justa

no to pa, miłego długiego weekendu, udanego wypoczynku itd. bawcie się dobrze, nie piszcie za dużo, żebym nie musiała nadrabiać ;) żartuję.

znudzony, a co to za powiedzenie, nie znam go... nie widzę jakoś związku między wózkiem a czasem ;)

marteczka, może powiedz mężowi o swoich marzeniach, a nuż kiedyś je spełni? z facetami trzeba bezpośrednio... ale mój to czasami nie rozumie nawet, jak mu wprost mówię....

marteczka, można, można, to tylko 8 h, ja zaczynam o 9 :) a pracuje się i dłużej, jak trzeba.

no tak, zostałam pominięta ;) jak nikogo nie ma... ;) znudzony, witam i pozdrawiam :) sarat, to nie jest rekord w kafe, większy jest choćby diabełkowy topik.

Ayla, miałam to samo powiedzieć, że zaniżasz średnią wieku, naprawdę młodziutko wyglądasz, nawet, jak na swój wiek. ja zostaję jeszcze dłużej - do 17. a co porabiasz na co dzień? jakie są ważne osoby w Twoim życiu?

Ayla, ja też poproszę o fotki. marysieńka, o tpsa i pko to ja się nie będę nawet wypowiadać, bo nie znam aż tak brzydkich słów ;) słonko, nie aż tak dobrze, bo jadę nie do Szwecji, a jedynie w kierunku Szwecji, czego bardzo żałuję. to taka wycieczka promem, niestety, bez schodzenia na ląd. ale i tak się cieszę, bo taki wypad trochę kosztuje, a mi się trafiło za darmo jak ślepej kurze ziarno i w dodatku zbiegło się z naszą \"rocznicą\", a właściwie 1,5 roku.

słonko, mnie nie będzie tradycyjnie, primo, bo sobota, w domku sieci niet, secundo, bo będę zmierzać w kierunku Szwecji :) co więcej, wrócę dopiero w środę i znów będę miała dużo czytania :)

słonko, uśka chyba się jeszcze nie obroniła, bo dopiero co, pisała wnioski ze swoich badań. mary, mnie motylki w brzuchu kojarzą się ze stanem zakochania, jeszcze żadne miejsce we mnie takiego uczucia nie wzbudziło. no i troszkę ze zdenerwowaniem, czyli nie bardzo pozytywnie.

jag hcecie siem poźmiadź, to poledzam: http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=225147&id_f=8

maryś, mnie też nie było od piątku, wróciłam dopiero wczoraj, ale dziś udało mi się wszystko przeczytać, spróbuj, bo warto ;) a jak w pracy?

Daria, pewnie, że mi się podobały... jeszcze jak :) szam, jak chcesz, to możesz mnie dopisać do listy. ur. 17.11, im. 14.06.

czarnota, mail znajdziesz pod moim nickiem ;) klik, klik :) hanka, co Ty za radosną twórczość od rana uskuteczniasz? to własne? Daria, kiedyś już chyba wysyłałaś ten filmik i mi się wtedy żaden filmik nie pojawił :( jak masz ten filmik na kompie, to mi prześlij. a co do sprośnych maili... to później mój facet mnie pyta, czy ja aby nie mam za mało seksu :D

szam, jak definiujesz łańcuszek? takie coś, gdzie jest napisane: \"prześlij to do X osób\"? marysieńka, witaj, w końcu jesteś :)

szam, o tym indyku to chyba jamniczek ma nie czytać, uśka też wegetarianka?

nie spodziewałam, się, że mi tak dużo wyjdzie.... nie chciałam nikogo pominąć ;) szam, przeprowadzka poszła szybko, bo moje kochanie się tym zajęło, gdy ja byłam w pracy, musiałam się tylko rozpakować.... czuję się już prawie jak w domu, jeśli można to tak określić... bo zawsze jest ta świadomość, że nie u siebie, że coś tam... i tęskni się za ciasnym, ale własnym kątem. marteczka, to dziś do kawki śniadanko od razu? :)

