![](http://wpcdn.pl/kafeteria-forum/set_resources_2/84c1e40ea0e759e3f1505eb1788ddf3c_pattern.png)
![](http://wpcdn.pl/kafeteria-forum/monthly_2018_12/J_member_20452.png)
justa
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez justa
-
uśka, dzięki, misterów dosłałam, niezłe :) ale nie masz jakich takich, żeby było przyjemnie popatrzeć? ;)
-
Słonko, a czy do tego linka trzeba mieć głośniki czy nie? jest jakiś głos do tego?
-
szam, a Ciebie od 13. chyba nie będzie, o ile dobrze pamiętam, a do którego? ale później chyba wrócisz do nas, co?
-
jejku, kiedy to zamieszanie u mnie w pracy się skończy? czy uwierzycie, że szanowna monopolistyczna tepsa trzyma ludzi przez ponad miesiąc bez telefonu? barbarzyństwo :( szam, oprócz tego pustego maila to później żadnego od Ciebie nie dostałam. słonko, dzięki za stronki, większość już znałam. wiecie co... czy zdarzyło Wam się kiedyś skopać własne marzenie, zaprzepaścić je? niedawno składałam aplikację do wymarzonej firmy - zgadzało się wszystko - branża, dział... niewiele jest takich ogłoszeń, żebym myślała o nich \"ta wymarzona praca\". a to było. no i byłam na rozmowie, powiedziałam nie to, co trzeba i nie przyjęli mnie. i nawet sama wiem, jakie błędy zrobiłam i mam sama do siebie pretensje. wprawdzie pocieszam się, że widocznie coś innego na mnie czeka, coś, co jest mi przeznaczone i że to widocznie jeszcze nie było to. ale jakiś taki żal pozostał... i teraz właśnie stoję przed drugą szansą. inne miejsce, ale też coś, o czym marzyłam... ciekawe, czy to jest mi pisane. a w ogóle to stwierdziłam, że nie nadaję się nawet na sekretarkę ;) i chyba nawet wiem, dlaczego. otóż wszędzie oczekują doświadczenia na podobnym stanowisku - a ja mam niestety tylko doświadczenie na stanowisku specjalisty. czyli na niższe mnie nie chcą. nie ma lekko... kiedyś czytałam taki artykuł, że jakaś pani dziennikarka podała się za absolwentkę i szukała przez 2 tygodnie pracy w Trójmieście, przy założeniu, że szuka jakiejkolwiek pracy, zmywanie garów, w sklepie itd. i oczywiście też jej nigdzie nie przyjęli, bo miała studia, w końcu ukryła ten fakt aplikując do hotelu, tam z kolei woleli po szkole hotelarskiej. tak wygląda rzeczywistość. i po co te 5 lat studiów?
-
witam z rana... zimnego i pochmurnego u mnie.... brrr. Robal, kawka i ciacho, bardzo chętnie, nie ma, jak dawka energii z rana :) powiedz mi, co Ty byś robił, jakbyś miał te 24 lata, bo ja mam, ale może tego odpowiednio nie wykorzystuję. marteczka, fotki właśnie do Ciebie poszły. szam, ciesze się, że tak piszesz o swoim związku, że to jednak się udaje, jak na dobrych podstawach to oprzeć. maryś, szkoda, że Ciebie teraz cały dzionek nie ma, Twoje pyszności zawsze się przydają... a wczoraj byłam taka zapracowana, że nawet nie miałam czasu nic przegryźć :( w ogóle w pracy mam teraz taki stres, że normalnie boję się, że zawału dostanę, pocieszam się, że w moim wieku to rzadkie. cieszę się, że jesteś na razie zadowolona z pracy, mam nadzieję, że sanepid wyda pomyślną decyzję. uśka, kobieto wieczorami pracująca, rozumiem doskonale Twój ból, bo i mnie zdarza się tak do późna siedzieć.
