Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Sikorka i Jas

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Sikorka i Jas

  1. wyslalam mojego chlopa po piwko , a co sie tu bedzie lenic:P ja placek robie, ale czekam az galaretka stezeje:O agaif - mega mega fluidy dla twego chlopa!!! niech zrozumie jaka fajna ma kobiete i cudowne dziecko, ze ma cos najcenniejszego na swiecie - rodzine i niech tego nie zaprzepasci!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! i wogole dla wszystkich fluidy!!! kurcze, jakis wirus w Pl panuje - temp. biegunka..
  2. Jasiek spi...ranospal tylko 1,5 h a to dla niego malo, bo chlopina zazwyczaj 3 spi...wiec nadrabia..dam mu do 18.30 i pobudka, za h jedziemy na plac zabaw i cos w miedzycasie zjesc..nie ma sensu klasc spacbo wierca do 21, masakra i w weekend to samo pierwszy raz nie klade jaska o 20...ale sila wyzsza. wklejam foty z pikniku w wojsku:) z Jaskowym tata http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/d9a4f46655b33f74.html http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/d66eeb04680531af.html tak wlasnie maz wlal paliwo, czym zalatwil czolg no i 3 h go naprawialli:O http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/15e3753fbdfeec27.html hmm a moj jak niegrzeczny tak sie przymierzam http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/ab1cd5f1bf701850.html i celuje http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/b4f2365de5f12463.html
  3. maz wpadl, przespal sie i wypadl:D spal - bo zrobil 800 km w autobusie w 30C wiec mu wierze, a wypadl bo robi prawko na motor wiec na godzine wyjechal:D shirin-no wlansie jakis bezproblemowy ten moj maz:D nie siedzi przy kompie, kocha bawic sie z synkiem, komp od pn do pt, weekendy dla nas sa, robi wycieczki, kasa- rob co chcesz byle konto przezylo, sprzata, pracuje, nie gotujei nie prasuje:D praca dla mnie popiera 100%..ale wiesz ki diabel czasami wyjdzie.....my dopiero 4 rok razem, 3 lata po slubie wiec wiesz.... radatka - o zeszty...ja tam wiezr, ze bezdie dobrze, moze trzeba wstrzasnacpo prostu? to tato Twoich dzieci, i czasami one na konfliktach cierpia najbardziej!! trzymam kciuki...!! a moze jakas praca na boku? moze ty bys sie czyims dzieckiem wlasnie zajela? w domu no i kasa byb yla? tu sie to dzienna mama nazywa...
  4. jeju dziewczynki z tymi Waszymi chlopami fluidy!!! obym nigdynie doczekala chwili, ze tylko Jasiek bedzie mnie przy mezu trzymal:O najwiecej rozwodow juz wam kiedys pislaam wlasnie jest jak sie dziecko pojawia....bo kobieta -matka caly swiat do gory nogami:O a facet jak facet...wiec trza doceniac tych, ktorzy sie odnalezli w ojcostwie.. tym bardziej doceniam mojego, za to ze nie ma wazniejszej dlaniego rzeczy, jest w stanie z wszystkiego zrezygnowac komputera czasu wolnego pasji, dla syna.. ale ja wiezr, ze Waszym facetom trzeba pomoc w tym dochodzeniu do ojcostwa:D dacie rade!!
  5. sulonda - u mojej znajomej sie rozeszli przez ten kredyt wlasnie na motor....on oglupial jak se kupil, no i do tego znalazl se 20 latke:O manka - ale dalej nie rozumiem, sory, co znaczy ze on trzyma kase, bo jakis mi tu despota sie maluje, a malzenstwo to wspolwlasnosc mu ladnie wytlumacz i nie ma to tamto. masz rowne prawa do pieniedzy...wydawania ich itp. zarabiasz w domu, siedzac gotujac piorac i robiac za opiekunke....oj dluga droga chyba przed toba...chyba nie potrafilabym zyc tak jezeli by mi takie facet numery odwalal:O sulonda - daj jakiejs zdjecia malej:) i co u Was, jak noga meza? shirin - Jasiek pije hippa od 10 mca jak odstawilam go od cyca i jest ok, ma smak waniliowy:D emdzi - fluidy!!!!!!!
