Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

kropka4x4

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez kropka4x4

  1. cześc dziewczyny. JA jestm w 12 tyg ciąży - termin na 08.03.2009r. Powolutku czytam wszystko to co napisałyście ale trochę tego jest. Czy dostałyście skierowanie na USG genetyczne? Bo ja idę 28.08 i bardzo się stresuję. Dodam że mam 27 lat i to moje drugie dzieciątko. Wszystkim życzę spokojnych 9 miesięcy a w zasadzie to już 6-7 miesięcy ;)
  2. hej dziewczyny, ostatni rzadko tu zaglądam bo mam ręce pełne roboty. Mam nadzieję że niedługo to się zmieni. Dziś mam dobry dzień, Martusia spała aż do 7.30 i wstałe w świetnych humorku. A ja dostałam prace o która starałam się od 2 tygodni :). Niunia łobuzuje coraz bardziej, ostatnio zaczęła wynosić wszystko z łazienki do pokoju - mówię wam jaki obciach jak ktoś przychodzi a tu na stole np płyn do higieny intymnej. Już za nią nienadązam. Byłyśmy w zeszłym tygodniu u pulmonologa i jak na razie wszystko z jej płuckami i oskrzelami jest ok. Nadal ma podawane leki ale juz tylko do polowy listopada. A w ten jutro odbieramy wyniki od endokrynologa- mam nadzieję że poprzednie to jakaś pomyłka w laboratorium. Widzę że dziewczyny na zimę juz przygotowane. My taz mamy jużbuciki i kurtke ale myśle czy nie sprawić małej też kombinezonu bo na sanki to by się przydało coś na zmianę - zobaczymy jak nasze finanse a wrazie czego poszukamy czegoś po znajomych do odkupienia. Zamiast kawki proponuję dziś wypić coś mocniejszego (ja stawiam :) )tak na dobry początek w mojej nowej pracy.
  3. no to gratulacje z powodu \"słabiutkiej\" drugiej kreseczki ;) dużo zdrówka Tobie i nowemu życiu.
  4. hej dziewczyny- paradoks trzydniówki polega na tym ze może ona trwać newet dłużej niż na to wskazuje nazwa. Więc być może to trzsydniówka ale i tam na twoim miejscu wolałabym skontaktowaćsięz pediatrą (tak dla pewności)
  5. no chyba tak powinnam zrobić bo widzę że z myśleniem to u mnie już kiepsko ;) szare komórki niestety się przegrzały
  6. Witam. Martusia usnęła po długiej awanturze a ja jestem wykończona- mam nadzieję że dzisiejszą noc prześpię bez konieczności podawania leków małej. A na kawkę chyba trochę za późno więc jeśli masz kakao to poprosze :)
  7. dla mnie kawka z mlekiem i cukrem. Oj, musi mnie postawić na nogi bo idę dziś na rozmowę w sprawie pracy (obecna jest beznadziejna i w dodatku pieniążków wystarcza tylko na bilet miesięczny i bułę w pracy :( ) Martunia nadal gorączkuje chociaż jue trochę mniej. Pierwszej nocy miała ok 40 stopni, teraz w okolicy 38. Jesli jej dziś nie przejdzie lecę do lekarza (podobno 3 dni u dzieci to normalka) poza tym nie ma zadnych objawów ani kataru ani kaszlu - nic!!! TPM - wiem co przeżyłaś. Moja marta spadła z łózka (jakiś czas temu) bo durna mama (czyli ja) przysnęła i niezauważyła ze mała się obudziła. Rany jakie ja mam wyrzuty sumienia. na szczeście nic się nie stało - nawet guza nie miała - ale serce zamarło mi ze strachu i aż sie poryczałam.
  8. To tak jak u nas. Martusia ma duzo ślicznych zabawek.....którymi się wcale nie bawi. Ostanio jedyne rzeczy istniejące (poza tymi niedozwolonymi) to rowerek i piłka. W piłkę uwielbia grać, rzuca albo przynosi żeby robić \"kipi kasza , kipi groch\" a rowerkiem uszcześliwił ją chrzesny na roczek i był czas że nie chciała z niego wysiadać. Teraz świetnie zastępuje nam wózek. A co do pokoju to niunia ma pokoik odkąd skończyła 0,5 roku- ile my sięnamęczylismy żeby meble ładnie pomalować i go urządzić - a ona i tak bawi się najchętniej u nas w sypialni ;)
  9. aj...znam ten problem - my co prawda mamy ogrzewanie oeljowe ale w zeszłym roku musieliśmy 2 razy domawiać olej (ostra zima była) i tak na prawde to nigdy nie wiadomo czy wystarczy.
  10. hmmm....buła.... też bym sobie pojadła ale trzeba trzucić troszkę tych zbędnych kilogramów - jak długo można tłumaczyć i ch nadmiar przebytą ciążą ;)
  11. Zapraszam na kawkę chociaż dziś to raczej powinien być jakiś grzaniec bo zimno na dworzu. brrrr.......
