Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Klitek

Zarejestrowani
  • Zawartość

    354
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Klitek

  1. Co to znaczy "cv nie na temat"? Czy masz na mysli wysylanie cv nie majac ani odpowiedniego wyksztalcenia ani doswiadczenia? Jesli tak, to tak wlasnie zamierzam zrobic Bo niby jak inaczej moge zrobic jesli chce sie przebranzowic?
  2. Ja kiedy próbowałem jakiejś nowej pracy, to pracownicy, którzy mieli za zadanie nauczyć mnie obowiązków w nowej pracy byli bardzo niecierpliwi i wymagali ode mnie, żebym wszystko znał na pamięć i wszystko wykonywał tak samo dobrze i tak samo szybko jak oni, pomimo, że ja byłem tam zaledwie kilka dni i wszystko było dla mnie nowe, a oni pracowali tam od wielu lat, wszystko było dla nich rutynowe, tak że robili wszystko z przysłowiowymi "zamkniętymi oczami" lub "z palcem w doopie" Czemu długoletni pracownicy nie rozumieją, że dla NOWEGO pracownika wszystko jest NOWE?
  3. ja też taki jestem - jestem bardzo wyrozumiały dla innych jeśli czegoś nie rozumieją, bo wiem, że ja sam praktycznie niczego w pierwszej chwili nie rozumiem, nie "łapię w lot" jak to niektórzy. Już w szkole tak miałem. Na lekcjach jak na tureckim kazaniu i wpadałem w przerażenie, dopiero kiedy w domu powoli i na spokojnie czytałem notatki z zeszytu, to wszystko rozumiałem, a często okazywało się nawet łatwe Dlatego z klasówek zapowiedzianych miałem bardzo dobre oceny, ale kiedy nauczycielka brała do tablicy z nowego materiału, to nie umiałem dosłownie nic. I w sumie już w szkole ludzie lubili jak ja im coś wytłumaczyłem. Bo ja nigdy się nie śpieszę, nie robię skrótów, nie robię czegoś "w myśli", jak wielu, którzy robią to żeby było szybciej, a dla mnie zawsze powoduje to, że jest wolniej Np ludzie maja zamiłowanie do pisania skrótami, które sa zrozumiałe dla nich, ale np dla mnie nie. Sami wymyślają jakieś skróty, np ZG zamiast "zarząd główny" itp - skąd mam wiedzieć co ktoś miał na myśli pisząc "ZG"????
  4. nie ma ani na tym świecie, ani w całej galaktyce, ani w całym wszechświecie, ani na "tamtym" świecie niczego czego bał bym się tak bardzo jak ryzyka
  5. po pierwszym miesiącu, a nawet po pierwszych 3 miesiącach mogę być traktowany jak nowy pracownik - zarówno przy wypłacie, jak i przy wymaganiach ode mnie
  6. To chyba główne źródło mega przeogromnego stresu, który towarzyszy zmianie pracy - nie dość, że nowe miejsce i obowiązki same w sobie sa stresem, to nowi współpracownicy, zamiast jakoś pomóc, sprawiają, że że ten stres staje się jeszcze 100 razy większy
  7. żeby było możliwe Ale pomyślałem, że warto spróbować zdobyć taką pracę Czuję, że gdybym zdobył jakąkolwiek pracę, czyli taką, której nie będę lubił, do której będę się musiał zmuszać, to nigdy nie poczuję się pewny siebie, bo inni będą zawsze ode mnie lepsi, bo będę tę pracę wykonywał bez przekonania i moje życie niewiele zmieni się na lepsze, jeśli w ogóle Ale gdyby udało mi się zdobyć pracę, w której robiłbym to co bym lubił, to na tyle znam siebie, że w takich sytuacjach, które w moim życiu zdarzały mi się rzadko, że ja byłem lepszy w czymś od innych, to sprawiało, że moja nieśmiałość znikała i to ja stawałem się śmiałym mentorem dla innych, którzy wtedy słuchali mnie z otwartymi buziami a ja czułem się wspaniale i mogłem się skupić na tym co robiłem, bo doskonale to umiałem i lubiłem - cudowne uczucie, niestety bywało u mnie tylko przez chwile, a konkretnie podczas trwania zajęć z niektórych przedmiotów, z których byłem absolutnie najlepszy ze wszystkich Więc gdyby udało mi się zdobyć pracę, w której od