secretgarden
Zarejestrowani-
Zawartość
1094 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
1
Wszystko napisane przez secretgarden
-
No właśnie, ona nad tym nie pracuje, problemy narastają mogąc kiedyś eskalować, co ona wtedy zrobi? Poprawcie mnie, jeśli się mylę, ale miałam ostatnio wrażenie, że Nalan jest już znużony swą rolą i coraz słabiej mu to zmęczenie maskować. Kiepsko to widzę.
-
Ona ma zaburzenia lękowe i dawno powinna być pod opieką specjalisty. Temat ślubu ucichł, a wszyscy wiemy, że gdy Nalan się rozmyśli to Doncia się psychicznie posypie. Ona bez niego nie jest w stanie samodzielnie funkcjonować, decydować w nawet trywialnych sprawach, paraliżuje ją lęk, by wyjść do ludzi.
-
Śmigam oglądać nową prodakszyn
-
Zastanawia mnie ilość tych perełek z lumpka i ubrań, które regularnie kupują. Te, które w barterze dostają raczej nie są przez nie chętnie noszone, co daje się zauważyć. Gdzie one to wszystko trzymają? Wiem, że trochę rzeczy sprzedają. Musiałyby jednak mieć kilka pomieszczeń na garderobę, same kurtki, płaszcze, marynarki zajmują w wuj przestrzeni.
-
Rozumiem fiksację sportową, bo mnie samą, będącą de facto starszą od dziewczyn cieszy, gdy mimo drobnej budowy dzięki regularnym ćwiczeniom daję radę, jakby to ujęła Kasia, śmigać z 6 litrowymi konewkami po ogrodzie, czy ciąć grube konary piłą. Taki dodatkowy trening gratis mam i nie żałuję sobie potem zasłużonego kawałka ciasta do kawy Co do spalania (też jak Justyna mam zegarek mierzący parametry) to podam na moim przykładzie. Przyjmuję około 1800/1900 kcal dziennie, dobry trening siłowy to w zależności od rodzaju ćwiczeń i mojego czasu to około 350/450 spalonych kcal. To wystarczy, by utrzymywać stała wagę mimo zmian hormonalnych, typowo kobiecych dla danego wieku. Justyna jest młodsza i przy podobnym, do mojego trybie będzie regularnie chudła, oczywiście do jakiegoś momentu, bo nie wiem, ile kcal dziennie przyjmuje etc. Po 40-tce, co roku, regularnie ubywa nam tkanki mięśniowej i wpływa to, jeśli mało się ruszamy na ogólną kondycję i wygląd ciała. Dziewczyny o tym wiedzą, wyprzedzając fakty dążą już teraz do utrzymania formy, wszak pracują swą aparycją etc. Kasia to wiadomo, z nudów bije te swoje rekordy. Oprócz zbilansowanej (ale nie radykalnie eliminującej i restrykcyjnej) diety ważne jest utrzymywanie balansu energetycznego. Ruch, treningi mocno oddziałują na nasze samopoczucie poprzez uwalnianie neuroprzekaźników, serotoniny, dopaminy, czy noradrenaliny. Ale jak we wszystkim, nie można przedobrzyć, bo żadne skrajności nie są wskazane. Istotny jest nasz metabolizm w stanie spoczynku. Gdy Justyna ma, zakładam tak około 1300 kcal w stanie spoczynku, to nie powinna przy treningach siłowych drastycznie redukować przyjmowanych dziennie kilokalorii tylko dostosować odpowiednią podaż białka (które buduje tkankę mięśniową), a po jej dłoniach widzę, że z tym jest słabo. Takie dłonie to aktywna 50 latka może mieć, ale nie 36 latka.
-
Niepokojąco chude ma te dłonie, w złym kierunku ta jej ekstremalna dieta idzie, bo łatwo się wysuszeniem na przysłowiowy wiór postarzeć. Jeśli skupia się na treningach siłowych, musi mieć równolegle zastosowaną odpowiednią podaż białka, węglowodanów i tłuszczy, inaczej sobie zaszkodzi. Wiem, bo sama uprawiam treningi, ale mieszane i trochę doświadczenia w temacie dopasowania diety, czy budowania mięśni poprzez treningi mam. Była zgrabna rok temu, miała płaski brzuch, fajne, kobiece proporcje, po co jej kolejna utrata masy ciała, biust jej "poleci". Ona z obsesyjnym uporem dąży do jakiejś wyimaginowanej perfekcji i doskonałości, której tak naprawdę nie ma. Odbieram to tak, jakby z osobistych, tylko sobie znanych powodów odreagowywała napięcie i stres, na siłę próbując sobie lub komuś coś udowodnić.
