-
Zawartość
2403 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
10
Wszystko napisane przez Dolores_lolek
-
To ty nie wiesz ze są roboty odkurzające, mopujace i dużo innych udogodnień? Kto w dzisiejszych czasach na kolanach podłogę szoruje? Poza tym nie masz zielonego pojęcia o pracach na wsi. Pierniczysz ze ca chłopa maszyny robią a baba w domu szczota ryżowa klepisko szoruje? Nie wiem na jakim świecie ty żyjesz. To znaczy wiem. W mieście ze zniewieściałym facetem. I patrzysz na życie na wsi przez pryzmat twojego życia w mieście chyba. Ty tez szorujesz podłogę na kolanach? Bo ja nie. Zreszta akurat mycie podłogi to obowiązek u mnie faceta.
-
Zapewne jest czesc facetów ktora tak robi. Ale mozesz nie generalizować? Dlaczego w swojej wypowiedzi wzięłaś jako przykład tylko i wyłącznie prace w biurze? Nie ma innych zawodów w których nie siedzi się na tyłku i pierdzi w stołek?
-
Jasne. Przecież czytam co tu piszecie. Facet ma po rowno wykonywać wszystkie obowiązki domowe. A o tych cięższych które zwykle wykonuje zawsze w domu tylko facet cichosza.
-
Porąbanie samemu drewna na opał na cały rok do kominka w domu nie zajmuje jednej osobie jednego dnia. Rąbanie z układaniem rocznego zapasu opału to dla jednej osoby to tydzień. Dla faceta, ty to będziesz robić 2 tyg o ile dasz radę. Bo jak ci przywiozą pieńki dębowe pocięte tylko na długość to się zeeesrasz zanim wbijesz klina potem to rozłupiesz a potem dopiero porabiesz. Chyba nie masz pojęcia o rąbaniu. Ja u mojej matki w domu nigdy nie szlam nawet do układania porabanego drewna, wolałam w domu gotować i zmywać. I był to moj wybór.
-
Bo wasz feminizm polega na tym, ze facet ma co najmniej po rowno wykonywać obowiązki domowe typu sprzątanie czy gotowanie ale już cięższe rzeczy np rąbanie drewna, dźwiganie czy prace ogrodowe ma już robić sam bo dla kobiety to za ciezko. Nie rozgraniczacie rowniez tego ze jak facet więcej godzin spędza w pracy zawodowej niż kobieta tygodniowo to chyba oczywistym jest ze nie da się wówczas podzielić obowiązków domowych po rowno. Taki to jest wasz feminizm właśnie.
-
Ona chyba nie ogarnęła ze jak ludzie ja pod wysrywem pytają o przepis to nie oznacza ze chcieliby za ten przepis zapłacić. Albo się zdziwimy i eBook rozejdzie się w nakładzie 100k egzemplarzy
-
Zapomniałaś dodać ze ten szarpany kurczak to resztki z poprzedniej potrawy czyli kupnych naczosow. Zostało jej to wymyśliła zawinąć to w kupna tortillę. To są przepisy z darmowych stron internetowych przecież. Trzeba być imbecyylem zeby to od niej kupić.
-
To skad sie biora rozwodu? Gdyby było tak jak naiwnie piszesz torby nie było rozstań a jednak ludzie sie wiążą a potem rozstają…
-
Potem to już oczywiście ze powiedziała ze nie zobaczyła z galgana ani grosza. Ale prawda jest taka ze na tamta chwile jej bardzo odpowiadało reklamowanie tego i wciskanie wickom ze to jej firma. Przecież doskonale wiedziała ze ona z tego kasy nie ma i nie będzie miała i wiedziała tez ze galgan nie należy w 100 % do lwa. Narcyzka podnosiła sobie samoocenę kłamaniem w żywe oczy ze ona projektuje i prowadzi firmę.
-
A chory psychicznie nie zawsze wie ze jest chory. I seryjny morderca tez nie wie ze jest psychopata. Co to za wytłumaczenie? A pedoofil ? Tez nie wie ze jest chory. To w takim razie każdemu można znaleźć usprawiedliwienie bo jest chory i nie widział ze czyni zło. Chodzi Ci o to zw ktos się napije i nie pamięta ze uderzył żonę po pijaku? I to ma być jego usprawiedliwieniem bo jest alkoholikiem? I jak wytrzeźwieje to kwiaty przyniesie i zrobi zakupy? Taki człowiek doskonale wie ze czyni zło bo chociażby dowiaduje się tego od innych jeżeli sam tego nie widzi.
-
Obejrzyj wysryw kilka trudnych tygodni. Juz tam widać problem alkoholowy. Zapewniam cie ze nie zniknął. Trwa od wielu lat.
-
Facet z tindera ja olał.
