Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

lilly

Zarejestrowani
  • Zawartość

    265
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    3

Posty napisane przez lilly


  1. Dnia 19.06.2023 o 07:59, Koziola89 napisał:

    Masz racje, pierwsze lata są najważniejsze dla rozwoju dzieci, i dzieci musza mieć jeden główny dom, żeby czuły się bezpieczenie, przerzucanie takich małych dzieci z domu do domu co chwila jest bardzo lekkomyslne

    ale widac po Jb ze jej wizja macierzyństwa rozjechała się z rzeczywistością i teraz udaje jakby znowu miała życie sprzed dzieci

    Szkoda mi tylko dzieci

    Za to dwojga rodziców już nie muszą mieć? A który dom ma być główny? Moje dzieci mają bardzo silne więzi i ze mną i z tatą, nie wyobrażam sobie, żebyśmy mieli wybrać "lepszego" rodzica. Rozwód jest dla dzieci trudny, natomiast opieka naprzemienna sprawia, że nadal mają swoje zaangażowanych rodziców. Inna sprawa, że dzieci są małe i dla nich praktycznie to będzie naturalna sytuacja 

    • Like 1

  2. 23 godziny temu, Pulpecja napisał:

    Chodziło mi o to przerzucanie z jednych rąk do drugich, z jednego domu do drugiego. Brak stabilizacji, ciągłe zmiany i ciągle znikający na długi czas, któryś z rodziców. Dla mnie ta sytuacja jest smutna, bo dzieci są małe i w sytuacji rozwodu uważam, że trzeba im pokazać, że mimo że tata i mama nie mieszkają już razem to dla nich się nic nie zmieniło. 

    Może mają to super ogarnięte, może dzieci nie z tych co robią akcje "gdzie mama/tata" z płaczem i szukaniem, nie wiem. Po tym co aktualnie pokazuje to dla mnie dzieci są na samym końcu "ten rok jest mój". I to jest dla mnie smutne 

    A i oczywiście nie ma przymusu pokazywania ich na story, miała już dni, gdy wrzucała info, że jest z nimi i nie ma czasu. Ostatnio takiego czegoś nie kojarzę. 

    Ale rozwód zmienia wszystko. Jaka inna opcja niż "przerzucanie" i dwa domy? Jest mama a tata znika? Czy jest tata a znika mama? 


  3. Dnia 17.06.2023 o 14:06, Pulpecja napisał:

    Też mam taką nadzieję.

    Ale też ciągle pokazuje jakiś wyjazd i jakoś wątpię, że zabiera ich ze sobą, więc są z tatą, nianią, kimś z jej rodziny. Takie przerzucane, trochę tu, trochę tam, byle nie przeszkadzały. I to dla mnie jest takie smutne. 

    Jakby były z nią to by nie były z ojcem i to nie byłoby smutne?


  4. 28 minut temu, lilimau napisał:

    No to życzę Ci powodzenia. Ale jak coś Ci nie wyjdzie, bo nagle okaże się, ze jemu luźne t-shirty do spania jednak przeszkadzały, tak samo jak wyjazdy ze znajomymi, to wspomnij mnie 😉 

    Jakoś od 10 lat wychodzi. I wiesz, mnie też się mogą jego tiszerty przestać podobać... A facet nie jest dla mnie centrum życia, jak mu nie odpowiadam to drogę do drzwi zna

    • Like 2

  5. 1 godzinę temu, lilimau napisał:

    Wiecie co.. nie jestem zaskoczona tym co piszecie- to zmień faceta. Nie jest dziś łatwo kogoś znaleźć. Na rynku są takie oszołomy, ze szok. Z moim obserwacji wynika, ze nie jest tez tak do końca jak mówicie. Mężczyźni to proste maszyny. Maja dwie proste potrzeby- pełen wór i puste worki. Jeżeli przestaniesz mu służyć w zaspakajaniu którejkolwiek potrzeby, to pójdzie do innej. A o ile kobiecie trudno znaleźć jest partnera, tak mężczyźnie o wiele łatwiej znaleźć partnerkę. Kobiety same się zgłaszają. Do mojego faceta pisze dziewczyna, z która przez chwile się spotykał. Tzn. Ona nie pisze, ona wypisuje po milion wiadomości dziennie i tyle samo razy dzwoni. Rozwódka z dzieckiem, jest tak zdesperowana, ze aż mi za nią wstyd. Zawsze myślałam, ze kobiety maja jakiś honor i ze nie są natrętne. Zmierzam do tego, ze jeżeli poznałaś już mężczyznę inteligentnego, w miarę przystojnego, kulturalnego to się go trzymasz, bo wiesz, ze trafić takiego drugiego to jak wygrać w totka i zanim mnie opie****** to w swoim życiu spotykałam się z różnymi- maminsynek, który się jeszcze nie usamodzielnił, dziwaczny doktorant, który rozmawiał z kwiatami i miał więcej problemów niż ja, perwersyjnie i okrutnie brzydki, przemądrzały lekarz, koleś w kamizelce jak ponton, który powiedział mi, ze jestem dla niego za gruba, mega przystojny arab (No ale arab, wiec nie), koleś, który zapomniał mi powiedzieć, ze ma syna, irytujący nauczyciel, który wszystko wie lepiej, nawrócony na Boga kryminalista…. Wybór jest taki- albo jesteś sama, albo zaciskasz zęby i rezygnujesz z własnego ja. Wasi faceci Wam pozwalają na wszystko - to się skończy. Zacznie przeszkadzać. Albo zobaczą u innego faceta, ze ma żonę i obiad w domu,  albo ktoś złośliwy im podpowie „ty tej twojej to więcej nie ma niż jest w domu” zapewne będzie to kobieta, która będzie miała w tym swój cel. Uważam ze u elajzy było podobnie. Tam w grę wchodzi kobieta. Oddal jej dom, szybki rozwód, czyli bez orzekania o winie, jemu zależy na czasie, a ona i z rozwodu zrobiła biznes. Elajza tez wyjeżdżała i była sobą, ale życie nie lubi próżni, wiec ktoś się zakręcił przy matim czy jak mu tam. 

    Ale bzdury piszesz. Ja mam trójkę dzieci i więcej wolności niż Ty. Jasne, nie mogę rzucić wszystkiego i zniknąć bez uprzedzenia. Ale normalnej mówię: w sobotę rano idę na rolki. Śpię w czym chcę. Mówię, że chce iść na kawę z koleżankami - ok, dziś nie da rady się zająć dziećmi bo kończy duży projekt, czy mogę jutro? Wyjeżdżam sama ze znajomymi, mam już zaplanowany wyjazd w wakacje. Gotujemy oboje, o dom dbamy oboje. Ale nikt nie jest niczyją własnością.

    • Like 3
×