Maszeńka1980

Z drugiej strony te dywaniki to łatwo dostępne, chyba nie tylko w posiadaniu Darii? A wkoło nie wdać innych sprzętów. Tak wiecie, jeszcze gdyby na upartego nie chciało się w to wierzyć….

Zbyt tchórzliwa i zachowawcza. Gdyby zareagowała, cały jej świat, misternie zbudowany na glinianych nogach mógłby runąć… Za dużo do stracenia ma- rodzinę, wizerunek, jakieś współprace. Będzie udawała, ze deszcz pada, jak inni będą pluć jej w twarz i zarzucać kłamstwa i fikcję pokazywaną w SM. Ona jeszcze bardziej będzie szła w pokazywanie szczęścia, tak się niestety kończą kłamstwa i uciecha, kiedy koleżance - Werce, runął świat.

Czytałam właśnie. Tragedia w jakim zakłamaniu żyją. Dawno śmierdziały mi te lepkie miniaturki wspólnych zdjęć, nieszczerych uśmiechów, pocałunków, jak babcia z wnukiem, w policzek. Ona nawet jak go obejmuje, to sztywno i niewiarygodnie. Z drugiej strony, ile można żyć w zakłamaniu? Teraz wjedzie wspólny vlog, podcast, on jej- kochana żono, ona go obejmie, jak krzesło i gra gitara. Od zawsze pasowali do siebie, jak kwiatek do kożucha.. Ona w tym związku jest facetem i zero w niej kobiecości, a Daria jak już zdecydował się na taki związek, układ to swoje przyrodzenie mógł trzymać w spodniach.

Każdego prostaka i snoba pieniądze zmieniają. Majtki, skarpetki, swego czasu chwalenie każdą droższą torebką, a teraz nie pokazuje, bo ludzie zwyczajnie zazdroszczą. Tylko, że co się wyniesie z domu, to jest kapitał na całe życie i tego się nie przeskoczy, zawsze wyjdzie. Prędzej, czy później. Ich zachowanie, ulubienie tandety, brzydkich przedmiotów do domu, nieczytanie książek, niesłuchanie muzyki, to ich charakterystyka. Prości, tani, aspirujący do wyższej półki, ale na początek określa ich wygląd, później jak otworzą usta- to, co mówią i jak mówią i cała reszta. Pieniądz to zawsze środek, z kiepa bez klasy nie ukształtuje poziomu. Tak, masz racje - jej paznokcie od zawsze to totalna wiocha. Podpatruję na ig, ona ma po kilka komentarzy pod kolejnymi wrzutkami, od takich, jak ona- byle było świecące i waliło po oczach.

Nagrywa praktycznie codziennie, z każdego ważniejszego wyjazdu, wyjścia, przyjazdu koleżanek, czy siostry - nagrywa vlogi. I nawet jeżeli są kilkunastominutowe, to nie sądzę, by później w restauracji, hotelu, evencie biegła się przebrać i dobrać inne dodatki.. zawsze wyglada przaśnie, jeszcze nigdy nie widziałam jej ładnie ubranej. Te droższe torebki traktuje, jako inwestycję, podobnie, jak mieszkania. Tandetnych może mieć 50, zniszczą się, kupi nowe. Jej życie to rolki i vlogi, zawsze przypomina babę zza Buga…

Na Karolinie wszystko wygląda nieładnie, materiał układa się źle, napina, do tego wrażenie, że jest sztuczny i bardzo tani- często to prawda. Nie potrafi dobrać ładnych dodatków, kolorystycznie tez w większości - niewypał. Nie pamietam, by czymś w Mierzymy mnie zachęciła. O rzeczach do domu nie wspominam, bo nie gustuję w plastiku i w dom lubię inwestować. Mam wrażenie, że przed Ewą chcieli błysnąć i pochwalić się sauną, stąd powstała tak szybko i przed jej przyjazdem. Jeżeli o mnie chodzi, to ani domek, ani działka nie robi wrażenia. Bardziej podoba mi się dom Werki, jej działka - gdyby tylko zadbała oczywiście. U Karo wszystko pozbawione jest klimatu, vlogi, działka - cokolwiek.

