Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Merenka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Merenka

  1. Kahha, Aleczka kamień z serca... Trzymajcie się Kochane i nie stresujcie, bo to najbardziej może zaszkodzić Maleństwom. Najgorsze już za Wami, teraz musi być już tylko dobrze. Trzymam za Was kciuki :* Alexvan - kojarzę taka sytuacje z forum, tylko nie pamiętam u kogo. Było tak, że pęcherzyki bardzo słabo rosły, a później wystrzeliły jak z procy ;) tego Ci życzę, mam nadzieję że zabieg będzie mógł się odbyć i co najważniejsze, że będzie skuteczny :) Zocha, Miska, Darkness jestem z Wami myślami i tak bardzo chciałbym żeby to były już ostatnie nieudane podejścia. Będziemy trzymać kciuki za Wasze kolejne cykle. Trzymajcie się ciepło :*
  2. Darkness Kochana trzymam kciuki bardzo mocno i życzę żeby jutrzejszy dzień okazał się tym szczęśliwym. Za resztę testujacych oczywiście też :D Doremido cieszę się że troszkę się uspokoiło i oby już tak zostało :) Eversea nasze maluchy bardzo podobnie przybierają, bo mój też 600 g od ostatniej wizyty. Na koniec 31 tc miał 1,8 kg. W szkole rodzenia się dziwili że jest taki duży, bo jest tam para która ma termin na 06.01 i dzidzia ma ok 1,4 kg. A dziewczyna ma taki brzuszek jak ja w piątym m-cu :) Juleczko możesz mnie wpisać do kalendarza na 25.11 mam wizytę. Jejku to już przedostatnia :o Ale ten czas zapiernicza... Aleczka21 - tak to ja :) Jak widzisz w stopce, u nas się udało przy pierwszym podejściu i już niedługo będziemy rodzicami małego Kubusia. Życzę Ci Kochana żeby zmiany w Twoim życiu wyszły Ci tylko na dobre i żeby okazało się i u Ciebie niedługo rodzinka się powiększy :) Pozdrawiam Was wszystkie serdecznie!!!
  3. Hej Dziewczyny! ~ Ananasowa - aaaaa :D Przepiękna beta! Super wieści i serdecznie gratuluję! Zaciskam kciuki za prawidłowy przyrost :) ~ Julia - nie panikuj proszę, przecież Dziewczyny pisały, że od wartości bety ważniejszy jest prawidłowy przyrost. Ja miałam 160 w 12 dniu po transferze, a miałam 2-dniowy zarodek - też bałam się, że wartość jest za niska. A teraz mój zarodek kopie mnie po wnętrznościach ;) ~ Kkinia84 - za Was też kciukasy zaciśnięte. Oby nowe podejście lekarki pomogło. Teraz tylko spokój i za jakieś 2 tygodnie składamy Ci gratulacje! Co Ty na to? ;) ~ MiśkaD - dobrze, że diagnoza została postawiona, bo niestety z endometriozą jest tak, że w większości przypadków nie ma objawów, a może zdziałać dużo niedobrego. I mało tego - nie ma badań potwierdzających, że jest bezpośrednią przyczyną niepłodności, chociaż 90% kobiet z tą chorobą ma problemy z poczęciem... Mi wykryli I stopnia - niewielkie zmiany w zatoce Douglasa, które zostały usunięte podczas laparo. I zaraz po zabiegu 3 miesiące brałam Visanne, właśnie po to, aby uspokoić jajowody i nie powodować nowych rozsiewów, jak już wszystko w środku wyczyścili. Niestety w moim przypadku to nie pomogło i i tak skończyło się na IVF. Wydaje mi się, że zarówno IUI jak i IVF daje większe szanse na powodzenie, zwłaszcza w przypadku gdy nasze schorzenia są zdiagnozowane, bo wiadomo wówczas jak dobierać i dawkować leki do stumulacji. Oby u Ciebie to pomogło! ~ Biedronko, Malenko - super, że z Waszymi Maluszkami wszystko ok. Niech już tak zostanie :) Ja estadiol (brałam Progynovę) brałam jeszcze kilka dni po pozytywnej becie, bo pamiętam, że jeszcze dzwoniłam do dr, że nie wystarczy mi do wizyty. Kazał brać do końca opakowania i odstawić. ~ Piksi, Doremido dbajcie o siebie Kochane, mam nadzieję, że Wasze szyjki się "uspokoją" i nie będą powodowały żadnych komplikacji. Dobrze, że jesteście pod dobrą opieką i na pewno wszystko będzie dobrze. ~ griszankaanka - pięknie piszesz o swoim synku :) Mi dzisiaj śnił mi się mój maluszek, że karmiłam go piersią. Aż byłam zła jak się obudziłam, bo uczucie było piękne. Już się nie mogę doczekać ;) ~ lucy1980 - witaj. Wszystko zależy od decyzji lekarza, bo jeśli na cyklach naturalnych ładnie rosną Ci pęcherzyki i same pękają, to może nie chce Cię dodatkowo faszerować lekami. Chociaż u mnie też nie było z tym problemów, a mimo to za każdym razem byłam stymulowana, właśnie po to by lepiej wyczuć moment iui. A jakie Twój partner ma wyniki? Bierze jakieś witaminki? Dziewczyny wielokrotnie pisały o suplementacji, która na prawdę zadziałała i może u Was także uda się polepszyć wyniki. Życzę powodzenia! ~ My po wizycie. Mój maluch ma prawie 1200 g i wygląda na to, że wszystko z nim ok. Prawidłowo przybiera, przepływy w porządku, ogólnie nie ma się czym martwić. Tylko ja przytyłam za dużo (jakieś 3,5 kg przez m-c) i lekarz już zwrócił mi uwagę, że to nie za dobrze. No i rzeczywiście ostatnio trochę folgowałam sobie z jedzeniem i słodyczami, co niestety odbiło się nie tylko na wadze, ale także na moich wynikach (ciśnienie w górę, gorsze parametry krwi, bakterie w moczu). Trochę w szoku jestem, że tak szybko to działa, ale muszę zacząć działać póki tylko odbija się to na moich wynikach, a nie małego. Dlatego biorę się za siebie i znów zaczynam jeść zdrowo, a ze słodkości to tylko owoce sobie zostawię :) Muszę tylko powtórzyć wyniki moczu, bo ph pochwy mam w porządku i mam nadzieję, że z tymi bakteriami to jakaś jednorazowa akcja... Jak nadal będą, to muszę umówić się na dodatkową wizytę, a jeśli będzie ok - kolejna wizyta 4.11. Pozdrawiam Was wszystkie serdecznie
  4. Gość, to co piszesz nie jest tak zupełnie pozbawione sensu, ale to tylko jedna strona medalu... To twoje zdanie i masz do niego prawo, ale na Boga nie oceniaj, bo nie byłaś w tej konkretnej sytuacji i nie wiesz jak sama zachowałabys się będąc na miejscu dziewczyn. Kurcze nasza choroba ma to do siebie, że wyniszcza naszą psychikę i w zależności od tego w którym momencie leczenia jesteśmy, czujemy się mniej lub bardziej silne, zawsze po nieudanym cyklu musimy się zbierać i nabierać siły do dalszej walki. Piszesz o braku empatii, ale miej ją również i do nas, nie jesteśmy przecież robotami. Ja teraz jestem w ciąży, po 4 latach walki i nikt, totalnie nikt nie jest w stanie policzyć wylanych łez, nieprzespanych nocy i sytuacji w których reagowałam tak, a nie inaczej. Wielokrotnie pisalyśmy o tym, jak jest nam przykro na wieść o ciąży koleżanki, sam widok kobiet w ciąży, czy bawiących się na placu zabaw dzieciaczków. Ale jest to częścią walki z tą chorobą i musimy mieć prawo do przeżywania tego, tak jak każda z nas czuje. I ja też teraz większość niefajnych tekstów po prostu bym olała, albo obróciła w żart, ale wówczas było to dla mnie niemożliwe. Gdybyś się podpisała, byłoby nam łatwiej wiedzieć na jakim jesteś etapie, bo pisząc tak nie bierzesz tego wszystkiego pod uwagę i niepotrzebnie oceniasz. Porównujesz do sytuacji skrajnej, bo żadna z nas podejrzewam nie zachowałaby się jak koleżanka twojej siostry... Ja wychodzę z założenia, że jeśli nie miałabym odwagi podpisać się pod swoją opinią, wolałabym nie pisać nic...