-
a niby taka mała kobietka ;)
-
PinUpGirl, ta ziemia egipska to taki krem brązujący? gdzie można go kupić i ile kosztuje, jaka jest pojemność? cieszę się, że w końcu wyjaśniła się ta sprawa z drożdżami :D Hania, najbardziej odżywcze są kremy na noc, one też silniej działają, dlatego jeśli poprosisz gdzieś o próbkę kremu, a nie sprzecyzujesz jaką, to dostaniesz na noc, bo to lepsza reklama ;)
-
no to dopiero teraz mam chwilkę na oddech... Hanka, wiem, co to znaczy duuuużooo pracy :( Jamniczek, nie łam się tym brakiem tlenu... wystarczy, że Twój książę z bajki jest dla Ciebie tlenem ;) pozostają Wam smsy, maile itd. - tego Cię chyba informatycy nie pozbawią? nie wiem, co ja bym zrobiła, gdyby mnie odcięli... brrr... a co to za niecenzuralna fotka? ja też proszę... majesta, wracaj szybko do zdrówka, podobno rutinoscorb pomaga w ilości 8 sztik dziennie końska dawka na poczatek. co w końcu wyszło z Twoim facetem? zapadły jakieś decyzje? szam, a jednak poszłaś na tą imprezę ;) czego to się nie robi z miłości, no nie? :) dużo zdrówka dla Twojego I. co do miłości i przyjaźni... między mną a moim Skarbem jest przyjaźń. kocham go i marzę o ślubie itd., ale ostatnio naszły mnie takie myśli... bo ja się po prostu boję małżeństwa. boję się przez te wszechobecne przykłady, że po ślubie coś się psuje, ludzie przestają się starać, bo po co, skoro już zdobyli... że może tylko ta neipewność przed ślubem trzyma ich przy sobie, a później ta świadomość, że to już do końca razem, zabija nawet prawdziwą miłość... jesteśmy przyjaciółmi i to bardzo dobrze, bo zawsze marzyłam o takich chłopaku-przyjacielu. ale gdzie fajerwerki? a co będzie, jeśli mi kiedyś odbije na punkcie faceta, który nie będzie moim przyjacielem, ale za to będą fajerwerki? jeśli one okażą się silniejsze niż przyjaźń? czasami tak trudno nazwać uczucia... kocham go, nie mogę bez niego żyć, jest przyjacielem, jest jak rodzina...? w końcu mąż to też rodzina... czy to ta właśnie ma być? taka spokojna miłość? bez romantycznych uniesień? czy taka niepewność i obawy mijają, kiedy się ma pewność, że to właśnie ten? ja już mam tą pewność, a obawy są... może gdyby to nie był ten, to byłyby większe. ja o niczym nie marzę przed zaśnięciem. najczęściej zasypiam od razu, zmęczona, rzadziej dręczę się problemami, których nie zdążyłam rozwiązać w ciągu dnia albo które czekają na mnie następnego dnia... ale marzyć? nie mam czasu :( Daria, co do tych powodów ślubu itd. to mój też jest domatorem.... kiedyś to był po prostu spokojny chłopak, a teraz to nigdzie wyjść z nim nie można ;) coś w tym jest. etna, mam nadzieję, że uda Ci się Twojego faceta nauczyć czułości. może po prostu powiedz mu, że tego potrzebujesz? marta, hanka czy ja Wam swoje fotki już wysłałam? bo sklerozę mam... uśka, a co Ciebie tak długo przy kompie będzie trzymało, praca?
-
witam po weekendzie... jak Wam minął? uśka, chętnie nauczyłabym się jeździć konno - na kucykach już siedziałam i bardzo mi się podobało ;) marteczka, na ognisku dawno już nie byłam, a szkoda... kojarzy mi się z początkami znajomości z moim Skarbem. jak mówiłam, w sobotę zrobiliśmy sobie indywidualną imprezę tylko dla nas, ale okazało się, że nawet na takie imprezy jestem już chyba za stara - wino mnie uśpiło totalnie ;) mary, to ciekawe, co piszesz o tym tłuszczu... ładnie, ładnie... co kilka lat jakieś nowe odkrycia i człowiek już sam nie wie, co ma jeść, żeby zdrowo było. magda, bardzo dobrze Cię rozumiem z tą pracą, bo ja właśnie też miałam sajgon, dziś kolejny dzień... ale powoli spiętrzenie mija. beatka, witam powiedz nam coś o sobie. to ja znikam do pracy, miłego dnia.
