Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Janbravo

Zarejestrowani
  • Zawartość

    10
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Reputacja

6 Neutral

Ostatnio na profilu byli

Blok z ostatnio odwiedzającymi jest wyłączony i nie jest wyświetlany innym użytkownikom.

  1. Janbravo

    Kłótnie co do wesela

    Konpromis, ale definicja tego słowa twoerdzi, że obie strony mają pójść na pewne ustepstwa pod jakimś względem, a Ty jak sama napisalas: dzieci nie lubisz (tych ktore mają byc zaproszone) i ma ich nie być i tyle. Więc jak nie chcesz iść na kompromis, nie oczekuj że narzeczony pójdzie na Twoje widzimisie pod kazdym względem. Podpowiem jedną mądrość "życiową": im więcej planujesz, dopieszczając wszelkie aspekty wesela, w glowie piszesz scenariusze kto gdzie ma byc o ktorej godzinie i w jakim stanie, tym gorzej świadczy o Tobie. Wesele to ma być chwila, która zapamietasz do końca życia, daj się ponieść tej chwili, pozwol swoim gosciom zająć się tym, aby było miło, tak aby wszyscy bawili się tak jak lubią, a nie tak jak Ty sobie życzysz, bo do końca zycia bedziesz pamietala tylko to, że wujek Andrzej wypil o dwa kieliszki za dużo, a kolezanka czy kuzynka miala kolor ...enki taki jakiego Ty nie chciałaś widzieć na swoim weselu. Wybacz, ale w moich oczach takie imprezy to tylko fałsz i chęć pokazania się. No i Twoje podejście apropos "albo bez dzieci albo slubu i wesela nie bedzie" świadczy tylko o tym, że jesteś mega zarozumiałą osobą, nie myślisz szerzej niz tylko o sobie, nie myslisz o rodzinie swojej i narzeczonego, która to ma dzieci i dostanie zaproszenie na slub i wesele pod warunkiem że pojawią się "bez dzieci". Dziecko to nie zabawka, która odstawia się w kąt i wychodzi na imprezę (okey sa takie rodziny gdzie dziecko wiecej czasu spedza z dziadkami, ciotkami i sasiadami niz z rodzicami, bo oni sobie imprezuja), dzieciom tez trzeba tej swiat pokazywać, obyczaje, zachowania, zasady, tradycje, a nie tylko odpalic psi patrol.
  2. Janbravo

    Ile do koperty

    To wszystko zależy od tego jakie relacje masz z danym towarzystwem, i co to za ludzie. My kontakt utrzymujemy tylko z ludzmi ktorzy są naszymi prawdziwymi przyjaciolmi, reprezentujemy ten sam styl, poziom, fakt, jedni żyją na wyzszym stopniu, inni ciut biedniej, no moze ta roznica jest nawet większą. Ale nigdy nie było żadnego chwalenia się czy liczenia kto na co ile wydal i ile ma pieniędzy. My po prostu z takimi ludzmi się nie zadajemy. Bo i po co? Zaproszenia od osob które przypomnialy sobie o nas tylko dlatego że liczą na dużą kopertę i jakieś dodatki w stylu darnowy samochod do ślubu ignorujemy od razu. A osoby które nam podarowały coś w zamian za zaproszenie szanujemy i odwdzieczamy się tym samym. Nie oszukujmy się, kilka ladnych lat temu nasze wesele zrobione w najlepszej restauracji z przesytym menu kosztowalo ponad 40tys za 150 osób (nie bylo to zapraszanie na pokaz, 100osob tylko najblizszej rodziny z którą utrzymujemy kontakt i 50 najlepszych znajomych, rodzinę nawet bliższa, z ktora kontaktu nie utrzymujemy, pomijalismy, bo po co udawać ze nam zależy na ich obecnosci), dziś to mega koszt, podejrzewam że na takim poziomie to trzeba co najmniej 100tys wydać. I teraz będąc po stronie mlodej pary lub gosci: chcemy miec fajne wesele ale liczymy, ze goscie nas zrozumieją i znają ceny, i nie hedzie sytuacji gdzie w kopercie bedzie 20zl, czy chcemy po kosztach zrobić obiadek w restauracji na 12 osób, ktorego koszt nie zdemoluje naszego budżetu
  3. Janbravo

    Ile do koperty

    My zawsze liczymy w bardzo prosty sposób: koszt "talerzyka" x ilość osób (w naszym przypadku obecnie x4 osoby, bo dwojka dzieci), + ewentualny hotel (mimo ze mlodzi zawsze deklaruja że zapłacą) + to ile chcemy im dac w prezencie. Czyli tak na 4 osoby same koszty pary mlodej to ponad 1000zł, my dajemy co najmniej 2000zł
×