Belleteyn_
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Belleteyn_
-
Ja bardzo lubię taką zupę. Gotujesz rosół na kuraku (skrzydło, udo, korpus, co tam masz ochotę wziąć - kurpus jest tani;) ). Tzn. wlewasz wodę do gara i wkładasz kuraka. Ja używam Vegety - sypię teraz. Dodajesz włoszczyznę czyli marchew, pietruszkę, selera, pora i obraną, opaloną na ogniu cebulę. To się musi dłuuuugo gotować - dolewa się tylko przegotowanej wody bo rosół zmętnieje. Ja na koniec gotowania dodaję jeszcze lubczyku (podobno afrodyzjak;) ). Teraz weź ze 4 średnie pomidory, sparz, obierz i zesmaż na patelni na MAŚLE (ważne!), podduś. Jak już się \"rozciapią\" to dodaj do zupki, dodaj tez śmietanki - 18% posól i popieprz. Jak tak pisałam to samej mi się pomidorówki zachciało (moja ulubiona zupka). My robimy domową pizzę (jaaaami). Aha, mój Tomek miał wczoraj urodziny - jako prezent dorzuciłam mu pieniążków do butów - pierwszych markowcyh w jego życiu ;). I jest dobrze, przynajmniej nie muszę się wysilać na jakieś prezenty, które i tak mu się średnio spodobają.
-
Kupiliśmy książkę - \"Nie mów nikomu\" H. Cobena - taka lekka sensacja. Poza tym kupimy jeszcze jakieś kwiaty. Dziękuję za wszystkie propozycje :). Malutka - należysz do osób twardogłowych, do których żadne argumenty nie przemawiają. Nie ma sensu strzępić języka a w zasadzie palców.
-
Uwielbia czytać - pożyczała nawet ode mnie Harry'ego Pottera - tylko nie bardzo wiem jakiego rodzaju książkę jej kupić. Poszperamy coś z Tomkiem - dzięki Agata za pomysł:). Napiszę ci na naszej-klasie kogo podejrzewam :P.
-
Miał być - macie jakiś pomysł na prezent :P
-
Mam :). Ale po co siać ferment :P. Zaraz idę na lody do najlepszej lodziarni w Lublinie (mniammmm). Jutro idziemy do mamy Tomka, bo ma imieniny - macie jakiś pomysł? Teściowa jest osobą starszą (ma ok. 60 lat), siedzi w domu - ostatnio wciąż kupowaliśmy jej różne kosmetyki, więc byłyb czas na odmianę - ja sugeruję Tomkowi zestaw herbatek z herbaciarni.
-
Moim zdaniem dość dobrze widać kto jest tą pomarańczką - to jest wredne i niepotrzebne.
-
Malutka - i ty chcesz być z takim facetem? Współczuję... Poza tym rozumiem, że do ślubu przyprowadzą go siłą - i pewne to ona się jemu oświadczyła...
-
Malutka - pewnie to zabrzmi brutalnie, ale taka jest kolej rzeczy - małżeństwo zawiera się z kimś, z kim się jest, a nie z kimś kto wciąż nie może się pozbyć złudzeń.
-
Kati ślicznie wyglądałaś - ależ ty masz figurę dziewczyno ;). Ja jestem lekko skacowana i niewyspana - wróciłam o 4 - postanowiłam jeszcze ostatni raz zakosztować \"życia studenckiego\".
-
Moi też chce: belleteyn@poczta.onet.pl
-
malutka_81 - widzisz u mnie problem jest taki, że osobą, która mi robi problemy jest matka, która sama jest na utrzymaniu taty od 20 lat. Tata nigdy mi nic nie wypomniał. Moja matka twierdzi, że nie jest ich stać na utrzymywanie mnie (już niedługo!) ale kupuje sobie ciuchy - w ostatnim miesiącu tylko - za ok. tysiąc zł. :-/. Nie chcę żeby wyglądało tak, że tylko wymagam i wymagam, tak naprawdę jestem tacie baaaardzo wdzięczna -po prostu po weselu nie wezmę od nich już ani złotówki
-
Mama się nie odzywa - ja też nie zamierzam. Czas chyba odpocząć od siebie. Powoli też zbliża się moment, w którym moja mama straci nade mną jakąkolwiek kontrolę i argumenty w tej materii - czas odciąć pępowinę. Wczoraj wylałam swoje żale Tomkowi, i on w sumie trafnie stwierdził, że moja mama odwala cyrki, bo czuje, że tą kontrolę traci. Najbardziej denerwuje mnie to, że mam sporo rzeczy (tu w Lublinie) niepozałatwiane - np. kurs tańca, dzień skupienia, itp. a jej to nawet nie zainteresowało - mam wracać i już.
