Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

kropka4x4

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez kropka4x4

  1. oj dziewczynki wy płaczecie że mężowie nie chcą a mój ostatnio wulkan energii - mógłby 5x na dobę. Ja nie ukrywam że mam znacznie mniejsze potrzeby (1 raz w tyg to dla mnie świat) bo jakby to napisac...hmmm...moje ulubione pozycje odpadają z powodu dużego brzuszka a pozostałe nie przynoszą mi tyle satysfakcji ile bym chciała. A poza tym to ta ciągła zadyszka - nawet w czasie pieszczot. Trzeba jakiś kompromis znaleśc. W każdym bądź razie nie muszę wyszukiwac seksownych koszulek, malowac się czy cokolwiek innego żeby mąż nabrał ochoty - to raczej on musi sie starac ;) Moje mieszkanie to jak na razie wielkie pobojowisko. Już od kilku tygodnie sprzątanie ogranicza się do ogólnego ogarnięcia i odkurzenia. Okna stwierdziłam że umyję dopiero po porodzie bo nie mam ani siły ani ochoty na to teraz. Wczoraj ubrałyśmy z córką małą choineczke u niej w pokoju i wyobraźcie sobie że wstał dziś o 5 rano żeby włączyc lampki i na nią popatrzec. Dla mnie był to środek nocy! Prezenty już mam kupione - w tym roku cała rodzina stwierdziła że będą tylko dla dzieci więc było mniej kupowania. A wybieracie się gdzieś na Sylwestra?
  2. Paula może mąż się poprostu boi że zrobi coś dziecku. Do tego problemy w pracy na pewno nie ułatwiają waszych relacji i jego głowa zapewne zaprzątnięta jest problemamy typu: z czego utrzymam rodzinę. Daj mu troszke czasu, może porozmawiaj z nim szczerze o swoich uczuciach ( bez naskakiwania, delikatnie). Nasi partnerzy też szykują się do przyjścia na świat nowego członka rodziny - my narzekamy na ułomności fizyczne a oni mają pełną głowę zmartwiem i różnych wyobrażeń związanych z dzieckiem.
  3. Młoda widzę że w Toruniu próbują coś zmienic. Jadąc autobusem można usłyszec nagranie w stylu \" ustąpiłeś miejsca starszej osobie, kobiecie z dzieckiem na ręku. ciężarnej? Dziękujemy\" - jest to dośc miłe chociaż na efekty na pewne będzie trzeba dośc długo czekac. Ja już nie raz słyszałam szepty typu \"taka młoda a nie ustąpi miejsca\" i jak słyszę coś takiego tym bardziej siedze z d.... W końcu jestem osoba niepełnosprawną i mam prawo z tego korzystac ;). Ale tak na poważnie to zawsze ustepowałam miejsca panią o lasce itp chyba że sama nie czułam się na siłach żeby stac ( a i tak bywało). A do białej gorączki doprowadza mnie gdy jade z 3-letnią córką, sama w ciąży i nikt miejsca nie ustąpi chociaż tej mojej małej - poprostu nieraz nie jestem w stanie utrzymac ją i siebie w pozycji pionowej. Ale macie rację - jest u nas znieczulica. Ciąża to ie choroba ale nie jest łatwo stac godzinami gdy w ciągu 3 miesięcy przybyło 15 kg. Jeśli chodzi o święta to moja córcia oprócz \"ziowego relka\" (rózowego rowerka\" zapragnęła dostac kolczyki. Ponieważ nie ma przebitych uszu i planuję zrobi to dopiero jak pójdzie do szkoły postanowiłam kupic jej klipsy - ehhhh...ile ja sie za nimi złaziłam. Nigdzie nie mogłam dostac!!! Dopiero po 2 tyg intensywnego poszukiwania kupiłam jakieś w zestawie z koroną. Dziwczynki a jak to jest u Was? przychodzi Mikołaj czy Gwiazdor? Bo u nas Mikołaj. Ptrawy świateczne to u nas oczywiscie barszczyk z uszkami, grzybowa. grzyby na wiele sposobów, ziemniaki w mundurkach, ryba po grecku, groch, kapusta, groch z kapustą ( moi rodzice są z różnych rejonów i różnie ten groch i kapustę się u nich podawało więc teraz mamy ostatecznie 3 potrawy grochowo - kapuściane) no i nie wyobrarzam sobie świąt bez sałatki warzywnej. Zresztą nawet sałatka jedzona w zwykły dzień kojarzy mi się ze świętami.
