Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Ewelina1995

Zarejestrowani
  • Zawartość

    39
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez Ewelina1995


  1. Z moich informacji wynika,że jak dziecko ma 6 miesięcy. Moja matka ciągle mnie meczy,że jak ma 4 miesiące,bo przecież żołądki dzieci się nie zmieniają kiedyś a dziś,bo kiedyś było tak i wszyscy żyją i mają się dobrze. Nie wiem jak jej wytłumaczyć. Ciągle podsyła mi słoiki od 4 miesiąca,jakieś artykuły,że niby można. Ja swoje,a ona swoje i jak dziecko mocno płacze,to przezmnie,bo pewnie głodne i "takie mleko mu nie wystarczy","pij ty samo mleko kupię ci i pij 4 miesiące"," on się szybciej rozwija,bo jest większy niż inne dzieci i potrzebuje jeść",a tymczasem syn fakt waży niecałe 8 kg,co raczej jest przeciętna wagą,nie wykazuje nic ponad przeciętnie. Nie siedzi sam,nawet bardzo rzadko się sam obraca na bok. 


  2. Zamawiałam na tej stronie wiele razy karmę. Ostatnio jednak moje

     zamówienie zostało anulowane. To było kilka tygodni temu, a pieniędzy nadal nie otrzymałam na konto. Wiele razy dzwoniłam i pisałam meile z tą firmą. Co gorsza oni twierdzą że 18 kwietnia pieniądze zostały wysłane. Ja dokładnie sprawdziłam konto od 18 kwietnia dalej i mojego moich pieniędzy nadal nie ma na koncie. Napisałam do nich maila, aby mi przysłali potwierdzenie przelewu, odpowiedzi nie otrzymałam jeszcze. I wszystko byłoby może okej, ale czytałam opinie o tej firmie że oni tak robią i pieniędzy nie można odzyskać dlatego ostrzegam. I pytam czy można to gdzieś zgłosić,jest szansa na odzyskanie pieniędzy? Przecież to ogromna sieć, reklamowana wszędzie...


  3. 10 godzin temu, niviska33 napisał:

    Spóźnia mi się okres (ostatni miałam 7 marca), zrobiłam test i wyszedł pozytywny. Czy jak jutro pójdę do ginekologa to już coś zobaczy? W jaki sposób to się odbywa? Poprzez USG ginekologiczne czy jakoś inaczej? Nie wiem czy mam się zapisywać na poradę czy na usg? Pomóżcie!

    U mnie było na pewno widać przy USG dopochwowym w 6tc,bo wtedy też zgłosiłam się do lekarza.


  4. 55 minut temu, Kecag napisał:

    Z podstawowych to robiłam morfologię, mocz, różyczkę, toksoplazmozę, glukozę i TSH. Wyjęczałam też dziś poziom witaminy D, kwas foliowy, żelazo i ferryne u lekarza pierwszego kontaktu. 

    Z kolei ginekolog stwierdził że to wszystko bez sensu i badać się powinnam dopiero po zajściu w ciążę. Teraz jedynie przyjmować prenatal uno.  Dziwi mnie to podejście bo wszędzie trąbią o badaniach itp. a gdy gadam z lekarzami to patrzą na mnie jak bym z kosmosu przybyła. 

    Moim zdaniem jeśli tego nie robiłaś,to warto w razie czego zbadać piersi, cytologia i USG. To są podstawowe badania nie tylko przez ciążą,ale pewnie lekarz wykonywał takie badania skoro u niego byłaś. Chodzisz na NFZ czy prywatnie? Jeśli mieszkasz w Rzeszowie lub okolicach mogę polecić dobrego ginekologa,który w razie potrzeby przyjmuje nawet w niedzielę.


  5. Ja przed ciążą nic nie robiłam i nie brałam i u mnie wszystko dobrze poszło,ale gdybym planowała ciążę,to kwas foliowy i ewentualnie podstawowe badania no i ginekologiczne,które pewnie miałaś już. Jeszcze warto moim zdaniem zrobić badania  genetyczne Ewentualnie możesz udać się też do fizjoterapeuty uroginekologicznej.

    • Thanks 1

  6. 32 minuty temu, jesionowka napisał:

    Krzyczcie i róbcie co chcecie. 🤣

    Masz dzieci? 