  5. Juleczko- niestety nie wiem. Znalazłam info przez przypadek i wiem tyle co piszą na stronce :)
  6. Hej Kobietki :) ~ pingwinku - przytulam Cie serdecznie i strasznie mi przykro, że tak to się niestety wydarzyło. Często o Tobie myślałam i odpowiedziałam M Twoja historię, jako przykład tego jak bardzo nasza choroba jest nieprzewidywalna. Wiesz jednak ze sukces jest możliwy i życzę Ci tego z całego serca ♥ ~ Juleczko - rzeczywiście mam ostatnio mały problem ze spaniem - mój mały "nocny marek" albo późno zasypia, albo bardzo wcześnie mnie budzi, więc często czytam w nocy książkę, albo grzebię w necie. Cały czas trzymam kciuki za Twojego małego silacza, albo siłaczkę. Dbajcie o siebie :) ~ Malenko mnie też zmrozilo jak przeczytałam o tym, że jesteś w szpitalu, najważniejsze jednak ze z Maluszkiem jest wszystko dobrze. Waleczny ten Twój Malec, ale to tylko pokazuje, że nic nie jest w stanie mu/jej zaszkodzić. Najważniejsze, że jesteście pod dobrą opieką. Trzymajcie się ciepło :) ~ Kkinia jest tak jak pisze Jula, z tym że konieczność przedłużenia umowy do dnia porodu dotyczy tylko sytuacji, gdy umowa kończy się powyżej 3 m-ca ciąży. ~ dziękuję Wam bardzo za rady dot. wzmocnienia organizmu. Biorę tylko pregnę+, pregnę Dha i magnez więc to trochę mało na jesień/zimę. Kupię chyba prenalen w syropie i zwiększę udział naturalnych "wzmacniaczy". ~ Ciężaroweczki i Mamuśki moje kochane, jak tak grzebałam w necie to znalazłam info o dość fajnych bezpłatnych warsztatach, są jeszcze w kilku miastach, więc może będziecie zainteresowane. Ja się już zapisałam na Sz-n :) http://babyonline.pl/mamo-to-ja-warsztaty.html Pozdrawiam serdecznie
  7. ~ Juleczko - no cisza, albo się znowu przycięło. Mam jednak nadzieję, że już śpisz, bo musisz być na jutro wypoczęta i zrelaksowana. Trzymam kciuki, żeby ten jutrzejszy Maluszek został z Tobą już na zawsze :) ~ Biedronko :) ~ Dziewczyny, co brać na odporność w ciąży? Póki co, nic mnie jeszcze nie chwyta i bardzo chcialabym żeby tak zostało. Czy np. ten prenalen jest tylko jak już jest przeziębienie, czy można to brać profilaktycznie? Będę wdzięczna za Wasze rady :) Pozdrawiam Was wszystkie :)
  8. ~ Biedronka :):):) Cieszę się, że kropeczka pika, na następnej wizycie pewnie usłyszycie ten cudny dźwięk :) Nie martw się częstymi wizytami, ja bym się chyba bardziej martwiła, gdyby były za rzadko. Ja wizyty u mojego dr miałam w 6 tc (serduszkową), później w 9 tc, a później to już regularnie co miesiąc. ~ Eversea - trzymaj się tam w tym szpitalu, najważniejsze, że z Maleństwem jest wszystko ok. Musisz teraz bardzo na Was uważać - wiesz, założenie jest takie, że rodzimy razem w terminie ;) ~ Julka - czekam z zaciśniętymi kciukami na dobre wieści od Ciebie :) ~ Dziewczyny ja tylko napisałam, że krzywą mam za sobą i uważam, że nie było źle :) Dałam radę bez cytryny - miła Pani w labo kazała mi usiąść i wypić spokojnie, bo jak się pije duszkiem, to jest większe ryzyko mdłości, czy jakiś innych atrakcji. Mimo, że nie słodzę niczego na co dzień - po 3 łyku już się jakoś przyzwyczaiłam do tego ulepku, poza tym roztwór to tylko 300 ml, więc dużo tego nie było. I też musiałam siedzieć na tyłku w poczekalni - pobierali mi krew po 1 h i później po kolejnej 1 h (czyli w sumie byłam kłuta 3 razy). Książka, karty na komórce i czas szybciutko zleciał :) Pozdrawiam serdecznie