-
Z tymi zabiegami to one odpłynęły za ocean. Akurat matka dzieciom, styrana codzienną gonitwą i obowiązkami wyskoczy z odkładanych zaskórniaków i wciśnie zabiegi, bo przecież jej doba jest elastyczna jak guma w majtkach
-
Tak i koniecznie musiała wjechać reklama endermologii. Za reklamę Kasia ma na rok do przodu serię zabiegów gratis
-
Nic nie odpisała z tego co pamiętam, bo one jak Justyna, kiedyś się zająknęła w zasadzie nie reagują na komentarze pod filmami. Czasem na instagramie coś odpiszą, ale też bez szału. Prędzej doczekać się można reakcji innej uczestniczki, która mając wiedzę np. z jakiej firmy pochodzi szatka podzieli się tą informacją. Bo wiadomo, normą u dziewczyn od jakiegoś czasu już jest, że jak kiecka nie sponsorowana to po co promować firmę za frico? Tam się wszystko przeformatowało u nich, niekoniecznie wyjdą z tego obronna ręką. Porównując ich ujęte kamerą wzajemnie relacje, życzliwość i energię, która 2 lata temu się mocno udzielała widzowi to w aktualnych produkcjach jest niekiedy wyczuwalna nawet passive agression. Kasia nie odwiedziła siostry już od roku, co najmniej, a były po drodze Święta, chrzciny etc. Bywało, że Katarzyna non stop do UK latała. W domu u Justyny też z rok temu była (vlog z czerwca 2023 r." Tydzień z lgs, maj" oraz urodziny Dżasty), wspólnych nagrań bez współprac nie ma, mąż Justyny jak człowiek-widmo, wyparował nawet z kontekstu i wiele innych zmian. Co się to zadziało, who knows...
-
Ktoś w komentarzach napisał, 'Kasiu, bronzera i różu nie używasz?". Bo skoro mówi o zawartości swej kosmetyczki to chyba powinny znaleźć się w niej produkty nie tylko reklamowe, ale też te, które faktycznie stanowią bazowe wyposażenie jej kosmetyczki. Na twarzy rozświetlacz, róż, a tych kosmetykach cisza. Trochę absurd, ale trzeba było przepchnąć promąszyn podarunkowych produktów, tak pro forma i na odczepnego.
-
Biorąc pod uwagę jej zbliżającą się menopauzę (lub jest w jej trakcie), nadal praktykowane złe nawyki żywieniowe i dosłownie niehigieniczny tryb życia zdewastuje sobie trzustkę. A choroba tego bardzo ważnego dla organizmu organu to nierzadko wyrok. Ona jest za tępa, by to zrozumieć, wiem. Może brać saxendę lub podobny lek, nie ma efektu zapadniętej twarzy, ale skutki uboczne nieciekawe już są.
-
Otóż to. Mnie się ostatnio wyświetliły w proponowanych ich vlogi sprzed 2 lat. Szczerze? Tęsknię za tamtym wajbem, tamtym klimatem ich filmów. Mimo pandemii miały chęć, razem gdzieś wyjeżdżały, nagrywały zarówno razem jak i osobno ciekawie i regularnie. Taka fajna odskocznia od rutyny, oglądanie po pracy, przy kawce. Ja wiem, na wypalenie zasadniczo większego wpływu nie mamy, ale tu czynniki i przyczyny stagnacji zachodzą inne. Między dziewczynami coś zgrzyta, łączy je już chyba tylko biznes, łatwiej im kręcić szybsze i dobrze płatne rolki. Wspólnych wyjazdów brak, tylko te biznesowe, relacje miedzy nimi są zauważalnie inne. Ale gdy systematycznego kontaktu z widzem na jutubie nie będzie, to rolki, jako formuła sprzedażowa i promocyjna też się wyczerpie. Naprawdę szkoda.
-
Pojechała na zlot nawiedzonych ufoków, więc im będzie wszystko jedno, kto z nich bardziej niedomyty, zarobaczony i specyficznie wonieje
-
Tak, wiele kiedyś produktów było wiarygodnie przez nią omówionych i o dziwo nierzadko skutecznych w moim przypadku, gdy je zachęcona kupowałam. O wodzie termalnej mi Justyna jedynie teraz przypomniała, bo aktualnie używam różanej, a dobrze jest jednak pielęgnację dywersyfikować i produkty od czasu do czasu zmieniać. Poleciała w tym nowym odcinku po łebkach, na odczep się, byle było, że nie tylko Kasia się angażuje i montuje filmy. A teraz zasłużone wakajki, bo przecież przepracowane są i styrane tym wstawianiem jednego, wymuszonego (algorytm jutuba) filmu na miesiąc.