    Ja jak nie miałam pomyślała bym tak samo. Zawsze kochałam dzieci, chciałam mieć więcej dzieci kiedyś,nawet miałam pracować w żłobku i zawsze krzyk uważałam za coś złego i myślałam,że ja nigdy nie będę krzyczeć i ogólnie,że byłabym przecież dobrą matką,ale kiedy już tą matką zostałam przyszło wyczerpanie,złość. Przecież nawet psychiatrzy jak patrzyłam piszą ile to dziecko w takim wieku potrzebuje snu,jak to w tym czasie można wypocząć,a rzeczywistość okazała się zupełnie inna. Nie tylko nie można odpocząć,ale i czasem nie można ugotować,zjeść i posprzątać. Przy moim dziecku ugotowanie makaronu jest ciężkie. Czasem już poprostu się drze a ja jem,albo jem z nim na kolanach w zależności od tego co jem. Jak położe do łóżeczka,to się drze jakby mu się niewiadomo jaka krzywda działa. I jak być szczęśliwą,zadowoloną kiedy jest się wyczerpanym. Raz na szczęście to był tylko raz i oby nigdy więcej to,że nie spał cały dzień to mało,ale jeszcze nie spał cała noc. Dopiero o 5 rano poszedł spać.

    • Like 1

  7. 15 minut temu, jesionowka napisał:

    Ona pisze, że krzyczy po dziecku. Nie uważam, żeby to było normalne zachowanie. 

    "Reaguje złością na dziecko". 

    Już nie krzyczę. Zdarzyło mi się to kilka razy kiedy nie spał przez cały dzień i do tego po 24 nie spał i płakał.To było z wycieńczenia,choć żałuje tego i nie uważam,że to było dobre,ale byłam już bezsilna. Ja już prawie spałam,a dziecko się darło mimo,że nakarmiłam,przebrałam. Teraz jest trochę lżej,bo wcześniej zasypia. Teraz moją złość trzymam bardziej w środku ewentualnie mówię mu żeby się zamknął. Nie wiem czy to depresja pewne jest,że poprostu ja nie nadaje się na matkę. Leków się boje. Gdyby ktoś mi polecił psychiatrę,który naprawdę oceni sytuacje i zapisze leki tylko w razie potrzeby i to leki,które pomogą,a nie zaszkodzą,bo różnie z tym bywa. No i leki też uzależniają. Nie wiem jeśli iść,to muszę znaleźć naprawdę dobrego psychiatrę,który oceni sytuacje,a nie tylko zapisze leki za które ma płacone. 


  8. 4 minuty temu, Annn2020 napisał:

    A ile ma ten twój maluszek?

    Moje dzieci do roku były mało wymagające a teraz też się czuje jakbym na smyczy była. Nieustanne kłótnie, walka o każdy klocek, lalkę, kredkę, kubek czy cokolwiek innego i to ciągle mamo to mamo tamto. A jak są osobno to też źle. Czasem mam dość wszystkiego ale jak już sobie odpocznę i się wyciszę to znowu mam siłę do działania. Samodzielna opieka nad wymagającym bobasem to duze obciążenie dla człowieka. Mi się wydaje że jesteś po prostu przemęczona ale wizyta u lekarza jak najbardziej wskazana. W końcu to on jest specjalista i będzie wiedział co robi. A ty powinnaś znaleźć jakąś pomóc. Jeśli mąż nie może pomóc to może ktoś inny, siostra, teściowa przyjaciolka itd. Ktoś kto albo zajmie się dzieckiem, pomoże posprzątać, podrzuci obiad czy zakupy? I o tych długich spacerach też ktoś fajnie napisał. Przebywanie na świeżym powietrzu posłuży i tobie i dziecku. Male się dotleni i może nawet zaśnie w tym wózku a ty się poruszasz, może to nie ćwiczenia ale zawsze coś 

    Ma 3 miesiące. Na razie mama mi trochę pomaga,ale niedługo rozpocznie pracę no i w weekendy mój tata go czasem weźmie i ponosi wtedy staram się jeść, sprzątać, gotować. Na nikogo innego nie mogę liczyć. Przynajmniej na razie kiedy jest karmiony piersią,a ostatnio nawet nie toleruje butelki,więc jak muszę wyjść na dłużej coś załatwić,to jeździmy wszyscy. I tak jest trochę lepiej,bo je godzinę mniej więcej,a wcześniej jadł co 20,30 minut.