  6. Mona - dokladnie, pocwicz przecwicz, wybij egoizm myslenia o sobie, no i sie naprzyulaj ile da rady!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! super, ze masz komu mala zostawic:( my wszedzie z jaskiem bo nie ma z kim
  7. radatka - 500 zl to duzo przeciez!! nad czym sie zastanawiasz, jak maz zobaczy ze wiecej zarabiasz sam sie wezmie do roboty! a nie ze wdomu siedzisz i co ty tam wiesz!:D trzymam kciuki! no agaif dzwonek i poszla maltretowac uczniow:D koksa- polecam ksiazke genialana - dlaczego kobiety nie umieja czytac map a mezczyzni sluchac http://www.gwp.pl/product/944.html polecam polecam genialna!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!smialam sie i claa prawda, ja juz sie wielu sprawom nie dziwie i jest ok:D kup spbie:D
  8. heja:) padam, ledwo dycham, alergia mnie dopadla:O masakra, kicham placze ehhh.... jeszcze sasiad sie wyprowadza, jezu jasiek chce spac a tam huki, mam nadzieje, ze chwilowe:O manka - nie wiem co powiedziec...ja wogole nie rozumiem, ze maz powiedzial ze nie jedziemy i nie jedziecie:O sory, ale tak to tato tylko ze mna mogl w pewnym wieku:P ja...aj jestem upartym bykiem i bym pojechala z malym:D nie chce niech nie jedzie:D zreszta nie wiem u nas takie decyzje sa podejmowane przy winku i rozmowie... dlatego jeszcze raz mowie, wynajmijcie mieszkanie, niech maz straci grunt pod nogami pana i wladcy, co to mieszka u rodzicow, czas sie usamodzielnic powiedz mu i wydoroslec. radatka...ty tez sie na swojego gniewasz...a nie myslas, zeby isc do pracy? tak z innej beczki? mona - moj tez ma takie akcje:D jak mnie wkreca na calego, raz mi wmowil, ze jedziemy w przeciwna strone na autostradzie:O:D
  9. ruda dokladnie Bundeskryminalamt. (Bundes narodowy krymial wiadomo i Amt urzad) no wlasnie tak se skacze na forach i masakra, jak dziewczyny planuja plec dokladnie plec....jedna strasznie chciala miec corke - nie dziecko corke..okazalo ze bedzie miala syna....rozpacz, bo mowi, ze chciala miec corke a nie drugie dziecko........... druga - dwoch synow marzyla o trzecim - corce...no i miesiac po porodzie zaczela starania zaszla w ciaze i co? trzeci syn....zalamana... jezu czy to az takie wazne? ja chce corke, bo wiadomo warkoczyki, sukienki no i przyjaciolka...ale drugi syn tez fajnie, bo dwoch chlopakow i mozna ich tak wychowac, zeby byli dla siebie najlepszymi przyjaciolmi... dziecko to dziecko a nie plec:O ale to moja sugestia osobista,,,
  10. ze sie powtorze - kochana Jane to naukochanszy moj zakup:D kocham go:D polecam i reklamacje biore na siebie .......ja nawet nie mam lzejszego do auta bo juz mi nie potrzeba, bo Jasiek sam biega:) ale lekki, wygodny, zwrotny, ja mam slalom pro, no i genialny przy 2 dzieci:) kurcze - ale sie wglebiam w planowanie plci:D myslicie, ze to mozliwe? czy prawda jest ze przed owu jest dziewczynka a w trakcie chlopak? jak sie to u Was sprawdzilo?
  11. Heja z rana:) mlody proboje zasnac ja pisze, a za chwile musze sprzatac pokoj... Manka - ja bym chyba wesele wybrala, wytanczyla, wybawila, odreagowala....mimo wszystko. Ja tez czasami naleze do klubu matek wyrodnych, nie jestem idelana matka co lata za jaskiem wiecznie z usmiechem i radoscia od rana do nocy...czasami jestem tak zmeczona ze padam na pysk, glownie psychicznie...mi nie ma kto pomoc, mam, babc, czy kolezanek..wiec nie narzekaj, bo ja swoja pensje w 90%przeznacze na opiekunke:) Mysle, ze te stany to przed zmiana - isciem do pracy ale wierz mi odzyjesz - wstaniesz rano, pomalujesz sie, ubierzesz i wyjdziesz miedzy ludzmi, bedziesz chwile sama a po poludniu zobaczysz ile masz energii dla dziecka..moje znajome mowia, ze one odpoczywaja w pracy:Dwiec kochana bedzie dobrze!! Radatka - ach to nastepnym razem wyjedziecie:) ze te ceny tak galapouja, a pensje nie:( emdzi - mala rewelacja! shirin - fryzurka super,mam podobna, troche krotsza:P wiec wiem co mowie:D shirin - wiezs faceta zawsze mozna na nowszymodel wymienic, no a ze nieslubny to wiesz;):D