-
Z regularności. Regularność jest kluczem do wpadnięcia w uzależnienie. Jak ta koleżanka zacznie wpadać w każda sobotę z desperadosem to przyjdzie moment w którym zacznie czekać na ta koleżankę a potem zwiększy się częstotliwość na więcej niż raz w tyg. To naprawdę nie jest trudne do rozkminienia.
-
I można tam wlać schłodzony napój i utrzyma temp w upale.
-
Dziwne były tez opowieści ze niby miała w bidonie na glinę wino nosić. Prawda to czy nie ale chwile potem bidon w tajemniczych okolicznościach zagubił się.
-
Ja tez właśnie nie. I dziwi mnie ze są tu osoby które twierdzą ze można to w małżeństwie ukryc. To są chyba osobny które normalizują picie jako jeszcze nie problem widząc jednak ze ktos pije albo właśnie wspoluzaleznione. Ja nie widze innej możliwości.
-
Aha i opierniczyla go bo wylał wode z miski, ktora ona wytarła ale nie do końca i jak ja zapytał czemu tak mokro to stwierdziła ze on miał dotrzeć. Przecież to idzie zwariować. Godzinę bym z nią wytrzymała może. A może nawet i nie. Tam tez nie wie co gdzie ma i czy w ogole ma.
-
Na to wyglada. Rano czyli o 13 na śniadanie zjedli sernik z kawa doprawiona sowitym chlusnieciem Mozarta czy czegos tam. On nie nalał sobie do kawy na wizji. Ciekawe czy zrobił to poza kamera czy wcale sobie nie nalał alko do kawy. Ona aż się oblizywała jak lala i wąchała z butelki mówiąc ze to pyszne jest. Jak można wąchać alko i ślinić się ze to pyszne? Nie wiem.
-
Przyznała się tam ze Piła do utraty pamięci. Lew pyta czy ne pije dzisiaj od rana? Siwa na to ze nie bo tamto za szybko poszło wczoraj ale będzie Piła do grilla. Czyli nie chce zaczynać za wcześnie zeby jej wystarczyło do grilla i zeby się za szybko przed grillem nie upić. To jest jakis dramat. I ona to upubliczniala.
-
Podsumowując jeżeli chodzi o siwa to niestety jest uzależniona. Samotne picie szybko prowadzi do uzalezninia bo nie ma nad tym zupełnie kontroli.
-
A jeszcze jedno. Przecież wiadomo ze alkohol to substancja psychoaktywna silnie uzależniająca. Regularnego picia nie da się kontrolowac. Nie ma takiej chyba możliwości bo prędzej czy później pojawi się uzależnienie. Chec wypicia co weekend to już jest uzależnienie. Nie przeszkadza bardzo w życiu, nie sprawia ze człowiek się stacza ale jak ktos w czwartek juz wie ze w piatek wypije alko to niestety ma problem. A ze panuje pełna normalizacja takiego stanu rzeczy to inna sprawa.
-
To prawda. Alkoholik nie przepuści okazji do picia i nie wyobraża sobie patrzeć jak inni piją. U nas długo trwała błędna definicja alkoholizmu. Jakis czas temu pojawiło sie określenie wysokofunkcjujacego alkoholika i wtedy okazało sie ze ludzi mających problem alkoholowy jest znacznie więcej niż może sie wydawać. A granica miedzy piciem wyskokowym a alkoholizmem jest bardzo cienka.
-
Pewnie ze tak. My widzimy może z 1/4 tego co naprawdę wypija a może nawet i nie. Tam w szopie czy w paczkomacie winko gości w kieliszku co drugi dzien. Rano wstaje opuchnięta i zapyziała na kacu, leczy go żarciem i leżeniem a na drugi dzien to samo. To tez jest pewnie jeden z powodów wiecznego zmęczenia. Komu na kacu chce się cokolwiek robić? I jak czesto ktos tu pisze ze na vlogu wypita jest przecież.
-
A ty widziałaś na jaki post odpowiedziałam?
-
Przecież u niej problem z alkoholem widać jak na dłoni. Jest wysoko funkcjonującym alkoholikiem. Tylko mama wyjechała i natychmiast pojawił się kieliszek. Zbyt czesto pokazuje te kielichy i zakupy alko. A jestem tez przekonana na 100 % ze nie pokazuje wszystkiego. Założę się ze pije co najmniej 2-3 razy w tyg o ile nie częściej. Butelka wina to na raz idzie albo i dwie bo wazy jednak dużo. Niestety ale ona jest na etapie w którym alko kojarzy jej się z przyjemnością, nie ma jeszcze fizycznego uzależnienia ale psychiczne niestety jyz na 100% jest. Można tak pic latami nie będąc zulem spod żabki ale jak najbardziej jest choroba alkoholowa.