-
Zawartość
1337 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
8
Wszystko napisane przez !GA
-
No i co z tego w sumie? Bohaterka wątku nie dźwignęła.
-
"Jedliśmy to z Tomkiem..." Ona nie rozumie dlaczego ją zostawił. Nie pojęła, że można od niej odejść. Zlarwił się odchodząc od niej. W jej mniemaniu była "zabezpieczona" jego obecnością, polegała na nim. Nie chodzę w jej jak się to mówi butach, ale widzę, że ją to rozpierd... Stąd to zakrzywianie rzeczywistości. Ona ma we łbie, że on "ogląda". Cud, że się rozszczepienia osobowości nie dorobiła. No nie wiem, może jestem w błędzie, ale ona nie pozamiatała tych spraw.
-
Jak ja nie cierpię larw
-
Larwy: barłóg, fjuton, legowisko, nora... Szusz na tingtongu: komnata rozkoszy Bądź tu mądry, pisz wierszem
-
Dlatego ona ładuje tyle warstw tej swojej "pielegnacji" na buze Wie, że kilka z nich zliże pies. Już widzę Tomaszka w tym legowisku w czarnej koszulce CK, on by tam chyba cholery dostał
-
Najnowszy tingtong z Lolą liżącą jej nawet oko, nie no ja haftnę zaraz...
-
Zastanawiam się, czy istnieje jeszcze jakikolwiek "zabieg" niszczący włosy, którego ona nie stosuje? Ciągnie, szarpie, olejuje, trze, pilinguje, spina ciasno... Założę się, że ona w tym nalakierowanym hełmie śpi. A pojeździe na Mazury i woda ze stężonymi pierwiastkami załatwi resztę Ps. Ja tam sobie ręki bym uciąć nie dała, że ona tam pojedzie. Zbyt dużo o tym ględzi, a potem wykombinuje pretekst, ale będzie się nazywało: "no widzicie, a tak pragnęłam jechać"
-
"(...)Ja się nie nadaję do Master Chiefa, powiedzieliby mi, że nie umiem gotować, a ja bym im odpowiedziała, że się c.h.u.j.a znają (...)"
-
Myślę, że jak Lef przechodził od friends with benefits do ślubu() to chyba nie przypuszczał, że za x lat o rozmiarze jego bakłażana- obcy ludzie z byłą żoną na czele,będą śmieszkować w internetach...
-
Wesoło śmieszkuje na temat przyrodzenia eksa, a jak karyny się rozkręcają z pytaniami, to każe im pilnować granic dobrego smaku🥴 A gdzie leży ta granica Szuszku? Tak dla Tomka pytam... Cyrk Arlekin
-
Dokładnie o tym samym pomyślałam Ciekawe co jeszcze wywlecze, żeby zaprezentować nowej widowni Może czapetę Gucci? Lwica na rejonie? Albo ten turkusowy durszlak? 2 minutes later: pytacie mnie o ten zegarek
-
Przede wszystkim zżyma się ponieważ dostała kilka uwag, że powinna wziąć kilka lekcji od Maxi, tym bardziej, że pochodzą z jednego miasta. A jej się nie mówi, co ona powinna, a czego nie.
-
Wyraźnie podminowana na lajfie. Czujnie czyta czat.
-
W takim towarzystwie to lepiej niczym Pershing, spotykać się w basenie. Przynajmniej będzie wiadomo, że szansa, że ktoś nagrywa jest mala
-
Być może. Karo nigdy do mnie nie przemawiała, ale Wera mogła sobie darować komentarz. W efekcie notorycznie jest pytana o ich brak kontaktu. Stara wyjadaczka jutubowa nie mogła tego nie przewidzieć. Wszystkie po jednych pieniądzach, jak mawiają
-
Albo Lef się produkuje, a ona ni z gruchy, ni z pietruchy: "o Szusziego nie ma! "Albo: "zobacz jak piesek jedzie..." Lef- ty mnie słuchasz w ogóle?
-
To provo?
-
No i stąd te jej wybitne testy w stylu: "mąż cię wy.ru.cha, przyjaciółki cię wy.ru.cha.ją, a pieniądze nie..." Plus gadki i tym jak to ona pali mosty i się odcina, bez żalu. Tylko czy to jej inicjatywa? Ale w sumie Karo szukała z nimi kontaktu, wtedy na Mazurach, gdy skutecznie spacyfikowała jej próby pod byle pretekstem. I ona myślała, że odetnie Lwa od jego osobowości ekstrawertyka tymi Mazurami? Jak bardzo trzeba się nie umieć w inteligencję emocjonalną
-
No i ewentualnie mogła to odebrać w ten sposób, że plotkują o niej jak tylko znika im z pola widzenia. Ps. Czy oni są nadal Jej sąsiadami?
-
Oj tam sprawa Raz by nadstawiła głowę, miałaby sprawę, trudno, przeżyłaby. Reputację mogłaby im w netach bardzo zepsuć, a ileż by miała tematów na vlogi. Dlatego pisałam ostatnio, że Tomcio spokojnie spać nie może, bo ona jest tykającą bombą i nie ma niczego w sumie do stracenia.
-
Libacja plus konsumpcja była filarem tych znajomości. Na tę majówkę po prostu zmienili otoczenie, ale robili raczej to co zwykle. W tej scence gdy siedzi z koleżanką przy stole z pokalem coli i wódy widać, że jest czujna, kontroluje się, próbuje być wesołkowata... Wszystko nagrywa, patrzy w podgląd. Ona była jakby skazana na pewne znajomości. Weszła w to towarzystwo, ale chyba nigdy nie wyszła z poziomu dziewczyny Lfa. Serio, ten YT zniszczył sporą część jej osobowości.
-
No jedno co wiemy to to, że magazynierem być nie może, bo śmichy- chichy... a szkoda, może by pomógł jej ogarnąć ten bajzel.
-
Każdy przeciętny śmiertelnik wciągnięty chcąc nie chcąc w uniwersum z residąs odpali filmik, czy tam lajfa- do sprzątania, makijażu itd. A ten bidny Tomek nie zna ani dnia, ani godziny kiedy eks postanowi coś odświrować. On sobie może być we Włoszech, czy tam w Pułtusku, ale kurcze, z nią to tak jakby na bombie siedział. On jest jak Truman. Chciał jechać na Fidżi, a siedzi niczym w pokoju 1408.
-
Ostatnio ma manierę takiego hmmm... wsysu powietrza? Nie wiem jak to określić. No taki wsys robi, drażni mnie to chyba bardziej, niż to jej wyjsc, zrobyc itd
-
Końcówka lajfa kwintesencją sytuacji w jakiej się znajduje na własne życzenie: Wicki: - muszę lecieć, obiadek u babci - muszę spadać, spacer z mężem - oj lecę, niedziela z rodzinką Szusz: Noooo, ja też będę uciekać, ale widzimy się, pa i ciach