  9. Hej Kobietki, ~ Juleczko kciuki już rozgrzane i przygotowane na jutrzejsze zaciskanie. Daj nam znać jak będzie po wszystkim :) ~ Azurro, Griszanka - aż papula się cieszy, czytając Wasze wpisy! Wyściskajcie swoje skarby od forumowej cioci ;) ~ Biedrona - takie "chwile zapomnienia" świadczą tylko o tym, że u dzidzi wszystko ok. Nie martw się, już niedługo coraz trudniej będzie o tym zapomnieć ;) Ja (z uwagi na zapowiedziane dawno temu 2 kontrole) musiałam w ubiegłym tygodniu pojeździć do pracy i nie wiem czy to zmęczenie czy stres, ale w sobotę spałam z przerwami ok. 18 h... Masakra!!! Trzymam też kciuki za Twoją wizytę, ja w 6 tc zobaczyłam już maleńkie pikadełko, czego i Tobie życzę :) ~ Eversea, Nadziejka - ja mam wizyty co 4 tyg, ale jak w międzyczasie wypadało mi jakieś dodatkowe badanie (prenatalne, połówkowe), to mój lekarz i tak robił mi pełne badania, tj. usg wewnętrzne, bad. "ręczne", i usg przez brzuszek. I też mnie to zdziwiło, bo np. między połówkowym, a normalnym badaniem minął zaledwie tydzień, ale mój lekarz stwierdził, że on musi do karty swoje pomiary wpisać. ~ MH1 duża ta Twoja córcia :) Ale wiesz - im mniej ma miejsca w brzuszku, tym trudniej jest ją zmierzyć, dlatego odchylenia od rzeczywistej wagi mogą się znacznie różnić. Mojej bratowej tuż przed porodem wyliczyli, że synek będzie miał sporo ponad 4 kg, paniki narobili w związku z tym, a mały urodził się 3200... Ale najważniejsze, że córcia zdrowo się rozwija i niech już tak zostanie :) ~ Malena5 - ja też jestem niskociśnieniowcem i często miewam zawroty głowy, zwłaszcza rano. Myślę, że w naszym przypadku jest to normalne, bo układ krwionośny pracuje teraz na 1,5 etatu :) Oszczędzaj się i dbaj o siebie. Na prenatalnych na pewno będzie wszystko ok - teraz nie może być inaczej :) ~ Piksi - co za babsko! Kurdę, że tez tacy ludzie zostają lekarzami - poziom empatii poniżej wszelkiej krytyki... Co za system, grrrr... Poszukaj może gdzieś indziej, nie mogą Cię skazywać na tą "świętą krowę"... Oby ta sprawa wyjaśniła się jakoś po Twojej myśli! ~ U mnie wszystko ok. Zrobiłam teraz badanie na krzywą cukrową - wynik po 2 h wyszedł 111, czyli jest w normie. Młody kopie jak szalony, nawet teraz piszę do Was zza ruszającego się brzucholka ;) Kolejna wizyta 7.10. Pozdrawiam Was wszystkie serdecznie!!!
  10. Witam słonecznie :) ~ Azurro trzymam za Was kciuki, żeby wszystko poszło bez żadnych problemów. Daj nam znać jak już będziesz w stanie :) ~ Biedronko, Morelka bardzo się ciesze ze u Was wszystko idzie dobra drogą i niech tak już zostanie. Piszecie o uczuciu ciągłego lęku - niestety później ono nie mija... U mnie już 24 tc i cały czas jest jakiś powód do strachu (ostatnio np. podczas jazdy samochodem, jakiś debil wyjechał mi z podporządkowanej i musiałam bardzo ostro hamować. Bałam się strasznie czy nie przycisnęłam małego pasami itp.) Ale mój starszy kolega z pracy pocieszył mnie, że później będzie tak po kolei: lęk o poród, czy jest zdrowy, czy kaszelek to coś poważnego, czy się gdzieś nie uderzy, czy da radę w przedszkolu, szkole, na studiach i czy żona dobrze o niego dba... Niestety taka już chyba rola mamy, że lęk o dziecko będzie nam już towarzyszył już do końca życia... ~ Jula cieszę się że doczekałaś się stymulacji. Życzę Ci z całego serducha, aby zakończyła się sukcesem :) podobnie z resztą jak innym podczas wszelkich procedur (przepraszam, piszę z tel. i trudno mi wymienić nicki z pamięci). ~ co do przenosin to idę oczywiście za Wami. Jestem na forum od mojej pierwszej iui, więc jestem z Wami mocno zżyta i nie wyobrażam sobie nagłej utraty kontaktu. Może nie udzielam się za często, ale podczytuję w miarę regularnie. Co do naszego nieproszonego gościa, to też wydaje mi się że to jakiś gollum z rozdwojeniem jaźni ;) staram się unikać jak ognia wchodzenia w polemikę, chociaż wiem ze jest to trudne i takie wpisy mogą bardzo ranić. Mi póki co się jeszcze nie oberwało, ale pewnie to tylko kwestia czasu... Boję się, że "to" przyczepiło się na dobre i polezie razem z nami w nowe miejsce, ale możliwość zablokowania użytkownika wydaje się dobrym pomysłem. Czekam na info o przeniesieniu :) Ściskam Was serdecznie!!!
