Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

superwoman

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez superwoman

  1. Hej cześć Kochane! Gratulacje dla Wszystkich Mamuś!!! Biedronka -> ja nie chcę robić koło pióra Giovinecie, ale ... ALE ... chyba byłabyś lekko niepoważna gdybyś budziła dzidzię do jedzonka. Jak śpi tzn, że nie jest glodna. Dziecko rodzi się wyposażone w potrzeby i zadba o to abyś je zaspokajała. Nie ma powodów aby budzić dziecko ... zapytaj lekarza - to samo Ci powie ;) :D Giov - nie opieprzaj mnie, oki? Kochane, przestałam Was czytać, bo mam poważne problemy. Czekam obecnie na wyniki badań histopatologicznych i gorąco się modle abym była zdrowa.
  2. Hej!!!! Uświadomiłam sobie że jestem Vice Matką (czyli chrzestną) pewnej prześlicznej majówki. Otóż - moja siostrzenica urodziła się w piątek 13 maja 1994 roku o godzinie 17:15. ... czy to sprawia że słusznie pisuję tan tym topiku? ;) Basta.
  3. Ścianę? ... tą za którą mieszka ten mega przystojny sąsiad?
  4. :( A mi sie nie chce gotować :( ... ale porażka :(
  5. Grzywa - ja Cię proszę ... jeśli w zielonym dresie jest Ci \"nieteges\" to niewątpliwie oznacza to, że dres jest po prostu nie dostosowany do potrzeb takiej laski jak Ty ;) :D Nooo!!! ... i głowa do góry. Opalenizna nie zęby - odnowi się. Biedrona - jesteś nauczycielką? Jak tam stopnie awansu u Ciebie? Ja prawdę mówiąc nie pracuję w szkole masowej lecz awans też mnie obowiązuje i jestem na etapie dyplomowania (uściślając zostalo mi 1,9 miechów do finału) Dziewczyny - bez wazeliny i zbędnych słodkości jeszcze 1564876 razy powtórzę Wam, że na serio nie macie powodów do zamartwienia się kg. Ja w drugiej ciąży tak się spasłam, że byłam przekonana iż nigdy tego nie zgubię.Po powrocie do domu spodnie sprzed ciąży wciągałam jedynie do kolan. Dalej nie dało rady. A trzy miesiące później ... o Jezusieńku słodki !!! Taka byłam laska!!! ;) :D :D :D
  6. Grzywa - Kobieto!!! ... Bóg Cię chyba opuścił!!! Czego marudzisz??? Jak myślisz dlaczego ja tu bywam? (odp. że uwielbiam kobitki w ciąży jest nieprawidłowa). Wiesz dlaczego? Nieee???? To ja Ci powiem : dlatego, że gdy razu pewnego zajrzałam na stronę Lucky to nieomal jajka nie zniosłam. Po prostu - zobaczyłam cudowne, piękne dziewczyny. Takie na widok których faceci wyskakują ze spodni bez uprzedniego ich rozpięcia. Zobaczyłam absolutnie atrakcyjne, seksowne dziewczyny, ktore poza debeściarską fizycznością mają świetny dowcip, wysoką kulturę i inteligencję. Zostaw tymczasem zdjęcia. Bez sensu porównywać się do dziewczyny sprzed ciąży. Sprawdziłam w tabelce. Przybrałaś tak mało kg, że prawdopodobnie w ciągu miesiąca po porodzie odzyskasz super figurę. Natomiast jeśli chodzi o opaleniznę to .... nie pękaj! - Twoja skóra dziękuje Ci na kolanach za chwilę wytchnienia. A po porodzie - strzaskasz się na brąz ;) :D :D :D \"Do Superwoman\" - ależ to nie były żadne hiobowe wieści :) Przeciwnie - niech Majówki mają świadomość, że czasami natura płata dziwne figle, które dobrze się kończą. Buziaki :) ps. Lucky - obiecuję dziś wieczorem przesłać fotki. Dojrzałam wreszcie.
