blackbirdie
Zarejestrowani-
Zawartość
33 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Reputacja
43 ExcellentOstatnio na profilu byli
Blok z ostatnio odwiedzającymi jest wyłączony i nie jest wyświetlany innym użytkownikom.
-
Co się porobiło z Britney Spears?
blackbirdie odpisał WALERJANAZJANA2 na temat w Gwiazdy / TV / Kino
Silna mania daje podobne objawy do haju po niektórych narkotykach (tych pobudzających). Natomiast zgodzę się, że Brit być może miała problem z narkotykami. Ćpanie to zawsze przepis na katastrofę, ale u osób z problemami psychicznymi, nawet niewielkimi, zawsze kończy się źle, jeśli nie tragiczne (czasem nawet narkotyki mogą "triggerować" wystąpienie objawów). I zgadzam się, że w US problem nakrotykowy jest ogromny (również przez kryzys opiodiowy), co jest jedną z wielu rzeczy, które przerażają mnie w tym kraju. -
najstarsza nastolatka na świecie na wiecznych wakajkach
blackbirdie odpisał apsik na temat w Gwiazdy / TV / Kino
Jeśli chodzi o vlogi, to nie dziwię się, że ich nie nagrywa - ona nie ma przecież nic do pokazania. Cały dzień siedzi w domu (poza spacerami z psami i wakajkami), nie ma żadnych zainteresowań czy ciekawych aktywności. A reklamy można wcisnąć w inny sposób . -
Co się porobiło z Britney Spears?
blackbirdie odpisał WALERJANAZJANA2 na temat w Gwiazdy / TV / Kino
Tak. -
Co się porobiło z Britney Spears?
blackbirdie odpisał WALERJANAZJANA2 na temat w Gwiazdy / TV / Kino
Z tym "faszerowaniem lekami" to sprawa jest moim zdaniem o wiele bardziej skomplikowana. O tym mówiła sama Brit i podała, o jaki lek chodziło - był to lit. Bardzo łatwo można w internecie sprawdzić, na jaką chorobę ta substancja jest przepisywana. Leki z tym składnikiem są przepisywane przez lekarza, więc nie jest też tak, że ktoś sobie wymyślił, żeby go jej podawać. Jeśli leczenie nie było poparte diagnozą, to jest to sprawa dla sądu, jednak taki wątek - z tego co wiem - w jej procesach się nie pojawił. Ponieważ nie chcę diagnozować Brit, napiszę to możliwie ogólnikowo. Osoba z chorobą, na którą przepisuje się lit, w czasie epizodu podwyższonego nastroju nie ma wglądu we własne zachowanie, nie potrafi go ocenić, a co więcej - uważa, że jest zdrowa. W takiej sytuacji, z punktu widzenia osoby chorej, nakładanie do brania leków jest rzeczywiście "faszerowaniem", a opinie innych osób, zaniepokojonych stanem zdrowia, wmawianiem nieprawdziwych rzeczy. Ocena rzeczywistości takich osób jest naprawdę mocno zakrzywiona i myślę, że lepiej to traktować z dystansem. Może to offtop, ale naprawdę chciałabym, żeby to wybrzmiało. W ogóle leki podawane w psychiatrii nie "niszczą". Owszem, niektóre, podawane w najcięższych przypadkach, powodują, na przykład senność czy trudności w koncentracji, ale to mija. Objawy po odstawieniu leków czy takie, jakie daje przedawkowanie niektórych z nich, również mają określony czas trwania. Jedyne, co niszczy, to niestety brak leczenia albo złe leczenie - z czasem następują zmiany biochemiczne w strukturze mózgu w wyniku choroby. Uważam, że nawet podczas tej kurateli nikt o Brit wystarczająco nie dbał i teraz widzimy tego straszne skutki. I to jest bardzo smutne. Przydałoby się odcięcie od mediów społecznościowych i koncertów, jakaś dobra pomoc psychologiczna i odpowiednie leczenie, przebywanie wśród rodziny i przyjaciół, dużo spokoju. Być może gdyby naprawdę dbano o jej zdrowie po jakimś czasie udałoby jej się żyć samodzielnie i w miarę normalnie. No ale pieniądze same się nie zarobią... -
Nie lubię za bardzo Discorda, ale również poproszę o link .
-
Ja również za to cenię Wandę. Mam nadzieję, że problem zostanie rozwiązany.
-
Poprzedni wątek spadł? Ciekawe, bo tak się składa, że wczoraj był na story był tekst, że "normiki" interesują tylko tanie sensacje zamiast sztuki, no i jakiś wylew frustracji, że ludzie przychodzą na jej profil w poszukiwaniu dram i prywaty, zamiast po wiedzę o modzie i historii, którą przekazuje (nie jest tego tak dużo, jak się naszej bohaterce wydaje, szczerze mówiąc). Edit: a nie, jest o niej jeszcze jeden wątek, z tego co widzę.
-
To ja o tym pisałam. Tak, po ludzku jest mi jest żal - widać, że nie radzi sobie psychicznie i po prostu pogrąża się w Internecie. Dla mnie obserwowanie takich rzeczy zawsze jest przykre, nawet jeśli ta osoba nie jest ani trochę sympatyczna. Olfa zasłużyła sobie swoim sposobem bycia i zachowaniem na to, co ją w internecie spotkało, zmarnowała też spory potencjał, jaki ma tematyka perfum na yt i nie rozumiem, dlaczego nadal w ogóle ktokolwiek ją obserwuje, ale obserwowanie roztrzęsionej, niezdrowo chudej kobiety, która robi dziwne rzeczy, jest po prostu dla mnie przygnębiające.
