Wielkie dzięki za wasze odpowiedzi, wynika z tego, że to nie tylko "pokój" Jak student- radz sobie sam jesteś dorosły, ale i opieka jakby było naszym dzieckiem i tego się obawiałam, że moje życie dotychczasowe sie skończy i trzeba by zacząć się poświęcać jakby było nasze bo nie zostawi się go na tydzień samego w naszym domu, tzn ja bym nie zostawiła... Przecież różnie bywa, a wuj o tym chyba nie pomyślał a my nie zrezygnujemy z pracy czy wakacji bo mamy nie swoje dziecko... Jeszcze raz wielkie dzięki utwierdzam się, że to poświęcenie z naszej strony a nie od taka tam przysługa... Może gdybyśmy mieli własne już dzieci to by było łatwiej...