-
no w końcu moja imienniczka :D bo na razie to tylko z Jamniczkiem spokrewniona byłam znakiem zodiaku. a jakie masz latorośli, duże już i liczne? ja jeszcze nie posiadam, męża tudzież nie, ale kandydat już jest ;) poza tym to stukam z pracy, więc zaraz się zmywam do domku i wrocę w poniedziałek. no i jestem znad morza. a Ty gdzie mieszkasz? bo tu dziewczyny rozrzucone po całym kraju, ciekawe, czy mimo takich odległości uda nam się kiedyś spotkać. w skrócie to masz tu przekrój wiekowy i charakterów bardzo szeroki. a w jakim zawodzie szukasz pracy? mój Skarb też szuka już od dawna i znaleźć nie może, tak to jest być absolwentem w tym kraju. no to ja się już żegnam ze wszystkimi i pędzę do domku. etna, jeszcze nie wiesz, że się przeprowadziłam niedawno i Majesta mi przypomniała, że powinnam Was zaprosić na imprezę ;) tak więc zapraszam wirtualnie na sobotni wieczór, impreza u mnie albo opcjonalnie możecie sobie zrobić na topiku, bo ja w domku sieci nie mam. plany na weekend... jak zwykle odpoczynek, trochę pracy, bo mogę, a czasami muszę zabierać do domu... trochę czasu spędzę z moim Skarbem, może jakiś filmik, spacer, rower itd. czyli mój standardowy weekend. miłego weekendu moi mili, bawcie się dobrze na tych weselach i dobrze odpoczywajcie w domku. maryś, powodzenia w pierwszym dniu nowej pracy.
-
etna, witaj przybliż nam nieco swoją osóbkę, bo my tu się już nieco znamy, jak poczytasz topik, to nadrobisz zaległości ;)
-
no ładnie się rozgadałyście, tyle stron miałam do nadrobienia :) ja mam dziś w pracy takie urwanie głowy, że już w ogóle nie mogłam nawet kątem oka tu zerkać, nie do pomyślenia, żeby przez tyle godzin nie mieć czasu na kafe, to niehumanitarne ;) hanka, marteczka, dzięki za fotki :) hanka, mam nadzieję, że prześlesz bardziej wyraźne. marta, ślicznego masz synka. jamniczek, pisz maila, załącz swoje fotki, na pewno dostaniesz ode mnie i od dziewczyn. chyba wszyscy już sobie poszli, obiadek robić albo na wesele wyjeżdżają... miłego weekendu, jak ktoś jeszcze jest, ja jeszcze trochę posiedzę.
-
przepchnąć stronkę, przepchnąć ;)
-
uśka, ie to chyba Internet Explorer. a gdzie pracuję... zapomniałam o tym pytaniu, ale tak, to tajemnica ;) no w firmie takiej jednej, w biurze...
-
Hanka, dzięki :) ciekawe, za ile lat ja będę na tyle mądra, żeby wiedzieć takie rzeczy ;)
-
Szam, wiesz co, ja Ci się nie dziwię, że nie chcesz iść na taką nadętą imprezę, ale gdyby to byli dobrzy znajomi mojego Skarbu, to bym jednak zmusiła się i poszła. wcale nie siliłabym się na uprzejmości dla nich, po prostu byłabym sobą, a jakby im się to nie spodobało, to by mnie więcej nie zaprosili, i dobrze ;)
-
dziewczyny, wiecie może, jak oczyścić czajnik elektryczny z kamienia? bo od jakiegoś czasu nawet herbaty normalnej zrobić się nie da, jakieś świństwo pływa... :(
-
szam, BitDefender, tylko musisz sama znaleźć ich stronę. MKSVir i Kasperski też działają trochę jako wersja próbna, ale krótko. maryś, kiedyś widziałam już to karaoke, teraz też sobie popatrzeć mogę, bo posłuchać to tylko w domciu, w pracy głośników niet.
