Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Para to x

Zarejestrowani
  • Zawartość

    780
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez Para to x


  1. Łatwiej jest um r z e c/zaakceptować s m i e r c gdy zginie nam ktoś bardzo bliski. 

    Wiesz co, lubiłem Pio za jego dlugą brodę. Z tego co kiedyś o nim czytałem był wysłany do wojska i tak się  "o s r a ł" że wrócił do domu. Walczył ze złem w inny sposób. 

    Eksperci twierdzą że trwa III wojna światowa o której Pio w swojej wizji mówił: Kto spojrzy w kierunku zniszczeń wojennych, umrze, bo jego serce nie wytrzyma tak straszliwych widoków. W jedną noc zginie więcej ludzi niż podczas ostatnich dwóch wojen światowych. 

    Pozostaje nam czekać czy wizja się sprawdzi. 

    Ahoj! 


  2. 15 godzin temu, iksa1141xD napisał:

    Zawodowe już spełniłeś. Ja dopiero zaczynam spełniać. Mężczyźni tylko by mi w tym przeszkadzali. 

    Grzane wino o tej porze dnia i roku jest dobre. Przechylam ostatnie krople. 

    Piszesz ze mną tylko wtedy gdy jesteś pod wpływem alkoholu. 


  3. Czy kobieta która pochowała trzech mężów to prostytutka? Może to inny rodzaj prostytucji? 

    Czy dziewczyny DiCaprio są/były prostytutkami? Przecież wiedziały że po skończeniu 26 lat będą za stare dla aktora. 

    Przyszło mi teraz do głowy określenie prostytucji jako "mięso armatnie". 

    Wydaje mi się że prostytutki a raczej gwiazdki filmów porno są wymagającymi kobietami szukającymi wiecznych przyjemności i wygody. Specjalnie też nie przywiązują się do swojego partnera bo przecież miały tak wielu mężczyzn że dla nich to bez różnicy czy to będzie ten czy kolejny ważne żeby jego CV się zgadzało, portfel, auto i wygodne gniazdko. 

    Nie do końca jestem pewny czy można takim ludziom ufać. 

    Znałem kilka prostytutek ale to było zupełnie co innego. Wiecie bieda, patologia lub brak rodziców i młode dziewczyny zarabiały w wolnym czasie zapraszając do własnych mieszkań głównie samych patologicznych typów. Było mi ich trochę szkoda. Różnie się życie układa. 

    Niektóre kobiety jak np. Melissa Bulanhagui robią to bo lubią. Wybrały taką drogę i są szczęśliwe. Zapewne jej partner będzie alfonsem albo producentem filmów dla dorosłych albo pakerem z siłowni. Może się myle. Sprawdziłem teraz nasza gwiazdę i okazuje się że poślubiła Nicholasa Baroco. Nie wiem kim on jest. 

    Kochanie nie dzisiaj miałam ciężki dzień w pracy. 

    Żarty się mnie trzymają. 

     

    Myślę że prostytutki to dobry materiał na przyjaciela 🤗 wszystko za darmo. 


  4. Dnia 23.09.2022 o 13:51, Dan 1908 Teofilów napisał:

    Wolny to sobie można być jak się ma kasę i się robi to co chce. Teraz człowiek robi dużo bo musi  , nawet siedzieć w róbcie która ci się nie podoba. 

    Pieniądze dają wygodę nie wolność.

    Przypomniał mi się cytat

    "Bandyci, zboczeńcy, mordercy i tyrani - zastanów się nad ich tak zwanymi przyjemnościami". M. Aureliusz. 

    Praca pracą, ważne żebyś pracował z dobrymi ludźmi. Ale to jak w obozie, każdy dba o własny tyłek i szuka czegoś dla siebie. Jeśli wrzucą nie do pieca to masz problem, innych to nie interesuje co się z tobą stanie ważne że nie trafiło na nich.

