Lola i Rózia nie mają rutyny, stabilności i prawdziwego opiekuna stada. Są zdezorientowane, jednocześnie pobudzone i otępiałe. Laska wysyła im sprzeczne sygnały, nie ustawiła hierarchii a gdy psy próbują instynktownie zrobić to same, to wchodzi dama ze swoim plaplapla jak w maglu, jakimś dziwnym strofowaniem, wywodami w stylu vlogowania, a wydurnione psy nie wiedzą o co chodzi.
I to wieczne wybudzanie psów. Pies ledwo otworzy oczy, a ta napier…la litanię „choć, lola, choc, no choc, spacer, nie chcesz, no chcesz, choc, no rozia, nie, tak, nie, tak.
Zdziwiona, że psy niezainteresowane spacerem. Psy dostosowują się do rytmu i stylu życia ludzi, z którymi mieszkają, tępa dzido!