polskaNaomi
-
Zawartość
68 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Posty napisane przez polskaNaomi
-
-
Tak, po 3-4 cm dzięki
- 1
-
Zgadzam się, melatonina jest bezpieczna, chociaż nie słyszałam o stosowaniu tak dużych dawek. No ale je dobieramy indywidualnie, a Ty masz też inne schorzenia, więc i postępowanie jest inne.
Zważyłam się, bez zmian, ale zrobiłam też pomiary. Najwięcej spadło w brzuchu i biodrach, piersi tym razem zostały oszczędzone (tylko 1 cm w dół).
- 2
- 1
-
Po 3 dniach dodałam jajka, tłuszcze dodaję cały czas, teraz już nawet owsianki i drobno pokrojone mięso, ale wciąż to nie jest ten poziom sytości co przed wyrwaniem.
Może spróbuję z tą wodą po kolejnym wyrwaniu ale wciąż nie mogę uwierzyć, że to nie będzie obrzydliwe
- 1
-
W niedzielę mija 8 tygodni odchudzania, więc sprawdzę co się zmieniło w pomiarach. Mam nadzieję, że jest się czym chwalić, bo ja niby widzę, że lekko wyszczuplałam, ale jak ostatnio grubiej się ubieram, to nawet nie czuję, że schudłam.
-
No nie wiem, jeszcze nie czuję po sobie opuchnięcia, a waga spada tak opornie od blisko dwóch tygodni.
Ale nic to, trochę mnie to zmotywowało do ćwiczeń w domu, tym bardziej, że pewnie niedługo przestanę tyle spacerować.Zamienię część kroków na cardio.
Trochę też poknociło wyrywanie zębów. Z jednej strony złapała mnie gorączka i rozbicie, więc mniej aktywności, z drugiej dieta płynna jest dla mnie ciężka, nie najadam się. Teraz przez tydzień trochę gryzę, chociaż nie jak wcześniej, ale za tydzień rwanie z drugiej strony. A więc znowu wyłącznie płyny i ograniczenie ruchu na co najmniej kolejny tydzień.
Niestety wrzesień jest bardziej siedząco-leżący. Mam nadzieję, że w październiku będzie lepiej.
-
Dzisiejsze ważenie: 62,6 kg (-0,2). W tym tempie będę robić formę do lata bo od początku września tylko pół kg w dół. Nie wiem czy traktować to jako zastój czy moje nowe tempo, ale trudno, nie poddam się. W przeszłości porzucałam diety przed końcem właśnie dlatego, że przestawały przynosić oczekiwane rezultaty. Teraz będę twarda i to przeczekam albo będę redukować kilka miesięcy dłużej niż zakładałam, ale uda się!
- 2
-
Wczoraj pierwszy raz po blisko 2 miesiącach diety zjadłam więcej.
Byłam bardzo głodna, dojadłam ser kozi, serek śmietankowy, miód i masło orzechowe.
Nie przekroczyłam swojego zapotrzebowania, ale też nie utrzymałam deficytu.
Także padło i na mnie, było odstępstwo.
Na swoje usprawiedliwienie dodam, że jestem przed okresem, byłam naprawdę głodna, powstrzymałam się, gdy się najadłam i nie zjadłam nic niezdrowego.
Dzisiaj mam nadzieję, że już będzie dobrze.
Zjadłam dzisiaj jajecznicę, gotuję rosół i na kolację będzie owsianka.
-
Tego chyba nie zniosę, jestem bardzo wrażliwa na smaki, a tu niedobrze mi na samą myśl.
-
Po wyrwaniu zębów zaczynam przechodzić na coś innego niż płyny, bo mam już dość mleka i jogurtów. Ostatnio dobrze sprawdza mi się jajecznica, ale zęby (dziąsło) goją się powoli, wciąż mam sporą dziurę po zębie. Na szczęście nie boli.
Może któraś z Was wyrywała ósemki i ma jakąś radę jak przyspieszyć gojenie? Na własną rękę wymyśliłam witaminę C, cynk, kolagen, witaminę K i płukankę, szałwi.
-
Dziękuję za odpowiedź @poszukujacaprawdy
Przy insulinooporności dieta z małą ilością węglowodanów, a zastąpieniem ich białkiem i tłuszczem fajnie się sprawdza. I ruch, zwiększa wrażliwość na insulinę czyli to o co chodzi.
A robaki najłatwiej złapać badając się w pełnię. Chociaż wiem, że często potrzeba kilka podejść. Łatwiej z Candidą i ona też zwiększa ochotę na cukier.
Ale mimo wszystko zaczęłabym od zmian w diecie, najprostsze rozwiązanie często jest najlepsze i w tym przypadku najtańsze.
- 1
-
@poszukujacaprawdy możesz napisać więcej o tej witaminie D? Dlaczego powyżej 100, dlaczego dążycie do tak wysokich poziomów? Ja utrzymując 50 cały czas żyję w przekonaniu, że to świetny wynik.
- 1
-
Nie zaglądam dwa dni, a Wy się tutaj tak rozpisujecie, że nie wiem na co odpisywać
Na homeopatii się nie znam. A witaminę D suplementuję cały rok i trzymam poziom ok. 50.
Bowl z ryżem pycha, też kiedyś coś takiego zrobię.
Zważyłam się, znowu mikro postęp - 62.8 (-200 g). Lepsze to niż kolejny zastój.
- 1
-
U mnie powoli lepiej, jeszcze jestem osłabiona, ale mniej bólu i nie mam już gorączki. Jednak cały czas dieta płynna.
