

justa
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez justa
-
robalek, dzięki, a obiadek to wyżej mary zaserwowała :) miła, głosowałam już rano :)
-
ale szatański post wstukałam, hihihi... same szóstki :) zastanawiam się, gdzie się podziewają pewne osoby. co, znów mam po imieniu wywoływać? jam?
-
no to pa, maryś... miłej pracy - pewnie macie sporo klientów przed Świętami. sama się nie mogę powstrzymać, żeby nie kupić jakichś pysznych pierników :)
-
marteczka, a kawki np. na pyszne herbatki, są różne ciekawe smakowe, zielone, o zapachu truskawki, zimowe, z guaraną - która zawiera kofeinę, a więc super zastąpi kawkę.
-
mmmm... marysieńka, super zestaw :) to mamy i rybkę, i kapustkę :) do tego dorzucam frytki... a deser... mmm... :)
-
to ktoś dziś obiadek robi? ja mam od kilku dni dziwne zachcianki... dziś do pracy na drugie śniadanie miałam ochotę wziąć słoik kiszonej kapusty... ale się opanowałam jakoś... zjem, jak wrócę :D
-
marteczka, winkiem :) poprawia trawienie i krążenie w dodatku :) bardzo lubię winko, ale z piwka też bym nie mogła zrezygnować :)
-
marteczka, to wniosek nasuwa się jeden: ... a gdyby tak bez kawki? ;) da się tak, uwierz mi. są substytuty :) a później, jak już całkiem zapomnisz o fajeczkach, to i kawka może wrócić. z kolei część moich znajomych pali tylko na imprezach, do piwka :)
-
marteczka, ja też tu więdnę, nie tylko Ty :( usz mam tość :( jak to zapalić? a kiedy zaczynasz walkę z nałogiem? ;) bierz przykład z majesty :)
-
maryś, no wiesz... ciasteczka...? a myśmy tu sobie nadzieję zrobili... ;) ale ciasteczka mogą być, jak najbardziej.... pycha :) ayla, ładnie, nie zajrzysz do nas nawet, a maile to rozsyłasz ;)
-
Daria, to drogo u Was... tzn. w 3mieście pewnie podobne ceny, ale za to w domku robię za podobną cenę, jak Ty po zniżce :) Robalku, pizzę bardzo chętnie, od kilku dni mam apetyt jak wilk, najlepiej na pikantne rzeczy :) ledwo mnie widać zza sterty pracy, jak ktoś coś wie o rynku klimatyzacji, to podeślijcie linki :)
-
hubka, jak to narysowałaś? to to nie jest zdjęcie? :) daria, nie kawę, tylko wodę pij, 2 litry wytrąb co najmniej. Policjant Kowalski mówi do swojego przełożonego: -Szefie, wyskoczę na chwilę na miasto. Kupię żonie prezent. Ma urodziny. -Dobra, leć. Za piętnaście minut policjant wraca z pakunkiem. Przełożony: -Pokażcie Kowalski co tam kupiliście żonie. -Kupiłem wazon, żeby miała gdzie kwiaty trzymać. -Rozpakujcie, obejrzymy. Rozpakowali i nagle Szef mówi: -Jakiś wybrakowany egzemplarz kupiliście! Nie ma tej dziury gdzie się kwiaty wkłada. Kowalski obraca wazon o 180 stopni i mówi: -O k...! Faktycznie! Dna też nie ma!
-
hubka, ale humorek dopisuje :) daria, to super, wczoraj impreza, dziś balejaż... ale Ty szalejesz :D zazdroszczę. jak będziesz już po fryzjerze, to koniecznie sie pochwal, a najlepiej uwiecznij na foto :) gala, też bym chciała mieć czas na zakupy... bo ja tak pędem po sklepach muszę.