  4. agucha ja trafiłam na początku do NFZ i co się okazało lekarz nie potrafił stwierdzic czy jestem w ciąży ( byłam w 7tc) kazał przyjśc za miesiąc - jednocześnie przepisał leki na podtrzymanie ( bo miałam plamienie). Dla mnie było bardzo istotne żeby od początku wiedziec o ciąży bo od tego zależał sposób leczenia itp. Gdybym trafiła do specjalistów dopiero miesiąc później ( czyli po 10 tc) mogłoby się okazac że leki już zaszkodziły maleństwu - dlatego poszłam prywatnie. Jasne że szkoda mi kasy ale teraz wydam tysiąc czy dwa i mam szansę na zdrowego maluch. Leczenie chorego dziecka jest dużo droższe!
  5. kiedys lekarze bez USG wiedzieli czy dzieko jest prawidłowo ułożone. A tak w ogóle to są minimalne szanse że przed samym porodem się przekręci więc jesli usg było miesiąc czy 1,5 przed to powinno by wszystko ok. Dziewczyny ale wy macie sny. Mi tylko raz się śniło że wywoływali mi poród w 22 tc (właśnie wtedy miałam iśc do szpitala) i zastanawiałam się czy to nie jest jakiś proroczy sen. Na szczęście jestem już w 29 tc a mała nadal siedzi we mnie ;). Ten lekarz który spanikował przy 10 kg to chyba jakiś przewrażliwony. Ja już 15 przytyłam - wiem że to bardzo dużo ale lekarze stwierdzili że taka moja uroda i jakiekolwiek ograniczenie może spowodowac ze dziecko nie będzie prawidłowo się rozwijac. Z tego właśnie powodu nie wchodzę zbyt często na wagę (tylko u lekarza) bo od razu ciśnienie idzie mi w górę. Ja za wizytę płacę 70 zł i mam je co 2 tyg od początku ciąży + USG płatne 80 zł ( jak do tej pory 3 razy). Lekarz zwykle na wizycie też podgląda małą bo u mnie jest większe ryzyko wystąpienia wad serca i za te badania już nie płacę. Na moją ciążę becikowego na pewno zabraknie!!! Ciągle muszę jeździc do specjalistów gdzie nawet jeśli sama wizyta jest na NFZ to dajazd już kosztuje ( u mnie w mieście brak odpowiednich lekarzy i trzeba szukac w większych ośrodkach) no i wychodzę z plikiem recept :(. Ale zdrowie dziecka jest bezcenne !! Myślę ze jeszcze 2 miesiące tej tułaczki po przychodniach a potem już z górki. Chociaż wiem że będę miała przez poerwszy rok po porodzie wizyty z malutką w przychodni neonatologicznej której oczywiście też nie ma u mnie w mieście :(. Dziewczyny zastanawiałyście się już nad szczepieniem dzieci? czy szczepic będziecie tymi płatnymi szczepionkami? One są podobno bezpieczniejsze. Starszą córke szczepiłam właśnie nimi i teraz się zastanawiam czy zamiast kolejnych grzechotek czy setnych śpioszków nie wrzucac do skarbonki na szczepienia.
