

ike
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez ike
-
nie wyobrażam sobie związku gdzie panowałaby miłość na podstawie decyzji taka miłość jest wyrachowana wypaliłabym się w tym związku może zależy to od człowieka dla mnie uczucia, odczucia i emocje są wyjątkowo ważne dla innych może priorytetem jest spokojnie i szczęśliwie dożyć swoich dni
-
mi mała i o dziwo przy naszym nastawieniu i kochamy i jesteśmy kochane:D justyś wiesz ja mam wrażenie że to wszystko o czym teraz się pisze- o decyzjach, konsekwencji, pielęgnowaniu i dupie maryni- to jest wiesz takie mydło na oczy dla tych, którzy TEJ miłości już nie czują, którzy sobie mówią- ok nie mam motyli w brzuchu ale przecież kocham - tylko mądrze i dojrzale kiedy patrzę na męża czuję, że go kocham kiedy mamy kryzys i brakuje chwilowo konsekwencji i wielu innych czynników określających tą waszą miłość to też czuje , że i tak go kocham i widzę po nim , że mimo, że by czasem mnie rozszarpał to mnie kocha i bynajmniej nie jest to już TA namiętność z początku związków- więc nie- nie mylę miłości z namiętnością
-
dlatego , że zaczęli coś do siebie czuć na waszej zasadzie działałoby to na wszystkich wieloletnich przyjaciół- a jednak inni pozostają tylko przyjaciółmi:)
-
mlimlimli- proste bo nie mam ochoty z tobą podjąć dyskusji- czego ty nie umiesz zrozumieć nie przyszłaś tu zresztą na dyskusje w pierwszym zdaniu od razu chciałaś mi dojebać- więc nie odwracaj kota ogonem dyskutantka nagle się znalazła
-
justyś dlaczego? bo tak nam wmówiono? pamiętasz epokę romantyzmu czystą postać miłości? bez codziennych do niej dodatków? ja w tą dzisiejszą definicję nie wierzę:) przynajmniej ja tak czuję:)
-
tak czy owak pomarańczarnio ponieważ nadajecie wciąż zdarte płyty i z premedytacją rozwalacie top sama osobiście będę wasze wpisy zgłaszać na śmietnik sorry tyle są warte warunkiem uczestnictwa na tym topie jest posiadanie chociaż odrobiny inteligencji idźcie wycierać mordy gdzie indziej:)
-
justys owszem zgadza się ale odwrotnie być raczej nie może jeśli będziesz pielęgnowała związek bez miłości- to ok- on będzie- ale to nie zmieni tego, że nie kochasz
-
mlimlimli czekaj nie zadeklarowałaś przed chwilą braku chęci do rozmowy ze mną ??:D trzymaj się tego czy mam pomilczeć i poczekasz aż nagromadzoną frustrację na mnie wystrzelasz???:D skoro tak- to nie ten adres
-
justyś owszem bo wy postrzegacie ją w kontekście związku a ja samego uczucia ja wierzę w miłość romantyczną
-
justys owszem ale to okazywanie, pielęgnowanie jest konsekwencja miłości- a nie odwrotnie rzeczy był skutek musi być przyczyna ja nie neguję tego, że z miłością wiąże się wiele rzeczy twierdzę i będę twierdzić, że miłość nie jest decyzją
-
i nie pisz nic do mnie, bo tylko brodę sobie niepotrzebnie oplujesz dziecino :D:D:D nie sadź mnie swoja miarą:) nie przeszkadzaj w kulturalnej dyskusji:) gówno mnie obchodzi czy jestem dla ciebie niedojrzała czy przejrzała czy co tam jeszcze na mój temat sobie wymyślisz:)
-
o proszę jest komik na forum to są już i pomarańczowe idiotki:)
-
bo rozmawiamy o miłości- nie związku gdybyśmy rozmawiały o związku to wtedy bym się częściowo z wami zgadzała:)
-
He, widzę, że Komik nie stracił swojej "mocy" tia chwalmy Pana naszego!!! wróć chwalmy Pena naszego!!!:D
-
miłosc jest zachowaniem nie uczuciem.to okazywanie troski, czulosci, wspieranie sie, udzielanie pomocy to zaufanie i bezpieczenstwo dziewczyny:D skąd wy takie mądrości bierzecie??:D przecież to wszystko można robić bez miłości:) sorry dla mnie to jakaś masakra- w ten sposób postrzegać jedno z największych uczuć do jakich zdolny jest człowiek
-
dobra muszę lecieć potem najwyżej wrócimy do rozmowy:)
-
lusia a niech piszą co chcą nie widziałam nigdy osoby, która zapytałaby siebie cy chce kogoś kochać :) zakochanie jest początkiem miłości i nie można go lekceważyć- fakt ono dojrzewa zrzuca liście ślepoty a nabywa paczki zrozumienia dla mnie miłość jest konsekwencją późnej fazy zakochania ale nadal uważam, że "na zimno" z decyzjami i konsekwencjami miłości nie pociągniesz jeśli tak naprawdę nie będziesz jej czuć może partnerstwo, przywiązanie tak- ale nie miłość sorry myślę, że mylisz uczucie miłości z wprowadzaniem jej w życie- czyli tym wszystkim co z miłością się wiąże
-
lusia czemu mnie pytasz o takie rzeczy? a skąd ja mam wiedzieć skąd ta pewność? tego nikt nie wie są przypadki, że człowiek po parudziesięciu latach stwierdza- nigdy go nie kochałam albo odwrotnie nigdy nie wiesz do końca że to co czujesz to właśnie miłość- dlatego że uczucia nie rozumują, pewne symptomy podpowiadają ci , że to to- czasem zresztą kłamią bo mylimy miłość z namiętnością lub przyjaźnią tak czy owak miłość nie jest decyzją nie jestem w stanie zdecydować się dziś, że jutro będę cię kochałai że tej wersji będę się trzymać nikt ni jest w stanie
-
:D tia?? postępować możesz w imię miłości lub nienawiści- ale najpierw musisz to czuć
-
lusia:D niiiiiiii to brzmi koszmarnie równie dobrze mogę umówić się z byle współlokatorem na wspólne mieszkanie przez 20 lat i tej decyzji się trzymać a miłość przede wszystkim czuje, nie decyduje i nie trwa konsekwentnie bo tak i już
-
o już mniejsza z tym lusiu chcę tylko powiedzieć, że twoja definicja pasuje do wszystkiego- ale nie do miłości ( według mnie oczywiście) bo co ma wspólnego z decyzją i konsekwencją miłość to cholera pojęcia nie mam
-
lusiu a nie??? to skąd w większości sklepów info "po odejściu od kasy reklamacji się nie przyjmuje" ??:D
-
yyyy lusiu taka definicja może dotyczyć i kwestii zakupów np:D
-
podałem podszywko:) podałem!
-
sami jakiś powód musiałam podać :P ten wydawał mi się stosowny do sytuacji:P