  11. Dziewczyny dziękuję za miłe słowa :) ~Zocha82 - dokładnie tak - sama nie wiem kiedy ten czas zleciał. Dopiero co się kłułam, a tu już jutro kończymy 23 tc... :) Jutro idę na wizytę do mojego gin, także mam nadzieję, że mój szkrab będzie już troszkę grzeczniejszy... ~MH1 - nie pisz, że nie dorosłaś do roli mamy. Każda z nas potrzebuje zrobić sobie "pidżama-day" od czasu do czasu, a w Twoim zaawansowanym stanie tym bardziej potrzebujesz odpoczynku. Korzystajmy więc póki możemy, bo jak urodzimy, to już nie będzie możliwe :) ~Darkness - trzymam za Ciebie kciuki. Wiele razy pokazałaś, że silna z Ciebie babka i tak będzie również i tym razem. Może będziesz potrzebowała troszkę czasu, być może czyjejś pomocy, ale na pewno dasz radę :) ~niecierpliwa83 :D Co tam u Was? ~Doremido - mi na połówkowe udało się zarejestrować na 21t2d. Nie ma się czego bać - badanie wygląda dość podobnie do prenatalnego, tylko dzidzia jest większa i więcej można zbadać. Oby Twoje poddenerwowanie nie miało podstaw - na pewno wszystko będzie ok :) Właśnie! Muszę ogarnąć jakąś szkołę rodzenia, bo zupełnie jeszcze nie dotykałam tematu... ~Iza82 - najważniejsze są 2 kropeczki w Twoim brzuszku. I oby zostały z Tobą na zawsze :) ~Nadziejka - to Cię trzymają te mdłości... Niech już sobie pójdą i dadzą Ci w pełni cieszyć się ciążą. II trymestr zazwyczaj jest dużo przyjemniejszy :) ~ Biedronko - u mnie było troszkę inaczej - w 14 dniu po punkcji była beta (finansowana z programu), a wizyta pęcherzykowa 2 tygodnie po betowaniu (6 tc). Za tą wizytę nie płaciłam, bo dr powiedział, że to w ramach programu jako potwierdzenie ciąży. Pod koniec 9 tc miałam wizytę serduszkową już płatną. Mi ciążę prowadzi ten sam dr, który prowadził mnie przez całą procedurę. Trochę to niestety kosztuje (każda wizyta 120 zł + wszystkie badania pełnopłatne), ale mam przynajmniej pewność, że jestem w dobrych rękach :) ~ Biedronka i Morelka - trzymam kciuki za przyrosty :) I za pozostałe dziewczyny również :) Pozdrawiam serdecznie!!!
  12. Hejka :) ~ Julita670 - no i pięknie!!! Beta tylko potwierdziła pozytywne testy. Serdecznie gratuluję i życzę spokojnego okresu ciąży i zdrowego Maleństwa :) ~ golf - piękny przyrost! Czekamy na wieści o pikającym serduszku :) ~ Malena5 - bezustannie trzymam kciuki za siłę Twojego Maluszka. Musi, po prostu musi dać radę A domowe usg to pewnie każda z nas chciałaby mieć - niezależnie od czasu starań czy ciąży ;) ~ Nadziejko - wiedziałam, że z Kropeczkiem będzie wszystko ok. Oby tak dalej! Mam nadzieję, że zmiana leków pomoże na wszelkie dolegliwości, a nawet jak mdłości będą się pojawiać, to z reguły po 3 m-cu już jest o niebo lepiej. Super, super, super!!! :) U nas na tym etapie, podczas usg, mój M stwierdził: "wygląda trochę jak żelek Haribo, tylko bez uszek..." :D Uśmialiśmy się z tego razem z lekarzem :D ~ Magda, Toosiaa kciuki zaciśnięte! Nasza lista ciężarówek nie ma żadnych ograniczeń i z chęcią Was tam zobaczymy ;) ~ Basik30 - niestety pierwszy raz słyszę o tym leku. Ja przy procedurze miałam Logest. ~ Morela - super wieści! Oby pięknie się zapłodniły i dały Ci upragnione szczęście! Dziewczyny dobrze się dzieje na forum i oby jak najdłużej. Życzę Wam, aby wszystkie pisane przez Was wieści były tylko pozytywne. Ściskam!!!!