  7. Dziewczyny powiem Wam ciekawostkę. Gdy byłam pierwszy raz w ciąży czterokrotnie wystąpiło u mnie krwawienie. Ot z tzw. nienacka podczas pobytu w toalecie zauważałam na bieliźnie plamy krwi. Szoook!!! Oczywiście panika absolutna, natychmiastowa jazda do szpitala itp, itd. W szpitalu dostawałam jakąś dawkę relanium, bo z przerażenia rzucało mnie na fotelu i lekarz nie mógł mnie zbadać ... poza tym tak silny stres też nie był najlepszym co mogło mi się przytrafić. Oczywiście natychmiastowe ktg, usg i .... okazywało się, że nic się nie dzieje. Nie mam skurczy, szyjka zamknięta, tętno u dzidzi jest, łożysko -ok. Trzymali mnie w szpitalu tydzień, następnie wypisywali do domu. Sytuacja powtarza się w różnych okresach ciąży, w każdym trymestrze. Lekarze nie znaleźli przyczyny tych krwawień. W drugiej ciąży - miałam taką samą polkę. Trzykrotnie trafiałam do szpitala z takimi objawami i trzykrotnie nic się nie działo. Jednym słowem - jedna wielka enigma. Aaaa!!! I w trakcie porodu również miałam krwawienie, i również od razu byłam sprawdzona pod kątem odklejającego się łożyska. I ... nic. Wszystko było ok. Dziwne prawda?
  8. Ello Majóweczki :) Kilka ważnych uwag odnośnie tego co przeczytałam : Pić w czasie porodu można!!!! Oczywiście - wodę niegazowaną. Zaopatrzcie się w nią, bo na pewno Wam w pysiach zaschnie ... jak nie z wysiłku, to z wrażenia ;) :D Druga sprawa - nie ograniczajcie teraz do zera aktywności fizycznej. Przeciwnie - duuuużo spacerów!!! ... łatwiej urodzicie. Trzecia - odradzam welurkowe ubrania. Są cuuudowne, lecz niespecjalne dla dziecka ... A wiecie ile ważyły i mierzyły moje dzieci? ... uwaga ... uwaga!!! Pierwsze 4000/64 !!! a drugie 3950/59 - która mnie przebije? Buziaczki!!!
  9. Gingersik - w czym problem? ... więc kładź na plecach :)
  10. Lucy - czeeeeść :) Jakoś tak ... pomyślałam sobie, że się Wam \"wciełam\" w topik. Ale czytać nie przestałam! :( ... dziewczyny - miałam miesiąc chore dziecko - 3 rodzaje antybiotyków po koleji i w końcu 16 zastrzyków które poskutkowały. Przez 2 tyg. byłam na zwolnieniu, a potem zwiozłam babcię do opieki nad wnuczęciem.
  11. Cześć Majówki Czytam sobie oczywiście Wasze posty, ale czuję się jakoś tak troszkę .. hmmm .... niestosownie ... Dotarło do mnie, że to wasz topik, przeznaczony dla was itp, itd. Pomimo tego, nie mogę się powstrzymać aby nie wtrącić swoich \"trzech groszy\" Sprawa dotyczy golenia - dziewczyny - to nie chodzi o całkowitą depilację, lecz jedynie o delikatne podgolenie krocza wokół samej pochwy. Nie musiscie robić się na skinheadki ;) :D
  12. Elinova - a Ty ... zamiast się naśmiewać z polonisty, naucz się poprawnej wymowy języka ojczystego!!! Nie mówi się : \"ile ponczkuf dziś zjadłyście\" tylko \" wiela ponczkuf dziś zjadliśta\" ? Słów brak na Twoje niedouczenie!!!