rana do wieczora robiłbym to co z pasją robię za darmo w ramach hobby i jeszcze by mi za to płacili minimalną krajową, to byłbym najszczęśliwszym człowiekiem na świecie, moja pewność siebie poszybowałaby w kosmos i diametralnie odmieniłoby to moje relacje z ludźmi Ponieważ stawka jest tak wysoka, to warto walczyć o coś takiego Jako, że nie mam udokumentowanego doświadczenia zawodowego ani wykształcenia w tej dziedzinie, a nawet nie wiem jakie wykształcenie jest wymagane w takiej pracy i w dodatku w żadnej z firm, która się tym zajmuje nikt nie szuka pracowników, bo to bardzo niszowa dziedzina, więc ludzi do pracy w tej dziedzinie potrzeba bardzo niewielu, to od razu chcę zaproponować, że będę na początku pracował za darmo, prosząć żeby dali mi szansę się wykazać Ale obawiam się, że z powodu mojego wieku (którego będę się starał początkowo, podczas kontaktu na odległość, nie ujawniać żeby nie zrażać pracodawców), braku doświadczenia zawodowego, braku wykształcenia i braku zapotrzebowania na nowych pracowników - i tak nikt nie będzie mnie chciał przyjąć nawet do pracy za darmo. Wiem jak jest ciężko zdobyć nawet darmowe praktyki, bo już tego w przeszłości próbowałem - taki nawet darmowy praktykant to ciężar dla firm. Dlatego, od razu jestem naszykowany na odmowy, a jeszcze bardziej na całkowite braki odpowiedzi Ale już postanowiłem, że nie poddam się tak łatwo Do wszystkich firm, które odpowiedzą negatywnie na moją propozycję darmowej pracy u nich, albo nie odpowiedzą wcale - będę telefonował. Wszak są to wszystko firmy komercyjne, więc na pewno odbierają telefony, dodatkowo to prawie wszystkie małe prywatne firmy, więc nie będzie problemu, żeby porozmawiać z decydentem (telefonując do większych firm barierą trudną do przełamania jest często uniemożliwiania przez pracowników niższego szczebla kontaktu z decydentem, lub w ogóle kontakt tylko na infolinię służącą do sprzedaży, lub serwisu, a nie do kontaktu z decydentami) W bezpośredniej rozmowie telefonicznej z właścicielami tych małych firm, jeśli już kategorycznie odmówią mi dania szansy zdobycia chociaż krótkiej darmowej praktyki, to zapytam na koniec chociaż o wskazówki, jak dostać się do mojego wymarzonego i upragnionego zawodu - jaką ścieżkę wykształcenie i doświadczenia trzeba przejść, żeby mieć szansę na zatrudnienie - może udzielić jednozdaniowej odpowiedzi na takie pytanie będą łaskawi mi udzielić? I tak zamierzam obdzwonić wszystkie firmy z tej branży. Niestety nie ma ich wiele. Dopiero kiedy nikt nie będzie mi chciał dać szansy nawet na darmową praktykę i to nawet po mojej rozmowie telefonicznej, to wtedy odpuszczę i zacznę wysyłać aplikacje na typowe stanowiska pracy, na które szukają pracowników - na które też nie jestem ani idealnym kandydatem ani nie będę szedł do takiej pracy z przekonaniem, ale jakoś trzeba będzie zarabiać Jeśli jednak któryś z pracodawców z mojej branży marzeń udzieli mi odpowiedzi jakie wykształcenie jest wymagane, żeby mieć szansę na zatrudnienie, to może równolegle z podjęciem, a na razie szukaniem innej nielubianej pracy, spróbuję się dokształcić w branży moich marzeń W zasadzie ten plan wydaje mi sie całkiem niezły - w zasadzie po raz pierwszy w życiu czuję prawdziwą motywacje, zaangażowanie i przekonanie do niezłomnego podążania w kierunku jakiejś pracy zawodowej, a w zasadzie nie jakiejś, tylko wymarzonej. Jedynym minusem tego planu jest to, że lepiej byłoby gdyby wpadł na ten pomysł jeszcze jak byłem świeżo po studiach, a jeszcze lepiej jak byłem w szkole średniej - wtedy to byłby naprawdę genialny plan
