Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

kalymo18

Zarejestrowani
  • Zawartość

    32
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Reputacja

3 Neutral

Ostatnio na profilu byli

Blok z ostatnio odwiedzającymi jest wyłączony i nie jest wyświetlany innym użytkownikom.

  1. Szkoda coś odpisywać. Nie chodzi mi o podawanie czy zabawianie gosci ale o te słowa
  2. Niech sie ktoś inny wypowie czy wszyscy myślą tak samo? Jeśli dla was to jest normalne i kulturalne zachowanie to nie mam już pytań
  3. Zaprosiłam swoich rodziców do nas na święta, owszem siedzieliśmy w salonie na ich piętrze ale wszystko na stół przygotowałam sama. Gdy czekaliśmy na rodziców a troszkę się spozniali to ona powiedziała ze gdzie oni są ze mogliby już przyjść bo ona by szła na spacer. Ja normalnie zaniemówiłam. Moja mama przy stole zaprosiła ich do mojego domu rodzinnego i wiecie ze nie przyszli? Jest to trochę nie w porządku takie olewanie moich rodziców.
  4. Moja szwagierka też nie płaci za to że mieszka u swoich rodziców I jeszcze napisze jedną rzecz, ja nie jestem złośliwa w stosunku do teściowej tak jak ona w stosunku do mnie. Nigdy nic źle do niej nie powiedziałam podczas gdy ona często mówi mi jakieś złośliwości Co powiecie o takiej sytuacji gdy po porodzie przyjechałam do domu w środę, w piątek wieczorem przyjechała teściowa troche czekałam ze przyjdzie zajrzeć na wnuka. Przyszła dopiero w sobotę w południe i wielce zdziwiona ze ja tu jestem, myślała ze wróciłam do domu rodzinnego bo nie bede sobie dawała rady z dzieckiem. Powiedzcie mi z czego wynika to jej zachowanie? Z.charakteru, z nienawiści do mnie? Co ja jej zrobiłam?
  5. A i jeszcze to mój mąż jest niepełnosprawny bo mu zrobię obiad i wypiore ubrania ale teścia trzeba obsługiwać tak?
  6. Ok ta dyskusja nie ma sensu bo nie dam rady tutaj wszystkiego opisać jak to wygląda, nie jestem w stanie
  7. Tydzień jest w domu, potem jedzie do pracy i nie ma jej cały tydzień, potem znowu tydzień jest w domu i tak na zmianę
  8. Moja teściowa tydzień jest w domu a na tydzień jedzie do pracy. Poza tym nie jest sama bo teść jest na emeryturze i całymi dniami jest w domu. Nie ma również całego domu do ogarnięcia ponieważ odpada jej jedno piętro.
  9. Nie traktuje mamy jakby nie miała nic do powiedzenia. Mamy dobre relacje. Jej też byłoby łatwiej bo musi cały dom ogarniać sama. Na tyle na ile dam radę jade do niej, pomagam np. w sprzątaniu czy myciu okien. Samej jest jej ciężko. Kto został sam w dużym domu ten wie jak ciężko jest go ogarniać gdy chodzi się do pracy.
  10. Tak robię te wszystkie rzeczy na.tyle na ile mogę i na ile pozwala mi dziecko. Szwagierka idzie do ogródka a jej jedno dziecko pilnuje mama a drugie jest pod opieką teścia. Ja tacham wózek do ogródka i staram się coś zrobić jednocześnie uzerajac sie z synem
  11. Jakie pretensje? Chyba wiadomo o co mi chodzi wymieniłam swoje obowiązki do których dokładam jeszcze dbanie o ogród i warzywniak
  12. Decyzja o zamieszkaniu u teściów była podyktowana tym żeby zaoszczędzić pieniądze na budowę domu i nie wynajmować oraz tym że mąż ma swoją firmę, w.domu rodzinnym ma garaż gdzie trzyma auto firmowe i wszystkie narzędzia, jest elektrykiem
  13. W moim nowym domu nie będę miała ogródka z warzywami jeśli nie będę miała czasu się nim zajmować
  14. Słuchajcie, sprawa wygląda tak że my z mężem naprawdę nie wisimy na teściach ale wymieniamy sie w opiece nad dzieckiem. Jak jade do mamy to sprawa załatwiona bo zabieram dziecko ze sobą. Ciągle siedzę w domu, jedynie jadę do sklepu apteki czy jak mamy jakieś załatwienia i wtedy tak planujemy z mężem ze jadę wcześnie rano albo wieczorem kied y mąż jest w domu. On ma swoją firmę sam jest sobie szefem i może jechać do pracy np. na godzinę 10. To są pojedyncze sytuacje kiedy prosimy o pomoc teściów, teściowa owszem nigdy nie odmówiła ale teść tak jak już pisałam. Dlatego czy to tak ma wyglądać ze ja mam ogarniac swoją sypialnię kuchnię itp. ogólnie całe piętro, sprzątam też wejście do domu gdzie chodza wszyscy, mam też kosić trawę i kopać czy plewić w ogródku do tego zajmować sie dzieckiem. Kiedy to wszystko mam robić? Wszędzie ciągam za sobą dziecko. Co z tego skoro syn wytrzyma w wózku max 30 czy 40 minut potem się nudzi i ja juz nic nie mogę zrobić. Możliwe ze mam jakąś depresję poporodową i z tego wynikają te moje myśli. Jest mi po prostu przykro że jestem traktowana gorzej. Szwagierka nie musi nawet prosić o pomoc bo naturalnie wychodzi że teściowa bierze jej syna zajmuję sie nim bo po prostu chce. Wiem ze jestem tylko synową nie córka ale nie mogę tego po prostu przetrawić. Nie byłam na coś takiego przygotowana. I tak jak ktoś napisał ze potem wnuki boją się iść do babci. Tak jest u nas syn nie zawsze chce isc do babci bo ona rzadko się nim zajmuje. Ludzie my żyjemy w jednym domu.
×