witam w piątkowy (nareszcie) poranek.... tak sobie powoli nadrabiam zaległości w czytaniu... szam, widzę, że listopad skłonił Cię do refleksji... masz rację co do tego topiku.... rzadko kiedy spotyka się tak przytulny kącik w sieci i tak przyjaznych ludzi... z reguły jest całkiem inaczej. mówisz, że w weekendy imprezujesz... Ty to masz kondychę... ja od jakiegoś roku, czyli odkiedy zaczęłam pracować, kompletnie nie mam ochoty na imprezy, jakoś tak nagle zmieniłam się z imprezowego stworzenia w domowego cieplucha. czuję się przez to staro, ale praca mnie tak jakoś psychicznie męczy, że nie jestem w stanie zmusić się do wyjścia na imprezę, mimo, że z drugiej strony jakoś mi tego brakuje. a tak sobie myślałam dawniej, że jak będę piękna, młoda i bogata, to sobie poszaleję... a tą aplikację, to widzę, że tak na raty się robi. co do Francuzów, to jak dla mnie, są przereklamowani ;) ale podobno spotkałam wybrakowane egzemplarze :) za to uwielbiam Anglików... ktoś kiedyś powiedział, że w obcym języku wszystko brzmi romantycznie :) a, masz tu łopatę, doła zasypać trzeba ;) co nam mówisz, powiedz, powiedz... :) ja lubię takie listopadowe chwile zadumy.... wracać do domu powolutku, spacerkiem... popatrzeć na jesień, na liście, kolorowe, złote... na pochmurne niebo, które jakoś dziwnie współgra z moim nastrojem.... lubię też pójść na cmentarz, gdy atmosfera zadumy niemal unosi się w powietrzu... gdy w zmroku widać płomyki świec... gdy można się zamyślić na tym, co mija... uśka, majesta, jak tam magisterki? marteczka, mam nadzieję, że zasypujesz już ten swój dół, jamniczek także. co do bycia silną i dorosłą, to ja też czasami protestuje... może wesprzyj się na czyimś silnym ramieniu? chyba każda babeczka ma czasami prawo do bycia kruchą istotką. jamniczku, dobrego psychologa hyba trudno znaleźć, słyszę tylko o takich, których pomoc ogranicza się do wypisania kolejnej recepty :( co do diety, to widzę, że Ty nie tylko wegetarianka, ale nawet weganka jesteś. robalek, jak masz jeszcze zapasy tego adwokata, to chętnie spróbuję. swoją drogą, od czasu studiów mam słabość do prawników ;) Daria, co do premii, to powiem Ci, że ja swojej jeszcze nigdy na oczy nie widziałam, a wynika z umowy :( a 100% premia nie ma żadnego uzasadnienia motywacyjnego, jedynie demotywuje ;) toż to jak zabranie połowy pensji. fajnie masz z tym bratem :) ja sajgonki jadłam tylko raz, robiłam własnoręcznie nawet, przy pomocy przyjaciółki pół-Wietnamki :) a Twoje \"maleństwo\" jest prawie tak wysokie, jak ja ;) po mamusi ten wzrost? jak masz coś sprośnego, to od razu możesz mi wysyłać :D uśka, marysieńka jeszcze bardziej zaniża średnią wieku niż my... a gdzie ona się podziewa? na gg też jej nie widać. majesta, jak nowa fryzurka, pasemka zrobione? na moich fotkach nie widać prawdziwej długości moich włosów, bo z przodu mam mocno wycieniowane, z tyłu są nieco dłuższe - sięgają do stanika, jak mówi mój chłopak ;) hanka, co do bajek, to też lubię, najbardziej Puchatka ;) a i tak czuję się czasami staro... czarnota, widzę, że do morza masz podobną odległość, jak ja :) jesteś ze Słupska? to te 20 min. nad morze to masz chyba samochodem? ja spacerkiem :) prześlij mi fotki, bo widzę, że masz jakieś, wyślę Ci też swoje, jak chcesz. H2O, witaj, pochodzę z Twoich okolic, tak w połowie drogi miedzy Słupskiem a Trójmiastem, teraz mieszkam w tym drugim :) karina, koszmarna baba za ścianą? chcesz się zamienić na wrednego faceta w tym samym pokoju? ;) uśka, ja też przez kilka miesięcy mieszkałam w dzień gdzie indziej, w nocy gdzie indziej ;) ale w końcu uda Wam się razem zamieszkać. mary żyje, właśnie maila od niej dostałam.

iza białystok, do cery suchej polecam Ci LipidSystem Farmony, to polska firma, kosmetyki ma niedrogie, ale bardzo dobre, ja jestem z większości z nich zadowolona. http://www.farmona.com.pl/pl/lipidsystem.html

szam, marteczka, no dobrze, nie bijcie, mówiłam, że nie miałam kiedy przeczytać, co się działo ;) ja tak z wrodzonego pesymizmu... :)

witam po przerwie, szkoda, że za mną nie tęskniliście ;) nie mam czasu czytać całości... widzę, że przybyła nam nowa osóbka, witam gorąco Czarnotę byłam 3 dni na urlopie, bo w firmie stwierdzili, że jest mało pracy, dziś wróciłam i jestem zawalona robotą - i gdzie tu logika. ale wykorzystałam urlopik na ciekawą konferencję, nie był to czas stracony. pozdrawiam wszystkich, miłej pracy, odpoczynku itd.

życzę Wam wszystkim miłego weekendu i listopadowej zadumy. do czwartku, bo nie wiem, czy w czasie urlopu tu zajrzę. pa

robal, co u mnie... no trochę takiej stagnacji było, ale w końcu coś się ruszyło, bo np. dziś się przeprowadziliśmy - poprzednia właścicielka nam dopiekła, więc sobie znaleźlismy nową ;) no a jutro do domku jedziemy, groby odwiedzić itd. a za tydzień na prom, jeszcze się nie chwaliłam, że wygrałam przejazd promem :D

uśka, przykro mi, że Twoja mama jest chora, moja też ma problemy z sercem i nie tylko... :( robal, przykro to słyszeć :( w tak młodym wieku... to musi być szok dla rodziny. ale się zrobiło listopadowo...

Karina, skoro piszesz na podstawie firmy, to może przeprowadzisz ankietę z pracownikami? ja bazowałam na ankiecie, jak opracujesz wyniki, to wyjdzie dużo, bo to różne przekroje wyników, tabele, wykresy itd. a poza tym, lałam wodę, czyli pisałam różne swoje przemyślenia i wnioski ;)

szam, a co u Ciebie się działo przez ten czas, bo zawodowo to wiemy mniej więcej, ale prywatnie to nie. a tak w ogóle, to Ciebie przenieśli do innego działu, oddziału czy tylko stanowisko inne?