Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

ziolka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez ziolka

  1. aggi - ja jak zaczęłam sie leczyć rok temu, to endo miałam w granicach 5,6mm - 7 mm i lekarz zawsze mówił, że małe jest endo i przydałoby się zeby było większe, a teraz mam zawsze około 12 mm i więcej, ale wydaje mi się ze poprawa mojego endo nastąpiła odkąd biorę leki na moje przeciwciała (m.in. acard, który ma cos wspólnego z ukrwieniem organizmu i jest bez recepty) więc może skonsultuj się z ginem, a cos na pewno ci przepisze na poprawe endo, dziewczyny tez brały jakiś leki w tym celu, ale niestety nie pamiętam nazw. Al;e na pocieszenie powiem, że czytałam inne topiki w tym temacie i dziewczyny zachodziły w ciąże i z takim endo jak twoje, więc to chy6ba sprawa indywidualna, albo tez jak to mówi moja mama: \"Co się przeznaczy - to się i na drodze rozkraczy\", więc jak przyjdzie na ciebie czas to czy z małym endo czy z dużym, uda się.
  2. dzięki dziewczynki, i jak możecie to nie puszczajcie tych kciuków przynajmniej przez najbliższe 2 tyg.:D
  3. aniusia - ze spuszczoną głową i cegła na twarzy ze wstydu przyznaję się bez bicia, że ja kopcę, ale tylko Bóg jeden wie jak bardzo bym chciala rzucić (mam nadzieje ze jak zajde to mnie samo odrzuci na wieki)
  4. aniusia - wydaje mi się, że jak masz cykle 28, 29 dni to owu przypada 14 dni przed końcem cyklu czyli przed @ co u ciebie daje właśnie 14, 15dc czyli jak najbardziej powinniście współżyc dzisiaj (i wczoraj) i jutro i pojutrze. Dziewczyny tutaj miały taki schemat: dwa dni przed owu sex, później przerwa do dnia owu i sex codziennie przez parę dni (a ja jeszcze słyszałam od gina, że co 12 godzin w czasie owu powinno sie sexić)
  5. aniusia - a jeśli chodzi o bluzki, no to może faktycznie sie przydadzą, bo czasem coś robimy podświadomie, nie wiedząc jeszcze że coś w tym jest, i życzę ci żeby jednak się przydały nie tylko dla urody, ale na coś jeszcze...:D
  6. Cześć laseczki:):):):) Jestem wniebozwięta, bo właśnie wróciłam od gina no i pęcherzyk pękł ładnie, UUUFFFFF:D:D:D Teraz przynajmniej jak się nie uda (odpukać w niemalowane!!!!!) to przynajmniej mogę czekać z nadzieją na wynik, a tak jakby była torbiel no to z góry wiadomo ze nici z tego i znowu w plecy przynajmniej 1 cykl, a na @ czekałabym jak na zbawienie. Oj, dziewczynki, ale mi ulżyło, mówię wam, aż podskoczyłam sobie z radości, jak wyszłam od gina, no i mój nastrój pesymistki, gdzieś się ulotnił, a powrócił znowu optymizm i wiara:)
  7. migmig - dzięki, kochana jesteś i umiesz pocieszać . Pewnie, że jak zobaczę te II krechy, to wszystko inne pójdzie w niepamięći nic się już ineego nie będzie liczyło, ale póki co jeszcze troche muszę pocierpieć i pomarudzić:) Jeszcze tylko jedno pytanko, gin kazał mi od dzisiaj brać duphaston, ale tak myslę, że skoro pęcherzyk jeszcze nie pękł to może go jeszcze dzisiaj nie brać? Jak myślicie, mam wziąć dzisiaj, czy znowu chce być mądrzejsza od mojego gina??
