Ja mam fart. Uwielbiam tańczyć i moja partnerka też to kocha. Jednak ostatnio usłyszałem, że ludzie potrafią grozić drugiej osobie rozstaniem, jeżeli ta nie zaprzestanie swojego hobby, którego nie dzieli jej partner lub partnerka. Ja wiem, czasem zazdrość o radość, spędzanie czasu z innymi ludźmi.. Ale jaka jest perspektywa? Czy Wy potrafilibyście zrezygnować z tego co kochacie, na życzenie Waszej drugiej połówki? Nieważne: taniec, ryby, sport, wędrówki po górach...
I czy ta osoba stawiając takie żądanie, kieruje się Waszym dobrem?