Im więcej takich X przed L tym gorzej z:
- poruszaniem się (zwyczajnym chodzeniem, bo o bieganiu nie ma oczywiście mowy)
- wykonywaniem prostych codziennych czynności (z wiązaniem sznurówek, malowaniem paznokci u stóp, noszeniem zakupów [bo to się równa my + kilogramy w siatkach])
- podejmowaniem jakichkolwiek prób ćwiczeń (zmniejszona mobilność, sztywne stawy, przeszkadzające wałki w różnych miejscach)
- wydolnością (przejście choćby kawałka do najbliższego sklepu = zadyszka, to samo z wchodzeniem nawet na kilka schodków)
- bólem (stawy, kręgosłup, spuchnięte nogi, uczucie rozpierania i bólu w tych miejscach)
- samooceną (człowiek zaczyna o sobie myśleć w kategoriach jednostki starej i niedołężnej, chorej, która musi rezygnować z różnych przyjemności takich jak dłuższy spacer, bo nie jest w stanie im sprostać)
- oceną od innych (wiadomo.. spojrzenia pełne politowania, komentarze rodziny w stylu: "mogłabyś się w końcu wziąć za siebie" i od życzliwych znajomych: "lepiej schudnij, bo jak umrzesz albo trafisz do szpitala to cię będą nieśli w dwunastu"
Można jeszcze długo wyliczać.. lista jest długa.
Brak energii do czegokolwiek.. rezygnacja, uznanie że po latach prób już i tak nic się nie da zrobić. A jednocześnie, wyjmowanie z szafy totalnie za małych ciuchów, oglądanie, wspominanie, zamykanie się we własnym świecie i zamykanie się w domu.
Życie głównie w wersji online.