ike
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez ike
-
moja intuicja ma się dobrze zielona- posiada ja każdy - tylko dla mnie i dla wielu innych to całość życ dla samej intuicji- wybacz- szkoda by było
-
twórco:) przesiadujesz na kafe tyle co ja:) ja przynajmniej nie przeczę, że lubię intelektualne rozważania ale jak ty wykorzystujesz kafe do tworzenia???
-
zielona jeśli jedyne co odbierasz to moje- stek bzdur- to wybacz..... ale potwierdza to moja teorię sprzed paru dni a co do filmu- rzetelne źródło- zwłaszcza w masowych środkach przekazu samo powinno o to zadbać- by móc powiedzieć mówimy ci prawdę nie wzięliśmy tego znikąd a co do urywka- specjalnie nie podałam autora- bo się z nim nie utożsamiam- natomiast dokładnie utożsamiam się z cytowanym fragmentem- co za różnica, kto je napisał mylisz zielona potrzebę udowodnienia faktów z potrzebą autoryzowania przemyśleń
-
ty mowisz ze piszesz w zgodzie z wlasnym sumieniem a mnie sie zdaje ze nie slyszysz nawet tego glosu - tak zasluchana jestes w natlok mysli klebiacych ci sie pod czaszka jakiego głosu zielona?? nie mam ukrytych w głowie krasnoludków:) ty masz?
-
"podaj mi definice - a powiem ci co o tym mysle"- ike - dla ciebie nie ma nic nowego - bo nie znasz nic nowego , bo nie napisałaś i nie piszesz niczego nowego, odkrywczego wiesz moja postawa intelektualna ma się dobrze- nastawiona jest na odbiór i wyciąganie wniosków- całkiem normalna rzecz zaobserwowana na szeroką skalę nie jestem w stanie przyjąć do wiadomości każdej bzdury, kiedy jest dla mnie bzdurą owszem mój mózg reaguje na argumenty, ale musze je widzieć jesli nie rozumiesz jaka funkcje ma spór na jakiś temat ( nie mylić z kłótnia) to ci nie zazdroszczę:) bo przepraszam cię bardzo w takim wypadku jesteś postawą intelektualna noszącą miano- łykająca wszystko jak pelikan:)
-
Pierwsza z tych zasad po hawajsku brzmi: IKE, co po polsku oznacza - swiat jest taki jakim go wldzisz (za jakiego go uwazasz).
-
iftar *
-
ifrat szczerze mówiąc na ten temat moja wiedza jest dość znikoma- nie specjalnie interesuje sie religioznawstwem, sektami itp podstawowe "religie" znam - ale nigdy tej tematyki nie drążyłam
-
grzyby dopiero się zaczynają pomarańczo- więc to nie było typowe grzybobranie zebraliśmy trochę kurek, poziomek, jagód i szczawiu:P prawdziwe grzybobranie będzie za minimum półtora miesiąca
-
calus zasadniczo tym tematem zainteresowałam się wczoraj owszem poczytałam , co to za gość- ale to muszę przyznać przeoczyłam i aż mi teraz głupio bo nie wiem czy w ogóle wdałabym się w dyskusję na temat wklejonych fragmentów ale mam satysfakcję, że doszłam do objawienia - swoją własną drogą :D
-
jaj*
-
całus ja tak właśnie niestety mam z zielona, kiedy zaczyna pisać o sobie i to zresztą poszła z nią "wojna" czy też w jej rozumieniu - delikatne robienie sobie jak i nie branie niczego do siebie:P
-
a to taki z niego orzeszek???:D
-
dla władzy i pewnie i dla kasy i dla własnego wyjątkowo rozdymanego ego
-
swoja droga jak to można pogmatwać najbardziej oczywiste oczywistości bo osho owszem pisał też o rzeczach, z którymi się zgadzam skrzynka prawdy- kto z nas nie wie, że istnieje subiektywizm i 3 rodzaje prawd?? ręka do góry! wszyscy??? kto z nas nie wie, że granice, państwa flagi zostały stworzone dla potrzeb systemu i że człowiek lubi przynależeć?? ręka do góry! wszyscy?? kto z nas nie wie, że człowiek jest zwierzęciem stadnym ?? wszyscy! to są tak oczywiste rzeczy , że wstyd się o tym rozpisywać i dopisywac do tego wydumane teorie i rozwiązania w jakim celu jest to robione?