-
Te filtry to współpraca, ale tych samoopalaczy z tego, co pamiętam używa od kilku lat, bardziej mnie kosmetyczna ewelinka zastanawia, bo jak współpraca to nie oznaczona. Ten pisak do piegów był na rolkach reklamowych u wielu influencerek, u Justyny również debiutował w rolce, więc nie wiem, czy reszta kosmetyków to tak, by podbijać reklamę, czy by się przypodobać firmie.
-
Wleciał nowy film, tym razem Justyny, o kosmetykach. Jestem ciekawa tych ubrań na wieszaku w tle, czy ona nagrywała ten odcinek w biurze, czy u siebie w domu? Próbowałam ustalić
-
One we wszystkim przemycają lokowanie produktu, żeby jeszcze tak około 70 procent było fajnych treści, a resztę wypełniała reklama, to by było w miarę do przyjęcia, bez konieczności przewijania nudnych, promocyjnych fragmentów. Zorientowały się, że można lekkim twistem, bez wysiłku kręcić rolki reklamowe i zgarniać miliony monet, więc filmy na jutubie pojawiają się od wielkiego dzwonu. Odnoszę wrażenie (a chciałabym się mylić), że one powoli wycofywać się będą z jutuba. Szkoda, bo fajnie było od czasu do czasu vloga sobie do np. niedzielnej kawki obejrzeć, poczilautować, a tu blada żyć.
-
Obie chciałyby minimalnym wkładem korzystać z wygodnego, beztroskiego życia i nie musieć pod presją czasu ogarniać tego, co miliony innych kobiet, którym za codzienny za...nik w biegu, nikt medalu nie wręczy. Nie musieć szykować się od piątej rano, a potem tyrać na etacie lub kontrakcie. Zdecydowanie preferują wcielać sprawdzony scenariusz: chodzić na pazy, układać u Aldony (czy jak jej tam) fryzy, zaliczać obowiązkowo siłownię, kosmetyczkę, zakupy tony szmatek, mieć wakajki raz w miesiącu, od wielkiego dzwonu dać drop z torebkami do uszycia firmie, no i rzecz jasna, pro forma dla zmyły trochę w eter ponarzekać. Do tego na koncie odnotowywać miesięcznie, solidną kwotę 5-cyfrową, urabiając sobie ręce po łokcie wstawiwszy (ostatnio na odpiernicz się), jeden film na miesiąc zrzędzącej publice (niech suweren ma i niech się nie czepia, my zarobione jesteśmy!). Łatwiej i bez wysiłku wstawiać rolki reklamowe, żyć i maskować jednocześnie swe lenistwo to trzeba umieć proszę państwa. Jedno jest pewne, zestarzeją się tak jak każdy (mimo setki zabiegów, czasu i tak nie oszukają) i wtedy może zmuszone będą, o ile w kosmos nie wylecą wcześniej zastąpione AI social media lub nie wygrają w lotto, wysilić się na tworzenie nowych i regularnie emitowanych treści, kierowanych już do innego targetu.
-
Siostra jej ogarnie rolki (ponoć już to robi), a vlogi od strony technicznej też spokojnie Iga ogarnie. Presja finansowa szybko oduczy Justysię rozleniwienia
-
Darcia szat nie ma i nie będzie, a na pewno nie publicznie, biznes is biznes
-
Ciekawie przeczytać to z innej perspektywy. Może być sympatyczną dziewczyną, ale niepotrzebnie robi z siebie przebierańca, ma potencjał, a wybiera rzeczy udziwnione i przez to jej look jest mocno przerysowany. A co do bycia rentierem, to żadna się nie przyzna, bo to jest tak jakby zamanifestować, że nie musi się tyrać w robocie, a tym bardziej na etacie.
-
Kasia na początku filmu wspomniała, że to jest chyba pierwszy jej odcinek na kanale, gdzie nagrywa sama i bardzo się z tego cieszy...Ona jest coraz starsza i te jej marzenia o rodzinie się oddalają, może jest jej przykro. Justyna jest na innym etapie, już mocno zaawansowanym w dom, dzieci, ogród, który to ogród i gromadka dzieci zawsze marzyła się Kasi...
-
Na jutubie nowy film LGS o ...enkach...Justyny brak.
-
Oj, jak widać daleko. Odnoszę wrażenie, że to biuro to był pomysł Justyny, by nie istniał już żaden pretekst domowych odwiedzin przez Kasię. Od co najmniej roku Kasi u Justyny nie było, przynajmniej we vlogach. Bo po co tak na dobrą sprawę, singielce z wygodnym mieszkaniem dodatkowy koszt biura, dojazdu etc.? Aby wymiękła, czy bardziej ustąpiła miejsce, chociażby siostrze Justyny? To jest wszystko zastanawiające, ciekawe jak długo pociągną tę przyjaźń...