Dobrze napisane, zachłanna i pazerna ale w cwany sposób przekuwa to w pracowitość. Każdy normalny człowiek, pracujący również głosem, dałby sobie moment przerwy, ale ona zaraz oblicza ile byłoby straty… Ona córce przyszłość zapewnia; bo mała chyba jest nisko przez nią oceniana, ze w życiu sobie słabo poradzi? Rozumiem dobry start, ale ona chciwość przykrywa córką. Kupuje córce tandetne ubranka w BonPrix oraz Pepco.. to jak to jest? Wszystko, co najlepsze? Jej siostra chyba świetnie poradziła sobie bez rodziców tam, gdzie mieszka na stałe? Nie lubię cwaniactwa, ona na wielu płaszczyznach życia pozoruje, by wydać się lepszą, niż jest.

Ponieważ jest hipokrytką, przestała tez udawać, że jest koleżeńska. Poczuła, ze spada, dlatego jawnie rywalizuje, cieszy ją opluwanie innych ytberek i tego nie usuwa. Również przez wzgląd na to, ze firmy to widzą, ze pokierują się tez tym, ze ona ma sympatię widzów, a inne nie. Karo to cwana przekupka, dla której liczy się jedynie forsa, już nie liczą się wspólne vlogi, promocja innych kanałów, po trupach do własnego celu. Dlatego jej śliskie uśmiechy, fałszywe zachowanie myślących odrzucają.

Pisałam kiedyś, Karolina nie nagrywa dla widzów, a dla pieniędzy z odsłon. Ośmieszanie się w Mierzymy niedzielnym jest najbardziej opłacalne, bo ludzie oglądają ją jak zjawisko, z niedowierzaniem , ze tak utyła i z uporem wciska się w ubrania dla nastolatek z sieciówek albo dla niemieckich emerytek. Komentarze, które nie liżą jej ogromnego zadka, są niewygodne z uwagi na to, że PR firm ma do tego dostęp. Jak widać ona nie robi pod widza swoich kolekcji, produktów, ona nie bierze pod uwagę sugestii. Na każdym filmie miauczy o subskrypcje. Zależy jej jedynie na odsłonach generujących zarobek oraz na subskrypcjach, bo te z kolei otwierają jej drzwi do współprac.

Gdyby była rzeczywiście wysoko wrażliwa, ale to nie o to chodzi. Jej przeszkadzają nieprzychylne komentarze, bo boi się ze przez nie straci współprace. Natomiast jest na tyle słaba, ze jedzenie i słodycze to jej nałóg, zatem zamiast dla swojego zdrowia i wizerunku u firm zabrać się za swoją oponę, woli kasować każdy komentarz udowadniając, ze te naście lat na YT niczego jej nie nauczyły. Ludzie zawsze będą komentować to, co widzą. A widzą starzejącą się kobietę, do której to nie dotarło, która ośmiesza się na wizji wciskając w coraz mniejsze ubrania, udającą nastolatkę w burzy hormonalnej, która nie radzi sobie ze swoją wagą, ale konsekwentnie pakuje dalej - bo lubi. Ja lubię komentować, to tez przyzwyczajenie, jak u niej jedzenie przez cały dzień. Może otrzeźwienie przyjdzie, kiedy jednak firmy jej podziękują, bo jednak ubrania B2BE na ich stronie pokazują bardzo zgrabne kobiety i oglądając je, a Karolinę mam osąd, jak niekorzystnie wyglada się właśnie w zbyt ciasnych ubraniach.

Oczywiście, że sami sobie piszą. Ale ja nie o tym chciałam. W niedzielnym mierzymy, ona w czymś różowym stoi- wygląda strasznie tandetnie, kolor uwypukla żółć włosów, toporne rysy i jest nadzwyczaj tragiczny do jej urody, a ona- Uwielbiam się w różu…. Nigdy się niczego nie nauczy, ma tak ukształtowany gust, że jest wręcz obciachowo tandetna. Ona nie ma włosów blond, a żółte i inaczej wygląda w różu i błękicie blondynka, aczkolwiek moim zdaniem tez nieładnie, a inaczej ona w tej żółtej pelerynie i grzywce okalającej twarz tak, że jest jeszcze szersza. Żółty nigdy nie będzie pasował do różu…Momentalnie look Swieta z ruskiej wiochy.