  12. gienia- ten pierwszy tez genialny...czoch cytryna i kurczak.... Prestii - super rewelacja!!!!!!!!!!!!!!!!!! ciesze sie jak diabli, ze mala sie rozwija, super!! ale waga, jeju Jasiek mial tyle jak sie urodzil:D
  13. emdzi - kochana, najbardziej wiarygodne testy wychodza po terminie miesiaczki wiec poczekaj jeszcze troche, a zreszta dopiero co zaczeliscie starania wiec....no i jaka przyjemna praca;):D mona - meza trzeba se przeszkolic...wiem to po swoim....byl w Berlinie, tydzien zwiedzania, od rana do nocy zaladowany plan itp..on dzwonil raz dziennie wieczorem...ja padnieta na pysk mowie, ze jak bym rano sie nie obudzila to co? kto by przyszedl? nie mamy tu nikogo i moglabym se tydzien lezec awanture zrobilam. minelo po roku maz teraz jest w dreznie i co - dzwoni co 3, 4 h, opowiada co widzial:D no i jak teskni:D to byl taki jeden wyjatek, bo on z Tych co moga co chwila dzwonic i gadac :D a no i dawno niebylo przepisu - wyprobowalam nowy przepis rewelacja!!!!!!! dwie wersje: I kurczak (4 udka i 4 pałki z kurczaka) cytryna (1,5 sztuki pokrojonej na ósemki) czosnek (cała duża główka) białe wino (150ml) oliwa (czosnkowo-paprykowa) pieprz bazylia lub tymianek Kurczaka układamy w naczyniu żaroodpornym, pomiędzy kawałki powkładałam cytrynę i nieobrane ząbki czosnku. Polałam olejem i winem, oprószyłam pieprzemi solą. Do tego polowki ziemniakow - ok kg.powtykalam:) Piec 2h w 160 stopniach w naczyniu przykrytym fiolią aluminiową. Potem odkryć, podkręcić temperaturę do 200 stopni i piec do zarumienienia kurczaka i lekkiej karmelizacji cytryn. wersja II Składniki: ilość w przybliżeniu na 4 osoby lub 3 baaardzo głodne - 1 kg ziemniaków dokładnie wyszorowanych - 4 udka z kurczaka - 4 duże pomidory lub odpowiednio więcej mniejszych - 1 duża cytryna wyszorowana i sparzona - dużo oregano suszonego lub świeżego, dużo czyli conajmniej czubata łyżka - bazylia świeża mała garść liści - papryka słodka w proszku ok. 1 łyżeczki - główka czosnku - oliwa - sól i pieprz Ziemniaki pokroić na ósemki najlepiej wzdłuż lub jak kto woli ( nie trzeba obierać). Pomidory pokroić na ósemki. Czosnek podzielić na ząbki, zgnieść płaską stroną noża i obrać, choć nie jest to konieczne. Ziemniaki, pomidory i czosnek rozsypać równomiernie na dużej blaszce. Piekarnik włączyć na 200*C. Kurczaka oddzielić od kości, kości odrzucić, a mięso pokroić na kawałki dość spore, czyli pałka na 2, a udziec na 3 części. Podsmażyć kurczaka na oliwie do zrumienienia. Teraz przełożyć kawałki kurczaka na blaszkę z warzywami i polać wszystko oliwą z patelni (nie trzeba zużywać całego tłuszczu, ale trochę trzeba jednak dać) lub polać świeżą oliwą jeśli ktoś tak woli Teraz oprószyć wszystko solą, pieprzem, papryką i roztartym między dłońmi oregano, bazylię porwać i rozsypać równomiernie, z cytryny zetrzeć skórkę i posypać, sok wycisnąć bezpośrednio na blaszkę. Przemieszać wszystko tak, żeby warzywa i kurczak pokryły się tłuszczem, sokiem i przyprawami. Piec ok. 60-90 minut, sprawdzając w międzyczasie czy się nie przypala (zmniejszyć wtedy temperaturę do 180*C, można też dodatkowo nakryć wszystko folią alu) Podawać gdy mięso jest dostatecznie miękkie. uwielbiam przepisy Oliwiera
  14. a co tu takie pustki?? Moze mam znowu jakas afere rozpetac, zeby tu troche pobudzic ruch:D wiem wiem, nic sie u Was nie dzieje, malo czasu bo maz, dziecko..ale u kazdej jest podobnie i wlasnie chcemy o tym czytac:P:D
  15. shirin....baardzo okazjonalnie, ale fajki wodne super sprawa:)
  16. kawka z rana:D mlody spi a ja uprawiam chwile slodkiegoclenistwa..........