  13. Bardzo dobry wieczór :) Dziewczyny - wpadłam z 1 maleńką radą : nie wygłupcie się tak jak ja i nie wysyłajcie Waszych dzieciaczków zbyt wcześnie do przedszkola. Mój niuniuś maleńki nidawno był chory, wylczyłam go antybiotykami i dosłownie tydzień po powrocie do przedszkola znów jest chory. Jutro puszczę go jeszcze do przedszkola, ale mam świadomość, że zdrowy nie jest. Kurczę!!! Strrrrasznie żałuję rezygnacji z niani. Dziecko nie chorowało, ja nie musiałam \"latać\" na zwolnienia itp, itd. :( Boję się, że znów będzie miał antybiotyk ... a same wiecie jak wyjaławia organizm :( Mela 78 - pytałaś o skurcze, więc : będzie odczuwać takie powtarzające się twardnienie brzucha, w maju zauważysz skurcze przepowiadające. Bierz no-spę i nie panikuj. Gdyby były bolesne - tak jak ból przy miesiączce tylko 1500 razy mocniejsze - goń na sygnale do szpitala. A propo\'s ból orodowy to właśnie identyczny ból jak przy miesiączce ylko stosownie silniejszy. A takie rytmiczne \"prądy\" albo \"podrygiwania\" w brzuchu to nic innego jak czkawka :) Dzidziuś się po prostu wody nachłeptał ;) :D :D
  14. Cześć Majówki :) Pilnujcie ruchów, ale nie zdziwcie się, że trochę zmniejszy się ich ilość - dzidzia przecież ma coraz mniej miejsca. Coraz gorzej Jej fikać :) Im wyższa ciąża tym ruchy są coraz mniej płynne, a stają się typowymi kopniaczkami, boksami, albo łokciami. Dla spokoju potwierdźcie to u lekarza. :) Odnośnie wózków zwracajcie uwagę na dwie rzeczy - na duże koła i ... dużą gondolę. Wózki z linków pozornie są super, ale zastanówcie się czy zmieści się do gondoli kocyk i Maleństwo. W zasadzie Wasze dzieciaczki rodzą się w maju, ale na pierwszy spacerek raczej wybierzecie się z kocykiem (nooo chyba że bedą upały) i może okazać się, że jak włożycie kocyk to dzidzia będzie miała bardzo ciasno. Ja właśnie miałam takie perypetie z wózkiem ... chociaż .... sama nie wiem - moje dziecię urodziło się w listopadzie, więc do wózka kładłam go w kombinezoniku ... może dlatego było ciasno z kocem? ...hmmmmm ..... Aaaaa!!! I jeszcze jedno! Waga wózka - jeśli mieszkacie w blokach, w których nie ma wózkowni, weźcie pod uwagę fakt, że będzie trzeba nosić wózek na któreś piętro. Zostaniecie same w domu z dzidzią, spacerek będzie się kroił i dźwiganie 15kg wózka wraz z 5 kg dzieciaczkiem wcale nie będzie takie kolorowe. Buziaki.
  15. Cześć Majówki Czuję się jak ostatnia małpa - mówiąc Wam o konieczności wciśnięcia łapówy w łapę :( Wiem, że to obrzydliwy proceder, ale jeszcze obrzydliwsze mogą być położne, które wypną się na Was tyłkiem. Dziewczyny! Nie warto ryzykować. Przecież to nie tylko o ból chodzi, ale przede wszystkim o dzidziusia - żeby nie był niedotleniony, żeby nie za wolno lub nie za szybko,( bo to również źle) postępowała akcja porodowa itp itd. W takiej sytuacji nie warto być idealistką, bo chodzi o coś zdecydowanie ważniejszego niż nasze własne zasady. Lucky - jesteś Kie- ro -wni -czką!!! bingo brawo! bingo mocno! Ja jestem typem typowej blachary ;) :D Uwielbiam jazdę samochodem - relasuje mnie to absolutnie. Moja druga ciąża zbiegła się w czasie z moją podyplomówką w Olsztynie w związku z tym - Tomis (lub po prostu Tomeczek) - również uwielbia auta. Gdy był maleńki - 20 km przejażdżka usypiała Go na całą noc. ;) Martwisz się rozstępami? Stosujesz kremy? Koniecznie - ładuj na siebie specyfiki anty rozstępowo - celulitowe (odp. dla ciężarnych) bo w przeciwnym razie - będziesz miała rozstępy od kolan po pachy. Niestety szczupłe dziewczyny są bardziej narażone na takie atrakcje niż nieco okrąglejsze. Dziś postaram się wysłać swoje foto, żebyście nie myślały, że ze mnie jakaś stara gropa ;) Buziaki.