-
ju odrzucenie na zasadzie - nie wierzę w boga i w dupie mam rząd- to tylko i wyłącznie wybór- rezygnacja z jakiś tam aspektów życia i codzienności- i jest miliony ludzi, którzy po prostu ot tak to robią mówią- cholera nie rozumiem tego boga i bajek nikt mi tu nie będzie opowiadał i nie chodzą na wybory- bo rząd to złodzieje:P tak to wygląda:P ot i cała wielka filozofia
-
zeitgeist
-
i zasadniczo to wszystko dyskutować o tym można i miesiąc ale chyba wszystko zostało juz powiedziane
-
najpierw o filmie zszokował mnie- ale nie jego treść- bo zasadniczo o wszystkich kontrowersjach w nich ujętych człowiek gdzieś tam wcześniej czytał, albo oglądał zszokowal mnie przekaz bardzo często przedstawiane fakty bez podania źródeł i same środki wyrazu- wyjątkowo mi trącały robieniem filmu pod publiczkę i czystą manipulacją- co śmieszne film przecież traktował w dużej mierze o tejże manipulacji- a kiedy doszli do siły mediów to zrobiło się jakoś tak tragi- komicznie to moje odczucia wnioski są za to typową oczywistą oczywistością zielona- czytam ciebie wczoraj- zupełnie inna gadka, dziś inna, jutro pewnie również- nie wiem czy jesteś w stanie określić siebie- mimo, ze ponoć medytujesz- więc jakiejś tam drogi do określenia ( zgłupiałam już czego) szukasz czemu to piszę?- bo fragment , tego co wkleiłam to zaprzeczenie bzdurnej pisaniny osho i jego podobnym to że żyjemy w jakimś tam matriksie- to żadne nowum, pisał juz o tym ot choćby prus w lalce- podobne pytania zadaje nawet 8 letnie dziecko ow matrix jest jaki jest- sami go stworzyliśmy, sami w nim żyjemy i on jest ty wczoraj cały dzień pisałaś o odrzuceniu- a właśnie chodzi o jego brak zielona chodzi o akceptację biegu naszego ( ludzkiego) żywota każdy z nas - a przynajmniej znakomita większość jest świadoma swojej wartości, mimo tego, że w globalnym rozumieniu świata sa tylko mrówkami ale przecież każdy z nas żyje dla siebie- to on cierpi, płacze, cieszy się, odczuwa itd i tak powinno być kościoła, pieniędzy , tradycji, granic przywódców- nie wymyślili za nas źli kosmici- tylko my- dlaczego? bo w naszej naturze jest to normalne tak jak wiewiórki zawsze będą zakopywać orzechy a kukułki gubić jaja, trzeba umieć zaakceptować człowieczeństwo- z jego wadami, niedoskonałościami- jednym słowem ze wszystkim co osho każe ci odrzucić stad wczoraj byłam bardzo przeciwna odrzuceniu czegokolwiek nie dowiedziałam się jak się ma przywiązanie do matrixa do naszej wolności bo wolność tak jak wczoraj pisałam, ma każdy z nas a jego podstawa jest wybór co do medytacji- do czego ma służyć? jaka wiedzę chcesz zgłębić, co chcesz poznać- kiedy wszystko przecież wiesz- bawienie się własnym mózgiem- eksperymentowanie na nim dla poczucia , że istnieje jakieś tam 2 dno - jest zabawą niebezpieczna i głupią kiedy za mocno podkręcisz komputer- to się po prostu spali a nikt z nas nie jest na tyle dobrym \"informatykiem\" ludzkiej świadomości i podświadomości, by mógł nami kierować czy nas naprawić jestem osobą, która potrzebuje dowodów- nikt mi nie udowodnił, że to co robicie jest bezpieczne i prowadzi do dobrego celu- nie wiem czy sami potraficie go określić zresztą na jaką cholerę- nasze mózgowe