Seven Sisters Road

Dzień dobry.

Tak, dlatego ludzie tworzą sobie stałą bazę, do której tylko oni mają wstęp. To zrozumiałe.

Im chudsza tym bardziej zgorzkniała i nic nie pomoże. Jedynie jeszcze bardziej schudnąć. Ale to czasem niemożliwe bo zostały same kości, więc wszystko jest ze zdwojoną siłą na nie bo nie.

Umiesz tak Roksanka?

Nie. Najpierw szept, miziu kiziu a później się zobaczy. Może być muzyczka, wiersz czy inne komplementy. Sam wiesz co a czego nie akceptuję.

No to mów do mnie szeptem a nie się wydzierasz jak opętany. Masz rację. Czasem wystarczy po cichutku cosik szepnąć i wszystko jasne.

W związkach ludzie porozumiewają się wzrokiem, gestem. Nic nie trzeba szeptać. Ewentualnie coś nieco sprośnego...

Wiem. Nawet nie o zaufanie chodzi. Niektórzy tak mają, że lubią sami zadbać o siebie i wszystko co następuje. Masz.

Zaufaj mi i chodźmy stąd, jemu jest na imię wiatr... może. Zajęta jestem. U mnie mlecze przekwitają i robią się dmuchawce, latawce, wiatr.

Ano życie czasem pokazuje kolce i nie zawsze są róże.

Wiele osób tak postępuje i nie ma w tym nic zadziwiającego. Na cmentarzach mnóstwo jest takich niedokończonych mogił, które czekają na odpowiedni moment.

Jeden z lepszych. Serio.

Wiem. Dokładnie tak jest. To jest dobry sposób ci powiem. Bo gdy jesteś na świecie sam to masz miejsce za życia i nie widniejesz jako nn gdy skonasz.

Też sporo krów i knurów widuję, w międzyczasie to nieuniknione.

No. Nie zapomnij spieniężyć złota wcześniej.

Te x lat przed ożenkiem to jest zawsze bajkowo. Z biegiem czadu trochę perspektywa się zmieniła bo życie jest płynne. Jednych wzmacnia i trwają w postanowieniach, innych wypala i niszczy wszystko lub zmienia. Plany, i tak dalej.

Są ludzie, którzy za życia grawerują sobie pomniki z danymi prócz daty śmierci.

Spopielić się polecam. Trumna ciężka i szkoda drewna.

No widzisz. Dlatego życie na wsi wśród kur i krów jest wielce wskazane.

Nie musisz rozumieć wszystkiego. Na tym polega ten świat, że rozkminiasz to czego nie rozumiesz i masz motywację do debaty, po co i dlaczego.

Po coś muszą egzystować rolnicy. Kto obrobi tyle pola? Obornik wyniesie? Świnie nakarmi i dołoży do parnika ziemniaków? Widzisz. Coś za coś. Trzodę ogarnij a postawię ci piękny dom i będzie huśtawka.

Gdy zbliża się do ucha i szepcze: zdejmij majtki i zacznij się dotykać po łonie... mrucz przy tym jak kocica a wtedy sprawię, że twoja ekstaza zaprowadzi cię na kraniec świata. xd.

To nie ma znaczenia czy ktoś jest wredny czy nie. Tu się rozchodzi o to, że facet chce dyktować warunki i wyobraża sobie, że panna bez niego umrze. Stąd te postawy roszczeniowe i zero faktów.

Jeżeli ktoś próbuje cię zmienić to pozostaje kop w du/pę. To oczywiste.

Jasne, jasne. Łatwo gadać, trudniej czynić co nie? Powiem ci, że niektórych nie da się zastąpić choćby skały się ruszały. Takie gadanie to sobie można w kościele na ambonie bo religia i polityka się nie oddzielają.