  16. Ostatnia odpowiedź na dziś i spadam do garów (tam moje miejsce!) Qassandra - > ze zszywaniem to jest tak, że KAŻDY lekarz na sto procent powie, że zszycie odbywa się pod znieczuleniem, tyle że lekarz też człowiek i łapówki kocha brać. W związku z tym, z czystej złośliwości jesli nie dostanie suvenira może zastosować taki fortel - zszyć bez znieczulenia. Na oddziale, na którym ja rodziłam - był to stały numer. Lekarz przychodził - zabierał się za zszycie \"na żywca\" i jeszcze cały czas opieprzał kobietę, że śmie płakać, krzyczeć czy też podnosić tyłek do góry z bólu. Koszmarna sprawa. Większość kobietek za drugim razem bała się nie samego porodu, a zszywania. W każdym razie - lekarze na różne sposoby, uczą swoje pacjentki pokory. Lepiej im zapłacić i ustrzec się takiej jazdy. Buziaki.
  17. Grzywa - to super! Właśnie o tym mówię, jeśli szkołę prowadzą osoby, które będą przy porodzie - ma to sens. Natomiast sprawa opłacenia położnej to indywidualna sprwa. Możesz umówić się z konkretną położną i płacisz jej 200zł za przybycie do szpitala w momencie gdy zacznie się poród lub po prostu wkładasz 100 do kieszeni położnej, która akurat ma dyżur i szepczesz \"niech mi pani pomoże\" - tylko to trochę ryzykowne, bo położna może powiedzieć \"oooch! oczywiście\" ... i iść do dyżurki pić kawkę ;) Dziewczyny!!! A męża zatrudnijcie do trzymania ręki na pulsie aby jak dzidzia już się urodzi dał w łapę lekarzowi, który będzie Was zszywał ... bo inaczej zrobi to na żywca! To normalna zagrywka w polskich szpitalach.
  18. Czeeeeć Majóweczki :) Jeśli dziś moją wypowiedź uznacie za stek bzdur przez duże B - błagam wybaczcie. Popełniam posta w naprawdę skandalicznych warunkach!. Mam właśnie w domu dyskotekę hip -hop\'ową. Mój młodszy syn cudownie ozdrowiał - czuje się zdecydowanie lepiej, więc dokazuje. Starszy natomiast ma towarzystwo w postaci mojej siostrzenicy, która spędzi u nas weekend, ponieważ jej rodzice studniówkują się dzisiaj (siostra pracuje w szkole średniej) i obydwoje tzn. syn i siostrzenica słuchają na full muzyki, której ja - dinozaur chyba już nie rozumiem. Takie rytmiczne \"łup łup łup i refren : upa upa upa upa\" ... Oczywiście udaję zachwyconą :o Was też to czeka ;) Dziękuję, że mnie tak miło przyjęłyście. Jesteście wspaniałe. Grzywa - Twój Ginio mówił prawdę - oczywiście, że może to sprowokować skurcze macicy, ale wieeesz - musiałabyś to robić 24/h natomiast jak popracujesz godzinkę dziennie, to nic się nie stanie, poza tym, że zahartujesz sutki. Inaczej Twój mały ssaczek swoimi mega twardymi dziąsełkami pokaleczy Ci delikatne brodawki. ... Grzywka - ja w drugiej ciąży \"olałam\" sprawę. Ty wiesz co ja potem przeszłam???!!!! Jeden sutek wygladał tak jakby był w połowie oderżnięty od reszty brodawki, a w drugim miałam dziurę - jakby ktoś mnie dziabnął ołówkiem ...brrrr .... Pozwolę sobie ustosunkować się do krzyczenia w trakcie porodu. Dziewczyny - pomyślcie o swoich dzidziusiach. Przecież one nie są głuche. Skądinąd wiadomo, że poród to ogromny stres dla dziecka. Biedactwo przerażone ma jeszcze słyszeć przeraźliwy wrzask mamy? Nieeee ... Po co stresować jeszcze bardziej? Nie zdenerwujcie się na moje mądrzenia, ale muszę jeszcze wtrącić swoje 3 grosze odnośnie szkół rodzenia. Szkoły zdają egzamin pod warunkiem, że położna prowadząca zajęcia w szkole, będzie z Wami w czasie porodu. Jeśli okaże się, że nie, to wówczas pieniądze za czesne w szkole lepiej zainwestować w położną ze szpitala, w którym będziecie rodziły. W zasadzie to jak się potoczy poród najbardziej zależy od położnej. Dziewczyny, one mogą Wam tak pomóc, że naprawdę wszystko pójdzie wszystko sprawnie i dobrze. A jak poczują się docenione to i salę dostaniecie lepszą .
