Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Cześć wszystkim ubogim

Zarejestrowani
  • Zawartość

    443
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez Cześć wszystkim ubogim


  1. 55 minut temu, Klitek napisał:

    Ja kiedy próbowałem jakiejś nowej pracy, to pracownicy, którzy mieli za zadanie nauczyć mnie obowiązków w nowej pracy byli bardzo niecierpliwi i wymagali ode mnie, żebym wszystko znał na pamięć i wszystko wykonywał tak samo dobrze i tak samo szybko jak oni, pomimo, że ja byłem tam zaledwie kilka dni i wszystko było dla mnie nowe, a oni pracowali tam od wielu lat, wszystko było dla nich rutynowe, tak że robili wszystko z przysłowiowymi "zamkniętymi oczami" lub "z palcem w doopie"

    Czemu długoletni pracownicy nie rozumieją, że dla NOWEGO pracownika wszystko jest NOWE?

    Dokładnie tak się widzę w hipermarket będą zirytowane że wolno wbijam kase dwudziestoletnie doświadczenia kasjerki hipermarket lol


  2. 1 godzinę temu, Klitek napisał:

    Większość ludzi, którzy pracują w najróżniejszych miejscach pracy, znajduje w sobie i czerpie skądś energię, a więc najwyraźniej znajdują jakiś sens w swojej pracy.

    Ja mam tak, że w przypadku czynności, zajęć, które jakoś lubię, które jakoś mi wychodzą, to wykonywanie ich daje mi poczucie sensu i jakiejś chęci, żeby je wykonywać. Wtedy mam energię nawet do tego żeby wstawać z łóżka.

    (Ja generalnie mam predyspozycje do wszelkich czynności, które wykonuję sam, które nie wymagają interakcji z ludźmi, a już szczególnie przekonywania innych ludzi do czegokolwiek.)

    Natomiast czynności, których nie lubię, które wychodzą mi źle, do których muszę się zmuszać - tak bardzo nie widzę w nich sensu i aż mnie odrzuca, że nawet muszę się bardzo zmuszać do tego, żeby wstać z łóżka i wybrać z domu. I taki stan u mnie z biegiem czasu wcale się nie polepsza. Jeśli coś lubię i jestem w czymś dobry - to od początku, bo wynika to chyba z naturalnych predyspozycji, a nie wyuczenia. Natomiast jeśli czegoś nie lubię i wychodzi mi źle, to też jest tak od początku i nie zmienia się wcale z czasem, na zasadzie, że wyuczę się czegoś, idzie mi lepiej i to polubię.

    (Ja najbardziej nie lubię pracy polegającej na przekonywaniu innych ludzi do czegoś, przeciwko czemu oni często wysuwają logiczne i trudne do obalenia argumenty, najczęściej takie, że coś jest im niepotrzebne a w dodatku za drogie - a na takim właśnie przekonywaniu ludzi, nakłanianiu ich do zmiany zdania, a wręcz wciskaniu ludziom czegoś czego oni nie chcą - polega bardzo często zawód sprzedawcy, zwłaszcza kiedy zadaniem jest sprzedaż czegoś na co jest niski popyt, a duża konkurencja innych sprzedawców.)

    Ale czy możliwe jest, że większość ludzi lubi swoją pracę i widzi w niej sens?)

    Dlatego rodzi się we mnie pytanie - czy większość ludzi ma w sobie dużo większą elastyczność, dużo większą umiejętność dostosowywania się do sytuacji, która skutkuje tym, że nawet jeśli jakichś czynności, jakiejś pracy początkowo nie lubią, nie są w niej dobrzy i nie widzą w niej sensu, to z biegiem praktyki, nie tylko zaczyna im ona lepiej wychodzić, ale też zaczynają ją lubić i widzieć w niej sens?

    Nie chce pracować dla mnie to koszmar rzeczywistości wszystko jedno co lepiej mieć przelew bankowy z kondkoleiek renta mops koto oszczędności odsetki dywidendy wynajem mieszkania byle na koszty było minimalne 


  3. Najpierw sobie kupisz cyfrowa slimke biała za 1800 z promki pepera

    Później napęd optyczny 

    Później sobie dokupisz pada czarnego

    Później panel czarny 

    Na koniec słuchawki 

    Jeśli ciebie interesuje kolor czarny rtv jak tylko żeby grać to możesz zostać na białej cyfrowej nawet 

    Sprawdź może jeszcze działa usługa ps now z uk to też kupisz kod na rok za 200zł i masz pełno gier jak w game passie bez napędu optycznego 

    Ja wolę zbierać płyty ale raz miałem na kowidzie i się opłaca grałem w 2 gry miesięcznie to mnie gra wychodzila 10zl a te tytuły tam wrzucali nawet warte 229


  4. 31 minut temu, Janek Sob napisał:

    nie mam sprzętu aby grać w gdy, mam za słabego kompa, nie stac mnie na lepszego. a co do masturbacji to tez to robie 2-3x dziennie aby w ogole nie zwariowac, ale nie sprawia mi to juz od dawna zadnej większej fazy, to jest nic w porownaniu do kobiety, ktorej nie mam rzecz  jasna, ale kiedys zdarzylo sie, ze mialem i mam porównanie

    Kup sobie konsole na promce widziałem ps5 za 1800 zainstaluj sobie apke peper czytaj łowcy gier. Ps5 slim jest fajne bo później możesz dokupić napęd optyczny więc nie musisz od razu wywalic 4000zł na czarny komplet jak ja na hossie 2021


  5. 10 godzin temu, Janek Sob napisał:

    cały ten okres który opisałem zyłem w totalnej samotnosci i celibacie, i niestety nzowu jest to samo, masakra, codziennie nuda, samotnosc, picie w weekend, nie ma ratunku dla mnie

    A nie masz jakiś pasji ja np mam minimalizm i gry video poza tym nieźle się masturbuje właściwie to nie jest mi samica do niczego potrzebna fakt że pochwe ma lepszą i towarzystwo ale jeśli bym żył jak żyje to by musiała być wyjątkowa np obladzac po drzemce a coś czuję że nie dała by się zdrzemnac nawet 

×