justa
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez justa
-
Hanka, no, bywam na drażliwych topikach, nie da się ukryć... ale czasami to ręce opadają... po prostu rezygnuję... wymienić poglądy zawsze warto... ale jak się zaczyna dyskusja, każd broni swego.... muru głową nie przebijesz, po prostu wymiękam. tyle chciałoby się jeszcze powiedzieć z glębi serca, coś tam w środku wrze... ale macham ręką, nie warto. a co do sklepu internetowego, to bardzo chętnie przystapię do tej inicjatywy, bo mnie się marzy właśnie coś takiego.
-
magda, świetny pomysł z tym chałupnictwem, pisałaś, że na drutach umiesz robić... sądzę, że jeśli będziesz sprzedawać po cenach niższych niż np. fabryczne czapki i szaliki, to możesz mieć sporo klientów. to byłby fajny interesik, konkurencja chyba mała, bo nie znam żadnej firmy, która by sprzedawała własnoręcznie robione na drutach rzeczy :) no i na zimę pomysł dobry. a ja muszę zaraz lecieć na miasto znowu z tepsą się użerać :(
-
udało mi się w końcu wczoraj kupić sweterek dla mojego faceta... taki niebiesko-szary kolor. imieniny ma jutro, ale świętować będziemy dzisiaj. swoją drogą, faceci są jak dzieci... w zeszłym tygodniu kupiłam sobie spódniczkę w kolorze wina... jak mnie w niej widzi, to dostaje małpiego rozumu ;) kiedyś słyszałam taki tekst, że żadna kobieta nie jest na tyle głupia, żeby poślubić faceta tylko dlatego, że ma długie nogi :D
-
witam, widzę, że od rana gwarno ;) jamniczek, po pierwsze, to lataj tylko po topikach, które poprawiają humor, te dołujące omijaj z daleka. ja sama też się często łamię, jak przeczytam jakąś historię z życia wziętą, która podważa moje zaufanie do ludzi. a czemu przez rok tak Ci się sytuacja zmieniła? co do korków, to rozumiem, mojej mamie też wiecznie brakuje na rzeczy potrzebne bratu... to niesprawiedliwe, że dzieci nie mają równych szans, mimo wszystko... tych zamożniejszych stać na korepetycje, kursy itd. hanka, z podwyższaniem alimentów nie taka prosta sprawa. facet potrafi czasami wymyślić coś, byle ukryć prawdziwą wysokość dochodów i oczywiście sąd się nad nim zlituje... a co ma robić biedna matka, jak czasami nawet o pracy może tylko pomarzyć. magda, śniegowi w październiku mówimy stanowcze: nie :)
-
majesta, to rzeczywiście masz rację, zawsze zazdroszczę, że na południu mają latem ciepło :( ale jak tam jadę zimą, to brrr....
-
marteczka, ogórkowej już dawno nie jadłam, więc chętnie :)
-
marysieńka, a jakich używasz, podziel się z nami. nowa stronka już jest, jakby ktoś pytał, można ją wymusić ;)
-
majesta, aaa o tym CV mowa? ;) wiesz co, ja nawet uwagi nie zwróciłam, że to akurat Rzeszów, bo jakie to ma znaczenie? dla mnie to nie żadna Polska B. Polskę B to ja często widuję tu, na Pomorzu :( równie dobrze mógłby to napisać ktoś z Trójmiasta czy Warszawy, na pewno jest takich wielu.
-
majesta, ja też nie kojarzę, o jakich \"przypadkach\" mówisz :(
-
uśka, no rzeczywiście, pomysł spowodowany jesienią, bo już w zeszłym roku zauważyłam, że przydałoby mu się coś cieplejszego. to tej pory to jemu zawsze było gorąco, ale ostatnio marznie. tylko nie zielony! :D on ma awersję do tego koloru, bo od ojca zawsze dostaje wszystko zielone :) magda, no, na drutach to ja na pewno nie zrobię mu sweterka, bo mam dwie lewe rączki do robótek :(
-
marteczka, zapomniałam Ci napisać o Lady Speed Stick... ja używam tylko tego w żelu, na poczatku rzeczywiście był super, nigdy wcześniej nie trafiłam na tak skuteczny... ale po jakimś czasie chyba też się uodporniłam, bo nie jestem już nim tak zachwycona. co gorsze, co jakiś czas pojawia mi się jakieś uczulenie na niego... możliwe, że kosmetyki trzeba co jakiś czas zmieniać, nawet antyperspirant. Hanka, życzonka na jutro dla Twojego maleństwa :)
-
marysieńka, a mnie to przeoczyłaś, nieładnie :P współczuję, że wczoraj musiałaś czekaś, aż te babki sobie pójdą. ale nie dziwię się im, taka pogoda, to każdy chce się ogrzać.
-
Jamniczek, na zdjęciach okolicznościowych to mnie nie znajdziesz raczej, mój staż za mały na to... znajdziesz ew. Andrzeja i Basię. ja Basię zawsze zastępowałam, jak była na urlopie, czyli w każde wakacje, ferie itp. a rozmowa ok, tyle, że mogą jedynie zaoferować umowę zlecenie, co by znaczyło, że nie można tej pracy traktować jako jedyną, tylko dodatkową, a na dodatkową to z kolei za mało dyspozycyjna jestem. no, ale ważne, że na rozmowę zaprosili, zawsze to nowe doświadczenie, przyda się.