komputery naprawdę działają dobrze -wystarczy mieć tego świadomość- że zaprogramowane sa dokładnie na to co co dzień wykonujemy i odczuwamy natura stworzyła nas takimi a nie innymi- nie bez powodu tyle wystarczy zielona byc sobą- tak po prostu- takim soba jakim się urodziliśmy- bo tylko wtedy zachowana zostaje nasza równowaga naprawdę w każdej osobie sięgającej do medytacji lub filozofii typu osho czy innej podobnej -widzę szamotania między tym co jest naturalne dla człowieka a tym co ta osoba chce sobie wmówić dla mnie tego typu osoby są ofiarą szaleństwa przeciwstawienia się naturze i szaleństwa walki ze swoim człowieczeństwem- takim jakie zostało przez naturę \"zaprogramowane\"
-
a to jest to- z czym po czesci utozsamia się ike Zapewne niejednokrotnie zastanawiałeś się nad realnością tego świata. Zadawałeś sobie pytania dotyczące środowiska w jakim żyjesz i w jakim przyszło Ci dorastać, pracować i umierać. Systemu rządzącego każdym aspektem twojej egzystencji. Prawom i obowiązkom, które wydają Ci się absurdalne do granic możliwości. Zasadom ustalanym „dla twojego dobrobytu i bezpieczeństwa” bez twojej świadomości ich ustanawiania. Powiedzmy sobie jasno – każdy tego doświadczył. Przynajmniej każdy żyjący w rozwiniętym cywilizacyjnie kraju. Idąc dalej – takie rozmyślania doprowadzają w przeważającej ilości przypadków do konkluzji że cały ten bałagan nie jest nikomu do życia potrzebny. Że nie pasujemy do niego ponieważ ogranicza i narzuca na nas pęta oraz zniewolenie. Tak. Zapewne jest to racja. Drążąc dalej może się okazać że zaczniemy się zastanawiać nad myślą, czy ktoś kto pociąga za sznurki władzy nie używa wszystkich możliwych środków aby utrzymać ciemne masy w nieświadomości tego że można funkcjonować inaczej. Organizować się inaczej. Tak, jest to wielce prawdopodobne. W takiej sytuacji przypominałoby to wizję świata przedstawionego w filmie „Matrix”. Możemy więc założyć wielce prawdopodobnie, że żyjemy w analogicznym matrixie. Obojętne jak na to patrzysz, pod jakim kątem i z jakimi oczekiwaniami, to faktem jest to że coraz mniej posiadasz wolności, która pozwala decydować Ci o własnym życiu – to fakt. Jednak jest coś jeszcze o czym powinieneś wiedzieć. Coś bardzo ważnego i wartościowego. Najważniejszego! Mimo tego że jest to matrix to musimy w nim egzystować. I musimy sobie w nim radzić! Obojętne w jakiej jesteśmy sytuacji i z jakim bagażem doświadczeń. Przyszło Ci żyć w takim systemie? Żyj w nim. Rozwijaj się świadomie, zdając sobie sprawę z tego że to matrix. Bądź go świadomy ale naucz się w nim żyć kiedy będzie to potrzebne. Istnieje tutaj pewien bardzo istotny paradoks: ta przestrzeń mimo swojej iluzoryczności jest niezbędna do egzystencji. Pomimo swojego napompowania i powstania na fundamentach niewiedzy, jest jednocześnie narzędziem do zdobycia tej wiedzy. Nie masz innego. Oczywiście zawsze możesz uciec z matrixa. Możesz wyjechać do amazońskiej dżungli i tam się rozwijać. Pewnie. Jest to wyjście. Ale jesteś gotów to zrobić? Tu i teraz? Bo jeśli nie, to świadomie podejmujesz wybór pozostania w tym systemie, w tym pędzącym pociągu. Zatem wykorzystaj go tak jak tylko potrafisz. Wiele osób wkraczających