Mnie ona kojarzy się z taką przekupą z targowiska, dla której liczy się jedynie zysk. Nic jej nie interesuje, tylko forsa i sprzedać. Widać po niej, że nie dba o siebie, je cały dzień wszystko, co wleci, a na wizji pokazuje pudełka…Nic co robi nie jest ciekawe, miłe dla oka i ucha- zdyszany głos, coraz bardziej ubogie słownictwo osoby, która nie zagląda od dawna do książki. Ona musi mieć i przeraża ją wizja końca YT, dlatego to jej szaleństwo, ogrom filmów zrobionych byle jak- bo i tak coś tam zarabia na nich, jest widoczne na każdym nagraniu i tak razi widza. Widzę ją, ale w niej zero prawdy. Pasja? Kocha? Nie wierzę, nieciekawe treści, tandetne produkty, ubrania, zero umiejętności, zdyszany głos, fałsz i kłamstwo. Jedyne co Karolina kocha odnośnie platformy, to zarobek. Tak kończy ktoś, kto łapie wszystkie sroki za ogon i chce coraz więcej.

I jeszcze na twarz takiej wielkości to pewnie schodzi i tak jednorazowo pół opakowania.

Mam wrażenie, ze ona w ogóle nie kieruje się tym, co ludzie jej piszą, wytykają. Ona udaje, ze nagrywa dla widzów, ona ma widzów w 4, taka prawda. Ona nagrywa, jak oszalała dla siebie- żeby były pieniądze, żeby innym pokazać to tzw. szczęśliwe małżeństwo, żeby nie wypaść z obiegu. Opinia widza zajmuje ją mało, swoje projekty, jak kiczowate torebki, kimono, pościel, również robi pod swoje upodobania- nie ma zapytań, jak widziałybyście, np kolor pościeli? Ma wywalone, tylko judzą jakiś moment przed- mamy dla was niespodziankę i bach - teraz kupujcie to, co podoba się Karusi. Nagrywa co uważa, jak uważa, tworzy pod siebie i tylko później zdziwienie, ze znowu fiasko. I ta żółta, czerniejąca biżuteria o czym piszą jej pod rolkami. Tandeta totalna.

Kilka ytberek na swoich kanałach, oraz na ig uczciło urodziny B2BE. Natomiast żadna z tych kobiet nie prezentowała zbyt ciasnych, niedostosowanych rozmiarowo ubrań, jak Karolina. Jeżeli jest się wizytówką jakiejś firmy odzieżowej, to uważam, że powinno się prezentować dane produkty ze smakiem. Karolina nie przymierzyła spodni, nawet tych od kimona, bo w żadne nie weszła. Płaszcze małe, opięte na maxa w ramionach, kurtka ciasna…Ona ma kanał Stylizacje, a ani makijażu nie umie wykonać na poziomie i na czasie, ani nie mieści się w większość sieciówkowych ubrań. Czy nie powinno być tak, że ona trochę, jak aktorka z racji profilu, prezentowanych rzeczy, powinna o siebie dbać wizualnie? W końcu zarabia na tym, co nam pokazuje, a z vloga na vlog wypada to żałośniej. Chyba nie wystarczy głośno krzyczeć, że jest się vege, zamawiać dietę pudełkową i na tym koniec? Dla kogo to śmieszne mierzymy? Tylko po to, by Karo zarobiła?

Brawo za tytuł. Szkoda poprzedniego wątku, chyba coś zabolało, a Karo woli zamieść pod dywan i udaje, że problemu nie ma.

