Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

anoxa

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. ja tez zyje.... chcoiaz wolałabym nie. zaczełam zazywac lekarstwa zeby miec \"faze\",spac,nie myslec,nie jesc,przezyc dzien. chyba w lekoamnie sie wszystko przeradza,pale jak smok,pije i wlocze sie po psychiatrach psychologach.... olewam wszystko totalnie juz. cwicze duzo ale i tak tyje mimo ze jak napaduje to bez słodyczy... wszystko pokomlikowałam..... a z lemonkowa nie wiem co.napisalam do niej miala napisac na gg a sie nie odezwała...
  2. u mnie ok.napaduje i rzygam ale nie wpeirdalam tyle. waże ok 54 kg wiec waga cały czas spada.
  3. upuje nasz topic...co tam slychac? u mnie zle. obzeram sie caly czas i tyje:( nie mam juz sily....
  4. a ja bym najchetniej tylko piła i głodowała. a i ćwiczyła. boze
  5. Lemonkowa ;* wyjezdzam za 9 dni dopiero hehe:)
  6. a ja wpadłam w dołka małego ale juz z niego wyszłam. w piatek nakupiłam słodyczy,peirwszy raz od 2,5 miesiecy. i stwierdzam ze zupelnie niepotrzebne mi to było.usprawiedliwiam sie tym ze byłam pijana,wiem nie ma sie czym chwalic ale bylam kompletnie załamna i zrozpaczona. weszłam nawet do baru na dwie zapiekanki i cheiwjac sie do sklepu gdzie kupilam 6 batonow,zelki i orzeszki. potem dopchalam sie nalesnikami ech. i wróciłam kompletnie zalana do domu i poszłam spać. wczoraj mialam głodowac ale zjadłam na noc z 7 ciastek i bułke,co jest sukcesem ze nie skonczylo sie wiekszym zarciem. a dzis 5 ziemniaków,marchewka z groszkiem i sałatka ryzowa. swterdzam ze ten napad w piatek byl mi zupenie niepotrzbeny ale naparwde nie umiłaminaczej rozaldowac stresu zwiazanego z zakonczeniem roku i tym wszystkim....wiec sobie wybaczam i mam nadziejie ze to juz sie nie powytorzy oprzynajmniej w te wakacje;] w ten weekend bylam 2 razy na fitnessie;] podobno schudlam chcoiaz ja nie widze. widze za to 2,5 kg wiecej na wadze..... dzis wypilam juz dwie xenny a od jutra planuje głodowac do wtorkowego wyjazdu. nie wiemjak dam rade ale MUSZE. kupilam 2 pary boskich spodni w ktorych o dziwo zgrabnie wygladam(mimo ze grubo;/) no ale kobieco heh.i te spodnie msuz abyc na mnie luzniejsze. rozpisałam sie i jak zwykle cały post o zarciu i kilogramach...no ale coz. pozdrawiam wszystkie walczące:*
  7. mam juz tak dosysc przez swoja wymysolona nadwage strcilam wszystkich znjamowych i cale zycie.nie mam sily zalezy mi oboecnie tylko na schudnieciu i zniknieciu jesc 3200?to nierealne. ja chce w ogole nie ejsc co wiadomo kocnzy sie napadami....bo jakby inaczej ale NIE UMIEM jesc normlanie to chore chce zniknac;( mam 12 dni na schudniecie 5 kg minimum i robie sie coraz grubsza. pewnei nikt nie rozumie ale trudno nie wiem nawet czy tutaj wroce... lemonkowa odeszla nie wiem gdzie czemu...a w sumie to wiem.bo TAK NIE DA SIE ZYC.
  8. jest ok jezlei chodzi o wyjscie z kompulsów. jednak zastąpilo je co innego...
  9. rzadko to robie ale nie mam siły czemu jestem taka gruba do jasnej cholery;(((((( i znowu jadlam i znowu rzygałam niech mnie ktos dobije.
  10. ja byłam u 6 psychologów i to nic nie dało. nie daje wam rad skonczcie z tym po prostu. rozumiem ze to nałóg bo sama to przeszłam i kto wie czy do tego nie wrócę(odpukac!) u mnie skonczenie z tym wynikło jakos tak,po prostu co samo jest w sobie cudem.nie uwolnilam sie od tego całkowicie ale ejst coraz lepiej(przynajmniej dla mnie) zycze Wam tego samego.
  11. zawsze sobie tak postanawiałam a potem było jeszcze gorzej.leoiej byc realistą....
  12. Zabiłabym się. Tak, moje szczęście to silna wola,chudość i dążenie do nikąd.
×