  13. Azurro piękne dzięki. Już zazywam dawkę "nocna" :) Biedronko cudnie :))) u mnie i moich najbliższych bliźniaki są póki co zdrowi, ale za to 2 znajome osoby, które sama rejestrowalam zostały dawcami. Dość mocno zaangażowałam się w temat jak choroba pojawiła się w rodzinie. Tyle przynajmniej mogę zrobić... Darkness niestety kompletnie nie znam się na tych wynikach. Najlepiej uzbroj się w cierpliwość i poczekaj na opinie lekarza. Niezła ryzykantka z Ciebie, dobrze że skończyło się na otarciach... Dbaj o siebie! Morelka, Biedronka i inne dziewczyny w trakcie procedur, wszystko idzie dobrze i nie ma co wróżyć nieszczęścia... Robicie co możecie, a jak ma się udać, to się uda nawet z 1 zarodkiem ;) Oczywiście życzę Wam więcej, ale za to silnych :) Malenko Kochana leż i wypoczywaj, a Maluszek na pewno da sobie radę. Od początku pokazuje, że niezły z niego Rycerz, więc teraz na pewno też sobie poradzi. Wierzę w to z całego serducha Miłego wieczorku i nocki Wszystkim życzę :)
  14. Hejka :) Cieszę się bardzo, że jestem forum tyle dawczyń, im nas będzie więcej tym więcej osób będzie miało szansę na wyzdrowienie. Iza super, że siostra ma "bliźniaka", uratować komuś życie, to coś pięknego. Pozdrów ją serdecznie ode mnie i życzę, aby wszystko się udało :) ja zawiesiłam się po 10tym tc, żeby mieć większą pewność, że jestem w ciąży ;) zadzwoniłam pod główny nr dkms, podałam pesel i przewidywana datę porodu i miła pani poinformowała mnie, jestem zawieszona do porodu +6 m-cy. Ale gdybym karmila dłużej, to mam zadzwonić i przedłużyć zawieszenie. A tak w ogóle to właśnie zjadłam... naleśniki :D nie było mnie na forum od rana, a tu taki zbieg okoliczności :) ja też zawsze robię "na oko", a dzisiaj z dżemem malinowym. I obowiązkowo naturalny kefir do tego :) Kupiłam też aspargin. Po ile tablatek bralyscie? Będę wdzięczna za pomoc. Ściskam!!!
  15. Hej Kobietki :) Julita, oby choroba Twojego taty przybrała jak najlzejsza formę, życzę mu dużo siły i spokoju. Sama mam tę chorobę w bliskiej rodzinie i wiem co to znaczy. A tak na prawdę jedyne co my możemy zrobić, aby pomóc osobom w tej chorobie, to zostać potencjalnym dawca szpiku, do czego Was wszystkie zachęcam. Sama jestem dawca (obecnie w zawieszeniu) i wolontariuszka dkms. Oczywiście brzuchatki moga dodać się dopiero po zakończeniu karmienia ;) A Twoim Malenstwem się nie martw, na pewno wszystko z nim będzie ok. Wiele kobiet pozwala sobie na "grzeszki", póki nie są świadome ciąży, a później maluchy rodzą się zdrowe :) Dziewczyny napiszcie proszę jeszcze raz jaki magnez bierzecie w ciąży. Dziś pół nocy budziły mnie skurcze łydki i chyba muszę zacząć coś brać. A tyle tego teraz jest, że nie chce trafić na jakieś drogie placebo. Obecnie biorę tylko pregna plus i pregna dha, a tam magnezu nie ma... Wszystkim wizytujacym i klujacym się życzę pięknych silnych komoreczek, a reszcie dużo "zdrowego spokoju" :) Udanego dnia!!!!
