MatkaPucia

Tymczasem Kasia WQ przyznaje w mailu, ze połączyła za dużo kropek: „A jednak - z jakiegoś powodu przy kampanii zamiast bazować na swojej wiedzy i doświadczeniu dałam się wciągnąć w instagramowo-woo-woo narrację gdzie flow, energia, manifestacje i jakaś taka duchowa lekkość zderzona z fazami księżyca i prawem przyciągania miały zastąpić moją marketingową wiedzę i lata doświadczeń. Well... long story short - nie zastąpiły. Ciężko jest mi opisać co tu się zadziało, nie jestem w stanie logicznie odpowiedzieć czemu odeszłam od swoich systemów i schematów, ale robiąc to podcięłam skrzydła swojej własnej kampanii. Na szczęście zdałam sobie z tego sprawę w odpowiednim momencie i szybko zaczęłam to naprawiać, ale uwierz mi - wkurzona na samą siebie byłam długo! co zobię inaczej? Nie będę robić rewolucji w swoim biznesie, a już na pewno nie "inspirowana" tym jak działają inne osoby na Insta. Planuję już kolejne działania w oparciu o procesy i systemy, które sprawdzają się u mnie. Mam też lekcję, aby - jeśli zdecyduję się słuchać porad i podpowiedzi innych - zawsze dwa razy zastanowić się zanim zdecyduję coś na przekór mojej intuicji, wiedzy i doświadczeniu.”

Matko kochana, przecież ona jest max w końcu pierwszego trymestru. To strasznie strasznie wcześnie.

Jeśli będą Ci nacinać krocze lub samo pęknie, to trzeba je wietrzyć. Czyli półleżeć z pi… na wierzchu na podkładzie (bo ciągle leci z Ciebie sporo krwi). Jeśli się nie wietrzy, mogą zię rozmnożyć bakterie i jest to bardzo niebezpieczna sytuacja (antybiotykoterapia i te sprawy). Jeśli dodatkowo karmisz piersią, to masz cycki na wierzchu i noworodka na brzuchu. I tak WIELE GODZIN DZIENNIE, więc leżysz i w sypialni, i w salonie, no tam gdzie Ci wygodnie. Teraz wyobraź sobie teściową i 15 letniego szwagra w takiej sytuacji. Powiedz jej, że 50 proc kobiet jest nacinane krocze, wiec jest duża szansa, że będziesz tak sobie leżeć z tydzień czy dwa, wiec NIE MA OPCJI na ich przyjazd. Jak będziesz gotowa, to się odezwijcie.