Nie przeszłam w tym roku do drugiej klasy technikum. Na świadectwie miałam 3 jedynki z matematyki, biologi i fizyki. To nie jest tak że ja nie chciałam się uczyć i nie zdałam. Tylko ja problemy w nauce mam od 1 klasy podstawówki. Jednak rodzice twierdzą że to przez komórke i po wakacjach mają mi ją zabrać i twierdzą że wtedy na pewno zdam ale mi się wydaje że mogę się uczyć 10 godzin dziennie i sobie w tym technikum nie poradze. Próbowałam im wytłumaczyć że chciałabym zmienić szkołe na branżową ale oni chyba nawet nie chcą tego słychać. Myślę że byłoby podobnie jak z nastolatką w ciąży którą rodzice wyrzucają z domu to mnie wyrzuciliby za taką zmianie szkoły. A ja jestem pewna że nawet gdy nie będe mieć komórki, komputera i telewizora i choć nie wiadomo jak długo bym się nie uczyła to ja sobie tak nie dam rady. Czy przez swoich rodziców mam z np. 5 razy klase powtarzać? Zresztą ta szkoła to był ich wybór a nie mój.