  16. Ananasowa - Vitrolive Szczecin, chyba jako jedyna z forum. Malena5 :):):)
  17. ~Sissi cesarzowa jesteś :) Pamiętamy, pamiętamy i wielokrotnie Cię wywoływałyśmy. Pisz Kochana co u Ciebie :) ~ Nadziejko - u mnie lekarz przy wizycie pęcherzykowej powiedział, że tak na prawdę będę mogła się cieszyć jeśli przetrwamy razem 10 tydzień. Dopiero wtedy założył mi kartę ciąży i podkreślał, że ryzyko, że coś pójdzie nie tak znacząco spada. Twój obecny czas to dobry znak. Będzie dobrze :) ~ Malena - niezmiennie ściskam kciuki za Twojego Bąbelka. Musi dać radę, po prostu musiiiii ;) Spróbuj myśleć wyłącznie pozytywnie, dodatkowy stres nie jest Ci teraz potrzebny. ~ Zuzka, Nadziejka - u mnie brzuchol wyrósł bardzo szybko i praktycznie od 3 m-ca muszę nosić spodnie ciążowe. Szersze koszulki i sukienki jeszcze dają radę, ale z "dołami" miałam największy problem. Mnie na szczęście obdarowano 2 pakami ciuchów ciążowych, więc póki co jest ok. Gorzej będzie zimą, bo dostałam głównie letnie ciuszki. Ale na szczęście na wadze przy ostatniej wizycie - tylko niecałe 3 kg na plusie, więc nie jest źle, bo tylko brzuch mi "wysadziło". No i cycki - w moje stare staniki w ogóle się nie mieszczę. Zakupiłam kilka staniczków bez usztywnianych miseczek, bo są dużo bardziej odporne na wzrost cycorków. A co do obwodu, to zamówiłam na allegro specjalne przedłużki do zapięć - kosztują kilka złotych, a zwiększają obwód nawet o ok. 5 cm. Przy takim zestawie może dotrwam do końca ciąży ;) ~ Hexe - na moje oko jest jak najbardziej ok :) Ciesz się Kochana i nie stresuj w końcu ;) ~ ananasowa - świetne wyniki! Trzymam kciuki za pomyślną procedurę. U mnie w klinice standardowo dają zwolnienie od punkcji do bety (14 dni), ale ja poprosiłam o 10 dni. Mimo, że pracę mam biurową i raczej mało stresującą. Wolałam "dmuchać na zimne". ~ Pozostałe dziewczyny serdecznie pozdrawiam i życzę Wam, aby wszystko szło po Waszej myśli! Przesyłam Wam ciążowe wiruski, przekazane teraz przez kopniaki mojego Malucha :D
  18. Hexe, tak tak, kociak był wcześniej, a teraz buziak synka mojego :)
  19. Nadziejko przepraszam, ale jakoś mi umknal Twój post o poduche. Ja mam chyba C (w sumie moja ma ksztalt banana), śpię z nia juz od ok. 1,5 m-ca i jest dla mnie zbawienna. Wypełniona jest malutkimi "kuleczkami" i można ją formować tak jak mi najwygodniej. Ja nie daję pod głowę, tylko od biustu, pod brzuchem i dalej między nogami. Jest dużo mi dużo bardziej komfortowo niż bez. A jak leżę tyłem do M to i on wkłada sobie ja między nogi i śpimy tak przytuleni ;-) Dostałam poduche od bratowej, jej służyła podczas ciąży i do karmienia też jak najbardziej się przydała. Griszankaanka gratuluję z całego serducha i obyś miała jak najspokojniejszy czas z Karolkiem :) Hexe nie panikuj tylko na spokojnie betuj jutro. Trzymam kciuki za przyrost. Ja plamilam ok. 6 tc, ciemna krwią i lekarz zazartowal, że zdziwilby się gdybym nie plamila ;-) To był czas mojej @ i po prostu coś się jeszcze oczyszczalo. Golf czekamy na wynik bety :) Za wszystkie ściskam kciuki pozdrawiam :)
  20. Malena5 - nie ma za co Kochana :* Mocno trzymam kciuki za Twojego siłacza :*
  21. Nadziejko Kochana - jesteś teraz pod opieką i oby zrobili wszystko, żeby Wam pomóc. Jestem myślami z Tobą i mocno trzymam kciuki, żeby Kropeczka dała radę. I Ty też dasz, wiesz? Piksi - faktycznie paskudny dzień :( Mam nadzieję, że trafisz na profesjonalnych lekarzy, którzy będą wiedzieli jak leczyć to paskudztwo, żeby miało to jak najmniejszy wpływ na Maleństwo. A ruchy już na pewno niedługo poczujesz, to mój chyba dość wcześnie dał o sobie znać, ale to pewnie dlatego, że mój lekarz podkreślał ostatnio, że jest duży jak na ten tc. Trzymaj się Kochana, na pewno wszystko będzie dobrze. Ściskam Was dziewczyny serdecznie :*
