Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

annanowa

Zarejestrowani
  • Zawartość

    15
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Reputacja

1 Neutral

Ostatnio na profilu byli

Blok z ostatnio odwiedzającymi jest wyłączony i nie jest wyświetlany innym użytkownikom.

  1. Czy znacie osoby dotychczas niezaradne życiowo, ktore chcą sobie zrobić źródło utrzymania z bycia rodziną zastępczą na wątłej emeryturze. Ja mam dwie takie w otoczeniu i nie wyrabiam psychicznie ? Jedna przychodzi do mnie w sobotę bez zapowiedzi sprawdzić czy nie piję piwa przy dzieciach , bo jak tak to mops, policja a sama ma problemy finansowe.
  2. Moje dzieci po 10 latach są już samodzielne, bezproblemowe a stara panna dalej pasożytuje na rodzinie
  3. Mi raz jedna singielka jak urodzilam dziecko powiedziała że to że jest bezdzietna nie znaczy że mi pomoże przy dziecku bo nie lubi dzieci a potem z moich dzieci chciała sobie zrobić darmową opiekunkę na starość bo całe życie najniższa krajowa zarabiała a z mojego męża darmowego palacza w piecu i od usług remontowych a ze mnie darmową kucharkę i sprzątaczkę a sama całe dnie leżała przed laptopem
  4. Ja przez singli mogłabym założyć mały dom starców bo oprócz rodzicami trzeba się również tymi bezmózgami zajmować z 20 lat na starość
  5. A najbardziej mnę śmieszy jak singielce dzieciaci muszą drzewo rąbać , w piecu palić i przy remontach za free pomagać bo ona z najniższej krajowe ni mo
  6. Ja miałam etap że miałam dwoje dzieci oboje z mezem pracowalismy i mieliśmy w rodzinie 2 babcie z którymi nie było problemów i trzech starych singli biednych w dodatku musiałam się równocześnie użerać z dziećmi pracą i singlami z wiecznymi fochami
  7. Nie mam nic przeciwko bezdzietnym tylko niech sobie dom starców oplaca a nie wykorzystują potem cudze dzieci do opieki których tak nie lubia
  8. Nie licząc strzejacych się rodziców i dziadków miałam w rodzinie starych singli i więcej z nimi było problemów niż z dziećmi
  9. Stare panny wyśmiewają się z matek, tylko na starość singielka z najniższą krajową zwala się dzieciatym na łeb , bo nie stać jej na dps a jak takich ludzi jest w rodzinie kilkoro to na starość ludzie mają mały dom starców-singli oczywiście za darmo, natomiast nie-singielki na starość zajmują się wnukami dzieci im pomagają gdy są w wieku starczym a singielami muszą się zajmować siostry, siostrzenice , bratankowie .
  10. pani wymyśliła sobie że dziecko ma zaburzenia koncentracji, w poradni tego nie potwierdzili a pani do końca roku nic nie zrobiła żeby pomóc dziecku wymyśliła że, nie słucha jak się czyta książeczkę tylko myśli o czym innym, doszło do tego, że w domu zastosowałam parę swoich sztuczek i dziecko zaczęło słuchać jak się mu czyta książkę czego pani nie potrafiła osiągnąć przez cztery lata, ja to zrobiłam w jeden wieczór. Póżniej musiałam go sama uczyć po pracy liczyć do dziesięciu, pór roku, nadrabiać cały program przedszkolny bo panie nie potrafiły nauczyć go czegokolwiek i zajęło mi to miesiąc a im nie udało się przez dwa lata, a sama uczyłam tego dwuletnie dzieci w miesiąc a one nie potrafiły 4,5 letniego przez rok , dwa, Np. ja uczyłam dziecko lizyć do 10 w jeden wieczór a one nie potrafiły tego osiągnąć przez dwa lata
  11. Ale okazało się że to zaburzenie i odroczenie wciskały wszystkim rodzicom
  12. Właśnie pojechałam na diagnozę i okazało się że wszystko super i w normie , wypisałam dziecko z tego przedszkola zapisałam do następnego a tam ta sama śpiewka, bo nie wiedziały że mam diagnozę
  13. hej zapisałam swoje dziecko do prywatnego prrzedszkola licząc, że będzie w nim wyższy poziom niż w państwowym. Po jakimś czasie okazało się, że panie specjalnie niczego nie uczą, zmyślają mu jakieś zaburzenie i każdemu rodzicowi proponują żeby to dziecko odroczyć w zerówce. W dodatku zmyślają dzieciom notorycznie przeziębienia i wracają do domów i cieszą się z tego pijąc kawkę i plotkując. Potem temu dziecku które było 3 dni w roku w przedszkolu w diagnozie zmyślają jakieś zaburzenia by je odroczyć i brać dotacje i by rodzic rok dłużej bulił czesne. Po trzecie dziecko powiedziało mi że często na drugie danie jednego placka ziemniaczanego długości 10cm krojonego w kosteczkę i rzucanego między 6 dzieci. Tylko bez surówki kaszy :samego! A zupy dostają 3 łyżki stołowe . Interesuje mnie dlaczego w Polsce można z premedytacją dzieciom zmyślać zaburzenia dla kasy i zmyślać przeziębienia . Moje dziecko poszło do szkoły nikt mu tych zaburzeń nie potwierdził i chodzi cały rok bez przeziębień. Czy celowe oszukiwanie rodziców nie powinno być karane dla korzyści finansowej i własnej wygody? Coś takiego powinno podlegać pod matactwo a rodzice powinni mieć oddawane za czasne, ja odbierłabym uprawnienia pedagogiczne.
×