nabogato1

Nadal jestem w szoku, że wydala tego ebooka o gotowaniu. xD Moim zdaniem bardzo się tym ośmieszyła, do tego teraz ten filmik z testowaniem przepisów... Jej kariera youtubowa chyli się ku upadkowi.

A gdzie znowu leci?

Teraz już wlatuje wszystko jak leci i np. przy tym wypadku w Krakowie były mega słabe komentarze i adminek nagle nie było. Więc one tylko ze skrajności w skrajność, albo puszczają mało postów i usuwają masę komentarzy, albo puszczają wszystko jak leci i tego nie nadzorują.

Jak się kogoś ogląda przez kilka lat, to się po prostu pamięta takie rzeczy. xd

Myślę, że ta drama na TikToku trochę pomogła. Doszło trochę obserwujących, więc zawsze jest szansa, że chociaż kilka osób coś kupi.

O kurczę, to niezła z niej dzikuska. Ani znajomych, ani rodziny... Nie dziwię się, że jest taka odrealniona.

Nie, raczej już nie są razem, on mieszka i pracuje w Brukseli, a ona niedawno się przeprowadziła.

Zamknęły post o mikrodramach i upierały się, żeby nie robić kolejnego (a ludzie ciagle prosili i jak było coś o tym wspomniane, to zaraz adminki usuwały komentarze), bo niby aktywność na grupie spada. Do tego doszły dawne zarzuty o blokowanie jak leci i cenzurę... No uzbierało się po prostu wszystko, a mikrogramy to tylko początek góry lodowej. xD

Ale przynajmniej nie wydajesz ebooka z przepisami. : P

Nie rozumiem, czemu tylko ta Ola odpowiadała na komentarze. A co z resztą moderatorek? Kompletnie olały sprawę.

Jej narzeczony poznał niedawno jej wujków itp, taką dalszą rodzinę. ; )

Mnie to strasznie śmieszyło, że pierścionek chyba był za duży (?), a ona już ogląda salę... No narzeczeństwo jest po to, żeby się nim nacieszyć, a ona bierze ślub z gościem, z którym nawet nie mieszka. XD No sorry, ale przy mieszkaniu razem wychodzi wiele rzeczy i to jest duży test dla związku.

Tak, studiowała w Londynie. Ale po co wspominać, że miała dobry start, przecież to by zaburzyło obraz bycia boss bitch i tak dalej. XD

Nieee, mieszka już od dawna sama w wynajętym mieszkaniu. A ten dom to sama nie wiem, czy to dla mamy, czy dla niej....

Dziwne, że tak długo daje radę bez wakajek, chyba serio musiała trochę przykręcić kurek z pieniędzmi na ciągłe wyjazdy.