-
Idę dziś na drugą lekcję tańca a wieczorem na pożegnalne picie ze znajomymi z roku - to już tradycyjny piąty i ostatni raz - idziemy pić do knajpy, a imprezę kończymy zawsze na pomniku M. Curie-Skłodowskiej, który stoi przed uczelnią. Alez będzie mi brakować tych spotkań . 1 lipca mam przymiarkę sukni najlepsze, że zgubiłam karteczkę i za cholerkę nie wiem o której - muszę zadzwonić i się zapytać.
-
My tez mamy takie plany :D. Wolę wygwizdów, nieoświetloną drogę i problemy z odśnieżaniem niż wieczne korki, smog, i strach przed wyjściem po 22.
-
No u mnie też miło nie było - czepianie się detali, skreślanie rozdziałów bez jakiegokolwiek komentarza, na końcu każdego rozdziału dopisek "I tyle?".
-
Ech, no i mój promotor jak powiedział, tak zrobił. Po raz kolejny dostałam pracę pokreśloną itp. z zapowiedzią, że obrona we wrześniu. Moja \"kochana\" matka jak to usłyszała to zrobiła mi taką awanturę - łącznie z tym, że stwierdziła, że mam absolutnie natychmiast wracać do domu (nie wiem kiedy mam iść na lekcje tanca, przymiarkę sukni itp.), że nie będą utrzymywać pasożyta (haha! moja matka od 20 lat jest na utrzymaniu ojca i śmie mi coś mówić o pasożytach, zamierzam czym prędzej podjąć JAKĄKOLWIEK pracę i nigdy więcej nie wziąć od niej złotówki) na koniec popłakała mi się i stwierdziła, że ma ani chybi raka (dzwoniła do mnie z tydzień temu i mówiła, że lekarz stwierdził cystę na jajniku - jakoś szybko się w raka przerodziła). Oczywiście wypomniała mi pieniądze na \"moje weselne fanaberie\" (przypominam, że w ogóle nie chciałam wesela robić). Goście nie po zapraszani, my nie umiemy tańca, przymiarkę sukni mam 1 lipca, samochód zepsuty, więc klatkę ze swoimi szczurkami (których btw mam absolutnie nie przywozić :P) wezmę chyba na plecy i podrałuję do domu. Świetnie... Rany, a ja liczyłam na słowo wparcia....
-
Ruda mnie uprzedziła :P.
-
Witam! Jestem nieżywa bo o 12 wyjechaliśmy z Lublina zawieźć znajomych na lotnisko. Wróciliśmy o 5.30 rano i ja oczywiście musiałam się obudzic po 9, zupełnie jakbym sobie nie mogła pospać. Zabusiu - wszystkiego najlepszego, dużo zdrowka i szczęścia, niech Twój ślub uda ci się, tak jak go sobie wymarzyłaś. Kala - to co się nie chwalisz? Tobie też wszystkiego co najlepsze i aby wam się w małżeństwie zawsze układało tak wspaniale jak teraz. Poniżej link do tematów z sukniami ślubnymi na zimę: http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=3756832
-
zastanawiałam się nad tym, ale znajoma mówiła mi że to nie zdało u niej egzaminu. U niej były czekoladki z ich fotą (??? - średnio mi się takie coś podoba) - podobno poniewierały się po stołach i podłodze. Co najwyżej kupię pudełeczka na ciasto.
-
Tak, mój tata jest kapitanem. Żabusia - zależy jakie masz klamki - jeśli takie wystające to wystarczy przywiązać wstążką, jeśli takie "płaskie" to albo taśmą dwustronną, albo zrób pętelkę z gumy (takiej jaka dawniej bywała w majtach :P) i nasuń ją na klamkę - powinno się trzymać. Co do bukietów w kościele - mamy tę sprawę obgadać z dekoratorką na jakieś 2 tyg. - tydzień przed ślubem, ale myślimy o białych margarytkach, jakichś kwiatach ecru i bordowych różyczkach.
-
Mój tatuś jest niestety na morzu :-/. Nawet specjalnie z nim kontaktu nie ma. Żabusia - bardzo ładne te kokardki, ja mam podobne, tylko z samej bordowej organzy i \"na złączu\" mam przyczepiony taki malusi papierowy słonecznik ;). Idziemy dziś na pierwszą lekcję tańca .
-
My bylismy dziś na kajakach na Zalewie Zemborzyckim. Jestem spalona jak raczek :D. I okazało się że nie umiem wiosłować - w zamian za to, że Tomek cały czas machał wiosłami muszę zrobić spaghetti na obiad ;).
-
A potem ja :D.
-
Zazdroszczę ci Kati, że ty już :D. Ja się już nie mogę doczekać :D.
-
Kati - trzymamy kciuki ! Wszystkigo naj... :D.