Meg1990
Zarejestrowani-
Zawartość
33 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Mnie złość poniosła i dałam mu nieźle do wiwatu przy kierowniku. Powiedziałam wprost, że jestem szanującą się kobietą i sobie nie życze i że do pewnych kobiet się inaczej podchodzi.
-
No tak, ale to przeciez nie do pomyslenia. Boje sie ze on moze jakichs glupot naopowiadal. Jak tak mozna, zamiast byc po mojej stronie to wszyscy sie odwrocili. Jeszcze tamta nagadala, ze niby on mi sie podoba, bo tylko zapytalam sie jej kto to jest.
-
W mojej pracy jest pewien mezczyzna, ktory chcial sie ze mna umowic. Wydal mi się cwaniakiem, narcyzem wiec postanowilam nie tracic czasu i po prostu go zignorowalam. Po tym on zawsze jak mnie widzial to zachowywal sie bardzo dziwnie. Chodzil za mna i mowil mi za uchem jakies slowa w stylu: '' do domciu? '', '' weekendzik? '' lub patrzyl gleboko w oczy, wypinal klatke piersiowa jak mnie widzial lub inne rzeczy. Powiedzialam o tym pewnej kobiecie z pracy. Ona oczywiscie rozpaplala wszystkim, ze my niby mamy cos ku sobie i sie rozniosło. Pewnego dnia gdy go spotkalam zaczal krzyczec za mną: hej Ola i szyderczo sie smiac. Zrobilo mi sie bardzo przykro z tego powodu, powiedzialam o tym koledze z pracy a on zadzwonil do jego kierownika i powiedzial o wszystkim. Ehh nie wiedzialam, ze taki bedzie obrot sytuacji. Kierownik wezwal nas do siebie, mnie zaczal przepraszac za swojego pracownika, jego ppinformowal, ze jesli ta sytuacja sie powtorzy to go zwolni. On oczywiscie zaczal klamac, ze nie chcial mnie urazic i rowniez mnie przeprosil. Teraz wszyscy chlopacy w pracy.. patrza na mnie spod byka, niektorzy nie odpowiadaja na dzien dobry. Chora sytuacja. Co o tym sadzicie? Przeciez on przekroczyl moje granice.
-
Że chciałbys a nie możesz.
-
Idz powiedz to dobremu psychiatrze. Zapewne cos poradzi.
-
Cześć Nie przepadam za jedną starą, wredną babą w pracy. Chodzi o to, że ja dostałam się na zajmowane stanowisko z rekrutacji a ona przez łózko, ten dyrektor ja zostawil, po 3 miesiacach zdegradowali ja ze stanowiska kierowniczki. Ostatnio zbowu zawrzało i ja stojac przy drukarce powiedzialam glosno do drugiej kolezanki z pracy, że firmowej ...y nie trzeba nikomu przedstawiać i brzydze się taką szmatą bez wartosci. Kolezanka mowi, ze poszłam za mocno :/ a wy co o tym sadzicie? Nie powinnam? Ona oczywiscie zamknela drzwi i nawet sie nie pozegnala jak prace skonczyla.
-
I ogólnie co jakiś czas dochodzą mnie słuchy, że plotkuje na moj temat, bo po prostu nie może przezyc tego, ze tam sie dostalam, ze zarabiam wiecej od niej itp.
-
Dlaczego byś nie mogła? Ja mogłam, ponieważ ona wiele razy po prostu z zazdrości robiła mi w pracy pod górke.
-
Cześć Nie przepadam za jedną starą, wredną babą w pracy. Chodzi o to, że ja dostałam się na zajmowane stanowisko z rekrutacji a ona przez łózko, ten dyrektor ja zostawil, po 3 miesiacach zdegradowali ja ze stanowiska kierowniczki. Ostatnio zbowu zawrzało i ja stojac przy drukarce powiedzialam glosno do drugiej kolezanki z pracy, że firmowej ...y nie trzeba nikomu przedstawiać i brzydze się taką szmatą bez wartosci. Kolezanka mowi, ze poszłam za mocno :/ a wy co o tym sadzicie? Nie powinnam? Ona oczywiscie zamknela drzwi i nawet sie nie pozegnala jak prace skonczyla.
-
Proba podrywu w pracy, jak mogl zinterpretowac moją odpowiedź na zaproszenie na kawę
Meg1990 odpisał Meg1990 na temat w Życie uczuciowe
2 lata temu zmarł mój mąż, jeszcze do niedawna nawet bym nie pomyslala, ze moglabym chociazby spojrzec na innego mezczyzne. To bylo przytlaczajace. Potrzebowalam chwili zastanowienia sie. -
Hej, bardzo proszę Was o radę. W mojej pracy jest pewien mężczyzna... Odkąd zaczelam tam prace widać bylo, ze wpadlam mu w oko, ale zrezygnowal gdy zobaczyl, ze jestem zajęta. Miesiac temu kiedy widzial, ze ide wychodzil mi naprzeciw, ale konczylo sie na zwyklym '' czesc''. Za kazdym razem gdy widzial mnie przez swoje okno jak ide, wychodzil z pok9ju. Przyznam szczerze, ze wnerwil mnie tym, poczulam, ze zabiera mi przestrzen. Za 4 razem zagadal do mnie po czym zaprosil na kawe. Ja wkurzona na niego oczywiscie w pierwszym momencie odmowilam, ale za chwile powiedzialam, ze sie zastanowie. Odpowiedzial zebym sie zastanowila i poszlam. Od tego czasu widzialam go tylko raz, szedl z kims i usmiechal sie. Problem w tym, ze ja jestem zdecydowana na ta kawe i nie wiem co z tym fantem zrobic... W pracy sie prakrycznie nie widujemy, nie ma facebooka, nie mamy swouch numerow. Jak myslicie co on pomyslal? Jestem tez zla na niego, bo ja nie lubie biegac za mezczyznami i uwazam, ze skoro poqiedzialam, ze sie zastanowie to powinien przyjsc i sie zapytac o decyzje.