A co do figury... Jeśli Kate Moss ma chłopięcą sylwetkę, to ja też policzki mam zapadnięte nawet ważąc blisko 70 kg, niektórzy myślą, że to efekt zabiegu estetycznego. Biust mam mikro, też niezależnie od wagi. A biodra uważam, że dosyć szerokie porównując do wąskiej talii, ale wciąż rozmiar M, więc pewnie dla niektórych raczej wąskie. Mam figurę Kate, tylko +10 kg i wracam do tego co było, gdy byłam 20-latką. Wiem, że dla wielu osób będę za chuda, ale tak się czuję najlepiej. Drobna i dopiero wtedy w miarę proporcjonalna, bo do tak małego biustu i szczupłej buzi pasuje tylko rośnie płaski brzuch i szczupłe nogi, a niestety w wadze 60+ tam zbiera mi się za dużo. Gdybym nie dążyła do tak szczupłej sylwetki, to całe odchudzanie by się nie wydarzyło ale spokojnie, nie chcę się zagłodzić. Nie przekroczę dolnych widełek BMI. Będę jadła niewiele mniej niż ważąc więcej, a dzięki zdrowym nawykom, które przez czas odchudzania wypracuję, to będę nawet lepiej odżywiona.
- 1
-
U mnie też słabe samopoczucie, bo wyrwaniu zębów mam stan podgorączkowy, czuję się osłabiona i dość mam już picia smoothie.
Waga spadła o symboliczne 100 g - 63.0 kg. Ale jestem też spuchnięta, podejrzewałam, że tak będzie.
- 1
-
Mamamai, oby wszystko się ułożyło, skup się na rodzinie, teraz to najważniejsze.
- 1
-
Nigdy nie używałam chromu. Na mniejszą ochotę na cukier dobrze działa dieta bogata w białko i tłuszcz. I najadanie się. U mnie działa.
- 1
-
Ja też będę miała teraz jeszcze bardziej specjalną dietę. Wyrwałam wczoraj ósemki, więc od dzisiaj przez kilka dni dieta płynna. A za dwa tygodnie kolejne rwanie.
- 1
-
Brawo Molly Trzymaj tak dalej.
- 1
-
Też gratuluję
Mnie na przeziębienie najlepiej pomaga porządne wygrzanie, tak, żeby się spocić. Jeśli wygrzeję się w pierwszą noc po odczuciu objawów, to często na drugi dzień już po wszystkim.
- 1
-
Nowy wynik na wadze i ładny spadek, 63,1 kg
Przy okazji - głód zelżał. Nie zmieniłam nic w diecie, najwyraźniej tydzień-dwa temu miałam takie małe załamanie, organizm próbował zyskać więcej energii zamiast czerpać z zapasów. Nie dałam się i wszystko się uspokoiło.
A w związku z tym, że parner ma swoje cele sylwetkowe, to będę ćwiczyć razem z nim i od dzisiaj dodaję trening z obciążeniem. Na razie niewielkim, myślę, że 5 kg na rękę wystarczy. Trening całego ciała, fajnie wzmocni mięśnie i ujędrni skórę. Ostatnio ćwiczyłam z nim rok, ale tkanki tłuszczowej było więcej, więc poza tym, że byłam silniejsza, efektów nie było widać spod tłuszczu. Zobaczę czy teraz jakoś to wpłynie na redukcję. W razie czego dodam 100-200 kcal, ale nie od razu. Zobaczę jak się będę czuła.
- 1
-
A ostry dyżur oglądam w sieci. Nie mam telewizora od lat
-
@poszukująca prawdy no to masz teraz nową motywację, by przycisnąć z dietą. A wzrosty się zdarzają, też miałam jeden kilka tygodni temu.
@molly00 on jest aktywny oboje mamy pracę siedzącą, i jak namawiam go do spacerów i rozciągania, a on mnie do treningu siłowego. I tak ćwiczymy razem. Dodatkowo on lubi ćwiczyć sztuki walki, ale teraz je odłoży, a zwiększy ilość treningów na siłowni. Partner tak jak ja, nie ma nadwagi, po prostu chce zrobić formę życia. Najpierw zredukuje trochę tkanki tłuszczowej, żeby potem budować czystą masę mięśniową. Ma w planach sylwetkę wiedźmina, ja chcę wyglądać jak Kate Moss w latach 90. Tacy jesteśmy ambitni. Różnica jest taka, że ja wracam do swojej starej figury, a on nigdy nie był aż tak umięśniony, w młodości raczej był z niego szczypior.
- 1
-
Ja od dłuższego czasu oglądam ostry dyżur nie widziałam go, gdy był nagrywany, więc teraz nadrabiam.
Chyba nieźle mi idzie ta redukcja, bo mój partner też zaczął myśleć o odchudzaniu
- 1
-
Dziękuję
U mnie dzisiaj stek zamiast planowanego kurczaka.
- 1
Dieta mż gdzie jest ten temat??? Zniknął?
w Diety
Napisano
Jeśli jesteś głodna rano, to pościć możesz wieczorem.
Ja jem od 8 i kończę między 13 a 18, a więc moje okienko jedzeniowe wynosi 5-10 godzin, zależy od dnia. Gdy zaczynałam się odchudzać, jadłam od 9 do 15. Ta opcja jest dla kobiet zdrowsza, bo nie podnosi tak bardzo kortyzolu i nie wpływa źle na tarczycę.