  19. Kasik - bierzesz brodawkę między kciuk a wskazujący i pocierasz delikatnie. Mi ginekolog mówił, że najlepiej robić to poprzez mięciutka, bawełnianą tkaninę. Są takie małe ręczniczki frotte, więc przykryj pierś i przez tą tkaninę chwyć brodawkę. Na początku możesz odczuwać ból, a w późniejszym etapie będzie wypływała Ci siara (raczej coś co ją poprzedza). Acha! i przypomniało mi się, że w maju gdy będziecie masowały sutki to sprowokujecie szybszy poród. Oksytocyna zadziała. Czytałm powyżej o fenoterolu. Otóż fenoterolu nie powinno się chyba zażywać tak jak no-spy. No -spa na pewno jest nieszkodliwa. NAtomiast fenoterol ma skutki uboczne (bez paniki!!! nie dla dzdziusia tylko dla Was) - przede wszystkim dygotki. Trzęsie po nim strrrraszliwie. I nie wiem jak teraz ale kiedyś jako antidotum podawano isoptin. Oczywiście - nic bez wiedzy lekarza!!! Dziewczyny, a maternę przyjmujecie?
  20. Zastanawiałam się zy nie udawać, że u mnie już wieczór, ale cóż ... przyznam się - znów klapnełam tyłkiem przed kompem :( Poracha!!! - uzależniona jestem maksymalnie. Odnośnie nacinania krocza - to jest absolutna konieczność. Oczywiście słyszałam o tym, że podobno dobra położna potrafi uchronić krocze przed nacinaniem, tyle, że trudno mi w to uwierzyć. Dziewczyny - na zdrowy rozsądek - jak niby???? Nie ma mowy! Uważam, że jeśli krocze nie jest nacinane to będzie rozszarpane przez głókę dzidziusia. Wyrażajcie zgodnę na cięcie - ono samo zupełnie nie boli. Wcale tego się nie czuje, bo jest wykonywane w trakcie parcia. Krocze goi się około tygodnia. Oczywiście należy dbać o czystość - ale to chyba żadna filozofia ani nowość. Szwy częsciowo są rozpuszczalne, a częsciowo \"nitki\" więc po upływie iluś dni (od 4 do 7) lekarz zaprasza na kontrol i przy okazji zdejmuje szwy. Dopóki są szwy trudno jest usiąć na tyłu, właściwie to można jedynie \"przysiadać\" na tym pośladku, po którego stronie nie ma szwu. Dziewczyny i bardzo ważne! - zaczynajcie masować sutki (o ile tego nie robicie) - nie będziecie miały kłopotów z karmieniem po porodzie. Wierzcie mi - to bardzo istotne. Ja w pierwszej ciąży bardzo się przyłożyłam i w efekcie karmienie synka było cudownie kojące, miłe, wspaniałe. W drugiej ciąży już byłam TAAAAKA mądra, że zaniechałam tego i w konsekwencji miałam poranione piersi, a na samą myśl o karmieniu włosy jeżyły mi się na głowie ... brrrrr .... Mogę trochę prywaty? ... tak myślałam ;) .... dziś w nocy przeżyłam koszmar. Mój mały, chory synek - dusił się :( Zapalenie gardła przeszło na zapalenie krtani (tą są minusy placówek opiekuńczo - wychowawczych typu przedszkole, żłobek itp itd) W nocy telefonowałam do naszego lekarza z prosbą o pomoc. Miał robiony zastrzyk z hydrokoryzonu dzięki czemu .... żyje. Zryczałam się jak bóbr, wytrzęsłam jak galareta. Gdyby nie mój super hiper opanowany mąż chyba nie dałabym rady. Buziaki Majówki.
