Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

lenoczka123

Zarejestrowani
  • Zawartość

    6
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Reputacja

1 Neutral

Ostatnio na profilu byli

197 wyświetleń profilu
  1. Oczywiście, że z nim rozmawialiśmy. Ale co mieliśmy zrobić, przecież nie jest prawnie zabronione spotykać się z 17-sto latką.
  2. No właśnie, w sedno! Ale jak ją powstrzymać?
  3. Nie mówię, że jest złym człowiekiem. Chodzi o to, że to jest w tym momencie duża różnica wieku i każdy wiek ma swoje oczekiwania. Facet po 30 nic dziwnego, że chce mieć już żonę, założyć rodzinę. Po prostu wydaje mi się, że znalazł młodą dziewczynę i nie będzie uwzględniał jej potrzeb i marzeń. A ona będzie mu się poddawać, bo jest dla niej swojego rodzaju wzorem, dojrzały mężczyzna. W sumie to już tak jest. Zanim go poznała miała inne plany i pogląd na swoje życie. A znają się zaledwie rok! Ona jest tak młoda, boję się, że zmarnuje sobie życie.
  4. Starszych, ale nie starszych 14 lat! Poza tym największym problemem jest dla mnie, że chce zaprzepaścić swoje marzenia i plany dla tego mężczyzny
  5. Nie wiem już co mam robić. Moja córka ma 18 lat, od roku spotyka się z 32-letnim mężczyzną. Oczywiście od kiedy dowiedziałam się ile ma lat byłam przerażona. Nie wychowujemy jej bardzo restrykcyjnie, raczej rozmawiam i tłumaczę jej swoje obawy względem jakichś decyzji czy zachowań, które wydają mi się nieodpowiednie. Przebyłam wiele rozmów z córką, że ten facet może ją wykorzystać i po prostu jest dla niej za stary, na upartego mógłby być jej ojcem. Jestem pewna, że w którymś momencie wyjdą różnice pokoleniowe. Nie byłam z mężem zadowolona, że się spotykają, ale przecież nie zamknę 17-latki na klucz. Ale nie to jest najgorsze. Myślałam, że to młodzieńcze zauroczenie, niedługo jej się znudzi, pozna chłopaka w swoim wieku. Wczoraj pojechała z min nad morze. Wrócili z pierścionkiem i oznajmili, że chcą się jak najszybciej pobrać. No myslałam, że mąż zabije tego gnojka. Mało tego. córka mówi, że skończy liceum i zda maturę, ale nie chce iść na studia, będzie zajmować się domem. To mnie nawet rozbawiło, bo zawsze była niezależna. Ale mówiła poważnie! Ja mówię, że co ty chcesz robić w domu cały dzień, skoro przeprowadzi się do jego 3 pokojowego mieszkania. Przecież wszyscy się zajmują domem, ale to nie koliduje z nauką czy pracą. To już nie te czasy, że w domu cały dzień się zapieprzało. Pralka wypierze, zmywarka zmyje i robot odkurzy. My z ojcem ogarniamy dom i jeszcze ogródek pracując i nie jesteśmy zmęczeni tym. To ona, że jej mąż nie będzie musiał po pracy nic robić i będą mogli odpoczywać. Myślałam, że jestem w jakimś filmie albo robi z nas żarty, bo zawsze miała inne poglądy. Wieczorem z nią rozmawiam i pokazala mi kanał na yt jakiejś dziewczyny, która właśnie zajmuje się tylko domem i mówi, że ma czas na wszystko, na dbanie o siebie i męża i kobieta powinna tylko zajmować się domem. Nie chce słuchać, że to co ludzie pokazują w sieci to po 1 tylko mała część ich życia, po 2 to może mieć niewiele wspólnego z rzeczywistością. Argument, że jak ją zostawi nie będzie miała nic też ma gdzieś, bo jej nie zostawi. Nie mam już siły, naprawdę nie chcę, żeby straciła najlepszy czas, który powinna poświęcić na rozwój, studia, podróże, zdobywanie znajomych na usługiwanie mężowi... Na wszystko jest w życiu czas, nie wiem czemu chce wszystko tak przyspieszac...
×