Tak. Ona odkrywa to, co lata temu odkryte, przerobione i dawno praktykowane. Jest zwyczajnie nudna. Wcześniej będąc z sołtysem nie interesowała się niczym, wszystko osiągnęła w każdej dziedzinie, jak to obwieściła.. Teraz z braku spodni, odkrywa dla siebie nieznane, 42 latka odkrywa świat i jest śmieszna, imponuje jedynie jej podobnym, zaściankowym kobietom. Normalizuje rzeczy dawno normalne i powszechne. Jej okres chyba był problemem długie lata dla niej, a wcześniej dla jej matki, skoro z takim uporem o tym wiecznie wspomina i koduje głównie w swojej głowie, ze nie ma się czego wstydzić. Tak Szu, od wielu, wielu lat… Kiedy ją oglądam, nie wiem w jakich kręgach ona się obracała wcześniej, jak wychowywała ją matka, jaki wpływ miały na nią babcie, ciotki- w każdej rodzinie, z którejś z tych kobiet, dziewczynki, a później kobiety, czerpią przykład. Siwa jakby z choinki spadła, uderzyła się w głowę i bach- objawił się świat - gotowanie, nauka, zdrowie, dom- ona raczkuje w tych tematach, dlatego jej odkrywcze vlogi, to tak naprawdę żenada i komedia. Odsłony generuje totalna głupota i ignorancja właścicielki kanału, ale wiemy to my, ona wierzy, że jest Cekawa… inna, a jej mózg? No właśnie…

Kiedyś twierdziła, że YT to jej pasja, że to kocha, ale raczej straciła serce do tego. Widzi, jaki ma odbiór, zdaje sobie sprawę, jak jest nieciekawa, zatem wymyśla skautowskie sprawności, by jakoś podtrzymać ten jałowy kontent, sporadycznie dodawanych filmów. Monotonne, ukierunkowane na to, by pomidor usłyszał, jakie ma teraz ciało, jędrne i napięte, że u niej tylko progres, a pasja goni pasję, kurs goni kurs, a ona jest rozchwytywana i zapracowana. Oczy uciekają, każde w inną stronę, zezuje niepewnie w obiektyw, mam wrażenie, ze sama jest zmęczona opowiadaniem wiecznie tej samej bajki. Naczytała się, jak jest głupiutka, zatem wjechała wersja o mózgu… przewidywalne, niedojrzałe, starzejące się dziecko. Raczej się wypaliła albo blisko do tego. Zostanie wróżką, na klientki nie będzie narzekała, wkoło tyle jej podobnych…

Jakoś nie widać po dzisiejszym, bardzo monotonnym vlogu. Jestem zdziwiona, jak mało w tym wszystkim treści, zabawa olejkami, cud mikstury i ona sama, monotonnie opowiadająca do kamery same dziwactwa. Brak szczęścia na twarzy i w oczach… aż dziw, tak zdrowo żyje, wysypia się, żyje najlepszym życiem i jakoś tego nie widać po niej?

Ale on chciał zmienić, za siwej pieniądze. Oglądałyśmy tego samego człowieka? Za swoje nie stać?

Niestety. Zablokował będąc jeszcze z Szu, za prawdę o szma tach w jego sklepiku

A ja nie znoszę jego. Mogę? Dziękuję ja jestem zaangażowana emocjonalnie w nielubienie pomidorka, ty w nielubienie Szusz. I ok. Każdy człowiek ma emocje, czyż nie? Jakieś tobą kierują, skoro nie znosisz obcej kobiety. Ja nie znoszę obcego mężczyzny.

Mylnie odbierasz moje wpisy. Ja nie wierzę w uczucia tego człowieka, ani w jego gesty. Zakochanie to max 2 lata. Pożyjemy i zobaczymy. Od rozstania z Werka niczego fajnego nie pokazał, nie zmienił samochodu, mieszka w mieszkaniu rodziców, czy po dziadkach. Jestem ciekawa, jak jego życie potoczy się dalej, w końcu kilka lat go oglądałam.

Ale poniekąd jest znany z vlogow Werki i nie uniknie porównań. Czy ma to w czterech, czy nie.

I pewnie masz racje, sam tez korzystał, miał już później parcie na szkło.