stara_głupia_baba

Możesz śmiało zagadać, jak nie będzie chciała to nie.

Do wysyłania zdjęć i krótkich filmików, które po czasie znikają, jednak są aplikacje do ich nagrywania więc

Dzwoń Ty

Dachowałam w zeszłym roku. Fakt trochę strachu było. Tyle, że szybko wsiadłam za kierownice spowrotem, bo już następnego dnia. Tak, mój anioł stróż się napracował z wypadku wyszłam bez jednego siniaka i zadrapania. Z 2 miesiące jeździłam 60 km/h ale potem mi przeszło. Trzeba jeździć i jeszcze raz jeździć.

Przesada, że okropny. Depiluje woskiem twardym i spoko jest. Depilacja laserowa wcale nie jest taka trwała. Koleżance, co zrobiła 3 lata temu odrastają

Trzeba sprawdzać, szukać teraz chwilowo może jest mniej, ale jeszcze z rok jak ruszą z nowej perspektywy finansowej to będzie tego zatrzęsienie.

Są szkolenia poza PUP, również z dofinansowaniem EFS, które są całkowicie darmowe tylko trzeba samemu poszukać. Pracy można szukać też na własną rękę. Niech bezrobotni pójdą do pracy, spadnie poziom bezrobocia, zrobią redukcję etatów w PUP -ach i te biedne panie przestaną się tam w końcu męczyć i chodzić na zwolnienia. Wszystkim wyjdzie na dobre. wszyscy będą szczęśliwi.

Zaleciało fochem, ale może mi się tylko wydawać.

Pellet i drewno, czyli tym co zawsze, mój piec nie posiada innych opcji.

Na początek zrób test ciążowy. Skoro nie stosujecie żadnej antykoncepcji rozumiem, że jesteście gotowi na rodzicielstwo powodzenia

Niestety u mnie mirena dawała takie same skutki uboczne jak tabletki, dlatego nie polecam. Lekarze zawsze robią jak mówisz o skutkach ubocznych, powinni dostawać Oskary za to aktorstwo. Zawsze pierwszy raz słyszą. Zakładanie trochę boli, ale bez przesady. Nie polecam ze względu na skutki uboczne.

70% sukcesu to dieta, zbilansowana zdrowa i mieszcząca się w limicie o 500 kcal mniej, niż potrzebujesz. Nie ma sposobów łatwych miłych i przyjemnych.

Jeżeli była to spirala hormonalna to możliwe. Zaburza gospodarkę hormonalną, chce się bardziej jeść, robi z ciebie taką kluche bez ochoty na cokolwiek, w efekcie pocieszasz się jedzeniem i klops.

To jest jakieś totalnie nieporozumienie, koleżanka źle zrozumiała. Nie ma teraz czegoś takiego jak przymus pracy, to całe skierowanie nic nie znaczy, jak pracodawca jej nie przyjmie, to wróci do urzędu z kwitkiem, że jej odmówiono i nie będzie żadnego karnego wyrejestrowania.

Moje koleżanki sprzedają, ale i też same kupują na Vinted. Wiem, że chwala sobie obowiazujecy tam system zabezpieczenia transakcji. Ja nie mam co sprzedawać bo przywiązuje się do rzeczy, a kupuje ogólnie mało.

Dlaczego nie zapytasz u źródła czyli w PUP, który ma udzielić ci tego bonu? Na 100% najpierw musisz mieć umowę, że zostanie przyznany ci ten bon, po czasie nikt ci niczego nie zrefunduje.

Dokładnie, nie sposób się niezgodzić. Też tak sądzę.

I super, czyli reguły nie ma, każdy robi jak uważa i pomosi tego konsekwencje.

No a u mnie skuteczne jest co innego. U Ciebie jest to skuteczne szczęśliwa rodzinka jest?

Oczywiście masz do tego prawo. Tak jak ja do swego zdania. A ostatecznie o słuszności lub nie decyduje skuteczność

Tak, ale dyskusja wywiązała się pod wpływem Twego stwierdzenia, że to była zła decyzja. Tymczasem to nie decyzja o współwłasności była zła a zły był wybór człowieka do życia i do tego zmierza mój wywód.

Możesz tak to widzieć. Moim zdaniem, poprostu każde z nas wniosło do związku 100% bez liczenia kto ile. Postawilismy wszystko na 1 kartę.

Myślę, że nie zajmował by się tym tak jak to robi gdyby nie było to też jego. Nie, źle mówię. Myślę, że nie było by tego małżeństwa. Nie poszedłby na taki układ. Pracować na coś co nie jest Twoje to frajerstwo, być w domu jako gość to też nie to.

Pewnie nie, ale nigdy nie mieliśmy starć na tle finansowym. Nawet jak nie pracowałam tylko studiowałam na początku malzenstwa. Całe życie też zarabia więcej ode mnie. Zawsze jego konto było wspólne.

To, że nie zawsze to zła decyzja. Można żyć bez dzielenia twoje- moje. Można mieć wszystko wspólne.