w „świat rozwoju duchowego” postanawia wyrwać się z matrixa. Porzucić skostniałe systemy rządzące społeczeństwami. Jednak co to da? Koegzystują przecież nadal z innymi istotami. Nadal żyją w tym systemie. Zamiast istnieć w nim i rozwijać się w nim uciekają od niego. Odcięcie traktują jako chlubę. Jako powód do dumy albo jako jedyną szansę ucieczki przed złym i niedobrym życiem. Zapominają jednocześnie że każda rewolucja rozpoczyna się od środka. Że aby pokonać wroga, trzeba poznać go w najdrobniejszym detalu. Ucieczka nie jest rozwojem duchowym. Chowanie głowy w piasek i czekanie nie jest żadnym rozwojem. Obwinianie za swoje lęki i problemy innych jest zwykłym tchórzostwem i stworzeniem własnego matrixa wewnątrz swojej głowy. Iluzji, która nie przedstawia nas w świetle ofiary losu jaką w rzeczywistości się staliśmy, ale wyciąga nas na piedestały jako męczenników pokrzywdzonych przez zły system, złą rodzinę czy złe życie. Ludzie uciekający od rzeczywistości szukają wszystkiego co magiczne i wyniosłe, twierdząc że w ten sposób rozwijają się duchowo czy wewnętrznie. Na nic nie zdadzą się reiki, taroty czy nawet medytacja jeśli nie potrafimy zapracować na swoje potrzeby albo zrobić jajecznicy! Umiejętność zrobienia jajecznicy jest dużo większym doświadczeniem duchowym niż godzinna sesja medytacji. A jeśli wspomniana wyżej jajecznica jest robiona w sposób totalny i świadomy to wkraczamy w całkiem nowe i wspaniałe obszary! Tak samo życie w matrixie w sposób totalny ze świadomością że jest iluzją, pozwoli doświadczyć naprawdę głębokiego rozwoju, który poruszy nasze wnętrze. Nawet nie zdajemy sobie sprawy z tego że narzędzia pozwalające się nam rozwijać są w zasięgu ręki! Wystarczy pójść do pracy ze świadomością tego zdarzenia. Być obecnym. Zrobić obiad ze świadomością tego zdarzenia. Być przy tym. Wykonywać każdą czynność świadomie i precyzyjnie. Chłonąć chwilę w której coś się dzieje. To też jest życie! Jednak coraz więcej zaobserwować można ludzi, który nie potrafią do końca zrozumieć że trzeba żyć na 100% aktualnych możliwości. Zawsze na 100%! Nie zastanawiać się co by było gdyby, tylko chwytać to co mają pod ręką. Przede wszystkim nie rozgrzebywać wiecznie przeszłości i swoich urojeń, tylko wziąć się w garść. Wyobraźmy sobie że życie jest pędzącym pociągiem. Ludzie Ci nie potrafią odnaleźć się w rzeczywistości. Pociąg „Życie” pędzi dla nich zbyt szybko i na dodatek nie po tych torach i zwrotnicach po jakich chcieliby aby pędził. Rozwiązanie leży w tym, aby dostrzec że jest się w pociągu. Zaakceptować trasy na jakie wjechał z jednoczesną wiedzą gdzie są stacje na których się zatrzymuje. Musimy zrozumieć że możemy z tego pociągu wysiąść i odpocząć. Pozytywnie się wyłączyć. Znaleźć się w punkcie świadomości, w którym wiemy że to tylko iluzja, po czym wsiąść do pociągu i jechać dalej! Zapewnić sobie możliwość wyboru wagonu do jakiego chcemy wejść. Zapewnić sobie władzę nad własnym życiem. Jednak aby nad czymś władać, musimy to posiadać. Jeśli uciekniesz od życia i zostaniesz na stacji, to obudzisz się przed własną śmiercią stwierdzając że tak naprawdę życie umknęło Ci między palcami. Ci, którzy pozostają w