-
Zawartość
1332 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
14
Wszystko napisane przez PandaCzerowna
-
Mi jej fakultety nie przeszkadzają, za to Twoja agresja owszem.
-
Ale jej nie chodziło o żaden posmak, bo ona nie lizała tej szałwi. Chodziło jej o smród jaki jej zostaje po okadzaniu. Ale przecież nie przyzna wprost że robi coś irracjonalnego i okadza dom zapachem którego nie lubi, bo wyjdzie na wariatkę. Musi to ująć w słowa mądrusiej poliglotki żeby nadać swojej bezsensownej historii trochę polotu.
-
Nie sądzę żeby tak było. Ja po jej minach widzę coś przeciwnego, przekonanie o wyższości i pretensje, że nie jest wielbiona. To typ osoby który ma focha że nie jest stawiana na piedestale, będąc całkowicie przekonana że właśnie tam jest jej miejsce, na tronie, a ludzie którzy jej nie doceniają i nie wielbią są dla niej nikim.
-
Dziewczyny przecież wrzucanie w koszta zakupów z Lidla nie przeszło by. Po pierwsze żaden księgowy nie fakturowałby jej tego. Po drugie nawet jeśli, to raz czy drugi taki numer by przeszedł ale skarbówka zaraz by się do niej o to doczepiła. Koszty prowadzenia jej działalności to aparat, kamera, ewentualnie opłacanie internetu. Ale nie chleb czy papier toaletowy...
-
Między nimi aż tak źle jest że tamta dalej robi jej koło pióra?
-
Poza tym, to że mówiła że lubi się grubą i teraz chudszą też, to świadczy dobrze o jej poczuciu własnej wartości. Lubienie się nie powinno zależeć od wagi. Więc akurat tego, że wtedy mówiła że dobrze się czuje i że teraz też tak mówi, nie czepiała bym się. Zresztą rozsądnie wspomniała że nie zaczęła się odchudzać żeby podobać się innym tylko żeby nie obciążać pleców i kolan, że łatwiej jej się pracuje i funkcjonuje bez nadwagi. Nie jest jakimś geniuszem ale to akurat rozsądne.
-
Mówi o zabiegach jakie przechodzi, czemu miała by o tym nie powiedzieć? Myślę że szukacie dziury w całym. Można jej nie lubić, bo jest specyficzna ale chyba przez to że jej ktoś nie lubi dopisuje sobie historie o niej jakieś dodatkowe. Była bardzo gruba, wystarczyło że ograniczyła jedzenie pod względem kalorii, i zaczęła godzić i ruszać się, i poszło. Nie jest w rozmiarze S, nie przeszła spektakularnej przemiany, po prostu zrzuciła dwa rozmiary, to nic nadzwyczajnego.
-
Nie pomogą oleje jak oleju w siwej głowie brak
PandaCzerowna odpisał PituPitu1 na temat w Gwiazdy / TV / Kino
Roszczeniowa atencjuszka. Pewnie niechcący rodzice zrobili z niej kaleke życiową dając wszystko na tacy. Czy gdyby wasza dorosła już córka, nie potrafiła odnaleźć się w pracy ani w niej utrzymać dłużej to "pomagali byście" dając jej pracę na zasadzie choć córcia zrób cokolwiek żebym miał pretekst dać Ci pieniądze niby nie darowiznę tylko jako wypłatę? No nie, kop w dupę i radź sobie bo zginiesz jak będziesz niezaradna i zależna od nas. Oczywiście koloryzuje ale wiecie o co mi chodzi, głaszcząc i ułatwiając jej wszystko skrzywdzili ją, i jeszcze ta powtarza jak mantrę że "sama" doszła do tego czy tamtego... -
Nie pomogą oleje jak oleju w siwej głowie brak
PandaCzerowna odpisał PituPitu1 na temat w Gwiazdy / TV / Kino
Jedno jest dla mnie zadziwiające. Ma wszelkie narzędzia do tego, żeby być szczęśliwą. Mam tu na myśli to że po rozstaniu czyli nie ma co umniejszać, po bolesnym i trudnym momencie, ma komfortowe warunki do "zadbania o siebie". Ma komfortowe mieszkanie, pieniądze, brak etatu i brak zobowiązań trzymających ją na uwięzi. Ma ręce i nogi, mieszka w mieście a nie w dziurze, ma więc dostęp do wszystkiego czego dusza zapragnie. I nie, nie mówię nic w stylu "masz wszystko a wymyślasz depresję" bo doskonale wszyscy wiemy że depresja trafia każdego niezależnie od statusu życiowego. Mówię tu o tym, że ja po rozstaniu z facetem i zaczynaniu życia na nowo dała bym się pokroić za takie narzędzia jakie ma ona. Tyle możliwości i takie warunki jakie ma do dbania o siebie to po prostu sytuacja idealna. Niewykorzystanie tego i brnięcie w jakąś rozpacz, dysfunkcje i mielenie w kółko jego odejścia i tego że on śmie żyć i być szczęśliwym to już jest po prostu jak dla mnie szczyt paranoi. Kobieta ma po prostu każde narzędzie do zadbania o siebie, a ona i tak wybiera podglądanie go oraz taplanie się w potyczkach z larwami. -
Pokazałam najnowszą rolkę, którą mój przemocowiec skomentował tak: "ona wygląda i rusza się, jak ciotka na weselu, która już się upiła, idzie zapalić, ale akurat leci jej ulubiony kawałek i tańczy po drodze do drzwi"
-
Ja mam wrażenie, że w trakcie monologu na początku, też jest skacowana i opuchnięta.