     


  5. 1 godzinę temu, iksa1141xD napisał:

    Wybacz, ale płytkie to Twoje pojmowanie miłości. Oczekiwania, oczekiwania i nic nie dawanie w zamian. A sorry, może jest i dawanie, ale nie tego co każdy akurat w danej chwili potrzebuje. Ale są takie kobiety które są do tego stworzone. Ale czy są jednocześnie oparciem? Dla mnie miłość to miec w kimś oparcie. I nie wymigiwanie się od odpowiedzialności. A jeśli się powołuje kogoś na świat to trzeba być za niego odpowiedzialnym. Być emocjonalnie obecnym w życiu tej osoby. Nie tylko obecnym ciałem, fizycznie. Obecnym sercem, umysłem i dusza. Więc tą odpowiedzialność i obecność bardzo ciężko czasem połączyć z tym Mona Virgin Nymph. Stąd tyle rozwodów, rozstań. Kiedy są rozbieżne oczekiwania. Ale tutaj rozwodu nie będzie. Proste. Kiedy powiedziało się już A, to trzeba jeszcze powiedzieć B. A oparciem sobie można być samemu. Dylematy kobiet. Ach, te dylamety kobiet... Wszystko komplikujemy. Nie potrafimy po prostu oddzielić miłości i odpowiedzialności od siebie. Lubimy to łączyć - mieć jedno i drugie. 

     

    Ślub/rozwód. Trzeba się zabezpieczyć na wypadek wygaśnięcia uczucia. 

    Męczą mnie ludzkie schematy życia, każdy rozdział jest banałem przy którym mam ochotę wyjść z kina. Doceniam związki, dzieci, radość i trudy wychowania, chwalenie się całemu światu swoimi pociechami na jakich to wyrośli ludzi. Ale.. Jeśli o mnie chodzi bardziej przydalbym się światu jako jeździec apokalipsy. Wierzę w Chrystusa i w to że marzenia się spełniają. 

    Życie na ziemi to jeden wielki chaos i w jakimś stopniu nim gardzę. 

    Ładnie piszesz. Na pewno będziesz albo już jesteś dobrą mamą. 

    Dzisiaj do snu będę słuchał Dantego Alighieri i jego Boską komedie. 


  6. 15 godzin temu, iksa1141xD napisał:

    Powiedz mi czym jest miłość? Czy jak jesteś z jednym a myślisz przykładowo o drugim to znaczy że kochasz tego pierwszego czy drugiego? 

    Ty też tak masz jak jesteś z nią? 

    Czy jest Ci wszystko jedno? 

    Dylematy kobiet. 

     


  7. 1 godzinę temu, Royal napisał:

    Heh, zapytaj mnie gdzie lub jak NIE szukałem.

    Taki z ciebie Romantyk że szukasz dziewczyny w każdym możliwym miejscu? A co z przeznaczeniem, miłością od pierwszego wejrzenia. 

    Na dyskotece byłeś? W takich miejscach od razu zostajesz ojcem. Na co czekasz. 

    Możesz poszukać trudnych związków gdzie mężowie biją swoje żony. Dla takiej kobiety będziesz wygraną w lotto. 

    Kobiet nie brakuje, wybierasz w czym chcesz. Prawdziwy problem pojawia się gdy szukasz dziewicy. Zawsze możesz sprawdzić co kryje się Za Murami Klasztoru. Pamiętaj że zakonnica to tylko człowiek który również bywa samotny. Księża roochajo to i zakonnice znajdziesz łogniste! 

     


  8. 14 godzin temu, Royal napisał:

    Ostatnimi czasy zacząłem się zastanawiać nad paroma sprawami. Jedna z nich szczególnie nie daje mi spokoju. Aktualnie jestem na ostatnim roku studiów z politechniki i jak do tąd nie miałem żadnej dziewczyny. Sam tak do końca nie wiem czym to jest spowodowane. Nie to, że nie chciałem mieć kogoś wcześniej, ale wtedy miałem sporo nauki i zwyczajnie nie miałbym czasu na tkie rzeczy i ze zdrowego rozsądku sobie odpuściłem. Kiedy zaczęły się studia myślałem, że to pewnie teraz nadszedł czas najwyższy na dziewczynę, lecz patrząc z perspektywy czasu byłem głupi. Każda moja próba znalezienia kogoś nie kończyła się powodzeniem, lecz wyówkami i ewentualnymi pocieszeniami, które mnie tylko dobijały. Z duszy jestem romantykiem, nic nie poradzę, że wciąż marzę o tej jedynej, któraby odwzajemniała moje uczucia, miała wspulne zainteresowania i planowała ze mną przyszłość. Mam przeczucie, że jak tak dalej pujdzie to skończę w nałogach, a jedyna rzecz, dzięki której jeszcze przez to nie oszalałem to przelewanie wszelkich myśłi o miłości i świecie na papier w postaci wierszy. Ale i one nie wystarczą na zbyt długo, bo po co je pisać, skoro nie ma nikogo, któ mógłby je docenić? Czy faktycznie jedstem tak mało wart, że żadna mnie nie chce? Lub czy to wina wyidealizowanej wizji związku i dziewczyny?