  9. Najgorzej,że reaguje złością na dziecko, nie umiem się cieszyć,a wręcz często żałuje,że je mam mimo,że kocham,to często wracam wspomnieniami do czasu z przed ciąży kiedy po pracy mogłam robić co chce,iść spać kiedy chce i bez tego strachu czy śpi czy zaraz się obudzi. Teraz czuję,że jestem uwięziona i nie mogę już nic. Boli mnie głowa i jest mi niedobrze,a do tego czuje,że nie mam na nic siły.To dziecko rządzi moim życiem. Wszyscy dookoła mi mówią,że nie płacze bez powodu,że się nudzi,nie może kupy zrobić. I to jest logiczne,ale co ze mną? Mam jeszcze inne rzeczy,które muszę robić w domu i chciałabym też móc trochę ćwiczyć,bo mam lekką nadwagę po ciąży,ale nie mam jak. Chyba rzeczywiście zacznę więcej jeździć z dzieckiem wózkiem, tylko mieszkam na wsi chodniki są nie wszędzie i krzywe,a ruch to tego duży i trochę się boje chodzić z nim na dłuższe spacery,bo co chwila muszę omijać przeszkody i do tego ten mój brak siły na wszystko mimo,że wyniki badań mam dobre.


  10. Ma ktoś doświadczenie na temat brania tabletek od psychiatry? 

    Nie radzę sobie z dzieckiem ciągle płacze jak tylko się nim nie interesuje,nie śpi w dzień w cale. Tylko w nocy i to i tak budzi się na karmienie. Więc czasu dla siebie ja tak naprawdę nie mam. Do tego w domu jest bałagan,a ja mam nie ugotowane,a ojciec dziecka za granicą,więc jestem zdana tak naprawdę tylko na siebie w opiece nad dzieckiem. Mama mi czasem pomoże,ale już też niechętnie. Jest mi coraz ciężej dziecko płacze,a ja razem z nim z bezsilności i marzę o choćby spacerze bez dziecka. Kiedy moja mama go zabiera jest dobrze. Nie wiem nawet czy mam depresje czy tylko jestem taka nieporadna,ale muszę coś zrobić dla dziecka. Nie chce być złą matką. Na psychologa nie mam czasu. Moje dziecko naprawdę w dzień nie śpi,a jak już to 10-15 minut,a zasypia tak późno,że ja już prawie usypiam przy nim. Jedyne psychiatra, ale się boje,bo pracowałam z osobami, które były w złym stanie psychicznym, a leki brały 20 lat,a czasem więcej. Nie wiem co robić. Może ktoś ma do polecenia psychiatrę choćby online? 


  11. 1 godzinę temu, roztargniona09 napisał:

    Od zawsze byłam zwolenniczką spania bez dziecka. Przez ponad rok udało mi się nawet trzymać tego postanowienia, ale po później młody budził się o 4 i najłatwiej zasypiał z nami. Potem zaczęły się pobudki w nocy i tez zaczęliśmy brać go do siebie. Aż w końcu nadszedł ten dzień, że położyliśmy się razem i była to cudownie przespana noc. Zauważam same plusy spania z dzieckiem, nawet żeśmy zainwestowali w większe łóżko. Wcześniej byłam do tego sceptycznie nastawiona, a teraz żałuję, że tak późno się zdecydowałam na spanie razem. Wiem, że wiele osób jest przeciwnych, ale naprawdę nam to ułatwiło życie. A wy co o tym myślicie? Też wam się z czasem odmieniło jak mi?

    Na razie mój synek jest mały ma dopiero niecałe 3 miesiące i śpi w łóżeczku na kółkach zaraz przy moim łóżku. Niektórzy śpią z dziećmi od początku,a ja jednak bym się bała z nim zasnąć,bo podczas snu mogę nie kontrolować i go przygnieść,ale jak będzie większy może spróbuję.


  12. 7 minut temu, Foko Loko napisał:

    Bo Ty to wiesz, co ja sugeruję. Zakrztuszenie to nie bezdech, monitor oddechu wykrywa bezdech trwajacy dłuzej niz 20 sekund. I kwestia urodzenia po terminie czy przed czy w terminie nie robi tu róznicy.

