Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Pechowiec000

Zarejestrowani
  • Zawartość

    3
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Reputacja

0 Neutral

Ostatnio na profilu byli

Blok z ostatnio odwiedzającymi jest wyłączony i nie jest wyświetlany innym użytkownikom.

  1. Pechowiec000

    Czy taki związek ma sens

    I tak jest w rzeczywistości. Ma niską samoocenę i jest bardzo zazdrosna. Nakłaniałem ja na terapię , ale na obietnicach się skończyło. Cały czas powtarza że jest nr 2 , a córka nr 1, więc jej tłumacze ,, że nie są numerami i obie są najważniejsze. I to , że są to dwie różne miłości inna do niej jako partnerki , a inna do dziecka. Na chwilę obecną nie mieszkamy razem. Bardzo dziękuję za opinię.
  2. Pechowiec000

    Czy taki związek ma sens

    Oczywiście , że bym nie potrafił. Bardzo trafna uwaga. Też się nad tym zastanawiałem , a podejrzewam że mogłoby tak być .
  3. Witam wszystkich pisze tu bo naprawdę nie wiem co robić. Może ktoś z was był w podobnej sytuacji i to mi nakreśli dalsze kroki działania. To od początku mam 37 lat dwa lata po rozwodzie. Moje małżeństwo trwało 10 lat i z tego związku mam córke , która ma 12 lat. Małżeństwo zakończyło się jak to była żona mówiła wypalenia i braku uczucia do mnie. Ciężko mi było pogodzić się z tą sytuacją , ale po kilkunastu rozmowach i terapii żona nie zmieniła zdania. Spakowałem się i wróciłem do rodziców zostawiając wszystko. Zaczynałem od 0 jedyne co powodowało uśmiech na mojej twarzy to spotkania z córką. Jesteśmy bardzo zżyci , często zabieram ją do moich rodziców. Takie moje oczko w głowie. Po ponad roku poznałem kobietę. Pracowaliśmy w jednej firmie , ale nigdy wcześniej nie rozmawialiśmy z sobą tylko na zasadzie część. Byliśmy na wspólnym spotkaniu z pracy i tam poznaliśmy się bliżej. Później pisaliśmy z sobą, jakieś spacery no i zakochaliśmy się w sobie . Oczywiście wiedziała że mam córke , jak również o tym że mamy bardzo dobry kontakt. Po pewnym czasie zamieszkaliśmy razem dziewczyny już się poznały i było naprawdę jak w bajce. Niestety bajka skończyła się w grudniu 2021. Moja partnerka poinformowała mnie że nie życzy sobie żeby moja córka przebywała w naszym mieszkaniu i nigdy nie pokaże się w jej towarzystwie. Byłem w ciężkim szoku próbowałem poznać przyczynę takiej zmiany. Powiedziała że nie radzi sobie z moją przeszłością a mała cały czas jej to przypomina. Zacząłem jeździć z córką do rodziców myśląc że jej to minie. Z czasem było coraz gorzej pisała uszczypliwe SMS gdy miałem spotkać się z córką. W końcu nie wytrzymałem i tydzień temu kazałem jej się spakować i wyprowadzić . Innego wyboru nie widziałem problem polega na tym , że oprócz wrogości do mojej córki było to kobieta wspaniała. Naprawdę dogadywaliśmy się w każdej kwestii. Nigdy nie czułem się tak dobrze jak przyniej . Jak myślicie idzie to jeszcze jakoś poukładać ? Czy jest szansa że znów będziemy szczęśliwi Ja córka i moja partnerka ? Czego mogę jeszcze spróbować? Z góry dziękuję za rady.
×