-
witam, już jestem, miałam dziś rozmowę kwal., więc później przyszłam... marteczka, kanapeczki chętnie :) wszystkiego najlepszego dla Twojego maleństwa! jamnik, co Ty dziś w takim humorze, ledwo tu z rana wpadłaś, a już buziaczka szczerzysz szeroko... to dobrze, tak 3mać. ja stresy babsztylowe już odreagowałam, ten tydzień jeszcze z nią wytrzymam. a później papa. co do stresu w szkole, to miałam w LO taką matematyczkę, że nabawiłam się nerwicy żołądka.... nigdy jej nie zapomnę ;) co ciekawe, mój brat teraz kończy tą samą szkołę i ma wiecznie problemy z żołądkiem, też podobno na tle nerwowym. wczoraj na niemieckim nieźle się zestresowałam, ja chyba zbyt ambitna jestem, przyzwyczajona do najlepszych wyników w nauce... a to już wiek nie ten i tak łatwo nie wchodzi :( czasami to czuję się na tych lekcjach jak głąb jakiś, zapóźniony w nauce.
-
magda, co do zakupów, to wiem, że dziś dopiero wtorek, ale ja mam tak tydzień wypełniony, że wracam po 21, a zakupy tylko w drodze z pracy na jakieś zajęcia, czasu niewiele. no, ale coś w końcu znajdę. a herbatki zielonej nie odmówię, chociaż właśnie czerwoną popijam :)
-
mary, ale namieszałaś z tym mailem do kumpla... dostałam od niego maila, a i sama chciałam go pytać, kto zacz, ale tak pomyślałam, że to któraś z Was musiała przesłać... dobrze, że już się wyjaśniło. miłej pracy i do jutra. ja jeszcze jestem tradycyjnie, czekam na współrozmówców ;) obleciałam przed chwilą jedno spore centrum handlowe w poszukiwaniu sweterka dla mojego Skarbu na imieniny... ale niestety, nie są one na moją kieszeń :( nie wiem, czy do końca tygodnia zdążę odwiedzić pozostałe, mam nadzieję, że uda mi się coś znaleźć.
-
mary, znam ten kawał... na szczęście da się z tego wyjść - ctrl+alt+delete i zakończ zadanie - zamknie przeglądarkę. dziewczyny, nie otwierajcie maila od mary ;) uśka, rzeczywiście, lepiej nie wiedzieć, że czego to się robi, fuj ;) majesta, słyszałam, że jest jakiś niewielki odsetek ludzi, na których kawa nie działa, obawiam się, że i ja się do nich zaliczam... przynajmniej czasami. jak jest taka senna pogoga, jak dzisiaj, to kawa mi też nie pomaga :(
-
maryś, dawaj do mnie to śmieszne... najwyżej się obrażę ;) żartuję. a co do czasu... jak będą dzieci, to po prostu będzie musiał się dla nich znaleźć, ale pewnie ucierpi na tym coś innego. doba nie jest rozciągliwa, niestety.
-
witaj, uśka, rzeczywiście mary Cię ubiegła z tym zaproszeniem. opowiadaj, z czego się robi te kosmetyki! :)
-
o, cześć Hanka :D a proszę bardzo, pamiętam zawsze :) a co to za walne zgromadzenie? rady nadzorczej? majesta, chyba już wiem, co to za choroba - niskie ciśnienie ;) dziś to mi się tylko spać chce i tak sobie to usprawiedliwiam.
-
majesta, ja to od kilku dni jestem taka nijaka, nic mi się nie chce, do niczego nie mogę się zmobilizować... jednym słowem, lenistwo :( Arias, cześć, faktycznie dawno tu nie zaglądałaś, wpadaj do nas częściej. ja też narzekam na wieczny brak czasu... wczoraj późnym wieczorem, po powrocie z pracy i innych zajęć, stwierdziłyśmy z kumpelą, że nie wiemy, kiedy miałybyśmy znaleźć czas na męża i dzieci ;)
-
cześć majesta, ładnie to tak z zajęć się zrywać? ;) a od Kariny żadnych wieści niestety nie mam, na maila mi nie odpisała :( może nie ma dostępu do sieci.
-
dziś też pusto... no, proszę się rozruszać... ja wiem, że pogoda paskudna... ale przy monitorze tak przytulnie ;) marysieńka, wstałaś już? ;)
-
witam... czyżbym była tu pierwsza z rana? wczorajszy dzień tak szybko mi minął, po pracy prosto na aerobik później do przyjaciółki, do domciu późnym wieczorem i od razu spać... a jednak i tak odczułam brak mojego Skarbu. majesta, magda, widzę, że wszystkie się zgadzamy co do urody Zuzi :) goska24, witaj w naszym gronie z jakich okolic pochodzisz? marteczka, magda, współczuję sąsiadek... ja, a właściwie moja mama ma od kat taką wścibską sąsiadkę, która wychodzi na klatkę schodową podsłuchać, o czym ktoś rozmawia piętro niżej, szpieguje itd. takie sąsiadki to już legenda ;) Daria chyba nam się całkiem rozłożyła, bo nie pokazuje się wcale... marteczka, co dziś z rana serwujesz? jakieś ciacho do kawki będzie?