Ja akurat nie pochodzę z niewierzącej rodziny, mój partner również, więc choćby dlatego nie chcę się od tego zupełnie odcinać. Choinkę ubieramy bo mój partner lubi, gdy mieszkałam sama, to nawet o tym nie myślałam, ale uważam, że to bardzo uroczy zwyczaj - zresztą podobno o pogańskich korzeniach, ale nie ma to dla mnie znaczenia. A pierogi z kapustą i grzybami po prostu uwielbiam, w ogóle wigilijne jedzonko to moim zdaniem szczytowe osiągnięcie kuchni polskiej, praktycznie wszystko jest pyszne ale żadnego wymiaru"duchowego" to dla mnie nie ma. Twoja wersja brzmi spoko, czasem również chciałabym mieć wśród najbliższych ludzi z takim podejściem zamiast być otoczona tym ciśnieniem na przygotowania.
A piszę to wszystko, żeby pokazać, że można po prostu wybrać sobie z tego co się chce, bo te święta to miks komercji i tradycji różnego pochodzenia. A apogeum tej komercji to kalendarze adwentowe na dosłownie każdy temat.