  8. Choć wszyscy w to wątplili, to nie zapomnialem na drugi dzien wniosku do którego doszedlem kilka dni temu i naprawde zmienilo sie moje zycie. Od kilku dni rozpiera mnie taka spontaniczna radosc, że cokolwiek robię to sobie podśpiewuję (co nie zdarzało mi się już od bardzo wielu lat), dużo lepiej też śpię i nie mam potrzeby pocieszać się obżarstwem W zasadzie caly czas czuję tę wolność i spokój wynikające ze świadomości, że nie muszę nic robić żeby przypodobać się komuś, a mogę robić to co sam naprawdę chcę Innymi słowy, mogę wreszcie zacząć żyć, zaniast tylko wegetować, czekać i odkładać prawdziwe życie dopiero na ten czas kiedy odnajdę milosc Ale oprócz radości, płyną też pogłębione wnioski, które szczerze mówiąc, brzmią trochę przerażająco (ale nie w taki sposób, żebym się bał - to raczej inni powinni się bać) Mianowicie, kiedy uświadomiłem sobie, że mi całe życie bardziej zależało na innych ludziach niż na sobie (i dlatego uzależniałem moje szczescie od tego czy bede mial znajomych, kolegow, przyjaciol i wymarzoną partnerkę, przez co byłem w kontaktach z kobietami zdesperowany, potrzebujący, a jeszcze wcześniej ulegający kobietom we wszystkim), to teraz doszedłem do wniosku, że skoro dla mnie liczę się tylko ja i ja jestem dla nnie na 1 miejscu, to nie tylko nie muszę się starać ani zabiegać ani martwić o to czy któraś kobieta będzie mnie chciala. Wnioski są o wiele dalej idące. Skoro jestem wolny, tylko ja jestem swoim panem i na nikim mi nie zależy, mogę być szczęśliwy sam, a wszelcy inni ludzie są tylko dodatkiem, który nie jest konieczny, to: -nawet gdyby jakaś kobieta (i to oczywiscie taka która by mi się podobała), chciała być ze mną w związku-to jako że nadal ja będę dla siebie najważniejszy, a inni ludzie tylko dodatkiem, który nie jest konieczny, to związek będzie możliwy tylko na moich zasadach - a jak jej się coś nie będzie podobało, to droga wolna -oczywiście żadnego oddawania władzy nad moim życiem komuś, czyli żadnego wiązania się formalnie lub wspólnego mieszkania, chyba że osoba mieszkająca ze mną dostosowałaby się do moich warunków-a jak nie, to droga wolna -oczywiście żadnych dzieci, wspólnych finansów itp -ale nawet we wszelkich relacjach koleżeńskich, a może nawet ze współpracownikami, szefami-też jedna i ta sama zasada-że jestem dla mnie ważny tylko ja, a wszyscy inni ludzie są dla mnie nieważni, mam ich w dupie, więc jak im się cokolwiek nie podoba, to droga wolna
  9. a propos czego piszesz tę uwagę? odnośnie mnie, czy innych osób?
  10. Czyli z tymi? Bielany Ochota Rembertów Targówek Ursus Ursynów Wawer Wesoła Włochy Żoliborz
  11. Zobaczymy Nie wiem czy zauważyłeś, ale ja jestem ekstremistą. Przez pierwsze ponad 40 lat życia beznadziejnie zależało mi na innych ludziach i nie potrafiłem ani o 1 mm tego zmniejszyć. Jedyny sposób na zmianę u mnie to zmiana o 180 Stopni
  12. Przecież nie zamierzam komuś robić krzywdy
  13. Czemu wyjscie na zakupy lub oplaty za media mialyby tu cos zmienic? Pomijając fakt, że od kilkunastu lat robie sobie sam zakupy i oplacam rachunki za media
  14. Dzięki : ) Ja w sumie i tak cale zycie przezylem sam, bez innych ludzi i bez relacji z nimi, wiec mysle, ze w tych relacjach na gorsze sie raczej nie znieni, a ja moge byc tylko szczesliwszy : )
  15. Nie czytam w cudzych myślach i nie zamierzam się nawet starac : )
  16. Jaki test? Czy co zgadza się z czym?
  17. Jak przez wiele lat nie zmieniałem mojego myślenia to wszyscy mówiliście że to źle. A jak zmieniłem moje myślenie to też źle?
  18. W pracy żeby osiągnąć moje korzyści i jeśli ktoś będzie mnie traktował fair to będę robił to do czego się zobowiążę
×