Naczelna_hedonistka

Jeśli Siwa w jakis sposob nie czuje sie na siłach, to dobrze, ze sie nie zmusza do tego prawka. Takie moje zdanie. Patrząc na to co sie dzieje na drogach, nie każdy powinien móc prowadzić auto, tak samo jak nie każdy powinien byc rodzicem.

Nie mam prawka, jeżdżę pociągiem, tramwajami, kiedyś pksami, latam samolotem, dostanę sie wszędzie, gdzie chce - nie czuje, ze cos tracę nie mając prawka. Mieszkam w mieście, a nie na wy. pi.zdowie, więc tez sytuacja zyciowa mnie nie zmusza do posiadania prawka. Mamy auto, owszem, ale nie czuje sie zalezna od partnera - on sam malo jeździ. Ba, często wole podjechać gdzies tramwajem i nie martwić sie o parking niz zeby chlop mnie zawiozl (w dużych miastach jest coraz więcej płatnych stref, a samych miejsc malutko. W przyszłości w ogole nie będzie mozna wjechać do centrum, bo do tego sie dąży - lub wstęp tylko dla elektryków). Takze również nie widzę problemu - mam znajomych, bardzo zamoznych, którzy nie maja nawet samochodu i zyja.

To bylo w jednym z porozwodowych filmow. Czyli mialam racje, to nie wiem czemu ktos sie wyżej upiera, ze nie sprzedała. Ale to pewnie te same osoby, które twierdziły, ze nie ma Mazur bo nie, i nawet twarde dowody ich nie przekonywały.

No i super, jak jest wygodny, cena okej, to po uj kombinować i szukać innych? Dla mnie to jest normalne i zrozumiałe. Tak samo, jak od lat kupuje te same kosmetyki czy chemię do domu, albo marke makaronów czy tam innych rzeczy, które mam sprawdzone i lubie.

No właśnie tez tak kojarzę, ze ona je sprzedała na poczet paczkomatu i mysle o tym samym filmie, o którym piszesz. Dlatego dajcie znac w którym niby vlogu mowi, ze jednak nie sprzedała - chce sie na własne uszy przekonać.

Kiedy wspomina, w którym filmie?

Słuchajcie, chyba mylicie fakty. Ona w którymś filmie okolorozwodowym mowila, ze to stare mieszkanie sprzedała na poczet kupna paczkomatu, paczkomat miala w kredycie, który nadpłacila, jak zaczęła szalec inflacja. Takze oprócz domu na Mazurach + działki i paczkomatu, ona innych nieruchomości nie ma. Zresztą nie wyobrażam sobie jej jako osoby wynajmującej - taka nieruchomość trzeba doglądać, gdy jest awaria lub cos sie zepsuje pomoc najemcy, a ona swojej pralki nie umie wymienić. No chyba, ze miałaby pośrednika, w co wątpię, bo to dodatkowe koszta, a to sknera pierwszej wody.

Otoz to, leniwa jest, ale nie zginie. Śmieszy mnie jak tu jej się wieszczy uladek, gdzie przeciętny Kowalski nie moze nawet jednego mieszkania na kredyt kupić dla siebie. Ona jest bardzo dobrze ustawiona, tylko kase przewala na głupoty. Ziemia na Mazurach i ten domek to tez świetna inwestycja (domek mozna wyburzyć i postawic cos lepszego, liczy sie działka). Tym bardziej, ze z roku na rok ziemia i nieruchomości drożeją.

Bardzo często jak trafie fajna bluzę/spodnie/buty to kupuje x 2 czy x 3. Uwielbiam jeden model reebokow i mam w domu 3 takie same pary. Dlaczego? Bo tak mi wygodnie. Nie lubię przymierzać, chodzić po sklepach, szukać itd., wiec jak trafię model, który mi odpowiada, dobrze lezy, to biore hurtem, oczywiście inne kolory jesli sa (np. dżinsy). Najbardziej wkurza mnie, jak firmy wypuszczają cos raz i nie moge sobie po roku kupić tego samego modelu bluzy. Takze nie wiem, co tu Was tak dziwi. To jest czysty pragmatyzm i tyle.

Z pokazywaniem psa w dwuznacznej sytuacji z krolikiem to tez jest cyrk. Skoro Lola jest czlonkiem jej rodziny, kocha ja jak dziecko, to podstawmy dla kontrastu zamiast psa dziecko lub czlowieka w takiej sytuacji. Imba na caly internet by byla, ze obnaza prywatność itd. A ze to sa zwierzęta, to uchodzi jej to plazem. Zlewka tez kręciła z opuszczonymi spodniami, gdzie bylo widac rowek itp. Ona dla rozgłosu wszystko puści w eter.

Bo teraz kupila umowe w plusie i juz zasieg ma i po mame moze w każdej chwili zadzwonić. Takze no A tak poważnie, gdyby wtedy istotnie byla zagrożona, to by pędem leciala do sasiada za plotem nie zważając czy jest burza czy nie. Na brak prądu mieszkając w takim miejscu tez powinna byc przygotowana - świece, generator, czolowka, latarka itd. Ale o czym mowa, jak ona najchętniej na gotowe lubi przyjść.

Jezu to samo! Pamiętam, jak byl na fali i wiele osob mi go polecało, włączyłam i mialam takie "wtf, czym sie tu podniecac? Koles na maxa fałszywy". No i jednak intuicja mnie nie zmyliła. Zero zaskoczenia, moze jedynie faktem, ze wypłynęło to tak późno.

Do rodziców nie ma co mieć pretensji, aczkolwiek wg mnie i tak zawieźli ja tam dopiero, jak sami nie mieli zobowiązań, inaczej juz dawno by tam siedziała. 41latka, podobno taka zamozna, samodzielna, a de facto wciąż uwieszona na innych, kiedyś na byłych, potem na mezu i koleżankach, teraz na rodzicach. Przedziwne, bo o ile rozumiem, ze mozna nie mieć zbyt wielu bliskich, tak no za kase idzie w dzisiejszych czasach załatwić duzo. Ekipe remontowa, podwózkę, firmę sprzątająca itd. Mogłaby miec dwa remonty równolegle - w szopie i paczkomacie - i tylko jeździć i nadzorować jako Pani na włościach. Ale najwyraźniej nie ma tej kasy az tak duzo jak to przedstawia lub jest zwyczajna sknerą.

Plażo, proszę, nie nazywajmy remontem zmiany pościeli