Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

zielonyogrod

Zarejestrowani
  • Zawartość

    47
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez zielonyogrod

  1. Witam wszystkich. Długo zastanawiałam się czy pisać o swoich problemach na forum. Ale dzisiaj już moja granica nerwów została zszargana doszczętnie, żyć mi się odechciewa, nic mnie nie cieszy, mam okropne myśli. Chcę się komuś wygadac. Mianowicie jestem ze swoim narzeczonym ponad 8 lat. Mamy już ustaloną datę ślubu, zaklepany lokal, aczkolwiek w trakcie tego wszystkiego wyszło, że jestem w ciąży. Ja z narzeczonym jesteśmy zadowoleni, w sumie nawet spodziewaliśmy się, że może dojść do czegoś takiego. Jestem w 6 tygodniu ciąży. Niestety, moja mama bardzo źle to przyjęła, ojciec siedzi cicho, nic się nie odzywa, jak tylko narzeczonego nie ma ze mną, bo jeszcze razem nie mieszkamy, to zaczyna się darcie i dręczenie, przez moją matkę że to wstyd, że bez ślubu, na krzywy ryj, w ogóle to po co już poszłam na zwolnienie, mogę jeszcze pracować, dodam, że mam 2 prace, z czego jedna na stałe, druga taka dorywcza, ale wymagajaca dużo dźwigania. To co piszę, to 1/3 tego co przeżywam z nią. Nikt za nami nie jest, ale to nikt. Mam coraz to straszniejsze myśli, że coś się stanie. Nie ma dnia, żebym nie płakała. Nawet probuje mnie z domu wyrzucić, może nie dosłownie to mówi, ale można to wywnioskować. Czym zasłużyłam sobie na taki los? Czy kogoś zabiłam? Dodam, że nie mam 18-24 lat, tylko 26. Jestem w szczęśliwym związku dobrych 8 lat i wiemy, że ze sobą będziemy, bo jeszcze przed ta cała niespodzianka, planowaliśmy ślub, a czuje się jakbym była w średniowieczu. Wynajem mieszkania odpada, chcemy odłożyć pieniądze na budowę domu. Ślubu nie weźmiemy, bo nie chce z brzuchem iść do ołtarza i chce po prostu przeżyć swój ślub tak jak trzeba. Zgodzilam się na cywilny, ale i tak nie ma dnia żeby się nade mną nie znęcała psychicznie. Pozdrawiam Was wszystkich.
  2. Wybaczyć mogę Tobie, że piszesz takie głupoty. Jesteś nawiedzona.
  3. Nie rozumiesz. Nie czytałaś nic wcześniej. Nie mam siły juz kolejny raz pisać.
  4. To wyjdz stąd i nie komentuj jędzo.
  5. Muszę tak zrobić z lubym. Inaczej nic z tego nie będzie. Jestem klebkiem nerwów. Nie lubię się użerać nad sobą. Ale w tej sytuacji juz nie daje sobie rady. Narzeczony tez uważa, że lepiej będzie wynająć mieszkanie. Dzisiaj będziemy szukać mieszkań. Nie ma bardzo wyboru, ale jak na początek, nie musi być rewelacji. Dzięki.
  6. A to pisz. Z chęcią się pośmieje z twojej durnoty.
  7. Masz racje i zgadzam się z tym.
  8. Zawsze było coś nie tak. Zawsze byłam ta gorsza, chociaż starałam się jak mogłam. Co rusz zmiany nastrojów, pranie mózgu. Darcie o byle co. Teraz tylko jak się dowiedziała o mojej ciąży, to wpadła w szał, że bez ślubu, że to grzech, a dla niej wstyd mieć taką córkę. Jestem załamana.
  9. NIE MUSISZ BIMBA, ROZTARGNIONA NIC PISAC, BO I TAK TEGO NIE WIDZE JUZ. ZEGNAM.
  10. Nie dramatyzuje, tylko PISZE, ZE DAMY RAZEM RADE. Nie widać? I wiem jak wygląda prawdziwe życie, nie zawsze jest kolorowo i super.
