Qwerty88

haha, ciekawa historia. Bo widzisz, jak my dzwonimy w sprawie bramy i mówimy że jesteśmy januszem i grażyną to od razu stawka idzie 100% w góre ale bekowo to zinterpretowałaś, choć brama w tej bajce była i sąsiad też

mi chodziło tylko o to że Ewa nie ma co sie tak wiecznie wywyższać, wbrew temu co pisze. Plus umniejszac innym. Ale na inbe nie mam ochoty ani czasu. A ona też już godzine temu sie stąd zwijała

ty chyba inby nie widziałaś

teraz ty bedziesz analizować mój związek?

prędzej czy później się kończy

sprawy majątkowe to bardzo istotny element małżeństwa. Nie wiedziałaś?

ja z góry powiedziałam że o żadnym ślubie nie ma mowy. Jako żona jestem średnią partią bo mam dzieci które po mnie wszystko odziedziczą

Skoro tak piszesz to musi tak właśnie być.

fakty same o sobie świadcza , co ja poradze

ale ja nie szukam męża, a hajtałam sie z kawalerem.

ale ja nie szukam męża a hajtałam sie z kawalerem

a kto jest chory?

żadnej uświadamiającej rozmowy nie przeprowadziłeś profilaktycznie? że może mieć własne poglądy, ale zagłosować ma tak jak ty?

każda panna marzy przecież o mężu-rozwodniku z przychówkiem. Nie wiedziałaś o tym?

mniej wiecej

harmonizowanie do drugiej osoby i kompromisy raczej działają do czasu. Choć tradwife może mają inaczej, nie znam sie, niestety to ja jestem silniejszym elementem w związkach

za szybko sie ewakuuje

postanowiłam ostatnio że bede bardziej wyrozumiala dla odmienności na tym forum

czyli chciał abyś pozostała niezależna, a ty na przekór jednak sie zharmonizowałas. Aha, logiczne

szkoda że na początku takie kwestie nie wychodzą

są różne waluty w związkach

no właśnie, sama nie wiedzialam że jestem az tak zayebista Potraktuj takie harmonizowanie sie do partnera jako przestroge

strona której bardziej zalezy ma tendencje do harmonizowania sie do drugiego partnera. Może to to

z materialnych to nic, a z niematerialnych to czas

Popatrz na tytuł tego wątku