  6. czesc dziewczyny. Ja też właśnie ubranek mam całą kupę. Nakupowałam tego nie wiem po co i jeszcze wyciągnełam te po starszej córce - przecież nie będzie kiedy tego wszystkiego założyc. Ubranka są już w większości poprane i poprasowane. Schowałam do szafki i myślę że nie będzie potrzeby prania ich przed urodzeniam. Pektynka nie martw się - może Twój maluch poprostu przystopował trochę z rośnięciem - dzieci rosną skokowo i myślę że tyczy to też tych jeszcze nienarodzonych. Moja córeczka w 28 tc ważyła tylko 1kg - czyli jest malutka. Ale lekarz powiedział że nie ma co się martwic, poprzednia córcia też na USG w 38 tc niby ważyła 2800kg a cztery dni później jak się urodziła miała 3480kg. To tylko maszyna która też może się mylic. Jeśli chodzi o świąteczne porządki to ja jestem w lesie. Najpierw ten szpital a po powrocie musiałam pozałatwiac sprawy które uzbierały się podczas mojej nieobecności. Dziś jeszcze kolejny dzień biegania a od jutra jednak sprzątanie (kiedys trzeba zacząc) Podgrzewacz - hmmm....cały czas myślę czy jest mi na pewno potrzebny. Patrząc na poprzednie dziecko to zupełnie zbędny. Przy córeczce nie miałam tych wszystkich nowoczesnych wynalazków i jakoś nie tęskniłam. Słoiczki czy mleko wkładałam do garnka z gorącą wodą i po sprawie. Myślę że jeśli już bym miała kupic to chyba taki samochodowy bo tutaj faktycznie już trudniej o tą wodę chociaż ja zawsze brałam termos z gorącą wodą i też jakoś przeżyłam. Ale człowiek szybko przyzwyczaja się do dobrego i by może jeśli teraz kupię to uznam że jest to niezbędna rzecz.
  7. Młoda nie wiem czy Ci pisałam ale porodówka w Toruniu robi teraz wrażenie. Jest po remoncie i wygląda super. Każda dziewczyny rodzi w osobnej sali - jest czysciutko i tak dużo przestrzeni.
  8. cześc dziewczyn - ale napisałyście :) w poniedziałek nadrobię zaległości bo dziś marzę o spaniu. Udało mi się wyrwac ze szponów szpitalnej biurokracji - nie było łatwo. Niby wyniki badań wszystkie w normie a lekarze ciągle kręcili nosem na moje ewentualne wyjście. Dopiero gdy powiedziałam że nie wyobrażam sobie lerzec tutaj ( czyli w szpitalu) do marca z dala od rodziny i mojego dziecka zdecydowali się mnie wypuścic. Oczywiście nie na długo bo w styczniu mam znow ich odwiedzic. Maja co z Twoimi badaniami i tą śliczną \"błękitną\" bakterią czy jak to tam się zwało. Czy nasi szamani coś wymyślili?
  9. madziulina oilatum to to samo co balneum - ja kapałam do ok 1 rż i mała miała super cerę ( zresztą do tej pory nie mam dla niej kremów nawilżających itp tylko sudokrem do pupy bo czasem się odparza - chociaż pieluszek już dawno nie nosi) Co do pieluszkowania to ja su wojej córci nie stosowałam takiego zabiegu - nawet lekarz nie wspomniał nic o tym. Ale moje dziecko uwielbiało spac na brzuszku. Maja strasznie ci współczuję - lekarze w naszym kraju potrafią wiele spraw olac, szkoda że pacjenci na tym cierpią !!! Dziewczynki ja własnie pakuję manatki na patologię ciąży - mam nadzieję że w piątek mnie wypuszczą :). Odezwę się jak wróce. Trzymajcie się ciepło !
  10. jeśli chodzi o kosmetyki to ja stosowałam tylko Oilatum - byłam bardzo zadowolona bo poza płynem do kapieli nie musiałam ie oliwek i tym podobnych rzeczy. No i oczywiście sudokrem - bez tego nie wyobrarzam sobie życia. Pieluszki - tylko pampers bo po innych córka miała odparzoną pupę. Buteli Avent - przekonałam się do nich od początku.
  11. madziulina ja też przy nadczynności muszę brac leki tylko mogą to by różne dawki ( w zależności od nasilenia). To są leki które jakby hamują pracę tarczycy bo ja mam za dużo hormonów. No i im większa dawka tym mniejsze szanse na karmienie pierwsią bo przenikają do pokarmu po przekroczeniu jakiejś tam dawki. Ale z tego co rozumiem to przy niedoczynności mozna normalnie karmic??? Młoda Ty w porównaniu ze mną jesteś kruszynką. Jak pisałam wcześniej ja zbliżam się wielkimi krokami do trzycyfrowej wagi i nie mów mi że te 15 kg które doszły to w moją córcię poszło bo ona tez jest malutka ( nawet lekarz powiedział że wielka baba to z niej nie będzie). Zresztą przy tej mojej cukrzycy to dzieci zwykle rodzą się albo mniejsze ( podobno często jest opóźniony rozwój płodowy przy cukrzycy przedciązowej) albo baardzo duże. Z dwojga zlego chyba wolę jednak rodzic mniejszego szkraba. Młoda po ciązy otworzymy nowe forum dla odchudzjących się mam i bedziemy pisac jak to nam idzie. Ja będę miała do zrzucenia jakieś 30 kg (wow, już się boję) bo zakładam że przytyję do końca grubo ponad 20 kg. Ale teraz najwazniejsze są nasze dzieci i ich zdrowie !!!
