Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

ziolka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. Adka, dziękuję, tak II instancje mialam w warszawie, trwala od października ubiegłego roku. Gościu, moje małżeństwo trwało prawie 10 lat, wiec po co wydajesz swoje denne opinie nie znajac nas i naszego życia czy związków i sytuacji w jakiej się znaleźliśmy. Zapewniam cię, że to nie jest widzimisię żadnego z nas tu na forum, żeby np drugi raz przywdziac białą suknię, więc daruj sobie te żenujące komentarze, bo nic nie wnoszą i nikomu nie służą, pomijając już fakt, że są nie w temacie tego forum.
  2. Witajcie Dzwoniłam dzisiaj do Kurii, powiedzieli, że wyrok już został wysłany, także mam nadzieję, że do końca tygodnia powinnam dostać pocztę, mam nadzieję, że z dobrą wiadomością :) Zenek - nasze sprawy mają podobne terminy, więc myślę, że też już możesz wyglądać listonosza. Trzymam kciuki :) Pozdrawiam
  3. Zenek, aż mnie ciarki przeszły... Dlaczego oni tak zwlekają z tą wysyłką dokumentów? Ja przeciez też jak dzwoniłam na początku marca, to powiedzieli że wyrok zapadł i dokumenty czekają na opracowanie i wysyłkę. Nie wiem w czym mają problem. A termin pół roczny dla II instancji nieuchronnie mija w kwietniu, więc nie bardzo rozumiem o co tu chodzi i po co przetrzymują tak długo te papiery, dlaczego kazali Ci zadzwonić w połowie maja? Ręce opadają, mam ochotę pojechać do W-wy i zastrajkować, że jak nie wydadzą mi dokumentów to się nie ruszę z miejsca.
  4. Taka jedna ja Nie mam pojęcia co Ci doradzić, moi świadkowie byli przesłuchani wszyscy jednego dnia, tylko o różnych godzinach. A w którym sądzie jest Twoja sprawa? A tak na marginesie, to nawet nie wiedziałam, ze protokoły zeznań są wysyłane do parafii świadków.
  5. Witam Dzwoniłam dzisiaj do Kurii w Warszawie, odebrała jakaś starsza Pani (pewnie siostra zakonna) i powiedziała, że wyrok już zapadł, teraz dokumenty czekaja na opracowanie przez sędziego (chyba) i na wysyłkę i trzeba czekać, ale nie wie ile to jeszcze moze potrwać. Zapytałam, czy nie ma mozliwości jakoś tego przyspieszyć, że zależy mi na czasie, bo w sierpniu wychodzę za mąż i chciałabym wiedzieć na czym stoję, a czasu juz niewiele i wogóle. Powiedziała, że pójdzie do sędziego, że zapyta i poprosi o przyspieszenie, ale niczego nie może obiecac. Byłam mile zaskoczona, bo kobieta naprawdę była sympatyczna, a tak się bałam tego telefonu, bo niektórzy tu pisali, że nie jest zbyt miło jak się tam dzwoni i raczej zbywają. No cóż, zobaczymy czy coś wskórałam tym telefonem, w sumie nadal mam czekać, ale już troszkę jakoś lżej na duszy. Zenek - a u Ciebie nadal cisza? Pozdrawiam wszystkich
  6. Dzięki Hania za odpowiedź, poczekam jeszcze z tydzień i chyba zadzwonię, chociaż mam wątpliwości czy to coś pomoże. Czytając Wasze posty, to różne informacje człowiek otrzymuje jak tam dzwoni, raz że już jest wyrok, a raz że jeszcze będą potrzebni świadkowie, a innym razem żadnych informacji tylko każą czekać. Wychodzę z założenia, że co ma być to będzie, ale za chwilę już mnie nosi i chciałabym wiedzieć, już, natychmiast, w tej chwili. Zresztą, większość z Was pewnie ma to samo :)
  7. Witam wszystkich. Haneczka, a tą informację że zapadł wyrok dostałaś na piśmie, czy telefonicznie jakoś się o tym dowiedziałaś? Zenek, trzymam za Ciebie kciuki, ja tez czekam na wyrok z II Instancji w Warszawie i jestem mniej więcej tak samo z terminami co Ty. Wyrok z I Instancji w Lublinie dostałam pod koniec sierpnia (po 10 m-cach od złożenia skargi), w pażdzierniku dostałam pismo z Wa-wy z inf. o składzie sędziowskim i prośbą o wpłatę na konto i czekam, czekam, czekam. Moj stres sięga prawie zenitu, bo 2 sierpnia mamy zamiar sie pobrać, wszystko juz zamówione, i tylko jedna niepewność, czy to będzie ślub cywilny czy będziemy mieli szczęście wziąc też kościelny. Ehh, to czekanie. Pozdrawiam wszystkich.
