Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Kropka9

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. Hejka jestem z Wami w drużynie :) pozdrawiam
  2. To fakt takich facetów z takim nastawieniem jest niewielu zazdroszczę takiego podejścia do życia pozdrawiam Kropka
  3. Kropka9

    Pogaduszki na werandzie

    oczywiście miało być powtórka - przepraszam
  4. Kropka9

    Pogaduszki na werandzie

    Witam serdecznie i bardzo dziękuję za buziaczki - już dawno nie miałam takich przyjaciół którzy doprowadzali mnie do łez takimi opowieściami (bo właśnie tak Was Drogie Werandowniczki traktuję jak grupkę moich przyjaciółek od serca) a najbardziej jestem Wam wdzięczna za słowa otuchy których potrzebowałam kiedy było mi źle:) a teraz podpowiedzcie mi co mam zrobić aby moja mama choć troszkę uśmiechnęlka się do słonka (jest jej tak strasznie żle po śmierci cioci) bardzo się o nią martwię bo nerwy robią swoje .....a nie chciałabtm aby była powwturka z rozrywki......poprostu się o nią boję pozdrawiam i czekam na wpisy które doprowadzą mnie do łez
  5. Kropka9

    Pogaduszki na werandzie

    Witam wszystkie Panie chciałam tylko powiedzieć dobry wieczór a raczej dzień dobry:) WIOSNA 52 trzymam kciuki za \"nowe serduszko\" i chyba nie warto zastanawiać się do kogo ono należało- a napewno należało do kogoś wyjątkowego skoro postarał się o to aby ono biło dalej i uratowało komuś życie mimo że pierwszy właściciel nie miał tyle szczęścia...:) pozdrawiam i trzymam kciuki za wasze \"odświeżone uczucia\" pozdrawiam Kropka
  6. Kropka9

    Pogaduszki na werandzie

    Witam serdecznie wszystkie Werandowniczki:) serdecznie dziękuje za słowa otuchy których tak bardzo potrzebowałam i dalej potrzebuję...serdeczne dzięki to naprawdę pomaga jak ktoś powie choć jedno dobre słowo. Już po wszystkim......moja ciocia Basia umarła we wtorek o 11.20.... praktycznie umarła na rękach swojej córki syna i męża - wszyscy przy niej byli i trzymali ją za rękę w czasie kiedy Bóg wezwał ją do siebie- niestety mnie przy niej nie było.....czułam ból rozpacz złość i wielką niesprawiedliwość i nie wiem co jeszcze czułam...........tak naprawdę odejście mojej cioci dotarło do mnie po tym jak wynosioli ją z domu (umarła w domu) a jej córka nie umiała wyrazić swojej rozpaczy ani płaczem ani krzykiem tak wielkim za swoją mamą.....Boże co będzie dalej?......Boję się o swoją mamę która z ciocią była związana bardzo mocno - one dla siebie były nie tylko siostrami ale przyjaciółkami i czymś więcej...jak bardzo moja mama cierpi i zupełnie nie wiem co mam jej powiedzieć aby złagodzić ten ból....? Przepraszam, za haotyczny tekst ale jest mi tak bardzo źle - nawet nie wiecie jak bardzo....pozdrawiam
×