  21. Aaaaaaaaaa !!!!!!!!! Zajrzałam na mamusiową stronkę i ... i .... i ... zobaczyłam pozdrowienia!!!! Jestem w ciężkim szoku!!! Lucky jasne że dostaniesz fotkę ode mnie. Pewnie że prześlę!!!! Ale się cieszę!!! szoook! .... sorry za ten infatylizm, ale ja dopiero od 12 lat jestem pełnoletnia.
  22. Lucky Lady - wieeesz ja jestem na ogół bardzo kulturalna, nie przeklinam, nie używam wulgaryzmów, ale jak zobaczyłam Twoje foto to po prostu mało co nie narobilam w gatki z wrażenia. Jesteś super laską. MAsz piękną figurę (nawet w ciąży) i ładną twarz. Naprawdę, pomimo szczerych chęci - nawet gdyym chciała to nie miałabym się do czego przyczepić. Jesteś bardzo atrakcyjna. Twoj chłopak również nie jest od macochy, ale to Ty w tym związku robisz za Piękną. On uplasował się na pozycji Bestii. Tyle na teraz. Wieczorem odpiszę koleżance pytającej o nacinanie krocza i kłopoty z tym związane. Buziaki.
  23. To znowu ja :( ... obicuję - dziś już ostatni raz! Qassandro -> mam dwoje dzieci. Jedno ma 8,5 , a drugie3,5. Jeden ma na imię Piotr, a drugi Tomek. Pierwszy poród wspominam bardzo miło. Położne cudowne, opiekuńcze, zaintersowane mną i dzidziusiem. Bólu nie pamiętam. Owszem, wiem że bolało, ale cała akcja porodowa od momentu momentu mojego pojawienia się na trakcie do chwili narodzin trwała tylko 3 godzinki. Uwinełam się szybciutko dzięki \"przyśpieszaczowi\" podanemu przez opaconą położną. nie wiem co to za specyfik, ale polożna zaerwowała mi zastrzyk w tyłek, po którym rozwarcie pojawiało się w tempie światła ;) :D Pamiętam chwilę, gdy położono mi dziecko na brzuchu i mój dzidziuś pachniał mi wtedy wanilią - naprawdę! ;) Drugi poród - ooooch! porażka maksymalna. Trwał ponad 10 godzin, bolało oochoo hooo ... albo i lepiej ;) Jdnak jak widać - przeżyłam. Szczerze mówiąc - sam poród jest naprawdę do przeżycia. Dziewczyny - nie bójcie się. Zdecydowanie gorsze są kolejne dni - dyskomfort wywołany przez ciągnące szwy i gojące się krocze jest ogromny. A propo\'s - mam nadzieję, że nie macie uprzedzeń dotyczących nacinania krocza?
  24. Dzień doberek Majóweczki :) Przeeepraszam, że ciągle tu zaglądam .... jakaś obsesja opętała mnie, czy cooo? Obiecuję, że od poniedziałku będę sporadycznie to robiła - po prostu wracam do pracy. Obecnie jestem na zwolnieniu lekarskim (moje dziecię ukochane ma zapalenie gardła). Wiecie cooo ... naszła mnie ogromna ochota na jeszcze jedno dziecko - poinformowałam o tym wczoraj mojego męża, ale niestety - zbladł, zzieleniał, dostał czkawki i .... profilaktycznie położył się spać do łóżka starszego syna (udawał, że zasnął przy czytaniu książki) ;) Cwa - nia - czek !!! Eeech! Nie pozostaje mi nic innego jak czekać na .... wnuki ;) :D :D :D Dziewczynki - jeśli macie mnie dość - nie bawcie się, proszę, w dyplomatki tylko tak po prostu z grubej rury powedzcie abym w podskokach oddaliła się z Waszego topiku - zniosę to ... a jeśli będzie to dla mnie jednak zbyt bolesne - zaserwuję sama sobie terapię, bo z zawodu jestem psychologiem. Buziaki.
×