  8. Kurcze, tak przeczytałam ten mój ostatni post i aż się skrzywiłam - jak to wszystko chłodno brzmi, zero jakiejś spontaniczności i miłości w tym wszystkim, (jakieś wirówki, oddawanie nasienia na czas, wszystko z zegarkiem w ręku w zimnych ścianach gabinetów lekarskich), a przecież dziecko pwoinno się począć w bardziej ciepłych warunkach, prawda? Eh, chyba naprawdę zaczyna mnie to wszystko mierzić:(
  9. hej dziewczynki:) Ja już po ins., ale powiem wam że pęcherzyk nadal nie pękł (dzis 20 dc miał 27 mm, czyli od piątku urósł 10 mm) no i znowu mam stracha czy nie zrobi się torbiel. Eh, dziewczyny mówię wam że czasami mam już dosyć:(:(:( Mało tego , mój M tak mnie dzisiaj zestresował, bo dwa razy podchodził w domu (ale za późno wstał, a ja bałam się ze sie spóźnimy przez niego no i trochę go poganiałam) i dwa razy juz tam na miejscu i nic i po prostu tak się chłopak tym zestresował, że w końcu powiedział, że nic z tego dzisiaj nie wyjdzie, bo on jest za bardzo spięty i nawet mu za przeproszeniem stanąć nie chce. Wieice co ja tam przeżyłam? Lekarz czeka, ja czekam, kolejka panów za nami tez czeka - szok normalnie. W końcu jakoś wyszedł całkiem z kliniki, zapalił sobie, postał, odprężył się, ochłonął no i się udało, a mnie kamień z serca spadł. Ale chyba z tych nerwów jakieś miał kiepskie nasienie i dużą aglutynację plemników, wiec długo sie wirowały i mielismy 2 godz. opóźnienia z tego wszystkiego, wiec spóxnilismy się do pracy. A z tym testem owulacyjnym co go robiłam w sobote to była lipa, bo po Pregnylu wynik jest zafałszowany, bo Pregnyl podnosi pozim tego hormonu (chyba Lh) na który jest wyczulony test. Ale załapałam doła, że mam ochotę się poryczeć:( Jak znowu będę miała torbiel, to chyba sobie dam spokój z tymi wszystkim lekarzami, inseminacjami, itp. i zdam się na los, bo już mi ręce opadają. nadwislanka - mam nadzieję, że wszystko wam sie ułoży tak jak to sobie zaplanowaliście, a może zanim wogóle zaczniecie proces adopcyjny, to coś wam wyskoczy? Trzymam kciuki za powodzenie pierwszej ins. u ciebie:)
  10. no, ide wreszcie i niech sie wióry posypia(migmig), byleby żadnych złamań nie było(onewish):D:D:D papa, juz chyba do jutra:)
  11. Tak sobie myślę, że jednak ja mam dłuuuugie te cykle (dzisiaj 18dc) i że np. k*** wyrabia się prawie dwa razy w ciągu mojego jednego cyklu, a co za tym idzie? Wszystkie z was, które mają krótkie cykle, maja więcej szans na poczęcie, a ja raptem parę razy w roku, a jeszcze niech się przyplączą takie cholery jak torbiele, to od stycznia tego roku to dopiero moja pierwsz owulacja w której możemy próbować z nadzieją na powodzenie.
  12. jeszcze jestem, bo M poszedł się rychtować do łazienki;)
  13. migmig - też tak sobie właśnie myślę, a mój to już wogóle się do mnie łasi i mówi - tak, tak, dzisiaj, dzisiaj, do poniedziałku jeszcze daleko, odbuduja sie, zróbmy to dzisiaj (chyba ma cisnienie:D:D:D). No dobra, to lecę - wróce za jakieś pół godziny do godziny, hehe:D
  14. migmig - już się melduję:D Właśnie wróciłam z zastrzyku(Pregnyl 10 tys. jednostek), a inseminację mamy mieć w poniedziałek o 6 rano. Ale przed chwilą zrobiłam test owul. i wyszły II krechy. No i teraz mamy dylemat z mężem: czy spróbować się poprzytulać dzisiaj, tak na wszelki wypadek, ale wtedy będzie krótki okres abstynencji do inseminacji, czy spokojnie czekać do poniedziałku i modlić się, żeby nie było za późno? No bo na opakowaniu jest napisane, że jak wyjjdą II krechy to owulacja powina nastąpić w ciągu 24 - 36 godzin, a zapłodnienie może nastapić w ciągu 24 godzin od uwolnienia jaja z pęcherzyka do jajowodu, no a ja do ineminacji mam 36 godzin. Dziewczyny doradźcie coś, bo zaraz zgłupieje od tego myślenia. Ciągnąć męża zaraz do wyra? Czy wrzucić na luz i czekać do poniedziałku? nadwislanka - my jutro wybieramy się z mężem do Wąwolnicy, do tej świętej figurki pomodlić się o Boże wsparcie.
  15. miki - dziękuje za informacje, nie wiedziałam wogóle kto jest naszym patronem i opiekunem, ale teraz juz wiem do kogo jeszcze się modlić:) wasiulka - to chyba sprawa indywidualna, ale bromergon jest na podwyższona prolaktynę, która uniemozliwia owulację, a ten lek ją zbija i musisz zmierzyć jej poziom, a wtedy będziesz wiedziała, a najlepiej pójsc do gina na usg, albo kupic testy owulacyjne, albo mierzyć temperature Hawi - a jak długie masz cykle i który jest dzisiaj twój dzien cyklu????