pociągu, często decydują się z niego wyskoczyć. Nie wytrzymują prędkości oraz napięcia życia. Nie potrafiąc zaakceptować losów jakie ich spotkały. Stają więc w drzwiach i wykonują swój ostatni krok. Wiadomo jak kończy się upadek z pędzącego pociągu... W tym momencie chciałbym również poruszyć istotną sprawę – próbę zapomnienia, zastępstwa. Wiele osób nie potrafiących sobie poradzić z życiem, stara się zapomnieć o pędzącym pociągu. Przeglądają przedział za przedziałem z chęcią odnalezienia odpowiedniej osoby lub filozofii, która da im nadzieje. Często błędna interpretacja lub całkowicie błędna i obłudna filozofia, doprowadza do powstania złudzenia że ludzie Ci są naprawdę wyjątkowi. Że ich cierpienie jest konieczne i że tak naprawdę wiedzą więcej niż inni. Są święcie przekonani że niedługo pędzący pociąg się wykolei a oni są jedynymi, którzy są na to gotowi! Czekają na koniec obecnego świata, na niesamowite zdarzenie, które pogrzebie obecny system i wyzwoli ich z niewoli. Takie koncepcje przeradzają się w New age czy inną religię. Ludzie wierzący w swoją wyjątkowość zazwyczaj są wykorzystywani. Nie przynosi im to żadnej korzyści, jednak mimo wszystko czekają na wspaniały przewrót zamiast zacząć ten przewrót od siebie. Pociągu nie da się tak wykoleić. A nawet jeśli się wykolei to zginą wszyscy. Również oni. Pociąg trzeba zatrzymać powoli. Systemy społecznie dojrzewają powoli. Poprzez rozwój świadomości. A ten następuje poprzez działanie wewnątrz systemów. Sęk w tym aby nie wykolejać tego pociągu, a doprowadzić do sytuacji w której dostaniemy się do lokomotywy i przejmiemy kontrolę nad naszym istnieniem. A jak tego dokonać jeśli nas tam nie będzie? Oczywiście powyższa sytuacja prędzej czy później doprowadzi do przejawienia się w którymś z przedziałów guru. Tego, który przekonany będzie o swojej wyjątkowości. Przyjmie miano głosiciela prawdy, syna boga lub jedynego znającego przeznaczenie. Pod wpływem własnych programów i urojeń doprowadzi on do powstania jeszcze silniejszego przekonania tych słabych. Zaczną za nim ślepo podążać siedząc tylko w jednym przedziale zamiast zwiedzać cały pociąg. Guru uczy o rzeczach oderwanych od pociągu. Sam żyje w urojeniach oderwanych od pociągu. Przewidując przyszłe wydarzenia takie jak koniec świata, upadek komet czy jeszcze coś innego, zasiewa strach i jednocześnie obietnice, których nie będzie w stanie spełnić. kurek trochę mamy:P na zupkę starczy:P jadę nad wodę:P aaa zeitgeist obejrzałam- ale skomentuję jak wrócę:P
-
jadę na grzybki grzybków jeszcze mało ale są :P bawcie się dobrze
-
ja na pisemnej miała stosunki polsko niemieckie bodajże 11-13 wiek?? chyba:D och napisałam 17 stron podaniowych nie wiem jak tego dokonałam ale byłam w szkole jedyna , która ustnego nie zdawała:P
-
ja historii ustnej nie zdawałam:P
-
ja miałam jeszcze środki wyrazu w filmie wtedy wszedł do kin titanic:O a ja na przykładzie...........potopu....... i sorr z takim wyrzutem, że czemu nie titanic!!:D
-
a ja nie przeczytałam jednej przedwiośnia i oczywiście miałam z niego pytanie na maturze:P ale ponieważ dotyczyło to faktów bardziej historycznych , to wybrnęłam nie mając zasadniczo o książce pojęcia :D