JoloOo
Zarejestrowani-
Zawartość
322 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
1
JoloOo wygrał w ostatnim dniu 28 Styczeń
JoloOo ma najbardziej lubianą zawartość!
Reputacja
421 ExcellentOstatnio na profilu byli
Blok z ostatnio odwiedzającymi jest wyłączony i nie jest wyświetlany innym użytkownikom.
-
Pytanie po co? Skoro fryzjerka z tłustą plamą na koszuli potrafi utrzymać swój salon i ma wierne klientki, a dla Ciebie to za niskie standardy to czemu chcesz codziennie do niej przychodzić i sprawdzać czy przypadkiem już nie uprała ciuchów? Widocznie nie jesteś grupą docelową. I być nie musisz, bo jeszcze się taki nie urodził... Tak jesteś widzem, jednym z tysiąca. I to by było na tyle, jeżeli chodzi o to czy ona ma być dla Ciebie czy nie.
-
Moim zdaniem bezsensowne porównanie. Ona jest "u siebie" i prowadzi własny biznes. Jak idziesz do fryzjerki to może Cię przywitać babka ze spalonymi włosami i poplamioną koszulą. Jej sprawa jak wygląda. A jak Tobie takie widoki nie odpowiadają to po prostu tam nie przyjdziesz więcej i tyle. Tak samo jak nie odpowiada Ci estetyka Karoliny to jej nie oglądaj i po problemie. Bo ona nie ma żadnego obowiązku dostosowywać się do Twoich wymagań.
-
Dla mnie to jest po prostu smutne, że niby jest się w związku, a wszystko trzeba ogarniać samemu. Jasne, można się zaorać i robić wszystko samemu ale po to jest się z kim, żeby takie rzeczy robić wspólnie. To nie tylko ułatwia proces ale i zbliża do siebie. Pytanie tylko, że Lolo ma wszystko w nosie i nie będzie się bawić w wymysły żony czy z ona ma jakieś nieprzepracowane problemy i uważa, że wszystko musi robić sama. Bo w jego wielkie zarobienie od rana do nocy nie uwierzę. Facet normalnie pracuje na etacie jak każdy inny i wszyscy jakoś jakoś na jego miejscu potrafią sobie ogarnąć życie poza pracą. Podejrzewam, że ona go tylko tak tłumaczy, bo w głębi jej głupio i wstyd, że facet w domu palcem nie kiwnie.
-
Pomysł spóźniony o 5-10 lat. Bez sensu. Oni tacy niby specjaliści od SM ale nie potrafią być na bieżąco. Tak samo było z tą jej współpracą kosmetyczną, wyskoczyła z nią jak już większość influ miała swoje, a jej kariera już dawno przygasła.
-
Ale przecież mówisz o dwóch różnych grupach docelowych. Jak ktoś produkuje krem na zmarszczki i chce go wcisnąć kobietom dajmy na to 30+ to gdzie ma iść z reklamą? Do TVP? Wiadomo, że pójdzie tak samo do SM.
-
Moim zdaniem nie ma opcji, żeby nie wiedziała wcześniej. Pewnie mieli układ, że on sobie może robić co chce w "wolnym czasie". A idealne małżeństwo udawali dla hajsu i popularności. W sumie to musiał być niezły stres takie podwójne życie i było raczej pewne, że prędzej czy później im to wybuchnie w twarz. A to, że wczoraj jeszcze wrzucali linki afirmacyjne tylko pokazuje, że dla nich liczy się głównie hajs. Pewnie teraz główkują jak tu z tego wyjść, żeby nie stracić wizerunku i to ich największy problem.
-
Przeczytaj mój poprzedni post.
-
Ale właśnie chodzi o to, żeby ona ten czas spędzała jakoś produktywnie, a nie niby zarobiona ale nic z tego nie wynika.
-
Dla mnie te jej DIY to takie kręcenie się w kółko i robienie sobie samemu roboty. Kupi jakiś zniszczony mebel "z potencjałem", później go niedbale przerobi ale jest zachwyt, bo coś nowego. Za chwilę emocję opadają i jednak jej się nie podoba więc przerabia znowu i tak w kółko. Zamiast wydawać hajs na kolejne nieudane przeróbki to zainwestowałaby coś w klasycznego, dobrej jakości i miałaby spokój na lata.
-
Tak, to normalne, że się płacze podczas sesji. Właśnie o to często chodzi, że się dotyka rzeczy niewygodnych i które nas bolą. To nie jest pogadanka z koleżanką o ostatnich zakupach.
-
A widziałaś kiedykolwiek żeby ona się z nimi spotykała bez E. wcześniej? Z dziewczynami na zakupy chociażby czy na kawę? To co tam było do rozluźniania?
-
Mnie nie dziwi, że się rozluźniły tylko krytykuje to, że w nią w ogóle brnęła i jak przedmiotowo potraktowała tą relację.
-
Tłumaczenie zranieniem i pogubieniem kończy się tam gdy pojawiają się inni ludzie. Po raz kolejny napiszę: nikt jej do tej znajomości nie zmuszał, sama się w nią pchała i to jeszcze tak intensywnie. A poluźnienie było widać od razu jak tylko pojawił się K. Wystarczyło żeby podziękowała za chęć pomocy od nich i trzymała się siostry - problemu by nie było.
-
Ale przecież sama Aliss mówi, że znajomość się skończyła ze względu na to, że oni utrzymywali kontakt z E. Tyle, że no właśnie, to jest coś o czym wiedziała od początku więc od początku mogła się nie pchać w tą znajomość.
-
No i właśnie o to mi chodzi. Ona nie miała nikogo poza E. bo jej specjalnie na budowaniu znajomości nie zależało. Zauważ, że nawet jak jeszcze byli razem, to nigdy się nie spotkała z tymi laskami od "ekipy" sama na zakupy czy kawę. Tam był kontakt tylko dlatego, że była z E. Dopiero jak została sama jak palec to nagle wyjechała z jakąś wielką przyjaźnią, ramki każdemu robiła ze wspólnymi zdjęciami i inne cuda. A jak znalazła zastępcze towarzystwo to jej zaczęła ta znajomość nagle uwierać. Strasznie instrumentalnie potraktowała ludzi, którzy wyciągnęli do niej pomocną dłoń gdy była sama.