  12. ale to nie był pierwszy lekarz- obecnie chodzę do trzech cpecjalistów chorób przewlekłych i wszyscy są zgodni co do tej sprawy, kolejna ciąża może skończyć się źle zarówno dla mnie jak i dla maleństwa. Powiedzieli, że pozostaje cieszyć sie że chociaż jedno dziecko udało mi się bezpiecznie donosić i urodzić. A jak na złość przed chwilą dowiedziałam sięże bratowa jest w ciąży - życzę im jak najlepiej ale mi jest podwójnie smutno :( Do tego wszystkiego Martusia dziś zagorączkowała - dziś chyba jakieś fatum nademną ciąży !!!!
  13. no to \"pełna chata\" - super, oby tylko sił starczyło!!!! Ja właśnie o takiej gromadce marzyłam (no może nie o samych chłopcach) niestety dzis lekarz sprowadził mnie na ziemię- Marta jest pierwszym i ostatnim dzieckiem, na które mogłam się zdecydować. Kolejna ciąza stanowczo odradzana. I co ja mam teraz zrobic?
  14. Witam wieczorową porą. Martusia właśnie poszła spać. Tak sięzastanawiam jak wam się udało przekonać dzieci do mycia zębów. Ja próbuję tego bezskutecznie od kilku miesięcy. Martusia owszem szczoteczkęweźmie do rączki ale tylko po to żeby nią pochlapać w wannie. Zeby wyczyścić ząbki nie ma mowy :( ajjj.....a juz powinna dbać o te 7 ząbków. Mamo natalki - współczuję utraty zdjęć, my też z roczku jakoś nie mamy dużo (niby pstrykaliśmy a jak się potem okazało to część nie wyszła a pozostałe są bardzo podobne jedno do drugiego) Widzę że mała wiedziała za co złapać. Marta ku przerażeniu całej rodziny złapała różaniec (mamy 17 lat żeby wybić jej to z głowy) - mam nadzieję że chodziło jej poprostu o koraliki (czyli zdrowy odruch u dziewczynki :) )
  15. Ja też uważam że ten topik jest właśnie po to żebyśmy mogły się wspierać bo przecież kto inny mógłby zrozumieć pełną wątpliwości mamę niż inna mama? Dziwczyny pytajmy nawet jeśli pytania nam samym wydają się głupie !!!!
  16. hej , dziewczyny, tak sobie czytam wasze rozważania na temat mowy dzieci. Martusia też mało mówi \" po naszemu\". Np na samolot woła \"dułat\" a na psa \"jets\" a z języka polskiego to tylko standard:baba, tata, mama. potrafi też zakręcić głową przecząco gdy czegoś nie chce. Na razie się nie martwie bo wiem że każe dziecko rozwija się inaczej - np mój bratanek zaczął mówić dopiero jak miał ponad 2 lata ale za to od razu całymi zdaniami :). Ja sama podobno miałam prawie trzy lata a teraz buzia mi się nie zamyka. Dziewczyny- bez paniki !!!! Na nasze dzieci też przyjdzie czas. Najważniejsze że rozumieją większość słów które my wypowiadami (chociaż czasem udają że jest zupełnie inaczej - szczególnie tyczy się to wyrażenia : zostaw to lub nie ruszaj)
  17. Zdrówa dla NAtalki i udanej imprezki - no i oczywiście zdmuchnięcia świeczki urodzinowej !!!!
  18. jak to nie? już ci robię.. proszę bardzo dziś stawia kawkę kropka :)
  19. a co tu taka cisza, dziewczyny po kawie usnęłyście czy może wasze szkraby się już obudziły?
  20. Witam Mamusie. Chwila na kawkę, Marta z babcią poszły do lasu na grzyby a ja zaraz do pracy ale jeszcze wpadlam na moment do was. A może któraś chce ciasteczko do kawki? Zapraszam
  21. dla mnie też poproszę z cukrem i śmietanką :)
  22. A ja bym zaszczepiła tylko odczekaj dobry moment bo z tego co wiem to dziecko musi być zdrowe w chwili szczepienia. Szczepionka jest w dwóch dawkach - bratowa zaszczepiła synka i właściwie poza jakimś małym katarkiem cały rok był zdrowy.
  23. Witam. oja jaka paskudna pogoda, zmarzłysmy na spacerku bardzo chociaż mam wrażenie że ja zdecydowanie bardziej niż Martusia. Ale niunia była tak wykończona tym bieganiem że o 11.00 zasnęła i jak wychodziłam do pracy (ok 13.00) jeszcze spała. Dziewczyny dopiero i uświadomiłyście że do Sylwestra już niedługo a ja ciągle latem żyję. O tym Paryżu nagadałyście ....ojjjjjj...jak się rozmarzyłam. Ale my chyba najbliżeszego Sylwka spędzimy jednak w domu - chyba żeby trafiło sie cos okazyjnie. Isia- współczuję teściowej chociaz moja jest podobna - gdy Martusia miała 3 miesiące zmarł mój tato iwyobraź sobie że teściowaa kręciła nosem żeby z nią zostać (bo jak stwierdziła tez na pogrzeb chciała pójść). Mało brakowało a z 3 miesięcznym dzieckiem, zabeczana szła bym w środku zimy w kordonie żałobników. Na szczęście ostatecznie została ale od tej pory juz jej nigdy o to nie prosiłam.
×