  11. Dlatego napisalam tu, żeby mnie ktoś zrozumiał, doradził coś. Ale większość osób jeszcze bardziej mnie atakuje. Jestem dzień w dzień gnębiona. Już mi wystarczy na dzisiaj.
  12. To Ty się stąd wynoś. Nie wiem po co tu jeszcze jesteś.
  13. Podejmowanie decyzji o wynajęciu mieszkania nie zajmuje całego dnia. Ty masz problem.
  14. Właśnie dlatego, że jeden etat to były naprawde małe pieniądze, wzielam jeszcze pół etatu w drugiej pracy. To nie są duze pieniądze, nie siedzisz mi na koncie i nie wiesz ile zarabiam. Ale to starczy na wynajecie mieszkania razem. Z resztą musimy sobie poradzić sami. Więc będzie ciężko, ale wiem, że damy radę.
  15. Wiem. Dla mnie to bardzo duży stres. Na dniach załatwię z narzeczonym te sprawy. Innej opcji nie widzę.
  16. Ja Ci odpisuje cały czas. A Ty ciągniesz temat jeden i ten sam. Proszę Cie, zmień płytę. Kolejny raz przeinaczasz każde zdanie jakie napisze. Z Tobą naprawdę nie jest dobrze. Wyjdz. Bo zaczyna mnie to bawić.
  17. Również tak uważam. Mnie na forum o bezczelności ta kobieta poucza, a samo jej zachowanie o czym świadczy. Hipokrytka.
  18. Właśnie tego błędu co moja matka nie popełnię. Nigdy w życiu bym nie zrobiła swojemu dziecku takiego prania mózgu. Muszę zająć się sobą, a nie urojeniami mojej matki, bo ona sobie tak wymarzyła i tak ma być. Koniec podejmowania decyzji z uzgadnianiem tego z nią.
  19. Bo cały czas Ty piszesz. Nie widziałeś komentarzy kilku osób, które w normalny sposób do mnie napisały? Nie rozumiem skąd w Tobie tyle jadu. Nie mogę pojąć o co Ci chodzi, wytłumaczyłam wszystko. Tłumaczyłam setki razy, że to nie o żadne mieszkanie chodzi. A Ty drążysz temat tych wyprowadzek i mojego odpisywania Tobie. No ile można trzymać nerwy na wodzy. Jesteś okropną osobą. Nie możesz odpuścić, musisz cisnąć.
  20. Ja Cię nie straszę, ja piszę co zrobię. Bo to co Ty tu wypisujesz to są jakieś głupoty wyssane z Twojej pustej głowy. Ja juz się tłumaczyć Tobie nie będę. Myśl sobie co chcesz, przeinaczasz każdą treść jaką napiszę. Lecz się.
  21. Boze, dziewczyno, o czym Ty piszesz? O jakim ja teraz weselu myślę? Wez się zastanów jakie Ty brednie piszesz. Jestem zmuszana do ślubu, a Ty mi piszesz, że to ja o zabawie myślę? Nie masz jakiekolwiek pojęcia o niczym. Chyba nie czytasz tego co piszę. Zajmij się swoim życiem, bo widzę, że lubisz komentować bez głowy czyjeś posty.
  22. Nie mam zamiaru się z niczego tłumaczyć. Mam Ci powiedzieć, że jest w pracy, ale stale jesteśmy dla siebie pod telefonem? Idz się czlowieku lecz. I nie kochanie, Ty nie będziesz komentować, bo zostaniesz zablokowany.
  23. Bo widzę, że to już jest konieczność. Nie sądziłam, że tak się to wszystko potoczy, jeszcze kilka dni temu sprawa była zakończona, dopiero wczoraj na nowo wszystko wyszło. Ja nie padam ze smiechu. I nie bawi mnie czyjaś krzywda
  24. Nie komentuj juz. Po prostu wyjdz. Bo sam nabijasz "posty" jak to napisales. Ciągle tlumacze, a Ty swoje. Zegnam.
×