  16. miałam się już nie odzywać, ale powiem:D DOBREJ NOCKI!!!:D migmig - ja tez jutro wstaje do pracy (odrabiamy za 30 kwietnia, buuuuuuu) k*** - hejka:)
  17. Nie chce nikt ze mną gadac, to nie strzelam focha i się już nie odzywam dzisiaj :P:P:P:P:P:P:P:P - język do was wszystkich:P
  18. A jeszcze jedno, wchodzę dzisiaj do gina, a on do mnie: Coś mnie chyba pani oszukała ostatnio z tą owulacją i z tym śluzem...? A ja na to w myślach: No i jeszcze cię zwyzywałam przez to od baranów na forum:D:D ale tylko w myślach tak powiedziałam a przed nim udałam wielką skruchę i wtuliłam uszy po sobie:D
  19. halo, halo, a co tu takie pustki????? Ja już zdążyłam wrócić od gina, no i mniej wiecej wiem już co i jak. Rano zrobiłam estradiol i wyszedł już ok (239) ale pęcherzyk nadal mały (dziś 17 dc - 17 mm), więc gin kazał mi zrobić jeszcze dziś test owulacyjny (cholercia zabuliłam za nie w aptece 36 zł) bo jeśli wyjdzie pozytywny, to jeszcze dzisiaj zastrzyk z Pregnylu i jutro rano o 8 inseminacja, a jesli wyjdzie negatywny, to zastrzyk jutro wieczorem i inseminacja w poniedziałek o 6 rano (!!!). No i zrobiłam juz ten test i wyszedł negatywny(chociaż zaczyna sie już lekko różowieć ta druga kreska), czyli opcja druga - poniedziałek rano IUI. Wiecie co dziewczyny, ja już mam awersję do tych testów, pomimo że wiedziałam, że to nie są testy ciążowe, ale jak stałam i patrzyłam jak sie pokazuje wynik, moja podświadomość jak zwykle mówiła: Boże, żeby były dwie, żeby były dwie.... Chyba to już jest oznaka, że powoli zaczynam świrować:D
  20. nadwiślanka - bidulko, jak ci mogę pomóc, jak pocieszyć??? Same problemiska u ciebie:( Jedno co mogę chyba dla ciebie zrobic to też pomodlić się za was, i tak zrobię. Wiesz, ja to sobie tak czasem tłumaczę, że przyjdzie kolej i na mnie (i na ciebie, i na każdą z tego topiku), że Pan Bóg ma taką listę u siebie, takich samych staraczek jak my, i że my też się na niej znajdujemy, tylko że ona jest baaaardzo długa i po prostu musimy swoje w niej odczekać, ale na pewno jak nie przegapimy szansy, którą nam da Ten na górze - to będziemy miały swoje, piękne, różowe,upragnione dzidzie. Może to banalnie brzmi, ale mnie takie myślenie naprawde pomaga i czuję, że ja już minęłam środek tej kolejki i jestem bliżej jak dalej, i ty na pewno też. Trzymaj się słońce i nie poddawaj i życzę duuuużo zdrówka dla twojego mężula:)
  21. ninka - daję ci zadanie do wykonania: przeczytaj 100 razy swoją stopkę:D:D:D
  22. ninka - spokojnie, nie denerwuj sie i nie załamuj, nadzieję trzeba mieć do końca, a jeszcze nic nie jest przesądzone. Może faktycznie doszło już do zapłodnienia, a twqoje nerwy w niczym nie pomogą, a tylko mogą zaszkodzić. głowa do góry dziewczyno:)
  23. Hej, hej dziewczynki:) Dziękuję bardzo z całego serducha za wszystkie życzenia , mam nadzieję, że się wszystkie spełnią. A wam ja dzisiaj wszystkim życzę z okazji Dnia dziecka - po prostu dziecka:):):) No, wreszcie po dwóch siekierzastych kawach dochodzę do siebie i ból głowy zaczyna ustępować:D Niestety, świeczki i kadzidełka się wczoraj nie przydały:P, bo zwalili nam się wieczorem niezpowiedziani goście (koleżanka z mężem, która zawsze pamięta o moich imieninach, urodzinach i odwrotnie, co jest uważam bardzo miłe) no i tak żeśmy oblewali tą moją 30-tkę do godz. 1 w nocy, że dzisiaj mam kaca giganta. A tu od rana zawrót głowy, bo musiałam wstać o 6 pojechać zrobić estradiol (boję się tylko czy zamiast krwi nie pobrali mi alkoholu z domieszką krwi:D:D:D ), potem biegiem do pracy już lekko spóźniona, a tu lada moment zebranie Komisji Zakładowego Funduszu Świadczeń Socjalnych, której jestem członkiem, no i się zaczeła katorga, bo wiecie że nauczyciele mówią o trzy oktawy wyżej i trzy razy głośniej niż przeciętny człowiek, więc przeżywałam tam męki - myśałam że mi łęb wybuchnie i rozbryzga się po pięknych, świeżo odmalowanych ścianach gabinetu pani dyrektor:D:D:D Ale kawa zdziałała cuda, teraz poprawiam drugą i chyba będę żyć;) nina - no to jak lekarz nie jest pewien czy było pęknięcie pęcherzyka i czy jest po owu, to nie kazał ci zrobić progesteronu?
×