kmn_ok
Zarejestrowani-
Zawartość
39 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Reputacja
6 Neutral-
nic z nimi nie robię więcej niż to co w inne pory roku. tylko ograniczam podlewanie - w lato podlewam 1-2x w tyg, a w zimie 1x na 1-2 tyg, obserwuję ziemię czy jest przesuszona i jeśli tak to podlewam niewielką ilością, uważam żeby rośliny nie stały w mokrej ziemi
-
mam dracenę bicolor na dość wysokim pniu, z miesiąc temu liście częściowo jej opadły, od tego czasu co pare dni znajduję pojedyncze żółte sztuki, końcówki niektórych liści porobiły się brązowe. na początku nie wiedziałam o co chodzi, ale z 1,5 tyg temu zobaczyłam pomarszczony pień (pomarszczony, ciut bardziej miękki niż w pełni zdrowa twarda dracena, ale nie miękki-miękki, nie maśli się ani nie ugina pod palcami) to wyciągnęłam ją z ziemi i przesuszyłam przez dobę. korzenie nie gniły, ale po naciśnięciu były przesiąknięte wodą jak gąbka i kruszyły się. wsadziłam do suchej nowej ziemi i nie podlewam. sytuacja się nie poprawia ale i nie pogarsza. da się uratować ją bez cięcia? proszę o odpowiedzi z doświadczenia, bo wszędzie na forach ludzie od razu tną, a mi zależy na zachowaniu pnia.
-
Podział domu w trakcie trwania rozwodu
kmn_ok odpisał Barbaraa na temat w Rozwodnicy, "eks", wdowy/wdowcy
to ty jesteś patologia, po prostu nie znasz się na prawie i nie chcesz nawet poradzić się kogoś kto się zna, dlatego takie bzdury wypisujesz. jakbyś miał choćby minimalna wiedzę jak to funkcjonuje to byś tak nie bredził. -
Podział domu w trakcie trwania rozwodu
kmn_ok odpisał Barbaraa na temat w Rozwodnicy, "eks", wdowy/wdowcy
nie ma czegoś takiego. to pytanie zdecydowanie powinnaś skierować do adwokata lub do radcy prawnego, bo wypisujesz kocopoły wymyślone przez siebie. po pierwsze to przed prawomocnym rozwodem możesz zrobić rozdzielność majątkowa, nawet z data wsteczną. po drugie możesz znieść następnie współwłasność np. w ten sposób ze dom przypadki tobie za spłatą małżonka, albo wyodrębnicie sobie w tym domu 2 lokale i wówczas każdemu z was przypadnie własny lokal. przy czym nie będziesz miała prawa ingerować w prawo własności twojego małżonka do jego lokalu ani jak korzysta z czesci wspólnych - więc będzie mógł sobie przyprowadzać kogo chce. te orzeczenie które sobie wynalazłaś jest z 1963 r., nie przystaje do obecnych realiów i nie ma opcji żebyś skutecznie się powołała na ten kierunek interpretacyjny, próbując ukierunkować sad. w obecnych czasach żaden sad w sprawie rozwodowej nie idzie w to żeby małżonkowie oboje byli w jednym domu jeżeli nie wyrażają takiej zgodnej woli - mamy inne warunki niż na początku lat 60tych, ludzie nie muszą mieszkać na kupie. -
Co zrobić? Przestać utrzymywać kontakt z byłym, przestać spowiadać mu się z tego co robisz, przestać knuć intrygi. Ten twój nowy widać też się poznał na twoich manipulacjach jeżeli cię zablokował.
-
Jeśli 2 osoby wzięły kredyt to solidarnie odpowiadają za zadłużenie, banku nie obchodzi kto z tej 2ki go spłaci. To nie jest tak że każdy ze współkredytobiorców odpowiada tylko za połowę kredytu, bo każdy odpowiada za całość i w przypadku spłaty przez jednego to ma on regres do drugiego współkredytobiorcy o połowę spłaconej części. Jeśli współkredytobiorcy mają wspólnotę majątkową (zazwyczaj małżonkowie mają, chyba że mają intercyzę) i jeśli jeden z małżonków spłaci kredyt środkami wspólnymi (nie osobistymi) to mu nie przysługuje żaden regres od współmałżonka.