-
oj, ależ poważna wymiana poglądów się zrobiła... majesta, nastrój nienajgorzej, ale po uszy w pracy siedzę, nie wiem, co się na bożym świecie dzieje, czasami tylko jednym okiem na ekran rzucam, drugim za okno (zez rozbieżny? :D) co do imprezy, to proszę bardzo, właśnie w sobotę robimy z moim Skarbem imprezę bez ludzi, tzn. tylko dla siebie, a żeby nam samym smutno nie było, to i Was wirtualnie zapraszam :) tylko nie wiem, czy z tymi imprezami to problemu nie będzie, po okazało się, że właścicielka taka nieco jędzowata i czepialska. nie można mieć wszystkiego na raz :(
-
Jamniczku, no nie bądź smutny, chodź, przytul się do justy, wszystko będzie dobrze... głaskam Cię po główce :) no, już proszę się poczuć dobrą kobietą, na pewno masz wiele zalet i wiele do ofiarowania innym, każda z nas na jakieś swoje słabości i wady, ale też i zalety. a tak w ogóle to posiadasz jamnika i stąd ten nick? ja pieska nie mam żadnego, bo kiepska by ze mnie była opiekunka - otrzymawszy żółwia dostarczyłam do rodzicielce. mój brat się nabija, że z własnym dzieckiem pewnie tak samo zrobię, znając mój instynkt opiekuńczy ;) a jamniki bardzo mi się podobają, ale tylko gładkowłose, bo mają takie śliczne mordki, piękne oczy, śliczne błyszczące futerko i śmieszne uszka :)
-
Jamniczek, przepraszam, jeśli ten temat jakoś Cię uraził... w końcu nie znam Twoich osobistych spraw i nie wiedziałam, że Ciebie to dotyczy. ja mówiłam tylko ogólnie o temacie, nie miałam zamiaru osądzać poszczególnych osób, bo nie mam takiego prawa. napisałam o tym, bo problem ten dotknął pośrednio i mnie i dlatego może mam takie uczucia z tym związane. przecież nie o to chodzi, żebyśmy tu oceniały, która z nas jest dobra, a która be. jeśli możesz, zapomnijmy o tym temacie, nie czuj się urażona... równie dobrze ktoś mógłby tu np. pisać o złych żonach i matkach, które zamiast dbać o rodzinę, spędzają po 12h w pracy i też pewnie poczułabym się urażona, ale topiku za nic bym nie opuściła ;)
-
Szam, dzięki za Twoją opinię :) ale musiałaś się nastukać na klawierce ;) Jamniczek, co się stało? nie opuszczaj nas.
-
Robal, czy ja się wyspałam? a czy ja się kiedykolwiek wysypiam? chyba nie... poza tym, wczoraj musiałam dłużej zostać w pracy, a dziś przyjść wcześniej, więc tym bardziej. Szam, brakowało nam wczoraj Ciebie :) Daria, Tobie to dobrze... ja muszę dziś jedną rzecz dopiąć w pracy na ostatni guzik, zaś drugą mam zrobić na poniedziałek, więc fajnie się weekend zapowiada... a gdzie reszta? wstawać ;)
-
witam z rana, co to dziś keszcze nikogo nie ma? czy znów stronka zwleka z debiutem? u mnie za oknem trochę słonka jest, jak dobrze, że już piątek i na chwilę będzie można odetchnąć od pracy...
-
magda, zastanawiam sie, gdzieś Ty się podziewała cały dzionek... Tobie to dobrze, wiśnióweczkę.... dawno w ustach nie miałam. a co Cię tak zdenerwowało? Ty nie narzekaj, bo jak chcesz, to się ze mną zamień, w pracy jestem...