-
Myślę, że teraz ma ogromne problemy z psychiką i ig pogłębia jej zły stan. Wiele tych ubrań miała już wcześniej, a sporo z nich dostaje z Moliera 2 na barter albo wypożycza stamtąd. Zresztą te niektóre marki nie są tak naprawdę aż takim high endem do jakiego ona aspiruje (na przykład marka Elisabetta F, w której ubraniach można podziwiać Olfę na dzisiejszym story).
-
A widziałyście jej ostatnie lajwy na TikToku? Specjalnie zainstalowałam tą aplikację jakiś czas temu (i teraz tego żałuję) żeby zobaczyć, jak rozgrywa "bitwy" z wyzwaniami z jakimiś młodymi mężczyznami i, kiedy jeden z nich przegrał, krzyczy "pokaż dupę" .
-
Ja zajrzałam do niej pierwszy raz od dłuższego czasu (w ogóle byłam zaskoczona, że nadal coś robi na ig, szczerze mówiąc) i bardzo nieprzyjemnie się ją ogląda. Raz, że właściwie jej stories to już same reklamy nieciekawych produktów (z dodatkiem wyprowadzania psa), w dodatku robione bardzo niechlujnie i z wiecznym filtrem na twarzy (nawet kiedy poszła na wybielanie zębów) to faktycznie zrobiła się jeszcze bardziej nerwowa i chuda. Myślę, że jej "kariera" w sm nigdy nie służyła, a teraz jest po prostu jeszcze gorzej niż w momencie, kiedy była popularniejsza. Przez samo nagrywanie, ale także krytykę, ciągłe niepowodzenia (jej kariera to od dawna to równia pochyła), frustrację i udawanie bogatego życia w jej życiu jest pewnie wiele stresu, co raczej nie wpływa na jej zdrowie. O ile kiedyś bardzo jej nie lubiłam, to obecnie jest mi jej zwyczajnie żal, chociaż nadal uważam, że zasłużyła na wszystkie krytyczne opinie, jakie się o niej pojawiły, a jej obecne fanki (to dziwne, że jakieś wciąż ma) są bardzo naiwne. Oby po prostu jak najszybciej odeszła z sm. Nie będzie żenującego festiwalu reklam, a i może sama trochę odpocznie i nabierze dystansu.
-
Ludzie tutaj piszą tylko, że Misza źle rozporządza pieniędzmi i trudno się z tym nie zgodzić. Jeśli lepiej planowałaby budżet (i poszła do pracy) to starczyłoby i na dobre buty, i na potrzeby dzieci.
-
Kiedyś byłam u takiego psychiatry (trochę z ciekawości, trochę na konsultację, bo stały lekarz był wtedy chory - co znamienne, ten, o którym mówię, miał mnóstwo wolnych terminów), który ma Instagrama, YouTube i pisze teksty do jakichś gazet czy portali, w których wypowiada się na tematy związane z polityką (to dość zabawne - od biedy mógłby jakoś edukować o zdrowiu, a nie wypowiadać się o politykach), a w dodatku napisał jeszcze powieść. Okazał się zupełnie przeciętny i jeszcze nie chciał tak naprawdę wysłuchać, co mam do powiedzenia, tylko recepta po dziesięciu minutach bez żadnych wskazówek i elo (trochę inaczej, niż opowiadał to w swoich wywiadach, prawdę mówiąc). Spore rozczarowanie, ale przynajmniej już wiem, jak to wygląda. Bardzo mi się nie podoba takie gwiazdorzenie u lekarzy, ale (chyba) jest to jeszcze dość rzadkie. Zgadzam się, że jak lekarz jest dobry w swojej specjalizacji to nie potrzebuje takiej reklamy, a poza tym głupotki na sm zabierają dużo czasu.
-
Mnie oglądanie S naprawdę przygnębia. Owszem, dziewczyna ma ciężką chorobę i jeździ na wózku, być może z tego powodu ma jakieś tam problemy z psychiką, ale nie wyklucza to przecież pracy czy nawet jakiegoś hobby. Ona marnuje nawet swój potencjał w sm (jej kanał na yt leży odłogiem, z tego co widzę), a mogłaby nagrywać o życiu z niepełnosprawnością w mieście czy - jeśli interesują ją tematy urodowe - zapisać się na jakieś szkolenia i robić artystyczne makijaże czy opowiadać o pielęgnacji w jakiś bardziej merytoryczny sposób (wiem, że beauty już nie jest tak modne, jak kilka lat temu, ale piękne czy szalone makijaże jako forma sztuki zawsze znajdą odbiorców). Gotowanie to kolejny temat, który mógłby sprawić, że spędzałaby czas produktywnie i miała co wrzucać na swój profil. Takie marnowanie czasu naprawdę mnie przeraża. Sama sporo choruję i przez to dużo czasu spędzam w domu, ale trudno jest mi sobie wyobrazić, żeby przez cały dzień oglądać internetową patologię i seriale albo wychodzić z domu tylko na zakupy czy do jakiegoś parku. Może i ma jakieś stany depresyjne, przez które nic jej się nie chce, ale i to też można jakoś ogarnąć - zamiast kupować te wszystkie kosmetyki mogłaby iść do dobrego lekarza czy terapeuty. Zresztą siedzenie całymi dniami w domu z królikiem i nie robienie nic produktywnego potrafi naprawdę mocno odbić się na samopoczuciu. S nie jest jakaś mocno szkodliwa czy toksyczna jak inne bohaterki forum i tak po ludzku jest mi jej żal. No ale w dużej mierze sama sobie robi krzywdę.