  8. Szacha ja też cię pamiętam i ogromnie się cieszę, że ci się udało, bo jestem przekonana o tym na 100%, że skoro test wyszedł to beta tylko to potwierdzi:) Gratuluję wiec z całego serca:D Hmm, może i ja spróbuję w końcu tych ziół? nadwislanka - mam nadzieję, że jednak jeszcze w tym roku będziesz miała swoją dzidzię i cieszę się razem z tobą, że wszystko idzie ok w tym kierunku. Zobaczysz, że szybko zleci i zanim sie obejrzysz już będziesz miała w domku swój skarb:) U mnie na razie nic ciekawego, robię badania hormonów przez cały cykl, zgodnie z zaleceniem nowej pani gin. Połowę już zrobiłam, zostało jeszcze parę, które mam zrobić w 24 dc i wtedy z wynikami idę do niej. Dzisiaj mam 15 dc i jak zwykle działamy z mężem mimo wszystko, a nóż widelec się uda:) Pozdrawiam wszystkie dziewczyny:):):)
  9. nadwiślanka - zapomniałam, podaję ci mój nr gg 3769784, ale uprzedzam, że ciężko mnie złap[ać, bo rzadko na nim siedzę:)
  10. Cześc wszystkim:) nadwiślanka - aż trudno mi uwierzyć, że ten czas tak szybko leci i że już niedługo będziesz mogła tulić w ranionach swoją dzidzie, cieszę się bardzo razem z tobą:) Co do wróżek, jasnowidzów itp. to nie mam nic przeciwko nim, ale też nigdy u takowych nie byłam i nie będę, bo też najzwyczajniej w świecie boję się tego, co mogłabym usłyszeć. aniusia - gratuluję serdecznie szczęśliwego rozwiązania, teraz życzę ci tylko mądrego rodzicielstwa i ciesz się kochana każdą chwilą spędzoną ze swoim maleństwem, bo to naprawdę piękne chwile:):):) Byłam dzisiaj u mojej siostry i robiłam za nianię dla mojego siostrzeńca przez jakieś 3 godz., bo siostra musiała pojechać na jakieś zebranie. Kubuś w sierpniu skończy 2 latka, mówię wam to dosłownie żywe srebro:) Nie jestem stara, ale to dziecko naprawdę mnie zmęczyło:D po prostu nie mogłam za nim nadążyć, wszędzie biegał, wszystko go interesowało i oczywiście robił wszystko w tempie błyskawicy, ale mimo to byłam przeszczęśliwa spędzając z nim sama te parę godzin dzisiaj, bo to naprawdę słodki dzieciak. No i cóż, ciągle chodziła mi po głowie jedna myśl: czy kiedyś będę miała taką radochę biegając za własnym dzieckiem??? Eh życie....
  11. Hej dziewczynki - jak tam po długim weekendzie? Nic nie piszecie, czyżbyście wogóle nie odpoczęły? Mam nadzieję, że tak:) Ja byłam na ostatniej wycieczce (Wrocław - Praga) z mojej starej pracy, a nową zaczynam 26 maja, więc mam nieplanowany urlop, hehe. No i własnie, a propos grzebania w ogródku, to jestem z tym na bieżąco, bo u rodziców na wsi siedzę często. Ale nie narzekam, wręcz przeciwnie, bardzo mi się to podoba, wreszcie odpoczywam psychicznie i czuję że znów żyję - tak sie cieszę że odeszłam z tej krwiopijczej pracy. nadwislanka - mam nadzieję, że niedługo znów nadarzy się okazja i spotkanie dojdzie do skutku:) Pozdrawiam wszystkie forumowiczki:)
  12. k*** - witaj ponownie w szeragach wojowniczek o szczęście:) Mam nadzieję, że jak wyleczysz to cholerstwo, to potem faktycznie hop-siup, i ani sie obejrzysz jak będziesz chodzić z wieeelkim brzuchem. Moja koleżanka, też miała endometriozę i lekarze powiedzieli jej, że powinna jak najszybciej zajść w ciążę. to może sama się wtedy wyleczy. Niestety w ciąży nadal nie jest, ale co poza tym nie wiem, bo jakoś ostatnio kontakt nam sie urwał:( nadwiślanka - gdzieś mi umknął jeden z twoich postów:) Dla mnie to absolutnie żaden kłopot, ale jak wolisz na mieście, no to ok, też nie ma sprawy.Zdzwonimy się, ja będę po 12 już wolna, także będe czekać. Pa:)
  13. szymanka - ja jak brałam 2 tabl. clo, to gin kazał mi brać jedną rano a drugą wieczorem. Ale powiedział, że w zasadzie to nie ma aż takiego znaczenia. Myślę jednak, że ta opcja była dla mnie dobra i nie odczuwałam tak bardzo skutków ubocznych. Mam nadzieję, że ci pomogłam:)
  14. wasiulka - szczęka mi opadła z niedowierzania i aż normalnie nie skomentuje zachowania twojej teściowej, bo wywaliliby mnie z tego forum, taka mam ochotę puścić wiązankę, dlatego powstrzymam sie. Co to za babsztyl wogóle? No nie, no az mi się wierzyć nie chce. Współczuję ci tylko i na twoim miejscu tez bym sie tam nie pojawiła, chyba że po wielkich przeprosinach. Ludzie, nie, no w pale mi sie to nie mieści.... Dobra, już nic nie mówię, bo zaraz sie posypie.
×