  12. no właśnie dziewczynki będziemy razem się odchudzac po ciązy !!! Ja byłam dzis u gina i przytyłam już 15 kg :( - lekarz się śmiał że musi mi ciśnienie mierzyc przed wejściem na wagę bo za bardzo sie tym stresuję.Mąż powiedział mi na to że mam piekny duzy brzuszek - za co go bardzo kocham. Lekarz Powiedział też że malenstwo do czasu porodu powinno ważyc 3 razy tyle co teraz :). Co do ruchów to ja jeszcze nie widzę jak wystaje rączka czy pupcia ale częst owieczorem mała tak fika że cały brzuch mi faluje i podskakuje - nawet mąż to zauważył. Dziewczyny z problemami z tarczycą - czy któraś z Was rozmawiała z lekarzen na temat mozliwości karmienia piersią? Bo ja dziś wychaczylam o ten temat i lekarz powiedział że zależy jakie będą wyniki badań bo wszystkie leki stosowane na nadczynnośc tarczycy są bezpieczne tylko do pewnych dawek i jesli nie będzie potrzeby zwiększania dawki to mogę karmic a jeśli nadczynnośc sie nasili to nie. Jednoczesnie powiedział że niestety po porodzie problemy się zwykle nasilają :(. Ehhh...chyba pospieszyłam się z zakupem laktatora. No ale może się jakoś uda chociaż przez jakiś czas to wtedy posaram się ściągnąc jak najwięcej mleka i zamrozic na później.
  13. odebrałam badania moczu - na szczęscie nie wyszły tragicznie tzn to czego najbardziej się bałam jest ok. Tak jak przypuszczałam pojawiło się białko w moczu - jednak te nogi od czegoś puchną - i to pewnie będzie argument decydujący o cc. A tak w ogóle to byliśmy z mężem na przedświątecznych zakupach - chcieliśmy uniknąc kolejek i tłumu ludzi. Ale to co się dziś dział oprzeszło moje najsmielsze oczekiwania. Wróciłam wkurzona na maksa. wrrrr....
  14. a właściwie to nawet trochę inaczej bo doczytałam o tej diecie i wiecie co - to jest typowa dieta cukrzycowa wg której ja powinnam byc szczuplutka ;) ( bo wlasnie taka mam od kilkunastu lat)
  15. madziulina u mnie odpada bo akurat przy cukrzycy węglowodany są bardzo ważne :(. Ja ma,m troszke ograniczone pole do popisu.
  16. no właśnie dziewczynlki z tą wagą to tak różnie bywa. Ja w pierwszej ciąży przekroczyłam 100kg :( - przytyłam wtedy 23 kg a córka ważyła 3,480. teraz niestety też już dobijam do magicznej trzycyfrowej liczby i tak jak wam pisalam kiedyś ograniczenie jedzenia \"( zdroworozsądkowe) zakończyło sie acetonem głodowym w moczu ( dziecko było niedożywione) - lekarz powiedział że niestwty trzeba się pogodzic z tym co mnie czeka - czyli noszenie wielu kilogramów bez możliwości zmienienia tego przed rozwiązaniem ciąży :( Po ciąży marzy mi się taka waga 70kg - przy niej czuję się najlepiej i planuję jakoś do końca 2009r osiągnąc cel.