  22. Griszankaanka nie słyszałam o tej teorii ;) To by wypadalo prawie m-c przed terminem wyznaczonym na podstawie @. Zobaczymy, co ma byc to bedzie, chociaż tak po cichutku bardzo chcialabym donosic do 2016 ;) Ściskam :D
  23. Dzien dobry dziewczyny :) Faktycznie tyle sie tu dzieje, ze trudno ogarnąć co i jak. Ale bardzo się ciesze, ze moglyscie ruszyc z kopyta, a nie czekac w zawieszeniu na jakies urzednicze procedury. Za kazda z Was zaciskam kciukasy- przy takiej ilosci ciaze posypia sie lawinowo :D A ja musze się pochwalić, ze wczoraj pierwszy raz wyraźnie poczulam brykanie mojego maluszka :) Łzy sie polały, tylko M rozczarowany, ze nic nie czul pod ręką ;) To moj 16t3d. Kolejne badanie dopiero 5.08, ale teraz jestem pewna, ze wszystko jest ok. Pozdrawiam Was serdecznie i życzę udanego dnia. I oby pogoda u Was byla lepsza jak u mnie ;)
  24. Hej Dziewczyny, Przepraszam, że nie odniosę się do każdej z Was. Cały czas jestem z Wami i mocno Wam wszystkim kibicuję. Chciałam się odnieść do tego co pisała Kkiniaa. Czytałam niedawno dość obszerny artykuł na ten temat i taka procedura jak opisujesz jest możliwa, ale bardzo droga, bo płacisz osobno za każdą procedurę rozmrażania i zapładniania, a także bardzo nieskuteczna. Chodzi przede wszystkim o przeżywalność komórek jajowych po rozmrożeniu - niestety metodami jakie są na chwilę obecną dostępne (przynajmniej w naszym kraju) wygląda to dość słabo. Zwłaszcza porównując z przeżywalnością już zapłodnionych zarodków, dlatego ta druga metoda jest powszechnie stosowana przez kliniki. Pisali o tym w kontekście właśnie problemów etycznych, bo gdyby skuteczność obu metod była choćby zbliżona, to nie trzeba by było mrozić zarodków, co jest w sumie najbardziej kontrowersyjną częścią całej procedury. Oczywiście decyzja będzie należała do Ciebie i M, ale trzeba liczyć się z tym, że nawet zapładniając większą liczbę komórek, wszystko może się zdarzyć. Ja miałam pobranych 8 komórek, 4 nadawały się do zapłodnienia, a z 4 przetrwał 1. Przy ewentualnym rozmrożeniu (i przeżyciu) 1-2 komórek szanse na powodzenie będą dużo niższe, ale jak pokazało już wiele forumowych przypadków, bardzo dużo zależy od czynników na które ani my, ani lekarze nie mają wpływu. U mnie samopoczucie trochę gorsze, bo mój M stracił pracę :( Jego firma ogłosiła bankructwo i się "zawijają"... Oprócz tego u mnie w pracy szykują się kontrole 2 moich projektów - mimo tego, że od czerwca jestem na zwolnieniu, to prowadziłam je ponad 2 lata, więc... same pewnie wiecie jak jest ;) Syndrom pracoholika znów się odzywa. Jeżdżę od tygodnia do pracy prawie codziennie, dużo też pracuję w domu. Maluch chyba wyczuwa stres, bo brzuch pobolewa częściej i mocniej niż zwykle, a i siedzenie przy biurku nie sprzyja. Tak to już jest, że jak już jest super to coś się musi sp..... Sorrki za klimat, ale musiałam się wyżalić. Pozdrawiam :*
  25. Nadzieja supeeerrrrr :D :D :D Gratuluję i jestem pewna ze teraz juz wszystko bedzie w jak najlepszym porządku :) Widze ze mozemy mieć na forum inwazje małych Wojtusiow, bo to jeden z moich powaznych typów, głównie przez geneze. Od początku mowilam, ze moja kruszyna jest moim malym wojownikiem (dla przypomnienia napisze ze mialam tylko 1 zarodeczek i to podany w drugiej dobie, a mimo wszystko dal rade i nadal daje ;) ). A imie to pochodzi od "woj" - wojownik i "ciech" - cieszyc sie. Jak dla mnie pasuje idealnie, zwlaszcza w mojej sytuacji nabiera szczególnego znaczenia. Ale mamy jeszcze trochę czasu i moze mi sie cos "odwidziec" ;) Sciskam serdecznie :*
×