Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Sylvia

Zarejestrowani
  • Zawartość

    244
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez Sylvia


  1. W naszym domu nagość jest naturalna. Ciało to tylko ciało, póki się go nie seksualizuje. Co prawda mam mniejsze dzieci, bo 2 i 5 lat. Młodsza to wiadomo, że dla niej to totalnie obojętne czy mam coś na sobie czy nie. A starszy? Na tą chwilę też. Nadal potrafi wbić mi się do łazienki w czasie kąpieli, czasem ubieram się w pokoju to też coś tam podejrzy. Nie paraduje specjalnie nago, ale też nie chowam się z krzykiem paniki przed dziećmi 😄

    Myślę że z wiekiem będzie to po prostu ewoluować i nawzajem będziemy się uczyć swoich granic i tyle. 

    • Like 2

  2. Wypowiem się jako nauczyciel przedszkola. Mamy w zerówce jedną 6latke, reszta to 7latki idące teraz od wrzesnia do szkoły. I ta dziewczynka faktycznie pod względem wiedzy im dorównuje, od niektórych jest nawet lepsza i jeżeli patrzeć tylko na to - to świetnie by sobie poradziła. Ale trzeba pamiętać, że między 6 a 7 rokiem życia jest AŻ 12 miesięcy. Z naszej perspektywy mało, z perspektywy rozwoju dziecka to bardzo dużo. Dziecko musi być przygotowane nie tylko intelektualnie, ale również mieć rozwój emocjonalny i psychospoleczny na odpowiednim poziomie. Jako nauczyciel i jako mama nie poslalabym 6latka do szkoły. Wstrzymałabym się jeszcze ten rok. Wytłumaczyć dziecku, że kuzynka jest po prostu starsza, ale za rok będą się widywać na przerwach w szkole i opowiadać o swoich klasach 🙂


  3. Ruchy to nie tylko szturanie na brzuchu. Większość ruchów, które odczuwa kobieta w ciąży nie są widoczne gołym okiem dla obserwatora. 

    Jak pomagać? Myślę, że sama Ci powie co dla niej najlepsze. Najważniejsze to takie prozaiczne, domowe obowiązki - zmyć po obiedzie, odkurzyć mieszkanie, wynieść śmieci. Może zrobić jej jakieś śniadanie do łóżka? Na pewno zrobi jej się miło. Nie rozumiem tej krytyki wyżej. Uważam, że to super że martwisz się o mamę. 

    Ale akurat kwestie imienia zostawiłabym rodzicom 😉

    • Thanks 1

  4. Totalnie Cię rozumiem, jestem dokładnie tym samym typem. Spacerami i placami zabaw w 60% zajmuje się mój mąż 😉 On znowu nie lubi siedzieć w domu. Ja wolę coś porobić fajnego z dzieciakami w domu. Ale też się zmuszam, bo jednak spacery są ważne, podnoszą odporność, pomagają w utrzymaniu dobrej kondycji, wpływają na całościowy rozwój, nie tylko fizyczny, ale też poznawczy. 


  5. Być obok i to wystarczy, dla mnie osobiście mój mąż był ogromnym, emocjonalnym wsparciem w czasie porodu i nie wyobrażam sobie żeby go nie było. 

    Podawał wodę, jedzenie. Trzymał mnie przy przyjmowaniu różnych pozycji wertykalnych, w sumie samego trzymania za rękę to za dużo nie było 😂 Pamiętam że na końcówkę to wtulałam mu się w ramię. 

    Pamiętaj też, że poród jako sam proces fizjologiczny może Cię zaskoczyć i musisz miec tego świadomość. Ja z moim mężem jesteśmy na takim etapie relacji, ze śmieje się, że moglibyśmy na luzie zmieniać sobie pampersy jakby trzeba było. Także to że wymiotowałam czy sikałam pod siebie nie robiło na nim wrażenia. Pamiętam, że wcale nie stał przy głowie, położna go wołała czy chce popatrzeć jak główka wychodzi. No to sobie patrzył 😂 Potem przeciął pępowine i poszedl z dzieckiem na ważenie itp, kiedy lekarz sprawdzał czy wszystko ze mną ok na dole. 


  6. Bardzo dobrze zrobiłaś, nie wyobrażam sobie nie przepuscic kobiety w ciąży, czy rzucać tekstami jak prosi o pierwszeństwo. To nasz obowiązek przepuscic kobietę w ciąży, jest odpowiedzialna za dwa życia. A jest medycznym faktem, że prędzej ciężarna zasłabnie stojąc kilka minut w bezruchu w kolejce niz idąc 3km spacer 😉

    Pewnie, wkurzyłaś się. Ale skoro sama byłaś obrażana to niby dlaczego mialabymialabys tych ludzi uszanować? Zwłaszcza że na początku grzecznie poprosiłaś. 


  7. Oboje pracujemy w tym samym czasie. Ja mam zmiany 6.30, 8, 9, 11.30. Jak idę na rano to zawozi mąż, na kolejne zmiany zawożę ja do przedszkola. I odbieram, po pracuje po 6 godzin, mąż odbiera jak mam popołudniową zmianę. 

    I tak nam leci. Między rok a 2,5 roku synem zajmowała się moja mama, a córą teściowa.  

    A branie opieki? To nie branie sobie wolnego, urlopu czy zachciewajka, tylko chore dziecko. My bierzemy na przemian. 


  8. Szczerze mówiąc to ja nie mając dzieci po domu zawsze chodziłam tak by było mi wygodnie. Nie wyobrażam sobie spędzać czasu w domu w niewygodnych jeansach czy ...ence. Leginsy czy spodenki plus luzna bluzka to must have. 

    Tak samo zakupy to nie rewia mody 😂 Nie mam zamiaru poprawiać co 5 minut spódniczki, albo pilnować żeby się za bardzo nie schylić. 

    Podstawą higieny jest kąpiel i czyste ubranie. Tyle. 

    Szczerze mówiąc to bym była złośliwa i jakby on chodził na luzaka to doczepiala się czemu nie ma np koszuli? 

    • Like 1
    • Thanks 1
×