  17. no i nachwile wpadlam..ach to werka:) tak uwielbiam ja czytac..madra kobieta... ok szefowa jak to pomaranczka stwierdzila idzie spac:D Inezz - w kolejnym mailu napisz, ze ma wierna fanke jej matczynej milosci:)
  18. nie chyba nie werki -mamy jagody i grzesia...goralki, ale ma tak piekne , dojrzale przemyslenia..wiele sie od niej ucze:) uciekam spac, trzymajciesie kochane!!
  19. copa:D ja od 6 mca Jaska kocham Jane:D i nie zdradze:) cena warta zakupu!
  20. a tu cos na temat:) http://forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=566&w=79629151
  21. Presti..a ja ci cos zacytuje z mojegu ulubionego blooga i narusze prawa autorskie...ale pieknie napisane \"Zaobserwowana scenka na placu zabaw przekonuje mnie, dlaczego od zawsze coś się we mnie buntuje przed stosowaniem metody wychowawczej pod tytułem \"Jak nie pójdziesz ze mną, to ja sobie idę sama\". Jest chłopiec i jest jego tata. Chłopiec trzyletni. Bawią się świetnie. Kiedy tata daje sygnał do odwrotu, chłopiec objawia typową reakcję dla młodszego pokolenia - nigdzie się nie wybiera. Namowę ojca głośno oprotestowuje. Ojciec lekko wyprowadzony z równowagi sięga po ostatni sposób: \"To ja idę do domu, a ty tu sobie siedź.\" Odwraca się i odchodzi. Chłopiec kręci się na karuzeli, ale ... i tu zaskoczenie - widząc ojca powoli oddalającego się, zmienia zdanie. Postanawia do niego dołączyc. I tu następuje tragiczny finał, mianowicie ojciec nie wie, o tym, że osiągnął sukces wychowawczy swoją metodą, gdyż nieszczęśliwym zbiegiem okoliczności tuż obok za ogrodzeniem robotnik wierci młotem pneumatycznym. Tata widzi swoje dziecko, ale z odległości kilku metrów go nie słyszy, nadal bardzo powoli zwiększając odległośc między sobą a dzieckiem, patrząc kątem oka na chłopca, machając mu ręką na pożegnanie. Ja stoję tuż obok karuzeli i słyszę chłopca. I widzę narastającą panikę. Na karuzeli, na krzesełku obok siedzi jakiś wyrostek, odpychając karuzelę nogą. Mały chłopiec rozpaczliwie chce zejśc, zeby pobiec za tatą, ale nie moze tego zrobic, ponieważ karuzela kręci się za szybko. Rozdzierający krzyk dziecka przecina odgłos młota pneumatycznego: \"Tatoooooo, nie zostawiaj mnieeeee!\" W sekundzie tryska łzami. Wyrostek nie zwraca uwagi na przerażonego chłopca, kręci dalej karuzelą. \"Stooooop! Zatrzymaj kaluzeleeee!\" - wrzeszczy malec - \"Tatusiuuuuu, nie idź, plosze, tatusiu, nie zostawiaj mnieeee!\". Podbiegam i zatrzymuję karuzelę. Chłopiec rzuca się do taty, zaciska mu ramiona na szyi. Kiedy tata spostrzega z bliska twarz swojego dziecka, wydaje się zaskoczony. \"Hej, chłopie, ale czemu tak płaczesz? Przecież nie zostawiłbym cię\". Nie zostawiłby go? To dlaczego minutę wcześniej tak twierdził? Facet wydaje się byc w szoku. Prawdopodobnie jeszcze tydzień temu dziecko nic sobie nie robiło z takiego postawienia sprawy, beztrosko bawiło się dalej i metoda wydawała się miec słabe działanie sprawcze. Ale pewnie w ciągu tego tygodnia nastąpił właśnie ten przełom w rozwoju mózgu chłopca, który sprawił, że dziecko doznało ataku paniki i przerażenia na myśl o tym, że ktoś, komu ufa, może go porzucic. Bo ten moment w rozwoju zawsze kiedyś przychodzi. I nigdy nie wiadomo kiedy. I zawsze, kiedy Grzesiek jako zbuntowany dwu i trzylatek wywrzaskiwał mi - to ty sobie idź, mamo, a ja tu sam zostanę! - odpowiadałam całkowicie zgodnie z prawdą - nigdzie nie pójdę, bo dorośli nie zostawiają swoich dzieci. To ty, mój drogi panie pójdziesz ze mną. I żeby nie byc bielszą niż wybielacz do prania, przyznam się, że kusiło mnie nie raz pokazac mu plecy, kiedy ubrany od stóp do głów, postanawiał nagle nie wyjśc ze mną na spacer i krzyczał mi w twarz: \"idz sobie sama!