-
Słonko, ale co amsz za sobą, napisanie pracy czy obronę? hubka, wow, gratuluję działalności :) stronki super :D a w jakiej dziedzinie będziesz działać? a dołek już przeszedł, mam nadzieję? maryś, to dziś rybka będzie... super :) no proszę, chłopcy w komplecie :D fffkoooońcuuuu piontek :D
-
marteczka, od razu lepiej :) gala, to rzeczywiście ciężko musi być tak się przestawiać czasowo do jakiś czas. ale przynajmniej masz czasami rano czas coś załatwić. a ja pracuję w takich godzinach, że ani do banku, ani nigdzie :(
-
Daria, ja też bym takie chciała, ale nie wszystkie się da :) no to pa, dziewczyny... ja jak zwykle zostaję na posterunku... z nadzieją, że ktoś mi obiadek przyniesie :)
-
maryś, co do hotelu - niesamowite :) podziwiam i 3mam kciuki. jak chcesz, to podrzucę Ci trochę prasowania... bo ja to leń jestem... np. ciuchy leżą w szafie, a ja w nich nie chodzę, bo mi się wyprasować nie chce ;) a gdzie reszta się podziała? mam nadzieję, że macie coś na swoje usprawiedliwienie, np., że obiadek robicie... mniam :)
-
mary, a dlaczego Ty chcesz się z księgowości dokształcać? może dziewczyny coś Ci pomogą :)
-
Poszukująca, zajrzyj tutaj: http://www.marykay.com.pl/ tam powinni Ci dać namiary na najbliższą konsultantkę. na razie jest ich niewiele, więc innym sposobem może być trudno znaleźć. Zuzu, to w takim razie niesprawiedliwe, że niektórzy je mają i chcą się pozbyć, a inni nie mają i chcą mieć ;) jakby się tak bladzi zgadali z naczynkowcami... może by coś z tego wyszło :)
-
Jerry, dzięki, ja też dostałam :) milusi :) Mężczyzna (M) podchodzi do spowiedzi.- Proszę księdza, ta sprawa nie daje mi spokoju od wielu lat. W czasie IIwojny śwatowej dałem schronienie młodej Żydówce..(K)siądz: - Ależ to powód do dumy!M: - Otóż nie, gdyż za cenę wolności i schronienia musiała mi się oddawaćkażdej nocy.Ksiądz zamilkł na chwilę, po czym rzekł:- No cóż, byłeś młody, krew nie woda... W końcu uratowałeś jej życie.Sumienie też nie dawało Ci spokoju. Niechaj będzie Ci odpuszczone.Mężczyzna ucieszony odchodzi od konfesjonału, wraca jednak za chwilę:M: - Proszę księdza, mam jeszcze jedno pytanie. Czy koniecznie muszę jejpowiedzieć, że skończyła się wojna? Małżeństwo 90latków wybrało się do doktora. Najpierw wchodzi facet. Lekarz pyta go jak minął mu dziś dzień. On na to \"Wspaniale Bóg jak zwykle był dla mnie dobry. Gdy wszedłem dziś do kibla zapalił mi światło a jak skończyłem to zgasił.\" Doktor pokiwał głową dał tabletki i kazał wejść żonie. Powiedział co przed chwilą usłyszał od jej męża a ta momentalnie zerwała się z miejsca i biegnie w kierunku drzwi. Lekarz \"zaraz nie skończyłem z panią jeszcze, co się stało?\' Na to kobieta \"Ten sku......... znowu nasrał do lodówki!\"
-
nadal Was nie ma? ja tu próbuję Was rozruszać... W małżeńskim łożu namiętna scena erotyczna miedzy malzonkami, nagle rozlegasięgłośne pukanie do drzwi wejściowych mieszkania w ktorym mieszka rzeczonemalzenstwo. Przerażona żonakrzyczy: \"Jezus Maria, to mąż !\"Mężczyzna biegiem wskakuje pod łóżko.Po dłuższej chwili absolutnej ciszy mężczyzna wyczołguje się zpodłóżka, siada na jego skraju, ociera pot z czoła i mówi do kobiety:\"Kochanie - oboje mamy zszargane nerwy. Przecież to ja jestem Twoimmężem...\"
-
Staremu aktorowi, cierpiącemu na sklerozę, udaję się namówić renomowanego reżysera, aby ten obsadził go w niewielkiej rólce. Reżyser nie jest zachwycony, wiedząc że aktor nie jest w stanie zapamiętać choćby trzech linijek tekstu. Ale licząc na zainteresowanie widzów, daje aktorowi niewielki epizodzik. Ma on wyjść na scenę, trzymając delikatnie w dłoni różę, równie delikatnym gestem unieść ją do twarzy, z radością i utęsknieniem powąchać ją i powiedzieć: \"Ach, słodki zapachu mej kochanki...\". Próby idą pomyślnie, nadchodzi premiera. Aktor bez najmniejszego potknięcia wychodzi w światła sceny, unosi dłoń, rozmażony delektuje się zapachem i wygłasza swoją kwestię. Widownia natychmiast pogrąża się w nieprzystojnym rechocie i tymże nastroju do końca ogląda sztukę. Aktor, zaskoczony reakcją widzów biegnie do reżysera, zastając go rwącego sobie włosy z głowy. Zaskoczony pyta się go: \"Co się stało? Źle powiedziałem swoją kwestię\" Reżyser, nie przestając rujnować sobie fryzury, odpowiada: \"Nie, idioto, zapomniałeś róży...\"
-
szam, a co Jerry Ci przysłał? :) a co do noclegów, to coś się może wymyśli... może w jakimś schronisku albo coś.
-
tak późno? to my się tej imprezy nie doczekamy ;) za 10 lat to nasze dzieci tu będą rozmawiać :)