  17. maja miałam na myśli takie bardziej sprawdzone czary-mary ;)
  18. Młoda pierwsze dziecko rodziłam w Toruniu - spędziłam tam w 1,5 miesiąca ( 6 tyg na patologii) i tydzień po porodzie. Pobyt na patologi wspominam dobrze tzn wszyscy w zasadzie są tam bardzo mili. Szczególnie fajna jest położna Danusia :) Co do porodu to tez ok, miałam cc przy którym na pewno był Zwierzyński i jeszcze jakiś ( niestety nie pamiętam który). A pobyt na poporodowym to zupełnie inna bajka. Tzn dzieckiem się zajeli, porobili wszystkie badania itp. Ale np leży tam pomoc przy karmieniu. Moja córka przez tydzień straciła 0,5 kg bo nie dawałyśmy sobie rady i właściwie nikt nie reagował na to. Tam nie dokarmiają dzieci i gonią jak widzą butelkę ( chyba że od początku mówisz że nie bedziesz karmic piersią). Ja bardzo chciałam karmic piersią ale w szpitalu się to nie udało - dopiero w domu udało nam się jakoś dogadac. Toruń wybieram ze względu na bardzo dobrą opiekę nad noworodkiem ( odpowiedni oddział ratunkowy itp) Co do prezentów to my z mężem w tym roku nic sobie nie kupujemy - tzn. na prezent mamy dokończyc kuchnię ( brakuje nam trochę mebli) Swojemu dziecku nie daję drugiego imienia - sama nie wiem dlaczego bo ja mam dwa. Pierwsza córka ma jedno i druga też raczej jedno chyba że jeszcze nam się coś odmieni. Dziewczyny zebrałam się i poszłam dziś na te badania moczu - jutro wyniki i aż się boję. Trzymajcie kciuki. Maja - będzie dobrze tylko nie olej sprawy i słuchaj lekarza. Osobiscie uważam że tak od razu nie będą Cię cieli tylko przez jakiś czas popróbują swoich medycznych sztuczek. JA też baaardzo puchłam w poprzedniej ciąży ( noga w rzadne kapcie mi nie wchodziła a palcy u rk nie byłam w stanie zgiąc) - dociągnełam do 38tc (wg OM bo wg pierwszego USG był to dopiero 36 tc). Trzymam kciuki za Ciebie i Tosię.
  19. madziulina i tak potem zdrobnienia powstają bardzo rózne. Moja córka jest Marta a wszyscy wołają na nią Tusia/Tuśka ( od MArtusia) ;)
  20. własnie wcieło mi długaśniego posta :( majaitosia tak w skrócie to ja mam tą cholerną cukrzycę która wszystko komplikuje. mierzę czukier na glukometrze ( kilka-kilkanasnie razy dziennie) i ostatnie noce sa straszne bo cukier dochodzi do 300 a powinien byc ponizej 100. badam tez mocz specjalnymi paskami i ciągle wychodzi mi w nim cukier i aceton :(. Cisnienie 2x dziennie ( bo leki biorę) i niestety też poszło w górę - już przekracza normę :( Ostatnia sprawa to infekcja bakteryjna (ta na dole) - właśnie skończyłam leczenie i trzeba sprawdzic czy pozbyłam się tego swinstwa. Boje sie isc zrobic badania moczu. wiem ze szpital mnie nie ominie ale mam umówiony termin w toruniu na wtorek a boje sie ze lekarz bedzie chcial od razu mnie wyslac w moim rodzinnym miescie ( a tu nie chce lezec)
  21. majaitosia ja jutro idę na badania moczu i tez jestem pełna obaw. Moje wyniki (te robione w domu) bardzo się pogorszyły. Skoczyło też cisnienie i zaczęły obrzęki a to może oznaczac włąsnie białko w moczu :( . I tak we wtorek idę do szpitala na kilka dni ale strasznie się boję że z takimi wynikami nie będą chcieli mnie już puścic do domu a to przecież masakrycznie dużo czasu do porodu. Mam nadzieję że to tylko panika z mojej strony. A tobie i małej dużo zdrówka i wytrwałości - niech się nie spieszy na ten świat tak bardzo ;)
  22. a może zaczniemy obstawiac termin własnego porodu? Ja czuję że to będzie ok 20 lutego (jakoś 22.02 mi się tłucze po głowie)
  23. hehehe, no to już chyba wiemy która urodzi pierwsza - chyba że będziesz się ociągac i jednak zostaniesz w marcu mamusią ;)
  24. chyba dziewczyny obiadki szykujecie? Ja też zaraz zmykam po małą do przedszkola chociaz pogoda taka że nosa się nie chce wystawic za drzwi.
×