\" Ma się w takiej sytuacji ochotę utrzec nosa małemu potworowi i faktycznie udac, że się wychodzi z mieszkania i według życzenia zostawia kawalera samego. Niech się przekona, czy mu będzie miło. Niech ma za swoje. Nie przeczę, że to kuszące w takiej sytuacji. Ale od zawsze uważałam, że oszustwo nie jest dobrą metodą wychowawczą. Bo przecież zaprawdę nie zamierzam zostawic dziecka samego. I przecież on w końcu przyłapie mnie na oszustwie i pewnego dnia zorientuje się. Groziła, że sobie pójdzie i nigdzie nie poszła. Jej groźby są nic nie warte. Albo wpadnie w panikę. Dlatego nigdy nie stosowałam tej metody. Ani tej, ani podobnych niespełnialnych gróźb - jeżeli tak się będziesz zachowywał, to nigdy więcej nie przyjdziemy na ten plac zabaw / nie przyjdzie do ciebie św. Mikołaj / pan cię zabierze / pies pogryzie. * I po czterech latach wiem już doskonale, dlaczego metoda \"Idę sobie, pa pa\" wzbudzała we mnie od zawsze jakiś nieokreślony blizej bunt. Kilka tygodni temu wybieraliśmy się na wycieczkę do lasu i dziwny traf sprawił, że w pewnym momencie sprzed domu wszyscy się gdzieś ulotnili. Tata z dziadkiem weszli do garażu, babcia wsiadła do samochodu, a ja stanęłam za żywopłotem. Grześ zorientował się, że został sam. Widziałam go przez gałęzie, ale on nie widział mnie. I mimo, że nigdy nie bał się samotności, zasypia sam, nie potrzebuje lampki nocnej, świetnie się sam bawi, nigdy nie miał lęków separacyjnych, tym razem stało się inaczej - wpadł w nieopisaną panikę. Przerażonym głosem zawył \"Mamusiuuuu, gdzie jesteś?\" Kiedy natychmiast pokazałam mu się zza żywopłotu, rzucił mi się w ramiona i z wyrzutem wypłakał mi takim głosem, jakiego nigdy u niego nie słyszałam: \"Mówiłaś, że nigdy mnie nigdzie nie zostawisz! Mówiłaś, że dorośli nie zostawiają swoich dzieci! Tak bardzo się wystraszyłem, że zapomnieliście o mnie i pojechaliście, mamusiuuuuuu, tak bardzo się wystraszyłem...\". Drżał i płakał. Duży i dojrzały już przecież chłopiec, czterolatek, doskonale wiedzący, jak trafic do domu, poczuł się porzucony. Tuleniu i pocieszaniu nie było końca. Bo w pewnym momencie następuje ten moment w rozwoju, kiedy wczesnodziecięca beztroska ustępuje miejsca nowej świadomości. I nie jestem w stanie przewidziec kiedy to nastąpi i czy któregoś razu, kiedy powiem - \"To ja sobie idę\", nie zrobię dziecku krzywdy. ..\"
  22. u nas tez slonce.....ide zaraz na poczte wyslac reklamacje do optyka....kurna jak zalozylam okulary widzialam podwojnie, potem widialam tydzien bez nie wiem no masakra okazalo sie ze wogole pomylili dioptrie!!!!!! prawie o 1 stopien no i inne wymiary, ale sie wkurzylam no i wyszedl nowy twoj styl, czas kupic:) na dzien taty polecam swietna ksiazke List do Ojca....140 wzruszajacych opowiesci o zblizaniu sie ojca do dziecka... to dla tych mezow co kochaja czytac - moj czata pasjami, jego hobby to 2 wojna..... i okazalo sie ze kocha tez stare kino.... ile sie jeszcze dowiem pozytywow o tym moim mezu:)
  23. ale fajny bujaczek ma Antos!! zazdroscimy i o nazwe firmy prosimy:D
  24. czesc dziewczynki, stawiam kawke. koobi- no pewnie, ze brakuje tu Was z Alkiem:( sciskam i przytulam wirtualnie, zyczac Tobie i rodzicom duzej ilosci zdrowia!!!!!!
  25. Ok Jasiek juz ma pelnarezerwacje Emdzi:D uciekam spac, bo padam:O dobranoc SuperMamuski!
×