    Dbasz o siebie? 

    To dobrze że dbasz. 

    Szukałeś na uczuciowym? 


  9. Czytałem ostatnio o A.Kolikowskim, pseudonim „Pershing". Pewnego razu przyniósł Jackowskiemu mokry od potu podkoszulek swojego człowieka i kazał wąchać. Nie będę rozpisywał się w  jakiej sprawie ale pytał go czy coś przeczuwa.

    W tamtym momencie również przepowiedział Pershingowi wizję jego s m i e r c i. Tak dokładnie ją opisał że chyba maczał przy tym palce. 

    Dla mnie jest to wielka beka śmiechu. 

     

     


  10. 5 minut temu, dawid97 napisał:

    Cześć , Wszystko zaczęło się gdy miałem 23 lata - zauważyłem , że tracę chęć do wszystkiego , nic mnie nie cieszy w życiu , stałem się odosobnioną jednostką która nie chcę kontaktu z ludźmi , nie mam ochoty pisać z nikim ani wychodzić , nawet z nowymi kobietami nie mam ochoty pisać lub napiszę 3 zdania i stwierdzam , że jednak nie chcę . W życiu niczego mi nie brakuje mam własną firmę zarabiam obecnie +25k na msc , jestem ogarniętym gościem a jednak coś nie gra i sam nie wiem jak sobie z tym wszystkim poradzić , niby to banalne ale nie wiem czy to rodzaj depresji czy o chodzi , nikt mnie nie potrafi zrozumieć , od jakiegoś czasu mam włączony tylko tryb praca , dosłownie przez 2 lata nie miałem dnia wolnego , zastanawiam się gdzie znaleźć sens swojego życia i wrócić mentalnie do dawnych lat(obecnie mam 25) . Czy ktoś ma podobnie ??? Zaznaczam , że nie użalam się nad sobą 

    Wyśpij się. Jutro wejdź na most i zastanów się czy warto wracać do domu. 

    Moim zdaniem nie warto. Nie warto również skakać bo wyłowią cie kanibale gdy usłyszą plusk... Później będą próbować cię ogłuszyć gdy będziesz się rzucał na boki. Wypatrosza cię jak rybę i skończysz w słoikach na półce w piwnicy albo w beczce. 

    Jesteś w impasie. Masz problem. Pozostaje ci jedynie udać się na dział uczuciowy poszukać rozwiązania. Tylko że to bilet w jedną stronę. 


  11. Każdego poranka otwieram okno, morowe powietrze wypełnia moje płuca. Szare chmury, kwaśny deszcz, robactwo, czarne wrony i...ja. Spluwam. Pani z miotłą zaczęła swoją prace, czyści ulice. Na "dzień dobry" grzecznie odpowie z wymuszonym uśmiechem. Wracam myślami do starej dobrej sprzątaczki, wykonywała swoją prace tak, jakby piekła chleb dla swoich dzieci. Zmarła. Wracam myślami do "starej" zmęczonej listonoszki zapalającej papierosa "hej mały, bolą mnie strasznie nogi, skocz do sąsiada podrzucić list". Zmarła w średnim wieku na raka. 
    Codziennie przybijam piątkę z toksykami. Na pulpicie telefonu pojawia się powiadomienie z allegro "Jesteś zwycięzcą". Robię zrzut ekranu przytrzymując kciukiem dwa przyciski na ramię obudowy. Pośmieję się później. 

    Środek dnia, nie wytrzymuje psychicznie. Piszę do jednego typa czy lecimy na księżyc. Nie odzywa się. Śpi. Znowu przesiedział całą noc zastanawiając się nad sensem wszystkiego.

    Przechodzę obok matki uczącej swoje dzieci jeździć na rolkach. Piękny widok. Chwilę później patrzy się na mnie jakiś cwaniak. Odwracam wzrok, nie jadłem drugiego śniadania.

    Wchodzę do cukierni, biorę ciastko na wynos. Jestem zmęczony. Chcę być już w domu. 

×