    I nie, to nie jest normalne. Moje dziecko w zyciu tak nie miało.

    Ma znaczenie wygogluj sobie. Każde dziecko jest inne to,że twoje nie miało,to nie znaczy,że inne nie może mieć. 


  13. 46 minut temu, Foko Loko napisał:

    Czekaj, twierdzisz, ze Twoje dziecko nie moze zlapać oddechu i ze dzieje się to regularnie i nie chcesz tego diagnozować?

    Tak,bo jak dla mnie to jest normalne poprostu się zakrztusi i tyle nic złego się nie dzieje. Byłam z nim i prywatnie do lekarza i co chwila lekarz go widzi i bada,bo szczepienie. Ty to każdemu sugerujesz ten szpital podczas,gdy czasem wystarczy iść prywatnie do lekarza żeby zbadał. 


  14. Nie wiem czy to bezdech. Urodził się po terminie,a do tego wystarczy go przekręcić na bok,a czasem nawet nic nie robić.Zazwyczaj jest to jak zbyt łapczywie je zwłaszcza z butelki z której niezbyt umie jeść. Czasem zdąża się w łóżeczku bez powodu,ale zazwyczaj podchodzę i przekręcam trochę na bok i tyle,albo czasem nawet nie zdążę i sam łapie oddech. Do szpitala szła z tym na pewno nie będę,ale monitor warto mieć w sumie już zamówiłam. 


  15. 42 minuty temu, quintero napisał:

    to zalecenie od lekarza?

    Nie. Poprostu słyszałam o dziewczynce zdrowej,która zmarła na tz. śmierć łóżeczkową. Mój synek też codziennie przynajmniej raz nie może złapać oddechu,ale na szczęście zawsze jestem przy tym. Do tego jeszcze ma zatkany nosek suchą kozą i za nic nie da mi tego wyciągnąć. Jedynie sól fizjologiczną daje i codziennie próbuję czym się da to wycignąć,ale się nie da,bo wrzeszczy i rusza głową,a to mu niestety utrudnia oddychanie. Nie musi lekarz zalecać. To urządzenie nie szkodzi,a czasem może uratować dziecko. 


  16. Musiałam się wprowadzić na jakiś czas do domu rodzinnego. Niestety muszę tu chwilę pomieszkać,ale nie o tym. Mieszkam więc aktualnie z rodzicami i bratem. Ma 20 lat. Co chwile zmienia pracę,nic rodzica nie pomaga,nie kupił nigdy nic do jedzenia,a pieniądze za to wydaje szybko. Dwa tygodnie i nie ma wypłaty, oczywiście za rachunki również nie płaci. Do pracy jeszcze do tego woził go ojciec oczywiście za darmo lub mamusia dawała kasę na bilet. Ciągle jak mu się skończą pieniądze,to idzie żebrze to od matki,to od dziadka,bo papierosy muszą być. Widać też,że ćpa,ale nie w domu,tylko wychodzi codziennie wieczorem i wraca w nocy. Teraz wymyślił,że nie będzie pracował, tylko będzie chodził do szkoły,gdzie ledwie zawsze przechodził. I naprawdę by mnie to aż tak nie interesowało,gdyby mnie nie okradał i nie zabierał moich rzeczy. Zabiera mi jedzenie,które sobie ugotuje,wodę,która kupuje,ciągle o coś prosi. Ja mu nie daje,bo nie będę menela sponsorować, ostatnio nawet ręcznik mi zabrał. Nie mam już naprawdę siły co chwila coś mi ginie. Niby nie są to wartościowe rzeczy.Gdyby chwilowo nie miał pracy,albo był chory,to sama bym sie podzieliła,ale dlaczego miałabym dawać dorosłemu młodemu chłopu,który za jedyne co płaci,to ćpanie i chlanie i ma więcej kasy odemnie,a ja muszę oszczędzać i jeszcze on mi zabiera.Co robić ja już naprawdę nie mam siły... Moja matka niebyt reaguje, tylko mówi mu i tłumaczy żeby mi nic nie brał,ale on tego nie słucha,ojciec pracuje od rana do wieczora i też nie ma już do niego siły.  Czasem krzyknie na niego,ale też nic to nie pomaga.

×